Ludzki mózg vs. komputer lub smartfon

Facetem jestem i o siebie dbam

Ludzki mózg vs. komputer lub smartfon

Salon kąpielowy

Lady of the House

Salon kąpielowy

Szafeczka blog

Prezent dla Niego, na którym też skorzystasz!

Już za chwilkę rozwieję wszelkie tajemnice! Jesteście ciekawe co to takiego? Jak tylko zobaczyłam reklamę TEGO produktu, to od razu w mojej głowie zrodził się plan doskonały! Już Wam wszystko wyjaśniam. Pamiętacie niedawno pisałam o tym, jaki prezent dać młodej mamie? Dziś mam coś bardziej klasycznego, materialnego. Prezenty lubi większość z nas. Zarówno je dostawać,… The post Prezent dla Niego, na którym też skorzystasz! appeared first on szafeczka.com.

Kosmetyki z Apteki

Lady of the House

Kosmetyki z Apteki

Szafeczka blog

Czasami się dogadujemy

Dokładnie tak jak w tytule. Czasami się dogadujemy. Wiecie dobrze jak to jest – raz lepiej, raz gorzej. A to właśnie był jeden z tych dni, kiedy było między nami rewelacyjnie! Serio, jak z bajki! Uśmiechy na buziach i radość w sercu. Delikatny wiatr zrzucający liście z drzew i wszechobecna mnogość kolorów. W tym wszystkim MY. Cała nasza trójka. Wiedziałam,… The post Czasami się dogadujemy appeared first on szafeczka.com.

Ziołowy zakątek

Hel, czyli prawdziwy kraniec Polski

Najdalej na północ wysunięte miejsce w Polsce, czyli sławny w całym kraju Hel, kusi nie tylko swoim atrakcyjnym położeniem i dostępem do morza i plaż właściwie z każdej strony. Dla turystów przygotowano również kilka innych atrakcji, nie brakuje też tych o charakterze historycznym. To właśnie tutaj znajdują się zabytkowe domy i chałupy sprzed prawie 200 lat, a w samym mieście funkcjonują dwa ciekawe muzea: Muzeum Obrony Wybrzeża oraz Skansen Broni Morskiej. Turyści nie zawodzą - według Polskiej Izby Turystycznej co roku na Hel przyjeżdża w celach wypoczynkowych około 25 tysięcy turystów. Drugie tyle, bo ponad 30 tysięcy, przyjeżdża tu w ramach jednodniowych lub kilkugodzinnych wycieczek statkami z Trójmiasta. Ma to swoje uzasadnienie finansowe, ponieważ niestety noclegi w Helu nie należą do najtańszych. Atrakcyjna lokalizacja miasta, bezproblemowy dostęp do morza (większość ośrodków dzieli od plaży nie więcej niż pół kilometra) i naprawdę wysoki standard usług noclegowych muszą sporo kosztować. Hel znany jest przede wszystkim ze swojego fokarium, które stanowi unikatową i niepowtarzalną atrakcję nie tylko dla turystów z Polski, ale również z sąsiednich krajów. Liczący zaledwie 21 kilometrów kwadratowych Hel ma na swoim terenie kilkanaście hoteli i pensjonatów, w których mogą zatrzymywać się goście – niektóre z tych ośrodków dysponują dostępem do prywatnych, wydzielonych plaż. Posiada on także własną promenadę, port morski, latarnię morską (z funkcją widokową) i Muzeum Rybołówstwa. W miesiącach letnich na Hel zjeżdżają grupy muzyczne, kabaretowe oraz... historyczne, organizując cykliczne pokazy. Koniec czy początek? Mimo, że wciąż trwa spór o to, czy Hel należy nazywać końcem czy raczej początkiem Polski, dla turystów ma to niewielkie znaczenie. Rocznie zapełniana baza noclegowa świadczy jedynie o tym, że zainteresowanie turytów tą niewielką miejscowością (niecałe 3,5 tysiąca mieszkańców) nieustannie rośnie, czego dowodem są kolejne powstające w mieście ośrodki. Z kolei Ci goście, którzy nie mieli szczęścia, aby znaleźć noclegu na Helu, korzystają najczęściej z usług hoteli i pensjonatów w pobliskiej Juracie. Hel to niewątpliwie jedno z najciekawszych i najbardziej uroczych miejsc nad polskim morzem, które należy odwiedzić – jeśli nie z powodu jego unikalnego położenia, to dla znajdującego się tu wielkiego fokarium.

Rozgrzewająca zupa cebulowa

Lady of the House

Rozgrzewająca zupa cebulowa

Metamorfoza salonu – efekt końcowy.

Lady of the House

Metamorfoza salonu – efekt końcowy.

Cel był prosty: tak odmienić nasz salon, aby nadać mu nieco wyrazu, odświeżyć go, ocieplić, dostosować do sezonu jesienno-zimowego oraz sprawić abyśmy znowu mogli spędzać w nim czas komfortowo i harmonijnie.  Szybki remont i zmiana charakteru poszczególnych pomieszczeń, stanowi nieprzemijający standard w wielu domach i to bez względu na daną porę roku. W końcu wszyscy chcemy mieszkać estetycznie i funkcjonalnie. Ponadto zmiany wystroju są niezwykle istotne dla naszego samopoczucia. Jak zatem przeprowadzić remont, aby uniknąć błędów wnętrzarskich, a cała metamorfoza odbyła się szybko, łatwo i przyjemnie? PROJEKT Odpowiedni projekt to podstawa! Wiele razy popełniłam błąd szybkiego przejścia do najmilszego etapu jakim jest dekorowanie. Zanim jednak cokolwiek kupimy, musimy dokładnie wiedzieć na jakim efekcie zależy nam finalnie. W przypadku remontu salonu po raz pierwszy stworzyłam wizualizacje planowanych zmian. I była to doskonała decyzja. Pomógł mi w tym nowy laptop HP Stream 13 z procesorem Intela oraz darmowy program online do projektowania wnętrz: Roomstyler 3D room planning tool. Nigdy nie spodziewałam się, że tak niedrogi komputer może oferować tak wiele możliwości! Wizualizacje okazały się po pierwsze: świetną alternatywą dla zakupów w sklepie stacjonarnym (bez nich spędzałam godziny nad wyborem tkanin, zastanawiając się jak dany kolor będzie się prezentował na tle pomieszczenia). Po drugie, mogłam przekonać się czy dana dekoracja lub mebel będzie pasował do całego wystroju przed dokonaniem zakupu. A po trzecie, projektowanie znacznie usystematyzowało wszystkie pomysły i inspiracje, układając je w jedną całość. Projekt pomógł mi również trafnie ocenić budżet remontu , dzięki czemu uniknęłam przykrego rozczarowania na końcu całej transformacji salonu. ŚCIANY Zaleca się aby ściany odświeżać minimum raz na pięć lat. W przypadku domu, w którym całe życie rodzinne tętni właśnie w salonie, ta potrzeba przyszła znacznie szybciej. Miałam dodatkowo ogromną pokusę na poeksperymentowanie z kolorem. Myślałam o czymś zaskakującym i ekstrawaganckim jednak chwilowe natchnienie szybko ostudziły wizualizacje. Intensywny kolor okazałby się przytłaczający w wypadku otwartej przestrzeni jaką tworzy salon. Znowu jasne barwy okazały się strzałem w dziesiątkę! Tym razem wybrałam kolor o 4 tony jaśniejszy dzięki czemu salon tryska energią a sam kolor stał się idealnym tłem do kolorowych i wyrazistych dekoracji. Zmieniłam również układ ściany głównej tzw. statement wall, która jest widoczna z każdego miejsca parteru naszego domu. Pojawiły się na niej oprócz zdjęć, także ulubione wiersze oraz ważne dla nas cytaty. Znalazł się na nich zarówno J. Twardowski jak i W. Myśliwski a cały motyw przewodni ściany związany jest z „przemijaniem”. ***Jeśli zastanawiacie się nad odświeżeniem ścian w domu wybierzcie dzień bez opadów. Przed przystąpieniem do malowania upewnij się również czy ściany nie wymagają uzupełnienia ubytków, do tego przyda Ci się gips lub gładź szpachlowa. TKANINY Tkaniny w domu to jedne z najbardziej charakterystycznych akcentów, budujących atmosferę i styl wnętrza. Nie wyobrażam sobie przytulnego, rodzinnego zakątku bez zasłon lub chociażby firan. Zdecydowałam się również w końcu na dywan, który doskonale zakotwicza wnętrze, w tym przypadku wykorzystałam go do wyznaczenia strefy wypoczynkowej. Wybrałam również nową narzutę na łóżko oraz poszewki na poduszki. Przy wyborze tkanin warto kierować się nie tylko wyglądem ale również praktycznym zastosowaniem: kupując zasłony zwróć szczególną uwagę na gniotliwość tkaniny, poziom przepuszczania światła oraz fakturę. W przypadku naszego salonu, gdzie okna znajdują się na każdej ze ścian, zarówno firanki jak i zasłony muszą być bardzo lekkie i delikatne w przeciwnym wypadku, bardzo przygasiłyby całe wnętrze. DEKORACJE/DODATKI Detale stanowią „kropkę nad i” każdego wnętrza. Wspaniale się złożyło, że cała metamorfoza przypadła właśnie na wczesną jesień. Uwielbiam tę porę roku i dary natury, które za sobą niesie. Nie mogło zabraknąć u nas szyszek, dyni, jarzębiny czy wrzosów. Nawet samą donicę na kwiaty oplotłam korą z brzozy. Jako że jesień rozpoczyna również prawdziwy festiwal światła, nie mogło zabraknąć i u nas blasku świec czy lampionów. Remont stał się także doskonałym pretekstem do wymiany żyrandolu, który stał się odtąd punktem centralnym salonu. Zobaczcie jak to wyglądało w praktyce: W naszym nowym salonie stało się niezwykle ciepło i przytulnie. Jestem zachwycona jego nowym obliczem i magiczną aurą która w nim panuje. Zachęcam Was do zmian w Waszych domach. Dobrze przeprowadzona metamorfoza wnętrza to gwarant doskonałego samopoczucia jego użytkowników. Więcej informacji o akcji komputerze HP Stream 13, na którym przygotowałam wizualizację, znajdziecie < TUTAJ >      

Szafeczka blog

5 najlepszych prezentów jakie możesz dać młodej mamie

Co podarować młodej mamie? To pytanie z którym mierzy się wiele osób. Siadamy przed komputerem i „googlujemy”. Sprawdzamy fora, poradniki i inspiracje. Wbrew pozorom wybór takiego prezentu jest bardzo prosty! Wystarczy troszkę pomyśleć… Oto moje 5 pomysłów na to co możesz podarować młodej mamie. Satysfakcja gwarantowana!  Możesz podarować… siebie! Może Ci się to wydać dziwne, bo gdy pomyślisz o prezentach… The post 5 najlepszych prezentów jakie możesz dać młodej mamie appeared first on szafeczka.com.

Szafeczka blog

Najpiękniejszy uśmiech w życiu – test i KONKURS!

Są takie rzeczy do których po prostu trzeba dojrzeć. Dla jednych to będzie picie kawy, dla innych regularne wyjścia do teatru, a dla mnie… dla mnie to była szczoteczka elektryczna. A tak całkiem serio, to przez te kilka lat (chyba z 10) od kiedy miałam moją ostatnią szczoteczkę elektryczną, po prostu nie czułam potrzeby zakupu… The post Najpiękniejszy uśmiech w życiu – test i KONKURS! appeared first on szafeczka.com.

Ziołowy zakątek

Dark Restaurant w Poznaniu

Poznań jest nie tylko historyczną stolicą Wielkopolski, lecz także miastem pełnym nowoczesności, które cieszy się niesłychaną popularnością. Metropolia ta znana jest także z promocji i wsparcia inicjatyw innowacyjnych. To w tym mieście praktycznie codziennie wymyślana jest jakaś nowa idea czy też szaleńczo dobry pomysł na biznes. Jedną z ciekawszych inicjatyw było otworzenie restauracji. Nie jest to jednak zwykła restauracja, otóż jej cechą charakterystyczną jest ciemność! Pomysł właściciela miał na celu odróżnić jego lokal gastronomiczny od wszystkich znanych do tej pory. Postawił on na usunięcie oświetlenia. Zamierzeniem było także niesamowite wyostrzenie zmysłów klientów, nie tylko wzroku, ale także, a może przede wszystkim węchu i smaku. Co ciekawe pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę! Zainteresowanie jest tak duże, iż radzi się by rezerwować stolik z wyprzedzeniem. Idea sprowadza się to tego, iż przed wejściem do restauracji należy dokonać wyboru co do posiłku. Do dyspozycji są cztery zestawy: bizzare food, mood food, vega food, a także zestaw standardowy, w skład którego wchodzi zarówno deser i przystawka, jak i danie główne. Kelnerzy wyposażeni są w specjalnie noktowizory, dzięki którym są w stanie zaserwować wybrane danie, jak również doprowadzić klienta do stolika. Dodatkową zasada panującą w lokalu jest zakaz posługiwania się zarówno telefonami komórkowymi czy też zegarkami fluorescyjnymi, a także innymi przedmiotami, które mogłyby dać jakiekolwiek światło. Goście komunikują się z obsługą poprzez użycie specjalnego dzwoneczka, którego dźwięk przywołuje kelnerów. Restauracja jest dla ludzi odważnych, ciekawych i cierpliwych, budzi jednak tak wielkie zainteresowanie, iż jest oblegana niemal przez cały czas. Restauracja zlokalizowana jest w centrum Poznania przy ul. Garbary 8. Cena zestawu obiadowego wynosi 120 zł. Dla gości planujących dłuższy pobyt w stolicy Wielkopolski polecamy listę z ofertą noclegową.

Lady of the House

30 dni oszczędzania.

Na wstępie musimy ustalić jedną zasadniczą kwestię – specjalistą od oszczędzania to ja niestety nie jestem;( Naszym domowym budżetem zajmuje się mój Mąż, który na co dzień pracuje w finansach. Dla mnie pieniądze są środkiem ułatwiający codzienne życie. Nigdy nie traktowałam ich również jako cel sam w sobie. W czasach kiedy zafascynowana starym kinem, z podziwem śledziłam losy Merilyn Monroe, zapamiętałam jedną z jej wypowiedzi, której przekaz brzmiał w rodzaju: „Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy”- i to zdanie szybko stało się również moją domeną.  Trochę mi wstyd. A już najbardziej, że przeczyta to mój Mąż. Otóż przygotowując się do napisania tego artykułu, w końcu musiałam przyznać sama przed sobą: NIE POTRAFIĘ DOBRZE GOSPODAROWAĆ PIENIĘDZMI. Co więcej słabo kontroluję bieżące wydatki a już najgorzej radzę sobie z oszczędzaniem…Żeby nie było jednak aż tak źle do końca… to jest też i druga strona medalu: znam się na zarabianiu i do tego mówiąc nieskromnie od zawsze miałam intuicję i smykałkę. Znajomy, usłyszawszy o moich przygotowaniach do stworzenia artykułu, polecił mi książkę, bestseller „The Wall Street Journal” Bogaty Ojciec, biedny ojciec – książka która brutalnie i dosłownie wytknęła mi wszystkie przewinienia związane z wydatkami. Kolejnym krokiem była prasa branżowa, a w niej milion sposobów na oszczędzanie. Większość z nich to naprawdę cenne i sensowne wskazówki, a ja – jak na pilnego ucznia przystało, wynotowałam sobie listę reguł i zasad codziennego oszczędzania. Uświadomiłam sobie jak wieloma złudzeniami kieruję się na co dzień. Przykład? Zakupy jako forma poprawy humoru. Myślimy sobie: „Rety tyle pracuję, chyba mogę sobie pozwolić na…”, „Jak nie teraz, to kiedy? Życie jest tak krótkie”, albo zupełne nieprzywiązywanie wagi do małych kwot: „5 zł za kawę, 10 zł ciasto – to przecież nic nie zmieni, w zamian za chwilę przyjemności”. Tymczasem zsumowanie tygodniowe wszystkich małych kwot pewnie nie wywrze na nas wielkiego wrażenia, za to już w podsumowaniu rocznym, czekać może na nas okrągła suma. Znalazłam doskonałe doświadczenie pt.” eksperymentem Marshmalow”, które w 1972 roku przeprowadził Walter Mischel na grupie przedszkolaków, a które to badanie doskonale obrazuje nasz schemat działania pod wpływem impulsu. Zadanie było proste: możesz zjeść słodycz teraz, albo poczekać 15 i wówczas otrzymasz takie dwie. Zresztą zobaczcie sami: Z logicznego punktu widzenia, opłacałoby się poczekać, a jednak pokusa chwili w niektórych przypadkach okazała się silniejsza. Dylemat: mieć teraz, czy poczekać chwilę i zyskać więcej – w najbliższym czasie będzie mi towarzyszył na co dzień. Pomyślałam, że trochę szkoda, że tyle pieniędzy miesięcznie przecieka mi przez palce, a ja na dobrą sprawę nie jestem w stanie powiedzieć na co dokładnie je wydaję. Postanowiłam przyjrzeć się przede wszystkim swoim wydatkom i tak przygotowując się do eksperymentu przez okrągłe 30 dni zbierałam wszystkie paragony, rachunki, kwity, faktury, którym teraz zamierzam się szczegółowo przyjrzeć. Dodatkowo, dowiedziałam się o bardzo popularnej i skutecznej metodzie zarządzania domowym budżetem. Nazywa się „systemem słoiczkowym” i polega na dzieleniu naszych dochodów na 6 słoików.    Pierwszy to 55% naszego miesięcznego wynagrodzenia. W nim winny mieścić się pieniądze na rachunki, ubrania, jedzenie, paliwo do samochodu.    Drugi o wartości 10 % dochodów to pieniądze których nie wolno wydać. Są to lokaty bankowe, inwestycje, innymi słowy są topieniądze które mają finalnie zapracować na naszą wolność finansową.    Do trzeciego słoika powinniśmy umieścić kolejne 10 % w których mieszczą się tzw. „wydatki nieprzewidziane” jak naprawa czy nieplanowany remont    Kolejne 10% w czwartym słoiku, powinno zostać przeznaczone na nasze przyjemności, hobby, ekstragadżety i rozrywki.    10% z piątego słoika zaleca się przeznaczyć na edukację. W tym może być zarówno szkolenie nasze jak i kształcenie Dzieci.    Ostatnie 5% autor systemu słoiczkowego T. Harv Eker sugeruje przeznaczyć na cele charytatywne, tłumacząc jednocześnie, że „celem wolności finansowej jest również możliwość pomagania innym”. Metoda słoiczkowa jest dla mnie dużą inspiracją w kwestii zarządzania domowym budżetem. Tym bardziej, że nie specjalnie przepadam za tabelkami w Exelu. Autor systemu zaznacza jednak aby ilość procentową dopasować do realnie ponoszonych kosztów. Taka analiza jest jednak możliwa tylko dzięki zbieranym paragonom przez ostatnie 30 dni. To tyle teorii. Kolejny miesiąc pokaże czy kontrolując codzienne wydatki, uda mi się zaoszczędzić choć trochę;)     Wpis powstał w ramach współpracy z Bankiem BGŻ

Szafeczka blog

Moje wady, nie Twój problem!

Miałam tego tematu nie poruszać, ale coś we mnie pękło i muszę to napisać! Dawno nie dostałam negatywnego komentarza. Hejterzy odpuścili sobie tematy wychowawcze oraz opinie na temat ubrań. Natomiast nie odpuścili jednego! Czego? Mojego krzywego palca! Tak, tak, palca. Pod każdym zdjęciem moich dłoni pojawia się komentarz: „ale krzywe palce” albo „ktoś jej musiał… The post Moje wady, nie Twój problem! appeared first on szafeczka.com.

Ziołowy zakątek

Kilkudniowy wypad do zaskakująca ciekawego kaszubskiego miasta

Kòszalëno, czyli z kaszubskiego Koszalin - największe miasto regionu środkowopomorskiego to cel naszej kolejnej wyprawy. Internetowe bazy noclegowe {Meteor-Turystyka.pl} obfitują korzystnymi ofertami w tym rejonie. Z centrum miasta jest niecałe dziesięć kilometrów do morza, więc długo się nie zastanawialiśmy i zarezerwowaliśmy prywatną kwaterę położoną na obrzeżach miasta. Jedziemy tam zrelaksować się maksymalnie, dlatego postaramy się w te kilka dni bardzo wypocząć. Zainteresowaliśmy się więc obiektami sportowo-wypoczynkowymi i, ku naszemu zdziwieniu, wybór jest ogromny. W dostępnych tam obiektach hotelowych można skorzystać z zabiegów SPA, leczniczych kąpieli, sauny, ale także z kortów tenisowych, kręgielni albo pola golfowego. Wszystko poza sezonem jest oczywiście bardziej dla nas przystępne, ale co istotne – przede wszystkim dostępne. Nasz pierwszy nocleg w Koszalinie poprzedziliśmy zwiedzeniem miasta, które posiada koncentryczny układ. Najstarszą część miasta obiega siatka ulic, która łączy ulice śródmieścia z pozostałymi obszarami. Miasto przez dziesiątki lat rozwijało się przede wszystkim w kierunkach zachodnich i południowych, dopiero później, chyba uświadomiwszy sobie fakt, jaką atrakcją może okazać się tak krótki odstęp od morza, zaczęło rozbudowywać się na północ. Cały teren Starego Miasta wpisany jest do rejestru zabytków, których koszalińska lista jest bardzo długa, a wszystkie znajdują się Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego. Fragmenty murów obronnych z 1320 roku albo czternastowieczne gotyckie kościoły to tylko niektóre z nich. Koszalin to również ośrodek kulturalny tego regionu, o czym mieliśmy okazję przekonać się w kolejnych dniach. Bałtycki Teatr Dramatyczny im. Juliusza Słowackiego liczący ponad sześćdziesiąt lat w swoim repertuarze ma kilka ciekawych propozycji, z których i my wybraliśmy dla siebie jedną. Kolejnym z obiektów kulturalnych jest na pewno godna uwagi Filharmonia Koszalińska i jej nowy gmach położony przy Piastowskiej 2. Powstała w 1956 roku orkiestra symfoniczna należy do najstarszych utworzonych na Pomorzu Środkowym. Polecić możemy również okręgowe muzeum w Koszalinie, które znajduje się w przepięknym budynku przy ul. Młyńskiej należącym niegdyś do Zespołu Młyna Miejskiego. Muzeum ostatnio obchodziło swoje setne urodziny, a prezentowane tam wystawy to kawał historii, który prawdziwie zainteresowanym może zabrać połowę dnia.

Ziołowy zakątek

Fauna regionu bieszczadzkiego

W dzisiejszych czasach trudno o znalezienie dzikiego zwierzęcia w lesie, pomijając tereny, gdzie są one sztucznie dokarmiane i monitorowane. A któż by nie chciał spotkać naturalnie żyjącego zwierzątka podczas pieszych wędrówek... Poczuć tą magię bliskiego spotkania, której nie dają udomowione zwierzęta, choćby najdziksze w usposobieniu. A może by tak zrobić sobie własną bazę noclegową w lesie i zapolować z ukrytą kamerą na dzikiego zwierza? Spotkanie z dzikim zwierzęciem może być magiczne i pozostawić niezatarte wrażenia. Trzeba się tylko zorientować jakie gatunki żyją na terenach, do których się wybieramy. Mało jest raczej osób, które chciałyby spotkać niebezpieczne osobniki. Może nawet nie przekroczyłyby progu hotelu, kwatery, tudzież innego rodzaju miejscówki wypoczynkowej, gdyby wiedziały, że w pobliżu może znajdować się dziki zwierz. Albo wręcz przeciwnie – wbrew zasadom zdrowego rozsądku, będą szukały kontaktu. Dlatego wybierając się gdzieś w odległe nieznane tereny, warto się zorientować, jakiego rodzaju osobniki można spotkać. Na dzikość Bieszczad nie można narzekać. Wręcz przeciwnie, surowość terenu może zachwycać. W związku z tym, że jest to obszar mało zamieszkały przez samych ludzi, w zagęszczeniu 4 osób na kilometr, zwierzęta dzikie mają tu wspaniałe warunki do rozwoju. No i wybierając się w teren, trzeba się zorientować, czy będzie można po drodze zorganizować nocleg (meteor-turystyka.pl/noclegi,bieszczady,58.html). W przeciwnym razie pozostaje biwak. Gwiazdy, nocleg - gołe niebo. A jakież to zwierzęta można przypadkiem spotkać w Bieszczadach? Cudowne. Bo czyż to nie wspaniale na swojej drodze zobaczyć żubra? Tak, w Bieszczadach jest to możliwe. Po drodze, na szlakach są nawet ustawione specjalne tabliczki ostrzegające o możliwości nagłego spotkania z przedstawicielem danego gatunku. Do rzadkości nie należy widok wilka szarego. Trzeba wiedzieć, że są one w Polsce objęte całkowitą ochroną. Żubr z reklamy piwa może jak żywy stanąć nam na drodze podróżniczych poszukiwań. Dzikość tych zwierząt może wśród ludzi budzić strach. Należy jednak pamiętać, że zwierzęta raczej boją się ludzi i wolą unikać bliskich spotkań. W przeciwieństwie do ludzi żyją zgodnie z naturą i za bardzo nie rozumieją, dlaczego się je goni z aparatem. Właściwie są już przyzwyczajone do ludzkich osad i widoku człowieka. Zachowując podstawowe zasady bezpieczeństwa, raczej nic nam nie grozi. Właściwie to nie dużych zwierząt należy się bać, a małych. Takich jak żmije czy innych wężowatych. Ale i te omijają człowieka, wcale nie mając chęci na bliskie spotkania.

Najlepsze pancakes z mąki kasztanowej (bezglutenowe i wegańskie)

Grochem o garnek

Najlepsze pancakes z mąki kasztanowej (bezglutenowe i wegańskie)

Ziołowy zakątek

Historia Giżycka

Pomiędzy Jeziorami Kisajny a Niegocin, w sercu krainy zwanej Krainą Wielkich Jezior Mazurskich, leży przepiękne miasto Giżycko. Każdego roku, szczególnie w sezonie letnim, przybywa tu wielu turystów, z całej Polski, a nawet spoza granic nasze kraju. Przyciągają, ich tu bajeczne krajobrazy, doskonałe warunki do żeglowania, a także świetnie rozwinięta baza noclegowa-wypoczynkowa (por. http://meteor-turystyka.pl/noclegi,gizycko,0.html), oferująca noclegi w Giżycku na każdą kieszeń i gust. Giżycko poza walorami turystycznymi, jak świetne położenia oraz piękne widoki, posiada także ciekawą historię. Znaleziska archeologiczne wskazują, że już 15 tysięcy late temu na tym terenie pojawiał się człowiek, a na przełomie epoki brązu i żelaza, znajdowały się tu liczne osady. W II wieku o terenach dzisiejszego Giżycka pisał Tacyt i Ptolemeusz z Aleksandrii, jako o obszarze zajętym przez plemiona Galindów, Sudinów i Bartów, przez który przechodził bursztynowy szlak. Pod koniec XIII wieku teren ten został opanowany przez Krzyżaków, którzy w roku 1340 wybudowali tu zamek. W XV wieku w okolice zamku zaczęli przybywać osadnicy. Pierwsza wzmianka w oficjalnych dokumentach dotycząca Giżycka pochodzi z drugiej połowy XVI wieku, kiedy to książę pruski Albert Fryderyk Hohnezoller-Ansbach osadzie nad jeziorem Lowentin (dawna nazwa Jeziora Niegocin) nadał prawa miejskie. Na początku XVII wieku miasto przyjęło nazwę Lotzen i rozpoczął się jego rozwój, któremu sprzyjało korzystne położenia w pobliżu traktów łączących Lwów, Wilno i Warszawę z portami morskimi (Gdańskiem, Elblągiem, Braniewem oraz Królewcem). Podczas potopu szwedzkiego, miasto zostało zrównane z ziemią. Kolejne klęska jakie nawiedziły Giżycko to epidemia dżumy w 1710 roku, wielki pożar w roku 1822 oraz liczne klęski głodu. Poprawa jakości życia mieszkańców nastąpiła w drugiej połowie XIX stulecia – wybudowano wtedy Twierdzę Boyen, jeziora mazurskie połączono siecią kanałów, utwardzono drogi oraz wybudowano linię kolejową (Prostki-Królewiec). Podczas I wojny światowej, głównie dzięki twierdzy, miastu udało się uniknąć zniszczeń. W okresie dwudziestolecia międzywojennego miasto szybko stała się kurortem, chętnie odwiedzanym przez licznych gości. Z roku na rok, rozbudowywała się baza noclegowo-wypoczynkowa. Po przejęciu miasta przez państwo polskie wysiedlono stąd mieszkańców pochodzenia niemieckiego, zaś sprowadzono Polaków z Wileńszczyzny, a także w ramach akcji „Wisła” ludność ukraińską.  

Ziołowy zakątek

Atrakcje w Ojcowie

Ojców to miejscowość położona w niedalekiej odległości od Krakowa przy drodze krajowej nr 94, prowadzącej w kierunku Olkusza. Wybierając się samochodem - można zwiedzić przepiękną Dolinę Prądnika i teren Ojcowskiego Parku Narodowego, na którym zlokalizowany jest Ojców. Teren najmniejszego Parku Narodowego - Ojcowskiego, udostępnia bogactwo zasobów przyrodniczych flory i fauny. Tym, co przyciąga turystów, wczasowiczów czy też amatorów krótkich wycieczek za miasto, jest niewątpliwie obecność skalistych stromościennych dolin: Doliny Prądnika i Doliny Sąspowskiej w otoczeniu rzeźb skalnych jurajskich wapieni. Baza noclegowa miasta i okolic, została przygotowana i dobrana bardzo starannie. Oferta dostępnych noclegów w Ojcowie skierowana jest nie tylko do młodzieży szkolnej, bowiem wycieczki do Ojcowa to poniekąd wpisany na stałe program wyjazdu do Krakowa. Idealne miejsce na wypoczynek znajdą osoby także w średnim wieku, które zechcą podczas wycieczek w dolinki odkryć nie tylko walory widokowe miejsc ale poszukują spokoju i ciszy. Skarbem tego miejsca jest dziedzictwo przyrody i kultury, jakiej w okolicy jest pod dostatkiem. Amatorzy dwóch kółek mają wspaniałe tereny, by wyruszyć o świcie malowniczymi trasami Doliny Prądnika na przejażdżkę. Warto zobaczyć zamek z pobliskiej Pieskowej Skały - drugi w okolicy po XV wiecznym Zamku w Ojcowie. W Prądniku Korzkiewskim, zauroczyć można się widokami miejsca niecodziennego - domu pod skałą, gdzie widok i sama trasa jest niewątpliwie atrakcją krajobrazową. Okoliczne jaskinie: Grota Łokietka, Jaskinia Ciemna są udostępnione do zwiedzania dla turystów (tylko te dwie). Charakterystyczna Skała Rękawica - zasłaniającą otwór Jaskini Ciemnej, zlokalizowana w masywie Góry Koronnej - jak podaje legenda, była ręką Boga – świadczy o tym kształt jaskini. Przykłady licznych atrakcji, które koniecznie trzeba zobaczyć: Ojców, który z pierwotnej osady zamkowej w XIX wieku stał się uzdrowiskiem, potem letniskiem. Zabudowa domostw Ojcowa nawiązywała do alpejskich górskich miejscowości (drewniane domy, formy i zdobienia). Przykładami tej zabudowy są działający do obecnych czasów Dawny Hotel pod Kazimierzem - w samym Ojcowie czy też najstarszy i najcenniejszy zespół młynarski w Dolinie Prądnika - młyn i tartak Boronia.

Krem czekoladowy bez cukru (wegański)

Grochem o garnek

Krem czekoladowy bez cukru (wegański)

Szafeczka blog

Paznokcie jak z salonu – zrób je sama! (chrome effect)

Od kiedy mam zestaw do samodzielnego wykonywania hybryd, zmieniam wygląd swoich paznokci co dwa tygodnie. Nieźle, co? Poza samym efektem, cała czynność sprawia mi ogromną frajdę! Serio! To taka  odskocznia od pracy i domowych obowiązków – robię wtedy coś tylko dla siebie :) Plusem posiadania takiego zestawu jest też to, że nie szkoda mi aż tak moich paznokci… wiem, że… The post Paznokcie jak z salonu – zrób je sama! (chrome effect) appeared first on szafeczka.com.

„MEBLE DO POKOJU DZIECIĘCEGO DIY” – STOLIK DO ZABAW KLOCKAMI

Lady of the House

„MEBLE DO POKOJU DZIECIĘCEGO DIY” – STOLIK DO ZABAW KLOCKAMI

Ziołowy zakątek

Labirynt skalny w Radkowie

O Górach Stołowych słyszał chyba każdy planując swój górski urlop. Jednak, jakie miejsce wybrać, aby być w pełni usatysfakcjonowanym z krajobrazów, warunków czy bazy noclegowej? W każdym aspekcie z pewnością zadowalający będzie Radków - niewielkie miasto z wielkimi możliwościami. Szczeliniec Wielki Oprócz unikatowych zabytków oraz atrakcyjnych noclegów w Radkowie (lista noclegów: http://meteor-turystyka.pl/noclegi,radkow,0.html), na wyciągnięcie ręki mamy tam najwyższy szczyt Gór Stołowych – Szczeliniec Wielki. Najdogodniejsze wejście można znaleźć od strony wsi Karłów. Ciekawostką jest, że na wierzchołek prowadzą skaliste schody, których liczba sięga ponad 600 stopni, a wejście szacuje się na 40 minut. Natomiast charakterystyczny spłaszczony szczyt góry to wielki labirynt, który powstał w naturalny sposób, w wyniku osuwania się form skalnych. Po drodze spotkamy skały, którym ze względu na specyficzny kształt nadano różne nazwy, między innymi Wielbłąd czy Małpolud. Szczeliniec Wielki to także idealne miejsce dla miłośników wspinaczki górskiej. Na jego szczycie można podziwiać wspaniałe widoki, w miejscach specjalnie do tego przeznaczonych. Z punktów widokowych rozciągają się przepiękne krajobrazy całej Kotliny Kłodzkiej, pasma Sudetów, a także Karkonoszy. Na szczycie znajduje się schronisko oraz płatny odcinek zwiedzania, który stanowi labirynt. Radkowskie skały Na skraju miasta w stronę Karłowa można podziwiać interesujące formy skalne, które występują na wysokości 600 metrów n.p.m. Nazywane Radkowskimi Skałami zbudowane są z piaskowców i mają bardzo zmyślne i unikatowe kształty. Niektóre z nich wznoszą się na prawie 100 metrów, tworząc spektakularne ściany. Znajdują się prawie przy samej szosie Stu Zakrętów, która z Radkowa zmierza do Kudowy. Aby do nich dotrzeć, najlepszym rozwiązaniem będzie zatrzymać się na terenie leśnego parkingu, skąd wiedzie ścieżka do radkowskich skał. Błędne skały Niepowtarzalnym i przepięknym zakątkiem Parku Narodowego Gór Stołowych są Błędne Skały, które obowiązkowo trzeba odwiedzić, podczas urlopu w tych rejonach. W związku z wyjątkowością tego miejsca kilkadziesiąt lat temu utworzono tutaj rezerwat przyrody, który jest pod ścisłą ochroną. Błędne Skały stanowią labirynt skalny, który obejmuje grzbiet Skalniaka. Został on wyrzeźbiony przez naturalne działanie wiatru i wody. Bloki skalne utworzyły trasę turystyczną o nietypowych i zapierających dech w piersiach widokach. Jego przejście zajmuje ok 35 minut, skąd można wnioskować, że jest to naprawdę pokaźny odcinek. Szerokość i wysokość korytarzy jest bardzo zróżnicowana.

[BLW] Owsiane placuszki z bananem

Grochem o garnek

[BLW] Owsiane placuszki z bananem

Śniadanie również przy karmieniu metodą BLW jest bardzo ważne. Fajnie, żeby było szybkie, łatwe i smaczne zarazem. Te placuszki to odpowiednik owsianki, ale w wersji samodzielnej dla dziecka i mniejbrudzącej dla rodzica ;) Ilość przewidziana jest na 5 placuszków, czyli mniej więcej tyle żeby 9 miesięczne dziecko się najadło i trochę starym zwyczajem zrzuciło na podłogę. Przy młodszym lub starszym dziecku można odpowiednio zmiejszyć lub zwiększyć proporcje. Skład (5 sztuk): 1/2 szklanki mąki owsianej (lub zmielonych płatków owsianych zwykłych), 1 dojrzały banan, 1/2 szklanki wody, 1/2 łyżeczki oleju kokosowego nierafinowanego, Banana rozgnieść widelcem, dodać do niego wodę i wymieszać. Do mokrych składników dodać mąkę owsianą, całość dokładnie połączyć i odstawić na kilka minut. Placuszki smażyć na suchej, rozgrzanej patelni z nieprzywierającą powłoką. Po usmażeniu delikatnie posmarować każdy placuszek olejem kokosowym. Placuszki można podawać pokrojone w paski. Opcjonalnie można dodać cynamon. W wersji dla dorosłych i starszych dzieci można dodać szczyptę soli do ciasta, a całość podać np. polaną syropem daktylowym.

Grochem o garnek

Co jem w ciągu dnia? FOODBOOK wegański i bezglutenowy

Zauważyłam, że bardzo Was ciekawi co jem w ciągu dnia. Dlatego postanowiłam nagrać dla Was kolejny już FOODBOOK. Zachęcam Was też do obejrzenia pierwszego FOODBOOKa oraz do sekcji jadłospisów na blogu gdzie znajdziecie gotowe pomysły na posiłki przez cały dzień. Jeśli nie widzisz filmu powyżej kliknij tutaj.

Grafologia. Pismo jak lustro.

Lady of the House

Grafologia. Pismo jak lustro.

Szafeczka blog

Brak czasu lub pieniędzy, aby spędzić czas z dzieckiem? BZDURA!

Muszę się Wam do czegoś przyznać. Nie jestem urodzoną optymistką. Moim pierwszym sukcesem w walce z okresowymi brakami pozytywnego myślenia jest to, że zdałam sobie sprawę z tego faktu. Wiem, że czasem zwracam uwagę najpierw na ciemną stronę, a dopiero później dostrzegam to co pozytywne. Jednak co ważne, nawet gdy w coś nie do końca wierzę, nie czuję… The post Brak czasu lub pieniędzy, aby spędzić czas z dzieckiem? BZDURA! appeared first on szafeczka.com.

Ziołowy zakątek

Borsk – malownicze Kaszuby

Jeżeli szukasz idealnego miejsca na wakacyjny wypoczynek, to warto udać się do Borska. Borsk to malownicza wieś kaszubska położona w województwie pomorskim, w powiecie kościerskim. Przepływająca nieopodal, przez Jezioro Wdzydze, rzeka Wda stwarza dogodne warunki dla pasjonatów kajakarstwa. Obok wspomnianych akwenów możemy też wybrać się nad Jezioro Gołuń czy Jezioro Słupinko. Osoby pragnące ciszy, spokoju oraz malowniczych krajobrazów mogą zawitać do otaczającego Borsk Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego. Jego niewątpliwą zaletą jest możliwość znalezienia miejsca pośród borów czy nad brzegiem jeziora na zaciszny wypoczynek. Obiektem zachwytu wielu osób jest flora i fauna. Dają one możliwość do spędzenia aktywnego wypoczynku. Można pobiegać lub wybrać się na przejażdżki rowerowe lub spacery. Znajdujące się w pobliżu torfowiska mogą urzec osoby ceniące kontakt z przyrodą. W pobliżu Borska położona jest wieś Malary. Urodził się tutaj Marian Mokwa, podróżnik i artysta. Nie ma się co temu dziwić, gdyż rejon ten obfituje w niepowtarzalne krajobrazy. W pobliżu Borska położone jest lądowisko samolotowe. Powstało ono na terenie dawnego lotniska Borsk. Sieć ruin bunkrów zadowoli niejednego fana historii. W okolicy Borska znajduje się również większy ośrodek miejski, czyli Kościerzyna. Niewątpliwą atrakcją tego miejsca jest Muzeum Kolejnictwa i Galeria Wybickiego, gdzie można udać się na zakupy. Na bazę noclegową w Borsku składają się głównie obiekty agroturystyczne, domki letniskowe, a także pola namiotowe, których główną zaletą jest możliwość bliskiego obcowania z naturą. Przystępne ceny stanowią kolejny atut tego miejsca. Dodatkowo coraz więcej ośrodków ma w swojej ofercie dostęp do internetu bezprzewodowego (Wi-Fi). Wypożyczalnie rowerów są równie powszechne. Miejsce to jest idealne zarówno dla osób aktywnych, jak i tych potrzebujących częstszego kontaktu z cywilizacją. Urlop i noclegi na Kaszubach są ofertą skierowaną głównie do osób ceniących sobie aktywny wypoczynek i zaciszne miejsca. Są również źródłem szerokich perspektyw dla pozostałych. Miejsce warto odwiedzić o każdej porze roku, choć swoje kluczowe atuty uwydatnia w sezonie letnim i jesiennym. Osoby mające dość codzienności, szarzyzny i gwaru miast mogą znaleźć tu bezpieczne schronienie, w którym bez problemu naładują się pozytywną energią.

Kilka prostych trików, które pozwolą Ci utrzymać perfekcyjny makijaż przez cały dzień

Lady of the House

Kilka prostych trików, które pozwolą Ci utrzymać perfekcyjny makijaż przez cały dzień

Szafeczka blog

Przesłanie samotnej matki: masz podwójną moc!

Mimo iż nie jest mój, to jeden z ważniejszych tekstów na blogu. Wywołam we mnie śmiech, zrozumienie oraz łzy. Wiem, że pomoże niejednej z Was! Nawet jeśli nie jesteś samotną matką… Przeczytaj, pomyśl, doceń i zrozum. Przesłanie samotnej mamy do samotnych mam i nie tylko. Kochane, ten tekst kieruję przede wszystkim do Was, ponieważ z moich… The post Przesłanie samotnej matki: masz podwójną moc! appeared first on szafeczka.com.

„MEBLE DO POKOJU DZIECIĘCEGO DIY” – WIESZAK DRZEWO.

Lady of the House

„MEBLE DO POKOJU DZIECIĘCEGO DIY” – WIESZAK DRZEWO.