Naturalny płyn do płukania ust

Ziołowy zakątek

Naturalny płyn do płukania ust

Mój plan ćwiczeń, dieta oxy

STYLEEV

Mój plan ćwiczeń, dieta oxy

Jak sprawić, by zły dzień nie zamienił się w ... złe życie?

ANIA MALUJE

Jak sprawić, by zły dzień nie zamienił się w ... złe życie?

Marta pisze

Jak organizować czas? Moje triki i sposoby na lepszą organizację

"Jak ty to wszystko ogarniasz?" - to jest jedno z najczęstszych pytań, jakie dostaję. Organizacja czasu jest bardzo ważna - zwłaszcza, jeśli tak jak ja, masz motor w tyłku i chcesz robić kilka rzeczy na raz.  Kiedyś nagrałam już podobny film (o czym pamiętają chyba najbardziej wytrwali czytelnicy), ale z różnych powodów postanowiłam nagrać powtórkę (teraz lepiej radzę sobie z montażem i zdecydowanie potrafię więcej wycisnąć z mojego aparatu, jeśli chodzi o jakość).Zapraszam do oglądania i komentowania - może Wy  macie jakieś fajne triki, o których nie wiem?TUTAJ MOŻESZ ZASUBSKRYBOWAĆ: KLIK . A TU POLUBIĆ NA FB: KLIK.Buziaki i miłego weekendu!Wasza MartaPS Zachęcam do zapoznania się z najnowszym #Piątkiem z Martą - KLIK. Jest BARDZO obfity!.tlo { background-image: url('http://4.bp.blogspot.com/-pG-nQ17jbqE/VQ21CKEVZSI/AAAAAAAANDQ/H6zktLS5p3k/s1600/okladka.png'); }

Jak poradzić sobie naturalnie z wiosennym przemęczeniem?

Ziołowy zakątek

Jak poradzić sobie naturalnie z wiosennym przemęczeniem?

Jedyny łatwy dzień był wczoraj, czyli o książce, którą każdy mężczyzna musi przeczytać

Facetem jestem i o siebie dbam

Jedyny łatwy dzień był wczoraj, czyli o książce, którą każdy mężczyzna musi przeczytać

Jest pięknie

Jak bezpiecznie kupić mieszkanie?

Ostatni skok kursu franka podniósł wielu osobom ciśnienie, ale temat kupowania mieszkania jest nadal aktualny. Jak bezpiecznie kupić mieszkanie? Co prawda ja nie kupowałam mieszkania, ale dom – myślę jednak, że mam tu sporo do powiedzenia. Zanim znaleźliśmy miejsce, w którym teraz mieszkamy, rozważaliśmy kilka innych możliwości (i domy, i mieszkania), niedawno robiliśmy też przegląd nieruchomości w centrum Warszawy. Przede wszystkim: nie podpisuj niczego w pośpiechu. Zwykle jest tak, że już na widok jednego renderowanego obrazka mamy zaprojektowany cały dom, wiemy, dokąd będziemy chodzić na zakupy i co podamy na pierwszym przyjęciu dla znajomych, ale nie można tak myśleć. Zdrowy rozsądek przede wszystkim. W kwestiach formalnych wspiera mnie RED Real Estate Development, deweloper działający od dawna na polskim rynku. Jeśli kupujesz gotowe mieszkanie lub dom, sprawdź okolicę. Nie mam tu na myśli spaceru dookoła osiedla, tylko wizytę w urzędzie dzielnicy lub gminy. Dowiedz się, jak wygląda plan zagospodarowania przestrzennego. Może się okazać, że plan rozbudowy niedużego domku spełznie na niczym, bo plan tego nie uwzględnia – albo okaże się, że teren widoczny z balkonu mieszkania wkrótce zostanie zabudowany przez innego developera. Lepiej to sprawdzić od razu, niż potem wieszać nieładne transparenty na balkonie. Jeśli kupujesz nieruchomość na nowym osiedlu, dowiedz się, jak wyglądają drogi. Jeśli nie są utwardzone, sprawdź, czy są jakieś plany ich utwardzenia. Może się okazać, że przyda się samochód z napędem na cztery koła oraz kolekcja kaloszy na piesze spacery. Poznaj okolicę. Ile jest do najbliższego sklepu spożywczego? Czy zrobisz w nim zakupy? Gdzie jest bankomat, poczta, przychodnia, weterynarz i tym podobne miejsca, których rozmieszczenie warto znać? Jak wygląda komunikacja miejska? Koło mnie powstaje nowe osiedle, reklamowane jako lokalizacja tuż przy metrze. Metro faktycznie będzie – ale za jakieś 8 do 10 lat. Może nie warto traktować tego jak karty przetargowej w dyskusji o tym, co wybrać. Kup o jedno więcej miejsce parkingowe, niż w tej chwili masz samochodów. Może z czasem kupisz drugi samochód, a może przyjadą na obiad rodzice. Jeśli nie masz dodatkowego miejsca, Twoi goście będą parkować albo na czyimś miejscu, albo gdzieś na dziko, pół kilometra dalej. Naprawdę im tego życzysz? Przyjrzyj się rozkładowi mieszkania czy domu, zanim podpiszesz umowę. To, że sama inwestycja wygląda świetnie, nie znaczy, że mieszkanie jest ustawne, a wyburzanie ścian, przenoszenie instalacji i tym podobne poprawki nie tylko podnoszą koszt remontu, ale też mogą wymagać zatrudnienia architekta, żeby całość miała ręce i nogi. Jeśli kupujesz nieruchomość na istniejącym już osiedlu, poszukaj forum mieszkańców. Czy na forum są skargi na administrację? A może sąsiedzi drą koty między sobą? Zwykle dom czy mieszkanie kupuje się na większość życia. Wybierz miejsce, które jest miłe i dobrze zarządzane, po co Ci stres? Prześwietl dewelopera. Zobacz, ile inwestycji zrealizował wcześniej. To jego pierwsza? Sprawdź wszystko dwa razy. Wybierz rachunek powierniczy. Pieniądze za mieszkanie wpłacane są na rachunek, który pozostaje pod kontrolą banku. Bank przekaże pieniądze deweloperowi, ale dopiero wtedy, gdy zakończone zostaną pewne etapy inwestycji. Deweloper będący pod kontrolą banku nigdy nie upadł. Sprawdź, czy sprzedający jest właścicielem nieruchomości. W przypadku nowych mieszkań nie powinno być wątpliwości. Gorzej, gdy kupujemy lokal z rynku wtórnego. W takim przypadku należy sprawdzić w księdze wieczystej, kto jest właścicielem nieruchomości i czy nie jest ona obciążona długami (można to zrobić na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości: ekw.ms.gov.pl). Kiedy rozpoczęła się budowa? Budowa rozpoczęta przed 29 kwietnia 2012 r., czyli przed wejściem w życie ustawy deweloperskiej, która chroni prawa kupujących mieszkania. Deweloper nie podlega wówczas nowemu prawu i wolno mu więcej – nawet gdy buduje nowe etapy, ale inwestycji rozpoczętej przed wdrożeniem ustawy. Jeśli nie oferuje rachunku powierniczego, a budowę finansuje z pieniędzy klientów, trzeba uważać. Bywa, że tacy deweloperzy bankrutują, a odzyskanie pieniędzy okazuje się trudne. Artykuł powstał we współpracy z RED Real Estate Development, deweloperem między innymi osiedla Alpha w warszawskim Ursusie – www.redalpha.pl Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Jak bezpiecznie kupić mieszkanie? appeared first on Jest Pięknie.

Podstępny potwór, który niszczy Twoje życie - bylejakość

ANIA MALUJE

Podstępny potwór, który niszczy Twoje życie - bylejakość

Jak zorganizować wyjazd do Londynu – 10 miejsc, które bezpłatnie odwiedzisz w Londynie

Fashionable

Jak zorganizować wyjazd do Londynu – 10 miejsc, które bezpłatnie odwiedzisz w Londynie

Dobre rady

Lady of the House

Dobre rady

Kilka kadrów: Zakopane

Szafeczka blog

Kilka kadrów: Zakopane

Niezawodny sposób na kompleksy

Marta pisze

Niezawodny sposób na kompleksy

Ulubione produkty do pielęgnacji cery po zimie

Fragrance of beauty

Ulubione produkty do pielęgnacji cery po zimie

Wykiwaj umysł, zapanuj nad ciałem - 8 life hack'ów

KRÓLICZEK DOŚWIADCZALNY

Wykiwaj umysł, zapanuj nad ciałem - 8 life hack'ów

Hej dzieci, jeśli chcecie zobaczyć Smerfów świat... to przełączcie kanał, bo ja dziś o czymś innym. A dokładniej o tym, jak zapanować nad niektórymi gwałtownymi reakcjami naszego ciała i jak wymusić na nim działanie zgodne z naszą wolą czy zachcianką.Jeśli wierzysz w istnienie duszy, to zapewne zgodzisz się ze mną, że ciało nie stanowi naszego prawdziwego JA i że dla tego wewnętrznego niewidzialnego CZEGOŚ jest tylko rodzajem pojazdu. Trzeba go zalać odpowiednim paliwem, myć, pieścić i robić regularne przeglądy, aby zachować jego dobry stan. Nawet te najlepsze i najbardziej zadbane pojazdy mają to do siebie, że zdarzają im się awarie, a my tracimy nad nimi kontrolę, nie mogąc opanować ich reakcji.  Utrata kontroli bywa zabawna, ale nie w każdej sytuacji - niekiedy po prostu TRZEBA trzymać się drogi. Jak? Niżej kilka podpowiedzi.CZYTAJ DALEJ »

Grochem o garnek

Jak przygotować się do diety?

Wszyscy to robią, każdy kiedyś zaczął, a większość przynajmniej raz poległa. Dieta. Magiczne słowo, wyrocznia dla chcących prowadzić modny styl życia, przekleństwo dla tych mniej zdecydowanych. Oto dziesięć sposobów, które pomogą Ci się z nią zmierzyć raz na zawsze.   Dowiedz się jaka jest Twoja motywacja - Zdrowie? Imponowanie innym? Bycie pilotem czy modelką? Czy to kwestie prywatne, zawodowe czy towarzyskie – przemyśl to. Jak już się dowiesz jaka jest Twoja motywacja będziesz mogła stwierdzić czy jest wystarczająco silna, albo wpaść na trop jak ją wzmocnić.   Znajdź mentora - Czyli kogoś kogo podziwiasz, nawet tylko dlatego, że ma fajny tyłek. Fajne jeśli Twój mentor napisał książkę, jeszcze lepiej jeśli prowadzi bloga lub jest obecny w social media. Obserwuj go, czerp inspiracje „Jeśli on się trzyma diety, to ja też dam radę!”.   Rozpisz jasne zasady – Regulaminy nie są fajne. Jednak jeśli ustalamy je sami ze sobą to musimy się trzymać, prawda? W ustaleniu reguł może Ci pomóc dietetyk, bardzo polecam tę opcję.   Poszukaj fajnych przepisów – Tutaj z pomocą przychodzą blogi i książki kucharskie. Jeśli masz rozpisane jasne zasady znalezienie przepisów nie będzie trudne.   Znajdź towarzysza – W każdej zbrodni trzeba mieć partnera. Nawet jeśli to tylko zbrodnia na naszym własnym sadełku. Przejrzyj listę znajomych, wybierz tych najbardziej wytrwałych i razem udajcie się po nasiona chia na ekologicznego sklepu albo zamówicie wielką pakę spiruliny w inernecie (przesyłkę dzielicie na pół! bosko!).   Wyrzuć wszystkie produkty niezgodne z dietą - Czas pożegnać się z kryzysowym słoiczkiem Nutelli schowanym w czeluściach kuchennej szafki. Nowa Ty nie potrzebuje pocieszenia w jedzeniu! Jest zmobilizowana i w ramach słodkości będzie jeść jabłka lub daktyle (ale tylko tego niesiarkowane).   Posprzątaj swoje otoczenie – zrobiłaś porządek w głowie, szafkach kuchennych i pomalutku porządkujesz swoje ciało. Dlaczego by nie posprzątać też pokoju czy mieszkania? Uwierz, gdy tylko pozbędziesz się niepotrzebnych rupieci nagle okaże się, że nowa Ty już tu jest ;)   Myśl pozytywnie - łatwo powiedzieć „nie od razu Kraków zbudowano”, trudniej w to uwierzyć. Jednak czy uwierzysz, że nawet jeśli centymetrów jeszcze nie ubyło, to Twoja wątroba i serce już są szczęśliwsze? Pozwól swojej głowie też dobrze się nastawić, wychodź z domu, spotykaj fajnych ludzi i po prostu spędzaj miło czas.   Ciesz się, że masz miejsce w pierwszym rzędzie by oglądać tworzenie nowej siebie - czy muszę dodawać coś więcej? ;)   Pamiętaj, dieta to nie tylko moda czy chwilowa zachcianka. Dieta to sposób odżywiania. Towarzyszy nam przez całe życie, a to czy jest dobra czy zła zależy tylko od Ciebie.   A teraz do biegu, gotowi… START. Meta jest bliżej niż myślisz! Polecam Ci też moje TOP 5 Zasad zdrowej diety.  Jeśli myślisz, że jesteś w tym sama, a ja gadam od rzeczy to zajrzyj tutaj: Dlaczego jestem gruba i co robię by to zmienić? Jeśli chcesz być ze mną na bieżąco zapisz się do newslettera: // Email

Akcja „Wiosenna mobilizacja”

Lifemenagerka

Akcja „Wiosenna mobilizacja”

Studia i kursy zielarskie 2015/2016. Gdzie się wybrać?

Ziołowy zakątek

Studia i kursy zielarskie 2015/2016. Gdzie się wybrać?

Buty męskie na wiosnę (nieformalne i smart-casualowe)

Facetem jestem i o siebie dbam

Buty męskie na wiosnę (nieformalne i smart-casualowe)

Pomysły na wiosenny manicure

charlizemystery

Pomysły na wiosenny manicure

DIY - moja wersja taboretu Bekvam

It's so easy

DIY - moja wersja taboretu Bekvam

Na co trwonisz swój czas i energię? – lekcja Reginy Brett

KAMERALNA

Na co trwonisz swój czas i energię? – lekcja Reginy Brett

Jest pięknie

Zdrowy Box – czy warto?

O ile pudełka subskrypcyjne kosmetyków wszyscy już znają, o tyle o pudełkach subskrypcyjnych z jedzeniem nie ma wiele w polskim internecie. Ale ktoś to kupuje. Byłam bardzo ciekawa, jak to wygląda, więc kupiłam marcowy Zdrowy Box. Czy warto kupować takie pudełka? Jednorazowy zakup pudełka Zdrowy Box kosztuje 79 zł; w tę cenę wliczony jest koszt produktów oraz przesyłki do domu. Pudełka Zdrowy Box dystrybuowane są każdego miesiąca, więc jeśli złożyć zamówienie w lutym, dostanie się box marcowy. W moim przypadku Zdrowy Box trafił do mnie w piątek, trzynastego marca. Co znalazłam w środku? Batonik, dżem, koncentrat jabłkowy, popcorn, siemię lniane i sól. Do tego kilka naklejek, list od pomysłodawców pudełka, opis produktów oraz dwa przepisy na wykorzystanie części zawartości pudełka. Ile by to kosztowało, gdybym to kupiła w sklepie? Zdrowy Box to niespodzianka, fakt. Ale produkty zawarte w nim nie są w żaden sposób wyjątkowe – można je kupić w wielu sklepach internetowych z żywnością ekologiczną, pewnie też w tradycyjnych sklepach z tego typu pożywieniem. Przejrzałam te sklepy i tak to mniej więcej wygląda cenowo: Baton Warszawski: 6 zł Amarello płatki lniane: 5 zł Białuty koncentrat jabłkowy: 6 zł Sad Danków dżem agrestowy ekologiczny bez cukru: 11 zł Organiczny popcorn Hopi Popi: 2 zł Sól himalajska różowa gruba Pięć Przemian 400 g: 5 zł Łącznie około 35 zł, przyjmując różnice w cenach między sklepami. Do tego powiedzmy 10-15 zł na wysyłkę. Wychodzi taniej. Ale może Zdrowy Box warto kupować, bo pokazuje nowe, nieznane produkty? To już rzecz osobista. Dla mnie siemię lniane nie jest niczym nowym, podobnie jak dżem bez cukru – fakt, nie znałam tej marki, bo zwykle kupowałam St. Dalfour, ale ja w ogóle zjadam może jeden słoik dżemu w ciągu roku, więc to nie jest dla mnie odkrycie warte tych pieniędzy. Nie lubię też batoników, w ogóle nie jadam niczego takiego, więc zdrowe batony mi na nic. Poza tym, przesyłka dotarła do mnie 13 marca, a baton ma termin ważności do 16 marca. Ponieważ nie spróbowałam go od razu (bo nie miałam ochoty), teraz mogę go równie dobrze wyrzucić. Sól himalajska to też żadna nowość na polskim rynku, można ją kupić w każdym supermarkecie. Ta, którą dostałam, nie jest w szczególny sposób certyfikowana, więc ewentualne zdecydowanie się na tę markę jest raczej z mojego punktu widzenia kwestią dostępności niż innych przesłanek. Popcorn z kolei zawiera olej palmowy – co prawda nie ma jednoznacznych dowodów na to, że jest szkodliwy, ale badania na ten temat trwają. Z tego wszystkiego od biedy zostaje koncentrat soku jabłkowego, ale wolałabym wycisnąć świeży sok z jabłek. Myślę, że problem z usługami subskrypcyjnymi jak Zdrowy Box leży w czym innym. Ma być wegańsko i bezglutenowo, a to znacznie ogranicza wybór. Poza tym, transport produktów mlecznych czy mięsnych wymagałby zupełnie innych warunków – karton z wiórkami nie byłby wystarczający. Czy Zdrowy Box warto kupować, żeby poszerzyć sobie kulinarne horyzonty? Dla mnie nie ma to żadnego uzasadnienia. Gdybym chciała poznać nowe smaki, nowe produkty, mogę wejść do sklepu internetowego czy tradycyjnego i znaleźć rzeczy, które faktycznie chciałabym wypróbować. Tutaj cena jest wysoka a zawartość nieznana (i przez to trudno oszacować jej przydatność). Doceniam model biznesowy, ale nie kupuję tego. A jakie są Wasze doświadczenia z usługami subskrypcyjnymi tego rodzaju? Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Zdrowy Box – czy warto? appeared first on Jest Pięknie.

Głupota, której nie rozumiem

Marta pisze

Głupota, której nie rozumiem

Recent favourites

Marry and Blue

Recent favourites

Jest pięknie

Wiosenne porządki bez wysiłku

Kiedy to piszę, jest 15 marca. Święta Wielkanocy w roku 2015 wypadają 5 i 6 kwietnia – mamy więc 3 tygodnie na przygotowania. Wielkanoc to święto, przy okazji którego robimy wiosenne porządki. Jak to zaplanować, żeby zrobić to rozsądnie? Najważniejsze to dobre planowanie. Fajnie, że masz dobre chęci i dużo zapału, ale mimo wszystko, nie da się wysprzątać domu, ugotować wszystkiego i zrobić się na bóstwo w ciągu jednego dnia. Coś będzie zrobione gorzej – najpewniej będziesz po takim maratonie wyglądać jak półtora nieszczęścia. Wiosenne porządki nie muszą być męką, chociaż do wykonania jest wiele prac. Co i kiedy zrobić? 3-4 tygodnie przed świętami: Wietrzenie szaf – poświęć jedno popołudnie na przejrzenie zawartości wszystkich szaf w domu. Jeśli czegoś nie nosiłaś przez rok i nie jest to vintage żakiet Chanel, spokojnie możesz przyjąć, że więcej nie będziesz tego nosić. Tak samo zrób z butami, torebkami, a nawet bielizną. Podziel wszystko na 3 sterty: do wyrzucenia, do sprzedania, do zachowania. Ukochana koszula ma plamy po dezodorancie? Trudno, znajdziesz nową, dezodorant też przy okazji możesz zmienić na inny – taki, który nie plami. Od razu obfotografuj to, co zamierzasz sprzedać, wystaw wszystko na aukcję albo w serwisie aukcyjnym. Całość dochodów przeznacz na coś nowego albo jako pierwszą wpłatę na wycieczkę. Przy okazji wytrzyj półki w szafach, sprawdź i zmień zawieszki antymolowe. Porządki w magazynach i książkach – zobacz, co masz na półkach, w szafkach, na stoliku do kawy, na stoliku przy łóżku. Do większości książek się nie wraca. Podobnie do magazynów. Jeśli nie chcesz ich wyrzucać, możesz je zaoferować, tak jak ubrania, na aukcji albo w serwisie ogłoszeniowym. Zapisz wcześniej ciekawe przepisy czy tytuły recenzowanych książek czy płyt, reszty się pozbądź. Jeśli czegoś nie czytasz, a prenumerujesz, może czas skasować prenumeratę? Jeśli na Wielkanoc przyjeżdża do Ciebie rodzina czy znajomi, możesz też ułożyć rzeczy do oddania w dużym koszu – niech każdy przejrzy go i weźmie to, co chce. Resztę odwieź do biblioteki. Porządki w dokumentach – to tak samo dobra chwila na nie, jak każda inna. Jeśli prowadzisz firmę, to pewnie faktury są u Twojej księgowej, ale przejrzyj zawierane umowy. Posegreguj je, opisz wyraźnie, po czym schowaj do kartonu, który wyniesiesz w bezpieczne miejsce – tego rodzaju dokumenty nie muszą być pod ręką. Spakuj też osobno wszystkie swoje dyplomy, świadectwa pracy, dyplomy uczestnictwa w kursach i tym podobne. Tego też nie potrzebujesz na co dzień, ale może Ci się to przydać podczas poszukiwania nowej pracy. Kopie rachunków za gaz, prąd i tym podobne radzę trzymać (tak, dobrze opisane, odłożone do osobnego kartonu) przez dziesięć lat – jeśli nagle okazałoby się, że jest problem z zaksięgowaniem jakiejś płatności, masz dowód na to, że została wniesiona. Paragony i gwarancje przejrzyj – jeśli czas gwarancji upłynął, możesz je wyrzucić. Lodówka – przejrzyj jej zawartość, wyrzuć otwarte nie wiadomo kiedy słoiki z oliwkami, papryczkami w zalewie i tym podobne specjały. Najwyraźniej ich nie używasz, więc nie ma sensu trzymać ich w lodówce. Pozbądź się też zawartości zamrażarki – idzie wiosna, będą do jedzenia lepsze rzeczy niż zeszłoroczne truskawki czy 2 zamrożone kotlety. Nie mówię o wyrzucaniu jedzenia – upiecz ciasto, zrób koktajl z truskawek, kotlety odmróź i podaj na obiad. Przyprawy – idealny porządek w szufladzie z przyprawami to mit. Zużywa się je zbyt szybko, żeby móc ochronić się od bałaganu, a ciągłe porządkowanie to marnowanie czasu. Wyrzuć wszystkie torebki z przyprawami, których otwierania nie pamiętasz, sprawdź też nieotwarte zapasy. Najczęściej używane przyprawy trzymaj z przodu, rzadziej używane – z tyłu szuflady. 2 tygodnie przed świętami: Stół wielkanocny – kup świąteczne serwetki w króliczki, stroik na stół, wiosenny wianek na drzwi wejściowe i tak dalej. Sprawdź, czy obrus, którym chcesz nakryć stół, jest czysty – jeśli nie, to teraz jest moment na wypranie go lub oddanie do pralni. Gotowanie – skoro wiesz już, kto przychodzi, to ustal, kto co przynosi. Wielkanoc to nie Wigilia, nie ma dwunastu potraw, ale to nie znaczy, że wszystko musisz robić sama. Jedna ciotka może upiec schab, druga – kupić najlepszą białą kiełbasę (i ją ugotować), kuzynka upiecze mazurek i tak dalej. Logistyka – rodzina i składkowe śniadanie oznacza najprawdopodobniej, że kogoś trzeba skądś odebrać. Ustal, kto z kim jedzie, kogo i kiedy Ty masz odebrać, a kogo np. Twój brat, potwierdź to mailowo albo SMSem. W ostatniej chwili nie będzie na to czasu. Foremki na ciasta i pasztety – dwa razy do roku piekę pasztet i chyba zawsze wygląda to tak, że w trakcie mielenia mięsa wysyłam kogoś po foremki, bo obawiam się, że mi ich zabraknie. Nie popełniaj mojego błędu: kup wszystko zawczasu, najwyżej zostanie na przyszły rok. Mycie okien – nie ma sensu tego robić w ostatniej chwili. I tak może przyjść ulewa zaraz po tym, jak skończysz, a jeśli umyjesz okna na 2 tygodnie przed świętami, poczujesz, że dużo już zostało zrobione. Oczywiście, nie musisz robić tego sama – większość mężczyzn potrafi umyć samochód, więc okna tym bardziej, no i jest masa rozwiązań płatnych, które polecam, bo wychodzą podobnie co dobry manicure. Trzepanie dywanów – jeśli masz dywany, to jest moment na ich oczyszczenie. Rozważ, czy w ramach świątecznych porządków nie pozbyć się dywanu na dobre. Tydzień przed świętami: Zastawa – jeśli planujesz wyciągnąć srebrne sztućce, teraz je sprawdź i ewentualnie oczyść. Sprawdź też, jak stoisz z talerzami, miseczkami i tym podobnymi drobiazgami. Zaplanuj, co na czym podasz, ewentualnie dokup to, czego potrzebujesz. Wyrzuć wszystkie wyszczerbione talerze, kubki i miski – nie będziesz ich do niczego używać, zajmują tylko miejsce. Ciasta – jeśli je zamawiasz, to złóż zamówienie już teraz. Dopilnuj, żebyś dostała potwierdzenie zamówienia: raz zrobiłam ten błąd z Blikle i dobrze, że pojawiłam się z samego rana, bo nikt w punkcie odbioru nie wiedział o moim zamówieniu. Na szczęście wszystkie ciasta, które chciałam kupić, były dostępne. Jeśli planujesz piec ciasta, to już dziś kup składniki – mąkę, aromaty, suszone owoce, orzechy. Ser i jajka kupisz na 3 dni przed Wielkanocą, o czym za chwilę. Mięso – jeśli planujesz piec domową szynkę, schab czy inne mięso, możesz je kupić już teraz, zamarynować i wstawić do lodówki. Moja ciotka wierzy, że mrożenie i rozmrażanie mięsa nadaje mu kruchości – tym bardziej warto się tym zająć na tydzień przed planowanym podaniem. Sprzątanie – teraz zrób ostatnie duże porządki. Okna są już umyte, ale przejdź przez cały dom, doprowadź do porządku łazienkę, wszystkie pokoje i kuchnię. Nawet jeśli nabrudzisz w niej podczas gotowania, łatwiej będzie sprzątnąć tylko trochę niż wszystko. Spójrz krytycznym okiem na pokrycie łóżka – może przyda się nowy komplet pościeli, może nowa kołdra albo poduszki? Polecam poduszki profilowane – każdy, kto spędza dużo czasu siedząc, doceni je. Goście – potwierdź z całą rodziną, kto przychodzi, a kto nie. Upewnij się, że żadne dzieci nie mają niepokojącej wysypki i nikt się z nikim śmiertelnie nie pokłócił. Trzy dni przed świętami: Ostatnie zakupy -  wszystkie składniki brakujące jeszcze do ciast (ser, jajka etc.), składniki na sałatkę warzywną, chrzan, musztarda, korniszony i cokolwiek jeszcze, co chcesz podać. Kup pieczywo – możesz je zamrozić, odmrozisz je w przeddzień świątecznego śniadania. Nie, wbrew temu, co widzisz w reklamach, cola nie jest obligatoryjnym napojem dla wszystkich niepijących. Jest nim woda. Kup parę ładnych butelek i – zdrowa woda smakowa jest super. Pranie – wypierz, co się nazbierało, wysusz i schowaj. Nie podejmuje się gości z suszącymi się na kaloryferze majtkami, nawet najładniejszymi. Pielęgnacja – umów się na manicure albo zrób go sama, zadbaj o fryzurę. Sprawdź, czy to, co planujesz założyć, nadal dobrze na Tobie leży. Dzień przed świętami: Gotowanie – upiecz mięso, ciasto, zrób sos tatarski. Wyjmij z zamrażarki chleb, odmróź go w lodówce przez noc. Stół – nakryj do stołu przed niedzielnym śniadaniem. Święta: Rozłóż na półmiskach to, co masz gotowe, przygotuj półmiski i salaterki na to, co przyniosą goście. Wkładaj na bieżąco brudne naczynia do zmywarki – jeśli słychać ją w salonie, to puść tylko płukanie. Po wyjściu gości włącz zmywanie. Opróżnij i ponownie załaduj zmywarkę. Nalej sobie kieliszek wina i pogratuluj zorganizowania idealnych świąt Wielkanocy. Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Wiosenne porządki bez wysiłku appeared first on Jest Pięknie.

Lady of the House

3-dniowe oczyszczanie

Lekko, zdrowo i z energią – Tak chcielibyśmy przywitać pierwsze cieplejsze dni tego roku. Istnieje sposób na dobry wstęp do naszej przygody z powrotem do formy, który nie tylko przyspieszy spalanie, wzmocni odporność ale przede wszystkim zdecydowanie poprawi nasze samopoczucie i doda nam energii. Po co stosować dietę oczyszczającą? Jedzenie „z doskoku”, nadmiar cukru, palenie, dodawanie ulepszaczy do codziennej żywności – wszystko to, każdego dnia obciąża nasz organizm, który dzięki wątrobie, płucom czy skórze ciężko pracuje aby pozbyć się wszystkiego co szkodliwe. Naturalne oczyszczanie jest niejako wpisane w codzienną pracę naszych narządów.  Im jednak więcej zlecamy im pracy w postaci niezdrowego trybu życia, tym mniej energii pozostaje na odnowę i poprawę naszego zdrowia. To obciążenie daje o sobie znać szczególnie na przełomie wiosennego przesilenia, kiedy po zimie spędzonej z ciepłym kocem i szarlotką zamiast iść z duchem wiosennej energii, czujemy się zmęczeni i ospali. Z pomocą przychodzi nam kuracja oczyszczająca, która jest w sam raz dla wszystkich pragnących z nową werwą powitać wiosnę! Stosuję ją od 4 lat tuż przed Wielkanocą i w moim przypadku stanowi zamknięcie leniwego okresu na rzecz aktywnych dni.   Zasady stosowania diety oczyszczającej: –   Dzień zaczynaj od szklanki letniej wody z dodatkiem cytryny –   W trakcie diety pij od 1,5 do 3 litrów wody niegazowej dziennie –   Wyeliminuj kawę oraz mocną herbatę na rzecz herbatek ziołowych jak szałwia czy mięta –   Nie martw się bólem głowy, to naturalny etap oczyszczania organizmu –   Tydzień przed przejściem na dietę, wyeliminuj z jadłospisu cukier, alkohol i potrawy ciężkostrawne –   Ze względu na dostarczanie małej ilości energii, unikaj intensywnego wysiłku. –   Pamiętaj! Dieta oczyszczająca to sposób na oczyszczenie organizmu a nie na odchudzanie!   Na czym polega dieta oczyszczająca? Jeżeli mamy na sumieniu jedynie „małe grzeszki” typu: podjadanie, nadmiar słodyczy czy fast food w chwili słabości, zalecana jest dieta trzydniowa jednoskładnikowa tzw. monodieta w której dominuje jeden produkt charakteryzujący się właściwościami odchudzającymi, zazwyczaj owoc lub warzywo. Moją ulubioną dietą jest dieta jabłkowa, która polega na jedzeniu wyłącznie jabłek, w różnej postaci przez 3 dni.  Nie dosyć, że nie czujemy na niej głodu, jabłka zawierają najmocniejsze przeciwutleniacze to także doskonale wpływa na wygląd naszej skóry. Ostatnio dużą popularnością cieszy się także dieta płynna, która polega na wyłącznym spożywaniu warzyw ale w płynnej konsystencji. Mogą to być soki, zupy – kremy, koktajle  ale na bazie warzyw i ziół. Ponadto zaleca się picie herbat typu szałwia czy mięta, które dodatkowo przyspieszają metabolizm. Przykładowy jadłospis to: śniadanie – koktajl z buraka ( miksujemy 2 małe buraki, pęczek natki pietruszki, 1/2 selera, szklanka wody niegazowanej) obiad – krem pomidorowy ( gotujemy 4 duże pomidory, z posiekaną średnią cebulą i drobno pokrojonymi 2 ząbkami czosnku, listkami bazylii. Po ugotowaniu wszystko blendujemy, otrzymując konsystencję kremu) kolacja – sok ze świeżej marchwi   WAŻNE! Jeśli nasz problem jest poważniejszy. Wówczas warto zdecydować się na dłuższy program detoksykacyjny, który składa się z kilku etapów i w tym przypadku lepiej zdać się na opiekę specjalisty.                    

Jak pojechać do Paryża za 165 zł? + konkurs, do wygrania sukienka

ANIA MALUJE

Jak pojechać do Paryża za 165 zł? + konkurs, do wygrania sukienka

Postanowiłam szczegółowo opisać, jakim cudem pojechałam do Paryża za 200 zł...i jak Ty możesz pojechać za 165 zł. Oferta,którą opiszę wzbudza naprawdę dużo kontrowersji i wiele pytań. W zasadzie, to kiedy sama jechałam (w czerwcu 2014 roku), miałam trochę obaw, bo w internecie nie było nic ciekawego na ten temat. Postanowiłam wypełnić lukę ;-)Cały kruczek polega na tym, że to nie jest wycieczka. To wyjazd na konferencję dotyczącą praw człowieka. Konferencja odbywa się w Paryżu. Wieczorem wyjeżdża się z Polski, by rano znaleźć się na konferencji. Trwa ona cały dzień (nie musisz nawet jej słuchać, wystarczy być na miejscu). Po konferencji jedzie się do hotelu. Spanie, śniadanie i z hotelu wprost pod słynną wieżę, gdzie masz cały dzień na zwiedzanie. Wieczorem powrót do Polski. Koszt? Przejazd, udział w konferencji i wyżywienie w jej trakcie, hotel i śniadanie - wszystko funduje organizator. Ty płacisz jedynie 40 euro ubezpieczenia (w zeszłym roku płaciłam 50).Brzmi zbyt pięknie, by było prawdziwe?Ale jest :).Może zacznę od końca - wiecie jak wygląda obecnie sytuacja w Iranie? Nie ma tam wolności. Na długo przed konferencją, mój kolega-autostopowicz zahaczył także o ten kraj. I zwiał najszybciej jak potrafił - kobiety nie mają tam żadnych praw, bankomaty i karty płatnicze są dla europejczyków do niczego niezdatne, bo bankowość jest zamknięta wewnątrz kraju. Osoby walczące o demokrację trafiają do więzień i są skazywane na śmierć a na oczach mojego kolegi skatowano (a być może zabito) jakiegoś chłopaka. Nie wiadomo za co, ale zrobiły to służby i nikt nawet nie spojrzał.Mamy XXI wiek a na świecie dzieją się takie rzeczy. Jest to bardzo przykre i budzi mój wielki sprzeciw.Wiecie co jeszcze budzi mój sprzeciw? Mieszanie religii (jakiejkolwiek!) do państwa. Jestem za państwami świeckimi. Nie mam nic do wolności religijnej - niech każdy wierzy w co tylko chce, ale niech religia nie będzie ponad prawem.A są na świecie miejsca, gdzie niestety jest. Pozdrawiam każdego księdza-pedofila, którego chroni kościół! :/ Ale są gorsze rzeczy.Islam zabrania związków pozamałżeńskich, dlatego sprytnie wymyślono sobie związki "tymczasowe", np. na godzinę. I nie byłaby to moja sprawa, ale takie związki legalne są nawet z niemowlętami. Budzi to moją wielką odrazę. Oczywiście niemowlęcia "nie można" zgwałcić, ale jeśli dziecko ma 9 lat - to można już zrobić z nim wszystko. Jedynie jak stary obleśny dziad rozerwie dziewczynce pochwę, to ma obowiązek utrzymywać ją do końca życia. Pięknie, prawda? Ale może być jeszcze "piękniej". Z niemowlęciem można uprawiać każdy inny rodzaj seksu, poza penetracją.Z niemowlęciem.Nie mam słów by to opisać. Żadnych.Ajatollach Chomeini - już nie żyje , ale był duchowym przywódcą Iranu przez długi czas.Proszę, zaklinam i błagam - wysłuchajcie tej opowieści.Są napisy po polsku.Nawet Arabowie opowiadają o tym z odrazą.Wyobraźcie sobie kraj, gdzie takie rzeczy nikogo nie dziwią. Kraj, gdzie kobieta warta jest mniej niż gówno. Gdzie każdy, kto się sprzeciwi - zostaje skazany. Nie mówiąc o prawie kobiet do edukacji czy rozporządzania własnym ciałem. Podstawowe prawa człowieka nie istnieją, tak jak demokracja.Mnie to boli i budzi mój opór.Wielki.Kiedyś wywiad z Chomeinim przeprowadziła wielka dziennikarka, Oriana Fallaci (niesamowita kobieta!). Musiała przyjść z owiniętą głową, odziana od stóp po oczy. Ale podczas wywiadu zrzuciła z siebie ten strój i go zdeptała krzycząc, że właśnie to należy zrobić z tą średniowieczną szmatą.Chomeini wyszedł. Ale potem wrócił i dokończył wywiad.Dlaczego my, kobiety (i mężczyźni szanujący kobiety) nie robimy nic dla tych, którzy nie mają prawa decydować o sobie? Dla kobiet, które są sprzedawane obleśnym dziadom jak bydło (swoją drogą, seks ze zwierzęciem też jest tam legalny...). Dla kobiet, które nie wiedzą co to przyjemność z seksu, bo ktoś rozerwał im wszystko od środka zanim dostały pierwszą miesiączkę. Przy poklasku społeczności. Za zgodą ich ojców (sic!)Wkurwia  (tak, wkurwia!) mnie każdy Polak, który nie docenia demokracji i szans (powtarzam, szans!) na godne życie, jakie ma. Widzi tylko ograniczenia i przeszkody, rzekome kłody pod nogami. Dlaczego piszę o Iranie?Konferencja na którą organizowany jest wyjazd dotyczy praw człowieka i wolności. A także zaprowadzenia demokracji w Iranie. Nie musisz nic podpisywać, nic płacić, nic robić. Po prostu masz wysłuchać.Dlaczego Paryż? Bo to miejsce, gdzie ściera się mnóstwo różnych kultur. Na konferencji są przedstawiciele prawicy i lewicy, kobiety, mężczyźni, osoby zajmujące ważne stanowiska w Unii Europejskiej (nie wiem jak nazwać jednym słowem te wszystkie Komisje praw człowieka itp.). Nie ważne są twoje poglądy polityczne, bo wszyscy obecni jednoczą się w imię jednej sprawy - demokracji.Od razu zaznaczam - w żaden sposób nie jestem związana z organizatorami, a to co piszę dotyczy zeszłorocznej konferencji. Nie wiem jak będzie na tegorocznej.To teraz o wyjeździe. Pogrubione to moje dopowiedzenia.Opis oferty :Wyjazd na Konferencję dotyczącą OBRONY PRAW CZŁOWIEKAPrzeczytaj wszystko poniżej zanim zadasz pytanie.CENA: 40 euroTERMIN: 12– 15 czerwca 2015Temat: Coroczny 4-dniowy wyjazd do Paryża połączony z uczestnictwem w zgromadzeniu na rzecz poparcia obrony praw człowieka w IranieWyjazd j12.06.2015 Poniżej opis jak wygląda każda opcja.Plan wyjazdu :12.06.2015 Wyjazd z Polski WOLSZTYN, ZIELONA GÓRA, POZNAŃ, KRAKÓW SOCHACZEW, BYDGOSZCZ, TRÓJMIASTO ŁÓDŹ w zeszłym roku była opcja innych miast, o ile zbierzesz grupę, która wypełni cały autokar i zgodzisz się być koordynatorem.13.06.2015 Przyjazd prosto na Konferencję, uczestnictwo w pokojowym zgromadzeniu na rzecz praw człowieka. OBECNOŚĆ JEST OBOWIĄZKOWA. Na miejscu serwowane będą posiłki i napoje. Po konferencji wieczorem, kokoło 21.00 kiedy zakończy się konferencja, przejazd do hotelu.14.06.2015 Przyjazd do Paryża do centrum. Autokar wysadza Was w centrum. Zwiedzanie na "własną rękę". Na zwiedzanie cały dzień do późnego wieczora. Wieczorem autokar odbiera Was z centrum i wyruszacie do Polski.15.06.2015 - Przyjazd do Polski w godzinach południowychWyjazd obejmuje:· Przejazd komfortowym autokarem do Paryża i z powrotem + transfery na miejscu· Udział w pokojowym zgromadzeniu w formie przemówień i prezentacji medialnych w zadaszonej hali· Posiłki i napoje podczas zgromadzenia w Paryżu· nocleg ze śniadaniem w wybranych hotelach klasy turystycznej ( pokoje różne 2,3, 4 osobowe, nie ma rezerwacji pokoje są przydzielane po przyjeździe do hotelu) adres hotelu znamy dzień przed wyjazdem w przypadku opcji PIERWSZEJ lub po konferencji w przypadku opcji DRUGIEJ· Całodzienny pobyt w Paryżu – zwiedzanie i czas do własnej dyspozycji· Ubezpieczenie podróżne KL: 40 tyś zł, NNW 10 tyś złUWAGI: warunkiem uczestnictwa jest udział w zgromadzeniu w dniu 13.06.2015.ZASADY WYJAZDU:Nie jest to wyjazd all inclusive, ani wycieczka.Jedziemy wspierać ważną sprawę dotyczącą praw człowieka, czyli tak naprawdę całego świata, a przy okazji zobaczyć kawałek Paryża.Zasady obowiązujące na Konferencji, podczas podróży oraz w hotelu.Zasady te nie wykraczają poza zasady dobrego wychowania.Niektóre regulacje są podyktowane względami bezpieczeństwa i organizacji.Informacje o Konferencji:1) Każdy uczestnik posiada miejsce siedzące2) Każdy uczestnik otrzyma do dyspozycji słuchawki z tłumaczeniem na żywo międzynarodowych wystąpień podczas Konferencji3) Podczas Konferencji przemawiają znane i szanowane osobistości z całego świata, m.in. ministrowie. Wypada zachowywać się tak podczas ich wystąpienia, by nie przeszkadzać innym w słuchaniu i odbiorze.4) Punkty Medyczne to odpowiednio zaopatrzone i oznaczone miejsca.5) Następujące przedmioty są zabronione i będą skonfiskowane przez ochronę przy próbie wejścia z nimi:- Ostre przedmioty (takie jak: noże, nożyczki i cążki)- Spreje, dezodoranty, perfumy ponad 100 ml- Kamery z dużymi obiektywami i wymiennymi obiektywami ( małe aparaty cyfrowe będą dozwolone)- Opakowania z aluminium- Urządzenia elektryczne- Radia i urządzenia rejestrujące- Przedmioty wykonane ze szkła(wszelkie inne potrzebne sprzęty należy zgłosić koordynatorowi grupy przed wyjazdem, by móc uzgodnić ich możliwość wniesienia na Konferencję, jak np. inhalator, laktator, wózek inwalidzki, kule, itp.)Zasady przejazdu:1) Miejsce i godzinę wyjazdu określa koordynator grupy2) Koordynator grupy to osoba koordynująca, nie opiekująca się. Nie jest też ani przewodnikiem, ani organizatorem. Koordynuje wyjazd, jest wyznaczoną osoba do kontaktu z organizatorem, nie odpowiada za ewentualne niedogodności, ale pomaga je rozwiązać.3) Podczas przejazdu obowiązuje regulamin przewozu charakterystyczny dla przewozów krajowych i zagranicznych. Zawiera on takie punkty jak:- zakaz poruszania - przemieszczania po autokarze podczas jazdy- zakaz spożywania posiłków w czasie przejazdu- zabrania się klęczenia na fotelach oraz obracania się tyłem do kierunku jazdy- zabrania się niszczenia sprzętu oraz wyposażenia znajdującego się w autokarze- za zniszczenia w autokarze odpowiada sprawca szkody- należy zachować czystość w autokarze- opiekun/koordynator grupy powinien mieć listę uczestnikówTo by było na tyle z regulaminów.To teraz moje wrażenia.Rok temu zdecydowałam się na ten wyjazd bardzo spontanicznie. Mignęło mi na facebooku, że jest taka oferta. Przeczytałam i kliknęłam, że się zapisuję. Powiedziałam o konferencji koleżance ze studiów, która zawsze marzyła o wyjeździe do Paryża, ale był poza jej zasięgiem finansowym. Było to jej wielkie marzenie i w pewnym sensie pojechałam też z myślą o niej. W pewnym momencie siadło mi zdrowie i chciałam się wycofać, ale koleżanka bała się jechać sama. Ostatecznie sama namówiła jeszcze inną swoją koleżankę, ja też próbowałam zachęcić kilka osób ;-) Ze sobą bezpośrednio zabrałam dwie osoby, ale jechała też sympatyczna Hania, która czyta mojego bloga. zobaczyła, że zapisałam się na wydarzenie i sama dołączyła ;-). Na miejscu okazało się, że jedzie z nami jeszcze znajoma z dziennikarstwa i kilka innych osób. Wyjechaliśmy z Poznania. jak pisałam, była informacja, że można zorganizować też wyjazd z innych miast, ale musi uzbierać sie cały autokar (albo chociaż 3/4).Po wpłacie 50 euro (obecnie jest to 40 euro, czyli ok 165 zł) dostałam  maila z formularzem. Tam podaje się dane do ubezpieczenia, ustala się z kim chce się być w autokarze, nazywa się jakoś swoją grupę. Jest kontakt telefoniczny do koordynatora autokaru.W Poznaniu niestety okazało się, że jechał o jeden autokar więcej i nie było nas na żadnej liście. Po chwili pojawiła się kolejna kartka i wszystko się zgadzało. Tyle, że był inny koordynator niż miał być. No nic, zapisałam sobie jego numer telefonu i tyle.Autokar jak to autokar - niby nie można pić, ale hmmm....jechali z nami Polacy. Oczywiście na każdej stacji benzynowej kupowali wódkę. Dla mnie osobiście to żenada i dziecinada, pijaństwo Polaków jest dla mnie czymś niezrozumiałym i głupim. Ale co kto lubi. W każdym razie - sugeruję zabrać opaskę na oczy i zatyczki do uszu. W innych autokarach podobno było lepiej. W naszym było do dupy, bo koordynator sam ostro dawał w palnik. Ale kierowcy byli trzeźwi.Warto mieć też poduszkę i kocyk. Wyjazd był chyba po 18:00. Po kilku postojach ok 10:00, może 11:00 byliśmy na terenie wielkiej hali na której odbywa się konferencja. I znowu zamieszanie, bo nasz koordynator miał kaca i co chwilę dawał sprzeczne informacje. A to takie, że nie można wnieść nic poza telefonem. Po chwili, że nawet telefonu nie można brać. Potem w końcu się ogarnął i przeczytał listę rzeczy niedozwolonych (taka jak w opisie wyżej). Żadnego picia i jedzenia, bo wszystko jest na miejscu.Hala w której odbywała się konferencja to wielka hala na obrzeżach. Daleko od centrum. Cały ogromny parking wypełniony był autokarami. Ludzie z Polski, Rosji, Niemiec, Francji... biali, czarni, muzułmanie.Ktoś przed wejściem rozdawał flagi Iranu. Bagaże zostały w autokarze, każdy wziął swoją torebkę (czy co tam miał) u mnie był to tablet, telefon i chusteczki + portfel. Możliwe,że miałam coś jeszcze, ale nie pamiętam. Ludzi było wiele tysięcy. Grupami ("zawartością" autokaru) podchodziło się kontroli - jak na lotnisku. Wszystko kładło się na tackę i sprawdzano, czy się nie piszczy. Po przejściu kontroli dostawało się kupon na dwa posiłki. Następnie poza bramkami znowu czekało się na koordynatora, który wracał z listą na której miał numer sektora w którym siedzimy.Numer przydzielono, każdy dostał miejsce siedzące. Sala była ogromna!Na każdym krześle były słuchawki - ustawiało się język w którym chcemy słuchać konferencji. Były też bezpłatne żółte kamizelki, dostęp do wi-fi, mnóstwo butelek z wodą mineralną i ulotki oraz broszury o całej konferencji.Jeśli chodzi o samą konferencję - praktycznie każdy przemawiający mówił to samo.- że chce wolności-równości-praw dla kobiet- uwolnienia więźniów politycznychCzasami opowiadano historie straconych, wymieniano osoby działające na rzecz demokracji w Iranie. Byli mówcy, którzy przemawiali bardzo ciekawie, byli też tacy, którym wychodziło to gorzej.Większość Polaków na konferencji spała, siedziała pod ścianami i nie interesowała się całą konferencją. Nikt za to głowy nie urywał. Można było chodzić po terenie całej hali (ogromnej). Na powietrzu były toalety (toi-toi, dixi) oraz krany z wodą. Wszystko bezpłatne. Podładowanie telefonu - raczej mało możliwe.Moim zdaniem organizatorom chodziło pewnie o to, by pokazać (były kamery) jak wiele osób interesuje się wolnym Iranem i wolnością na świecie. Ludzi było naprawdę dużo. Namawiano, by wrzucić na twittera hashtagi promujące wydarzenie i zrobić wokół tego duży szum. Rozdawano nawet specjalne kołatki do klaskania, by na transmisji oklaski były bardziej głośne :).Czy się udało? Nie wiem.Jak wyglądał posiłek? Kanapka z kurczakiem, sosem curry i warzywami :) Dwa razy za okazaniem kuponu.Woda - bez limitu.(dużo osób wynosiło całe zgrzewki o.O )Można było dokupić sobie coś ciepłego, np. zapiekankę czy frytki. Moim zdaniem obrzydliwe w smaku :(Najdroższe #frytki w życiu #francja wcale nie #elegancja #omnomnom #pycha #naszybko bo czasu nie ma :)Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ania Kęska (@aniamaluje) 27 Cze, 2014 o 7:15 PDTZ konferencji nie da się wyjść! To znaczy można, ale wtedy nie dostaniesz kuponu na hotel i powrót do autokaru. Wyjście z konferencji oznacza rezygnację z wyjazdu.Wieczorem, pod koniec konferencji rozdawane są kupony na wyjście.Znowu jest kontrola (bramki). Wraca się do swoich autokarów.Dopiero wtedy (ok 20-21) jedzie się do hotelu. Wcześniej koordynator nie zna nawet hotelu ;). Potem dostaje sms z jego nazwą. Na miejscu dzwoni do kogoś i dostaje hasło.Na to hasło kupony są wymieniane na nocleg. Nasz hotel (typu bed and breakfast) miał mieć pokoje 2 i 3 osobowe, a na miejscu okazało się że są chyba tylko dwie dwójki (jedna dla kierowców). Wszyscy byli dobrani w "grupki" i sprawa się skomplikowała. Ja miałam ze sobą dwie osoby, ale większy pokój nie stanowił problemu, bo dołączyła do nas Hania, czyli dziewczyna, która czyta mojego bloga ;-)).Nic nie widać, ale samojebka musi być :) #paris #france #francja #weekend #trip nie #travelZdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ania Kęska (@aniamaluje) 27 Cze, 2014 o 1:39 PDTNiektórzy zdecydowali się na własną rękę pojechać z przystanku i zwiedzać Paryż by wrócić ostatnim metrem a potem autobusem.Rano było śniadanie - 7:30, mieliśmy szybko zjeść i jechać zwiedzać.#śniadanie #breakfast #parisZdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ania Kęska (@aniamaluje) 27 Cze, 2014 o 10:40 PDTOczywiście większość (z koordynatorem na czele) nie wstała na czas, jakieś idiotki postanowiły rano myć i suszyć włosy i nolens-volens - wyjechaliśmy ok. 10tej. Brawo.Nasi kierowcy okazali się być leniwi i tak jak wszystkie autokary jechały pod wieżę Eiffla , tak nasi wysadzili nas przy końcowej stacji piątej linii metra - Bobigny - Pablo Picasso.Trzeba było kupić bilet i metrem jechać tam, gdzie każdy chciał. Tutaj wszyscy się rozdzielili. Ustaliliśmy tylko godzinkę i miejsce zbiórki - 18:00 plac Concorde. Każdy dostał mapkę.Jak widać - czasu było dużo mniej niż miało być. Inni mieli dużo lepiej, kwestia koordynatora i kierowców.Swoje wrażenie z samego Paryża opisałam w tekstach :Co zakoczyło mnie w Paryżu? http://www.aniamaluje.com/2014/07/7-rzeczy-ktore-zaskoczyy-mnie-w-paryzu.htmloraz7 plusów Paryża :http://www.aniamaluje.com/2014/07/7-plusow-paryza.html Powrót : wieczorem z wyznaczonego miejsca (tutaj znowu boski koordynator chciał zmienić miejsce, bo było mu za daleko, ale się zbuntowaliśmy).Koniec historii.Jeszcze pytania od czytelniczki Malwiny, która chce jechać w tym roku :Cześć Aniu Wklejam wszystkie pytania jakie wpadły mi do głowy :1. Ile płaciłaś za wycieczkę? 50 euro. 2. Droga : autokar – czy obwoził całą wycieczkę jeden i ten sam, było miejsce na bagaże,kierowca ogarnięty? wszystko jak pisałam wyżej, autokarów z samego Poznania było chyba pięć.3. Konferencja –Czy były miejsca siedzące?Ile trwała, czy było jedzenie i picie, czy można było mieć swoje, Jak zachowywali się ludzie?Daleko od centrum? jak wyżej :)). Żadnych niebezpiecznych sytuacji. Hala nazywała się VillePinte4. Hotel-Gdzie, jak wygladały pokoje, czy zadbany, Czy dużo ludzi z Polski było w tym samym hotelu?Czy było zapewnione śniadanie?O której trzeba było się wymeldować, jak z łazienkami? Ogólnie czy czysto i zadbanie.  Każdy autokar miał inny hotel, w pokojach były łazienki. Wymeldować mieliśmy się po śniadaniu, ale była nieogarnięta grupa. Dużo ludzi z Polski, czysto, zadbanie. Śniadanie - każdy brał co chciał :)Czy daleko było do centrum ? tak, do samej końcowej stacji metra jechaliśmy ok 40 minut. 5. Inne- W jakie mniej więcej miejsce zawiózł was autokar w dniu zwiedzani?. Czy koordynator uprzedzał o jakiś ważnych rzeczach? Czy też było wydarzenie na fb? było wydarzenie, koordynator był chyba z przypadku :( Inne osoby miały lepszych koordynatorów, w razie wątpliwości proponuję napisać maila albo zadzwonić do swojego koordynatora. My mieliśmy mieć bardziej ogarniętą osobę (Kacper Z.) ale niestety pod koniec zaszła zmiana. 6. Co udało Ci się zwiedzić? jak w linkach które zamieściłam ;-)). Jeszcze jedna informacja - gdy zapisałam się na konferencję (publiczne wydarzenie na facebooku) dostałam kilka wiadomości prywatnych od znajomych, żeby nie jechała, bo akcję organizują terroryści ;-). Bardzo dokładnie to sprawdziłam i osoby finansujące konferencję (sympatycy wolnego Iranu głównie z Niemiec) nie figurują na żadnej liście terrorystów. Żadna organizacja nie uważa ich za terrorystów...poza organizacjami z Iranu. To trochę tak, jakby rząd komunistyczny uważał działaczy Solidarności lat 80. za terrorystów.Dlaczego ktoś opłaca całe autokary? Bo Ci ludzie mają pieniądze, mają czas, ale...nie mają atencji ogólnoświatowych mediów. Jeśli kilkadziesiąt tysięcy ludzi pojawi się na konferencji, to jakieś media to pokażą. Proste.Przypominam filmik który wrzuciłam i opis sytuacji w Iranie. Jasne, na konferencji są pewnie ludzie dobrze i ludzie źli. Sami prelegenci są z różnych państw - ministrowie, szefowie komisji ludzie prawicy i lewicy. Na ten moment raczej nie są istotne poglądy osób, które chcą demokracji, tylko sam fakt jej wprowadzenia w Iranie.Serio, przypomnijcie sobie o spaniu z niemowlętami. Tak wyglądała konferencja w zeszłym roku ;Link do wydarzenia : https://www.facebook.com/events/917624794956385/wszystkich informacji udzielają koordynatorzy i to z nimi proszę się kontaktować :).Jeśli natomiast chcesz wybrać się do Paryża w celach tylko turystycznych (chociaż ja i tak zwiedziłam wszystko co chciałam :)) , poszukaj lepiej taniego lotu, np :Aby mieć zniżkę klubową, trzeba być jego członkiem. Kosztuje to 139 zł, ale można mieć za darmo, korzystając z tej oferty (przy założeniu karty :)).Chyba sama ją założę ;-))...Hej, mam jeszcze jedną sprawę. Bardzo napracowałam się przy tym tekście. Takich informacji nie było w wyszukiwarce i liczę na to,że jeśli pomógł Ci ten wpis, pukniesz "lubię to", podeślesz koleżance która myśli o tej konferencji, dasz +1 w google albo chociaż zostaniesz czytelnikiem mojego bloga ;-). Albo chociaż wystartuj w konkursie niżej!:)Obiecałam Wam konkurs, więc jeszcze coś pokażę. Wybrałam sobie dwie sukienki, bo miałam towarzyszyć komuś na pewnej gali :) Chyba zapeszyliśmy, bo ostatecznie nagrodę zgarnął ktoś inny :D Ale to bez znaczenia.Sukienki zostały :Link do sukienki : http://goo.gl/1XEe5MWzięłam "M", bo nie było już "S". Niestety druga kiecka też jest "M" :(Bardzo doceniam to, że urodziłam się w Polsce i jedyną karą za wyjście w ładnej sukience jest złośliwe spojrzenie jakiejś zakompleksionej baby. Nikt nie ucina mi głowy, nikt mnie nie zabija.Link do sukienki : http://goo.gl/wDyxnuTą  z cekinami już raz na sobie miałam, więc pewnie drugi raz jej nie założę bo nie szykuje mi się żadna oficjalna impreza a na wesele jest chyba za ponura :) Myślę, że obie odsprzedam, tylko nie wiem jeszcze jaką cenę ustawić ;-).Zachęcam do oglądania tych sukienek na stronie - dzięki Waszemu zainteresowaniu raz na jakiś czas mogę przeprowadzić dla Was konkurs! :-)Np. dzisiaj mam dla Was do wygrania sukienkę (niestety nie miałam wpływu na jej wybór :)).Do wygrania jest ta sukienka : http://www.romwe.com/Sequined-Bodycon-Green-Dress-p-97787-cat-664.htmlrozmiar : dowolnyZasady :Zapisz się na stronie Romwe : http://www.romwe.com/login_register.phpPolub ich fanpage : https://www.facebook.com/Romwe.official)Polub mój fanpage https://www.facebook.com/AniamalujeNapisz dowolny komentarz zawierający Twój adres e-mail (może być jedno słowo).Adres e-mail musi być ten sam, co przy rejestracji na romwe.Po siedmiu dniach - czyli w sobotę 21.03.2015 o 23:34 kończą się zgłoszenia przedstawiciel Romwe a zarazem organizator wybierze jedną osobę, która wygra sukienkę.Jak będziecie się zgłaszać, to w przyszłości będą lepsze konkursy ;-).Aha, na koniec jeszcze kilka haseł dla wyszukiwarki :Jak pojechać na Konferencję do Paryża/Berlina - Wolny Iran 2015, CzerwiecKonferencja Wolny Iran, czy jest bezpiecznieKonferencja Paryż, Prawa Człowieka, Wolny Iran - kto był? 

Pompki w staniu na rękach – poradnik krok po kroku

Facetem jestem i o siebie dbam

Pompki w staniu na rękach – poradnik krok po kroku

Jak odbudować paznokcie zniszczone hybrydą lub żelem?

Fragrance of beauty

Jak odbudować paznokcie zniszczone hybrydą lub żelem?

Jak rozpoznać podróbkę Casio G-Shock Ga-100?

Jest pięknie

Jak rozpoznać podróbkę Casio G-Shock Ga-100?

Podróbki wysokopółkowych produktów to jedno. Torebki Vuitton, Chanel, Prada za kilkaset złotych są częste, ale tak naprawdę, największym problemem są podróbki dóbr średniopółkowych. Dziś o podróbkach Casio G-Shock Ga-100. Co do podróbek ze średniej półki, mam zasadnicze przemyślenie: drodzy nabywcy podróbek zegarków Casio, butów Nike i okularów Ray-Ban: piłujecie gałąź, na której siedzicie. To nie są dobra za kilkanaście tysięcy złotych, gdzie kupienie podróbki uzasadniacie sobie tym, że i tak w życiu Was nie będzie na takie coś. Ale do diabła, stać Was chyba na zegarek, okulary czy buty za 450 zł? Czy nikt z Waszych znajomych nie pracuje w handlu? Może w salonie Time Trend, a może w Sizeerze? Im mniejszy obrót w takim salonie, tym mniejsze szanse na utrzymanie przez taką osobę zatrudnienia. Sorry, ale taka jest rzeczywistość. Kupowanie oryginalnych produktów w sklepach, które odprowadzają podatki – to według mnie dowód na patriotyzm. Ale dość o tym. Jeśli przekonam choć jedną osobę, uznam to za sukces. Teraz do rzeczy, czyli jak rozpoznać podróbkę Casio G-Shock Ga-100? Po pierwsze, jeśli jest do kupienia na Facebooku, to jest fejkiem, już. Nie ma dyskusji, dealerzy Casio nie mają „butików” na Facebooku. Po drugie, zwróć uwagę na jakość. Większość nieoryginalnych zegarków jest wykonana z dużo gorszych materiałów niż oryginał i po tym można je bardzo łatwo rozpoznać. W podróbce szybka wykonana jest cienkiego tworzywa sztucznego, które bez problemu można wgnieść palcami. Oczywiście, przy sprzedaży przez internet wiele Ci to nie da, ale jeśli przyjdzie do biura pan z torbą-przemytniczką pełną zegarków, to wiesz, na co zwrócić uwagę. O ile w ogóle zakładasz, że pan może mieć oryginały. Po trzecie, detale. Mała wskazówka (ta na małej tarczy) w podróbkach zwykle jest nieruchoma i skierowana na cyfrę „50”. Co więcej, niezależnie od wariantu jest w kolorze szarym, często nie ma też w niej otworów, jakie są w oryginalnej wskazówce. Po czwarte, napisy. Podróbka nie ma najczęściej napisu „1/1000 sec” oraz „Shock Resist”. Po piąte, kolory. Większość nieoryginalnych zegarków ma wyświetlacz w odcieniu zieleni, oryginał jest raczej szary. No i paski – jest ileś tam wariantów kolorystycznych wszystkich G-Shocków, ale Casio G-Shock Ga-100 nie występuje we wszystkich kolorach tęczy. Jeśli masz wątpliwości, zajrzyj na stronę sklepu Casio Polska i przejrzyj wszystkie warianty Casio G-Shock Ga-100. Jeśli masz pytania o zegarek Casio (albo o inny produkt), pisz na podrobkowowielkie+casio@gmail.com. Poradnik powstał we współpracy z firmą Zibi, dystrybutorem zegarków Casio w Polsce. Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Jak rozpoznać podróbkę Casio G-Shock Ga-100? appeared first on Jest Pięknie.