ANIA MALUJE
Prosty myk na pozbycie się stresu :)
Nie każdemu z Was pewnie po drodze z medytacją, prawda? Jasne - medytacja wymaga wprawy i samodyscypliny, ale też odrobiny czasu. Niezależnie od trybu życia, jestem jednak w 100% przekonana, że uda się wygospodarować na nią moment każdemu. Tym bardziej, że ten czas błyskawicznie się zwróci - uspokojeni i świadomi własnych myśli pracujemy wydajniej i nie marnujemy czasu :). Ja osobiście lubię poświęcić kilka momentów rano i wieczorem tylko dla siebie - poobserwować przepływ swoich myśli i głęboko oddychać.Ale mam czasami tak, że potrzebuję oczyścić umysł już. Teraz, natychmiast, a najlepiej na wczoraj. Próbuję skupić się na pisaniu konspektu, a gonitwa innych myśli nie daje mi spokoju. Czy jutro będzie ładna pogoda, by wywiesić pranie na świeżym powietrzu? A może powinnam zrobić je dzisiaj? Hmmm, ciekawe czy w moim ulubionym miejscu są już jeżyny? O nie, muszę pamiętać by w wolnej chwili odpowiedzieć na maile, tak mi wstyd że tyle czekają. Bla bla bla. Jak tu skupić się na projekcie?Od dawna gdy muszę nad czymś pracować, zapisuję sobie kartce wszystkie zadania, jakie zaśmiecają mi umysł. Ale krótko, w formie myślników. Pomaga błyskawicznie uwolnić się od myśli typu "oddać książki do biblioteki, wyprasować koszulę". To zdecydowanie ułatwia mi pracę.Ostatnio poszerzyłam metodę o wszystkie myśli :D Nazywam to medytacją instant :). Biorę kartkę i spisuję wszystko, co przychodzi mi do głowy, w formie bardzo krótkich myślników.Czyli zapis myśli płynącej tak "Hmmm, muszę kupić dwie poduszki 60x70 cm. Ciekawe czy będą w ikei. A może muszę pojechać do jakiegoś hipermarketu? Czemu kupiłam nietypowe poszewki?! Zawsze sobie utrudniam. Ale były takie piękne... no nic, sprawdzę ikeę". (serio, tak się to u mnie czasem w głowie ciągnie) skracam do :- poduszki 60x70 Zazwyczaj kiedy myślę, że już skończyłam... moje myśli mają jeszcze jakieś drobne drgawki pośmiertne i listę dopełniają 2-3 pozycje :)I koniec! Zapisane myśli uciekają z głowy. Może nie na długo, ale mam kilka godzin spokoju. I najważniejsze - koniec idiotycznego uczucia "na pewno o czymś zapomniałam". Mniejsze napięcie i uczucie natłoku spraw to mniej stresu i spokojnieszy dzień ;-) A jak już zrobię co miałam zrobić, to wstawiam wodę na zieloną herbatę i zerkam na listę, by zacząć zajmować się sprawami wyrażonymi w tych myślnikach. Banalne, ale bardzo, bardzo skuteczne!Mam dla Ciebie zadanie - spróbuj skorzystać z tej techniki gdy dopadnie cię gonitwa myśli. A jeśli zdarza Ci się przed snem - połóż koło łóżka notes i kartkę i wykonaj ćwiczenie przed snem. Jeśli praktykujesz ćwiczenie wdzięczności , to wykonaj je dopiero po wypisaniu swoich myśli. Zaśniesz ze spokojną głową!Dawno nie pokazywałam aktualizacji dotyczących mojego codziennego stylu. Koszulę, łańcuszek, sandałki i okulary widzieliście już wiele razy :) Wszystkie te rzeczy są moimi ulubieńcami. Pokornie wróciłam do koszuli z dekoltem, bo te bez strasznie się podwijają :)). Cieszę się, że pierwszy raz od dawna mogę powiedzieć, że są jakieś rzeczy w moim stylu. Za to torebka i jegginsy to nowości :). Ciekawostka odnośnie torebki jest taka, że ma metki Zary, a nawet dwa takie "pikadełka" co piszczą na bramkach. Długo szukałam wielkiej torby, ta ma w środku taką dużą "saszetkę " z zamkiem. Mimo, że sama torebka nie jest zamykana, absolutnie nie mam z tym problemu bo portfel i inne waże rzeczy są zamknięte w owej saszetce. Fajny patent! Okulary C&A, Łańcuszek z listkiem : klik, Koszula : tutaj lub tu, Spodnie : klik (M są jednak ciut luźne, mogłam wybrać S :)). Torebka : klik, ulubione sandałki (klik).Przypominam - nigdy nie kupujcie po pokazanych cenach :)). Zawsze jest jakiś sensowny kod rabatowy, warto szukać na oficjalnych instagramach wymienionych marek :) Np. Shein ma obecnie -33%.Spodnie wyglądają 100x lepiej z botkami, chyba będa moimi ulubionymi tej jesieni :)Jak widać, moje włosy aż proszą się o regenerację :D Aż mi się mordka zaśmiała, jak zobaczyłam w najnowszej gazetce (tej, klik) długo poszukiwaną wcierkę "Jantar". Zdecydowanie zamierzam kupić i powalczyć o przyrost, by spokojnie podciąć końce :)). Tyle się naczytałam pozytywów na blogach, że chyba warto! Dajcie znać :P PS. Ostatnio przeciekał dach, potem jeszcze większa awaria, wczoraj umarł mi tablet a moment temu myszka. Niech to się skończy! :)Koniecznie daj znać, czy metoda z kartką sprawdza się u Ciebie tak samo fajnie jak u mnie! Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na "głównej") - jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin :) A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem :) Komentując oświadczasz, że znasz regulamin