Pasta bezjajeczna ze szczypiorkiem

Grochem o garnek

Pasta bezjajeczna ze szczypiorkiem

Wielkanocny Zając DIY

Lady of the House

Wielkanocny Zając DIY

Szafeczka blog

Wiosenne nowości w szafeczce

Lubię się z Wami dzielić nowościami przez Instagram, ale wiem że nie wszystkie z Was tam zaglądają. Długo się wahałam, ale jednak postanowiłam wprowadzić cykl z nowościami na blogu. Szczególnie tymi kosmetycznymi ;) Idzie wiosna, a z nią potężna dawka energii, humoru i chęci do działania! To również czas, kiedy częściej zaglądamy do drogerii i… The post Wiosenne nowości w szafeczce appeared first on szafeczka.com.

Grochem o garnek

10 sposobów w jaki oszukujesz się, że zdrowo jesz.

Ciężko jest znaleźć osobę, która bez ogródek powie „Jem syf bo lubię i nie obchodzi mnie moje zdrowie”. Odkąd wiedza na temat zdrowej żywności stała się powszechnie dostępna, każdy z nas zaczął bardziej zwracać uwagę na to co zjada. Modnym jest dbanie o siebie, a bycie na diecie wegańskiej, bezglutenowej czy paleo jest tak powszechne, że zostało już wielokrotnie wyśmiane i znalazło się na memach. To, że coś jest łatwo dostępne nie oznacza jednak, że jest wiarygodne. Czasami trzeba poszukać bardzo głęboko i sprawdzić informacje w wielu źródłach, żeby upewnić się, że jest prawdziwa. Postanowiłam napisać ten wpis dlatego, że większość osób nie sprawdza wiarygodności informacji zanim przyjmie ją do wiadomości i zacznie się do podanych rad stosować. Poniżej kilka sposobów w jaki oszukujesz siebie, że jesz zdrowo. Możliwe, że robisz to nieświadomie i po prostu wpadłeś w pułapkę specjalistów od marketing, możliwe, że świadomie usprawiedliwiasz swoje grzeszki. Sprawdź ;) 1. Jedzenie „light”. Produkty oznaczone „light” to Twój wróg. „Light” oznacza mniejszą zawartość tłuszczu. Super co? Mniej tłuszczu zjem, mniej tłuszczu odłoży się na moich pośladkach. Niby tak… Jednak, żeby pomimo usunięcia znacznej ilości tłuszczu produkt nam smakował producenci muszą dodać coś innego, najczęściej jest to… cukier. Dla naszego zdrowia dużo lepiej zjeść tłuszcz, który jest potrzebny do prawidłowego funkcjonowania organizmu, niż cukier prosty, który jest całkowicie zbędny i szybko zamieni się w fałdki na brzuchu. 2. Płatki śniadaniowe „fit”. Reklamy z pięknymi dziewczynami, które pokazują swoje cudowne pozbawione cellulitu pośladki i przy tym wcinają ogromną michę płatków „fit”. A w tle lektor namawiający nas do zastąpienia jednego posiłku dziennie właśnie takimi płatkami, co będzie skutkowało utratą wagi „już po 14 dniach!!!111″. Przykładowy skład takich płatków to: ziarna zbóż: pszenica, ryż, cukier, syrop cukru brązowego, ekstrakt słodowy jęczmienny, sól, syrop glukozowy, emulgator: mono- i diglicerydy kw. tłuszczowych, regulator kwasowości: fosforan trójsodowy, przeciwutleniacz: mieszanina tokoferoli, substancje wzbogacające: witamina C, niacyna, kwas pantotenowy, witamina E, witamina B6, witamina B2, witamian B1, kwas foliowy, witamina B12, węglan wapnia, żelazo zredukowane.  Trochę dużo cukru, jak na produkt, który ma sprawić, że jesteśmy fit… 3. Ciemny chleb. Wszyscy wiemy, że biały chleb jest be, a ciemny jest dobry nie tylko dla naszych jelit, ale ogólnie jest to świetne paliwo z racji bycia węglowodanem złożonym. Niektóre osoby wykluczają z diety chleb całkowicie i bardzo dobrze, jednak gdy już decydujemy się go jeść to trzeba bardzo dobrze sprawdzić skład. Może się zdarzyć tak, że kupimy ciemny chleb, który ma taki kolor bo dodano do niego… karmelu. Czyli cukru, a oprócz tego jest to zwyczajny, bialusieńki chlebek, który nawet nie stał obok mąki pełnoziarnistej. W dobrym chlebie oprócz mąki (najlepiej żytniej), powinien się znajdować zakwas i woda, ewentualnie ziarna jako dodatek. 4. Jogurty owocowe. Świetny dodatek do płatków, pyszna przekąska, często podawane dzieciom. Jem jogurcik, on na pewno jest dla mnie dobry. Tak naprawdę, żeby znaleźć dobry jakościowo jogurt naprawdę trzeba się postarać. Jest to praktycznie nie możliwe w przypadku jogurtów owocowych, które często już na drugim miejscu w składzie mają cukier. Dużo lepiej dodać świeże owoce do jogurtu naturalnego, który w składzie posiada TYLKO jogurt, czyli mleko i kultury bakterii. Bez dodatku mleka w proszu, zagęszczaczy, cukru itp. 5. Soki i napoje. Na kartoniku piękna soczysta pomarańcza, wypiję zaraz szklaneczkę do śniadania w końcu to jedna z kilku zalecanych porcji owoców w ciągu dnia. A czy jesteś pewien, że pijesz sok 100%, a nie napój? Opakowania są prawie identyczne, o tym czy jest to sok możesz się zorientować jedynie czytając dokładnie skład. Jeśli tego nie sprawdziłeś istnieje duże prawdopodobieństwo, że właśnie pijesz pyszny napój, w którym 1/4 składu to dosypany przez producenta cukier. Żeby było jasne, soków 100% też nie możemy pić bez ograniczeń, najlepiej rozcieńczać sok pół na pół z wodą, wtedy na pewno 1-2 szklanki dziennie wyjdą nam na zdrowie. 6. Batoniki zbożowe. Każdy z nas czasami leci gdzieś w pośpiechu, gdy nie zdążymy zjeść śniadania wpadamy na szybko do sklepu i robiąc „zdrowy wybór” wybieramy batonika, ale zbożowego, bo wszyscy wiedzą, że zboża są dla nas dobre. I tu zonk! Nie dość, że takie batoniki często skąpane są wręcz w czekoladzie, to ich skład jest podobny do płatków „fit”, już na drugim miejscu znajdziemy cukier, a w dalszym składzie również inne słodziki jak syrop glukozowo-fruktozowy czy słód jęczmienny. Jeśli wiemy, że następnego dnia nie będzie czasu na śniadanie przygotujmy je dzień wcześniej robiąc np. muesli w słoiku, które bez problemu możemy wziąć do torebki, domową granolę czy zbożowe ciasteczka z masłem orzechowym. Możemy też po prostu wziąć ze sobą banana. 7. Gotowa żywność bezglutenowa. Wiele osób ma w głowie zapisane, że bezglutenowo = zdrowo, niestety nie ma w tym ani odrobiny prawdy! Bezglutenowe produkty przygotowywane przez producentów często mają taki skład, że można tylko złapać się za głowę. Chleby z wypełniaczami, zagęstnikami, polepszaczami… Ciasteczka z masą cukru, konserwantów i nie wiadomo czego jeszcze. Dużo lepiej przygotować jedzenie w domu, wiedząc co się dodaje do środka. Domowy chlebek bezglutenowy to naprawdę prosta sprawa!  8. Suszone owoce. Do granoli i owsianki najlepiej dodać coś słodkiego np. właśnie suszone owoce. Żurawina, morele, śliwki czy daktyle. Wszystkie są super i w teorii dobre dla naszego zdrowia. Jednak po pierwsze warto czytać składy bo bardzo często obok owocu znajdziemy cukier, olej i konserwanty, a po drugie trzeba bardzo uważać na ilości jakie spożywamy. Bardzo łatwo zjeść 10 suszonych moreli, jednak to pozbawione wody owoce, które normalnie ważyłyby pół kilograma!  9. Woda smakowa. Powinniśmy pic 2 litry płynów dziennie, czasami jeśli nie lubimy pić samej wody, mamy ochotę sięgnąć po coś innego. Wybierając wodę smakową decydujemy się tak naprawdę na rozpuszczone w wodzie cukier, konserwanty, aromaty i polepszacze smaku. 100ml takiego napoju to nawet 30kcal, czyli wypijajac jedynie litr (połowe zapotrzebowania dziennego) dostarczamy sobie 300kcal – równowartość czekoladowego batonika. Dlatego najlepiej pić czystą wodę, ewentualnie wymieszaną z sokiem 100% lub innymi zdrowymi dodatkami jak sok z cytryny, mięta, mrożone truskawki czy pestki granata. 10. Gorzka czekolada. Zawiera dużo magnezu, dobrze działa na serce i jest po prostu smaczna. Gdy rezygnujemy całkowicie ze słodyczy staramy je sobie jakoś zastąpić, gorzka czekolada jest dobrym pomysłem, o ile jest dobrej jakości. Niestety, często czekolady nazwane przez producenta „gorzkimi” w składzie na pierwszym miejscu mają cukier, a miazgi kakaowej mniej niż 50%. Dodatkowo często czekolada, która jest gorzka ma w sobie dodatki posłodzone syropem glukozowo-fruktozowym. Trzeba bardzo uważać i czytać składy! Wybierajmy te czekolady, które są tego warte, czyli zawierające minimum 60% miazgi kakaowej (kakao i tłuszczu kakaowego), a najlepiej takie powyżej 90%.

Wiosenne okiennice – pomysł na aranżację ściany

Lady of the House

Wiosenne okiennice – pomysł na aranżację ściany

Szafeczka blog

Moje ulubione seriale (cz.2)

Czas na drugą część wpisu o serialach! Jeśli chcesz przypomnieć sobie moje wcześniejsze propozycje koniecznie zajrzyj TUTAJ. Odnośnie samych seriali, to z czasem zmieniłam o nich zdanie. Wcześniej miałam z nimi problem, nie zawsze mnie wciągały, przeszkadzało mi to rozciągnięcie w czasie, ilość odcinków, serii… Ale teraz coraz bardziej daję się wciągnąć w przeróżne historie, a… The post Moje ulubione seriale (cz.2) appeared first on szafeczka.com.

Wiosenne porządki – początkiem nowego.

Lady of the House

Wiosenne porządki – początkiem nowego.

Szafeczka blog

Zawsze jest czas, by naprawić relacje w rodzinie

Pamiętacie wpis „Mamo, Tato, nie mów tak do mnie”? Muszę szczerze przyznać, że jego popularność i ilość przeczytanych miłych słów, przerosły moje oczekiwania. Pojawiły się też komentarze z prośbą o kontynuację tematu. Konkretnie o pójście krok dalej i przeanalizowanie tego, w jaki sposób naprawiać nadszarpnięte relacje. Nadszarpnięte między innymi przez podobne „teksty” do tych wymienionych w wspomnianym na… The post Zawsze jest czas, by naprawić relacje w rodzinie appeared first on szafeczka.com.

Jak przedłużyć trwałość kwiatów w wazonie

Odkryte litery

Jak przedłużyć trwałość kwiatów w wazonie

Półka z desek DIY

Lady of the House

Półka z desek DIY

Szafeczka blog

Nafta kosmetyczna vs olej kokosowy

Nasze włosy po zimie są przeważnie przesuszone i zniszczone, a to głównie „zasługa” zmian temperatury. Wraz z nadchodzącą wiosną, zapewne planujesz wprowadzić program naprawczy! O czym myślisz najpierw? Pewnie zastanawiasz się nad kolejną odżywką lub kuracją na włosy. Zgadłam? Przyjrzyjmy się zatem jednym z najtańszych opcji, a konkretnie dwóm – nafcie kosmetycznej i olejowi kokosowemu. Nafta kosmetyczna Jest… The post Nafta kosmetyczna vs olej kokosowy appeared first on szafeczka.com.

Prezent dla rocznego dziecka  – 12 pomysłów

Odkryte litery

Prezent dla rocznego dziecka – 12 pomysłów

Jak przygotować garderobę na wiosnę? KONKURS!

Lady of the House

Jak przygotować garderobę na wiosnę? KONKURS!

Warsztaty ziołowo-kosmetyczne (19-20 marca)

Ziołowy zakątek

Warsztaty ziołowo-kosmetyczne (19-20 marca)

Makaron ryżowy z grzybami shi-take

Grochem o garnek

Makaron ryżowy z grzybami shi-take

Coolomat – polski wynalazek, który może ułatwić Ci życie

Facetem jestem i o siebie dbam

Coolomat – polski wynalazek, który może ułatwić Ci życie

Szafeczka blog

A czy Twoje dziecko jest samodzielne? Zamień NIE na TAK!

Czy Twoje dziecko jest samodzielne? Pewnie od razu powiesz „no jasne”. Ale czy napewno? Żyjemy w czasach milionów możliwości, zarówno dla nas jak i naszych dzieci. Możliwości na spędzanie wolnego czasu oraz w kwestii zawodowej. Z jednej strony czujemy że możemy wszystko, ale z drugiej, zdarza się nam powątpiewać w swoje możliwości. Część zasług tłumaczymy sobie cudownym zbiegiem okoliczności, bo komu nie zdarzyło się pomyśleć „uff, ale miałam szczęście”. W tych gorszych momentach powiemy „a to pech”… Te zachowania oczywiście obserwują nasze dzieci i nieświadomie wdrażają w swoje życie. Wiara dorosłych w swoje możliwości i usprawiedliwianie magicznym szczęściem czy pechem to jedno. Druga sprawa, to wiara w nasze dzieci. Każdy z nas chce dla dzieci jak najlepiej. Poświęcamy swój czas wolny, życie towarzyskie, a nawet niektórzy z nas układają życie zawodowe tak, aby wspierać swoje dziecko. Niestety w tych dobrych chęciach często się zatracamy, wyręczając nasze dzieci, odbierając im motywację i chęć do samodzielnego działania. Żeby sobie to uzmysłowić przyglądnijmy się temu, jak wyglądać może dzień z życia dziecka wyręczanego i nie wspieranego odpowiednio przez rodzica, a jak u dziecka samodzielnego z mądrze wspierającym rodzicem. Zaczynamy! 7:00 Pobudka do szkoły Poranki przed pójściem do szkoły, to dość drażliwy temat. Jakimś dziwnym trafem w weekend dzieci potrafią wstać bardzo wcześnie, a w tygodniu wydają się być przyklejone do łóżka. Jak już wstaną to wcale im się nie spieszy… Mogę sama posmarować kromkę masłem? Mogę sam wlać mleko do kubka? Co wtedy zrobisz? Niesamodzielne: Oczywiście nie pozwalasz na zabawę masłem czy nalewanie mleka, nie ma na to czasu i ucinasz dyskusję krótkim NIE. Mając na uwadze to, że niebawem zaczynają się lekcje, łapiesz kanapkę i podsuwasz dziecku pod sam nos mówiąc, że jeszcze dwa gryzy i idź myć zęby. Wszystko pięknie, mija chwila i słyszysz z łazienki „juuuuuuż?”. Nawet nie wiesz ile czasu minęło, ale odpowiadasz „tak, idź się ubrać”. Tam na dziecko czeka przygotowane ubranie, od majtek po bluzę. Plecak gotowy, bo oczywiście spakowałaś wszystko w nocy. Szykujecie się do wyjścia i tradycyjnie pada pytanie „które buty?”. Odpowiadasz że kalosze i pędzicie do szkoły.Samodzielne: Cóż, wstaliście tak „na styk”, więc smarowania masłem też nie będzie, ale odpowiadasz „jeśli wstaniesz jutro 5 minut wcześniej, to będziesz mogła mi pomóc, dziś już nie zdążymy – umowa?”. Dziecko przytakuje i zabiera się za jedzenie śniadania. Gdy juz nie może mówisz że jeszcze dwa gryzy i może zostawić, ale pod warunkiem, że zje całe drugie śniadanie. Po jedzeniu czas na mycie zębów. Twoje samodzielne dziecko bierze ze sobą stoper, minutnik lub tablet z odpowiednią aplikacją i myje żeby przez 2 minuty. Następnie z komody wyciąga bieliznę i wybiera czy dziś idzie w swetrze czy bluzie. Oczywiście czasem coś sugerujesz, ale zawsze dajesz pole do manewru. Przed ubraniem butów dziecko zerka przez okno, wie że gdy jest mokro lub pada deszcz to ubiera kalosze, w przeciwnym razie „te drugie buty do szkoły”. Plecak na ramię i gotowi! Co w szkole? Odwieszamy kurtkę i podsuwamy lewego bucika pod lewą nóżkę, a prawego pod prawą? Czy może pozwalamy młodemu uczniowi samemu sobie poradzić? 14:00 powrót ze szkoły Tutaj bywa bardzo różnie. Czasem mamy wolne, czasem zajęcia pozalekcyjne, a jeszcze innym razem lecimy do domu zmierzyć się z setką bliżej nieokreślonych obowiązków. W każdym z wariantów nasze dziecko ma okazję do bycia samodzielnym… i tak samo my mamy okazję do bycia nadopiekuńczymi rodzicami. Przede wszystkim po szkole staramy się wykazać zainteresowaniem sięgającym dalej niż pytanie „jak było?”. Jeśli nasz mały uczeń odniósł w szkole sukcesy – chwalimy. Staramy się chwalić za wysiłek i wkład włożony w pracę, a nie tylko za efekty. Nawet jeśli nie jest to 5, a tylko 4, nie porównujemy do innych dzieci i nie pytamy czemu Zosia mogła tak napisać, a Ty nie?! I jeszcze na koniec, wyrzucamy ze słownika wszystkie etykietki typu nieuk, ciamajda… A wracając do naszych dwóch równoległych światów: Niesamodzielne: Wraca do domu, odrabia zadania, ale musisz pilnować, poprawiasz, dyktujesz… a po zadaniu zaczyna się NUUUUDA. Mamo pobawimy się, mamo mogę pograć na tablecie, co będziemy robić? Znasz to? Do tego nawet jak dziecko coś zaproponuje, nawet coś głupiego czy zabawnego, usłyszy NIE. A może jednak warto czasem to NIE zamienić na TAK? Może być TAK z jakimś warunkiem! Możesz na przykład zgodzić się na malowanie obrazów palcami, co wydaje się w pierwszej chwili mało rozsądne, ale dopiero gdy odpowiednio przygotuje i zabezpieczy swoje „miejsce pracy”. Nawet jeśli będziesz musiała pomóc w sprzątaniu to zastanów się, jak możesz wymagać samodzielności i kreatywności od dziecka, które wciąż słyszy NIE? Samodzielne: Samodzielne dziecko wie, że po przyjściu do domu zawsze najpierw odrabia zadania. Wie że zawsze może przyjść się poradzić, ale to jego zadanie i rodzic za niego nic nie zrobi. Swoją drogą, nawet odrabianie zadania może być fajną zabawą! Wszystko zależy od naszego podejścia. Co po zadaniu? Milion możliwości. Moja córka najczęściej sięga po książkę. Chyba się uzależniła ;) Ale wracając do tematu… Samodzielne dziecko wie, że nie będziesz wymyślać mu zajęcia. Twoim zadaniem jest wspieranie jego kreatywnych pomysłów i przedsięwzięć. Poza tym musisz dawać (i stwarzać) możliwości wyboru. Pozwalać czasem zdecydować co zjecie na podwieczorek lub jak spędzicie wspólną godzinkę po szkole. Niby drobiazgi, ale znaczą bardzo dużo! 19:00 Kolacja i sen Częściowo powtórka sytuacji z rana, tylko w odwrotnej kolejności. Jednak wieczorem czasu jest jakby więcej. Możecie ten czas wspólnie wykorzystać! Nie udało się rano zrobić wspólnie śniadania? To może czas nadrobić wspólne „gotowanie” wieczorem?! Niesamodzielne: Kolację dostaje pod nos, do tego włączona bajka, bo wydaje Ci się że wtedy szybciej zje. W efekcie przez godzinę patrzy w telewizor, tworząc w buzi jedzeniową papkę. Po kolacji nie zostaje czasu na nic. Kąpiel? Nie dziś, tylko szybki prysznic. Żeby było szybciej i dokładniej umyjesz dziecko, przecież po co ma marznąć. Zanosisz szybko do łóżeczka… chwila, chwila, napewno już chodzi po podstawówki? No nic, nie masz czasu na zastanawianie się, przecież woła Cię żeby poprawić mu kołderkę, wody nalać… Samodzielne: Niby kolacja wiele do samodzielności nie ma, ale zobacz o ile można lepiej wykorzystać ten czas. Całkiem możliwe, że to Wasz jedyny wspólny posiłek tego dnia. Czy nie lepiej usiąść razem przy stole? Porozmawiać o tym co się działo? Pamiętaj że dzieci uwielbiają, gdy się nimi interesujesz. Wykorzystaj to, zapytaj jak się czuje, jakie ma marzenia, co chce robić jutro po szkole i z kim najlepiej bawi się na przerwach. Zapytaj co sądzi o tym czy o tamtym. Niech ta kolacja zajmie 30 minut… Masz pół godziny zaoszczędzone (na tej bajce) i spokojnie możesz zgodzić się na kąpiel z metrową pianą. A co! Twoje dziecko chodzi już do szkoły podstawowej, umie się przecież umyć, wytrzeć i wskoczyć w piżamę. Co z zębami? To samo co rano, ale warto tutaj jednak troszkę pomóc. Po skończonych dwóch minutach, szczotkujemy jeszcze raz zęby. Nasz dentysta zawsze powtarza, że dziecko w tym wieku samo jeszcze tak dokładnie zębów nie umyje. Ale ciii, nikt nie widzi, to i tak Twój mały samodzielny bohater ;) — Jak widzisz, samodzielność to nie coś co jest lub tego nie ma. To jak taka duża budowla z drewnianych klocków. Budujecie sobie ją powoli i przede wszystkim razem. Dziecko szybko się uczy, swoimi małymi i zwinnymi rączkami da sobie radę, ale my… czasem nie potrafimy odpowiednio delikatnie obchodzić się z dokładaniem tych klocków. Powiecie że wymądrzam się, że łatwo się pisze… Wcale nie tak łatwo. Pisząc ten tekst, patrzę jakby z boku i widzę siebie po obu stronach. Też mi się zdarza w wirze codziennych obowiązków, zbyt szybko i nieprzemyślanie powiedzieć NIE. Próbuję wyręczyć, bo będzie szybciej i lepiej. Ważne żeby sobie z tego zdawać sprawę i zmieniać się na lepsze :) Pomóc nam w temacie samodzielności dzieci chce również pomóc Danonki, wraz z akcją Powiedz: TAK! Znajdziecie tam krótką listę, która może okazać się dobrą ściągą – właśnie dla nas, rodziców. Warto zapisać sobie ją (na przykład w telefonie) i czasem dla przypomnienia zerkać jednym okiem. Lista nie wzięła się znikąd, bo przygotowała ją Pani Małgorzata Ohme, którą serdecznie z tego miejsca pozdrawiam ;) Jestem bardzo ciekawa tego, jak sprawa samodzielności wygląda u Was! Która strona jest Wam bliższa? Lewa czy prawa? ;) The post A czy Twoje dziecko jest samodzielne? Zamień NIE na TAK! appeared first on szafeczka.com.

Mikrobiom: słowo na dziś.

Ziołowy zakątek

Mikrobiom: słowo na dziś.

Lady of the House

Droga dwudziestoletnia…

Po raz setny śni Ci się matura…we śnie czujesz, że nie zdasz. Z koszmaru wyrywa Cie przystojny brunet i dwójka wspaniałych Chłopców. Brunet to Twój Mąż, a Chłopcami okazują się Twoi Synowie. Mówią, że to Twoje 30 urodziny, patrzysz w lustro i sama nie dowierzasz! Życie jest tak nieobliczalne! A Ty jesteś większą szczęściarą niż kiedykolwiek byś przypuszczała, że będziesz! To życie sobie wymarzyłaś, jednocześnie nigdy nie wierząc, że się spełni. Głuptasie! Gdybyś kiedykolwiek zapomniała czego nauczyłaś się przez ostatnie 10 lat – oto mini ściąga: NIGDY NIE ZAGŁUSZAJ WEWNĘTRZNEGO DZIECKA. Dzieciństwo to najbardziej kreatywny okres w życiu każdego Człowieka! Jest to jedyny czas w którym wierzymy w naszą moc sprawczą, mamy mnóstwo pomysłów i ciekawych rozwiązań! Patrzymy czystym sercem i wszystko przeżywamy prawdziwie! Wierzymy w siebie! Potem następuje okres nastoletni. Czas pomiędzy „nie wolno” a „nie wypada”. Osobiście na tamten moment wciąż miałam wrażenie, że jakaś tajemnicza dłoń hamuje mnie przed robieniem wszystkich niesamowitych rzeczy na które wówczas miałam ochotę. Dziś wiem, że ową magiczną dłonią było wychowanie oraz zbiór nakazów i zakazów obowiązujących w społeczeństwie. To dla nich zamiast szkolić warsztat pisarski, wkuwałam matmę a potem poszłam na studia, których nie czułam i nie lubiłam ale wszyscy studiowali więc trzeba było coś wybrać. Czy dzisiaj skończyłabym uniwersytet? Pewnie tak. Choć z pewnością nie zaraz po maturze. Wnioski po 17 latach nauki? Szkolnictwo w Polsce choć szczyci się wysokim poziomem, totalnie zabija ciekawość świata i nie daje możliwości na rozwijanie talentów. Dziś tak jak większość mogłabym powiedzieć, że lata wbijania sobie do głowy niepotrzebnych wzorów nauczyły mnie pokory, sumienności czy chociażby logicznego myślenia. Nic bardziej mylnego! Szkoła powinna naprowadzać nas na właściwe tory, pomóc w odszukaniu własnej ścieżki, wskazać mocne strony. Tymczasem w najbardziej buntowniczym okresie naszego życia, musimy podporządkować się systemowi i wszyscy jak jeden mąż robić to samo! Gdyby nie nauka życia w społeczeństwie, która odbywała się w przerwach między lekcjami i wspaniałe znajomości, które przetrwały lata, system szkolnictwa uznałabym za pomyłkę. Całe szczęście, że dorastałam w pokoleniu w którym szerzył się internet- nasze jedyne okno na zakres możliwości. Pielęgnuj w sobie Dziecko i nigdy nie przestawaj marzyć! MYŚL GLOBALNIE, DZIAŁAJ LOKALNIE. W jednym z ostatnich wywiadów, jakich udzielił śp. Jan Kulczyk, powiedział że to hasło jest już dawno nieaktualne. Należy działać i myśleć tylko globalnie. W Jego oczach Polska i Europa to zaledwie 7% wielkiej układanki. Ja z innej strony. Przestałam zupełnie interesować się polityką. Unikam oglądania wiadomości bez których niegdyś nie wyobrażałam sobie dnia. Nie liczę na to, że którakolwiek z partii rozwiąże choć jeden z moich problemów. Ba! Nie oczekuję, że zrobi to ktokolwiek na świecie! Zamiast przejmować się sprawami wielkimi na które i tak nie mam wpływu, stawiam na własną pracę, taką w której realnie i codziennie widać budowane cegiełki. BĄDZ ENTUZJASTĄ! Troszkę jest wciąż we mnie taka dziewczynka co z uśmiechem wita wszystkim serdecznym: „cześć” czy „dzień dobry” i wierzy, że każdy też odpowie radośnie i czystym sercem. Staram się nigdy nie mówić i nie myśleć o innych zle. Z jednej strony to atut, gdy człowiek jest ufny i pozytywnie nastawiony do Ludzi. Z drugiej jednak strony łatwo o rozczarowanie… Od zawsze miałam taki problem, że wszystko bardzo przeżywałam np. gdy ktoś niesprawiedliwie potraktował kogoś, lub był niemiły, lub nie w humorze, lub brzydko mówił i tak dalej i tak dalej…Dziś krytyka czy plotki mnie już tak nie dotykają. Zrozumiałam, że problem leży w Ludziach, którzy pałają się złymi emocjami. Zrobiłam taki bilans znajomych i przyjaciół. Kiedy odpadło kilka złudzeń, odzyskałam wolność. Ważne jednak by pomimo tych doświadczeń, nie stracić w życiu entuzjastycznego podejścia. Bo jeśli staniemy się podejrzliwi, to świat stanie się nieznośny! STAWIAJ NA ROZWÓJ Człowiek musi stale iść do przodu, rozwijać się i wychodzić poza własną strefę komfortu, nie spoczywać na laurach ani też stać w miejscu. Ciekawe, że dopiero w okolicach trzydziestki zaczynasz zadawać sobie pytanie: „Jeśli nie teraz to kiedy?”. Masz ochotę czerpać z życia garściami i zaczynasz czuć, że „to jest własnie ten czas”. Jednocześnie wiesz już, że nic Ci z nieba nie spadnie. Na wszystko trzeba zapracować. I to również jest niezwykle motywujące. Zaczynasz rozumieć, że najbardziej żałuje się tylko tego, czego się nie zrobiło. I prawdą jest, że z każdej porażki wyciągamy lekcję na przyszłość. Warto ryzykować!   Do wpisu zainspirował mnie niezwykły reportaż z doświadczonymi, wspaniałymi bohaterami:                      

Tofu smażone na złoto

Grochem o garnek

Tofu smażone na złoto

Z dzieckiem w góry. Jak się przygotować? (kilka kadrów: Hala Gąsienicowa)

Szafeczka blog

Z dzieckiem w góry. Jak się przygotować? (kilka kadrów: Hala Gąsienicowa)

[Vlog]: Przedsprzedaż olejku z oregano, przedłużona!

Ziołowy zakątek

[Vlog]: Przedsprzedaż olejku z oregano, przedłużona!

Ekspresowe, pyszne i zdrowe zupy krem! (moje 4 propozycje)

Szafeczka blog

Ekspresowe, pyszne i zdrowe zupy krem! (moje 4 propozycje)

Wszystko co powinniście wiedzieć o wybielaniu zębów

Lady of the House

Wszystko co powinniście wiedzieć o wybielaniu zębów

Pierwszy raz: rzeczywistość vs. wyobrażenia

Facetem jestem i o siebie dbam

Pierwszy raz: rzeczywistość vs. wyobrażenia

Olejek z dzikiego oregano: przedsprzedaż!

Ziołowy zakątek

Olejek z dzikiego oregano: przedsprzedaż!

Herbata z bazi [przeziębienie/grypa/dzieci]

Ziołowy zakątek

Herbata z bazi [przeziębienie/grypa/dzieci]

Gry planszowe dla całej rodziny

Szafeczka blog

Gry planszowe dla całej rodziny

Sycylijska sałatka z pomarańczy

Ziołowy zakątek

Sycylijska sałatka z pomarańczy

Placuszki gryczane ze szpinakiem, kuminem i miodem

Ziołowy zakątek

Placuszki gryczane ze szpinakiem, kuminem i miodem