Dieta na cellulit, która działa! Pozbyłam się cellulitu!

WIECZNIE MŁODA

Dieta na cellulit, która działa! Pozbyłam się cellulitu!

Back In Heels

My Point My Style

Back In Heels

Czy warto odkładać marzenia na później? + nowa fryzura

ANIA MALUJE

Czy warto odkładać marzenia na później? + nowa fryzura

Jeśli chcecie wiedzieć co sądzę o odkładaniu marzeń na później, co i dlaczego zrobiłam z włosami (oraz jak szybko zmieniłam zdanie o swojej fryzurze....) i co jest moim gryzącymi mnie, odkładanym na wieczne "kiedyś" marzeniem, to zostańcie jeszcze chwilę :DTen tekst będzie dziwny, bo napisałam tytuł w czwartek z myślą o tym, że tekst napiszę w piątek. W piątek działo się zbyt wiele i uspokoiłam siebie słowami "w sobotę to już na pewno". Jest niedziela rano, także sorry ;-). Czy ktoś w ogóle przetrwał mój bełkot? Wczoraj przed trzecią wybrałyśmy się nad morze i chyba nie wiem co robię rano przed komputerem :DMoje włosy są cienkie i kapryśne jak jakaś diva. Ale taka wiecie, bez talentu ani zalet, które pozwalałaby przymknąć oko na jej idiotyczne kaprysy. Od głupiego pomysłu brąz-czerń-blond(!)-naturalne, moje włosy praktycznie nigdy mnie nie satysfakcjonowały. Najgorsze było to, że na spalone nic nie pomoże i te dwa lata trzeba odbębnić by zniszczenia odrosły. Cięcie na krótko odpada - gdy moje włosy ocierają się o ramiona czy kołnierz, to prędzej wykruszą się niż przekroczą tę magiczną linię. Nawet gdyby były najzdrowsze i najbardziej odżywione jak się da ;-). A najgorsze już było to, że dwa lata temu miałam grzywkę. Odrastanie włosów przy twarzy trwa w nieskończoność...A i tak zazwyczaj chodziłam w takiej oto fryzurze :Ponczo (narzutka?) klikAle warstwy przy twarzy zdążyły osiągnąć jakąś sensowną długość i podcięłam ponad 10 cm włosów. Docelowo marząc o łatwiej i bezproblemowej fryzurze z tego zdjęcia (numer jeden). Pierwsze chwile po cięciu? Radość, ekscytacja, macanie się po końcówkach i poganianie w myślach byłej grzywki, by szybciej rosła. W końcu to pasma z przodu nadają potem cały kształt fryzurom typu long bob. W zasadzie zapisując sobie szkic tego tekstu, byłam przekonana że to będzie pełen ekscytacji i radości tekst na temat "jak podcięcie włosów poprawiło mi humor". Eeee niestety nie.Spodnie : nie mam pojęcia, koszula (klik), sandałki (klik). Jeśli wytrzymaliście ten mój poranny bełkot, może przejdę do meritum - podcięcie włosów było u mnie odkładane na wieczne kiedyś. Zawsze coś stało na przeszkodzie. Ostatnio chodziło o to, że gdy podetnę połowę piór, moje włosy wciąż będą miały spalone końce (czerń-blond...) i nie będą miały ładnej, zdrowej linii. Czekały na swój moment a teraz już wiem, że go nie doczekają. Ale o tym za chwilę.We wszystkich dziedzinach związanych z poczuciem estetyki i tak zwanym "dobrym gustem", totalnie leżę. Gdy inni oceną z plastyki podciągali sobie średnią, ja w gimnazjum miałam tróję. Mieć tróję z plastyki, to był prawdziwy wyczyn ;-).Niestety z postępami u mnie słabo, a do tego mam jeszcze mocno ciężki gust :D Ubzdurałam sobie jednak, że chcę nauczyć się czegoś specjalnego. Z pozoru - hobby idealne. Siadam wieczorem zrelaksowana na fotelu, coś tam sobie przesuwam, coś przytrzymuję i jeszcze mam jakiś użyteczny efekt. Nigdy więcej nie jestem zależna od ograniczonego wyboru w sklepach, przede mną bieży baranek, nade mną fruwa motylek i takie tam. Idylla.Zapewne wiecie o co chodzi. Średnio co 2-3 miesiące wraca ta oferta (klik) i moje niezrealizowane marzenie przypomina mi się jak niedobry obiad wracający do gardła za późno, by zażyć tabletkę na zgagę albo coś na odtrucie. Niesmak pozostaje.Dlaczego nie uspokoję więc tego głupiego wyrzutu, nie pójdę do sklepu i nie zacznę realizować swoje wymarzonego hobby? Przecież nie wolno odkładać marzeń na później, życie jest jedno i jeszcze mogłabym trzasnąć jakąś banalną sentencję Coelho, ale niestety żadnej nie znam.Otóż nie. Wszystko ma swój czas i ma swoje miejsce, a moje potencjalne hobby nie doczekało jeszcze swojej chwili.Umówmy się - to nie jest wielka inwestycja. Mogłabym sprzęt (klik) po prostu kupić, tym bardziej, że wszyscy chwalą i polecają. Doskonale jednak wiem, że chwilowo wygrywają u mnie inne rzeczy, bo mam trochę odmienne priorytety. Kupiony dzisiaj, stałby smutnie w kącie przypominając mi o moim potencjalnym hobby każdego dnia. To coś jak całoroczny abonament na siłownię, z którego się nie korzysta, a kasa wciąż jest w konta ściągana. Albo jak spłacanie rat za telefon, który został nam skradziony. Nie mając czasu na pełne zaangażowanie się w potencjalnie wciągające hobby, nie zamierzam kompletnie zaczynać ze sobą tego tematu.Bo to wcale nie jest tak, że jak kupię sobie buty do biegania, to na pewno będę biegać, a jak kupię lustrzankę, to nagle cudownie znajdzie mi się czas na robienie zdjęć. Między "chcę" a "pragnę" jest mniej więcej taka sama różnica jak między "chcę" a "potrzebuję", tylko w drugą stronę. Kto ma problem ze wrzucaniem to żółtej torby w ikei pięknych lecz całkowicie zbędnych dodatków, ten wie co mam na myśli.Cóż, czasem warto zdecydować się na półśrodek.Tym razem półśrodek oszczędził mi rozczarowania gdy podrośnie grzywka. Już następnego dnia moje włosy pokazały swoją prawdziwą naturę  - strączkują się i wyginają tam, gdzie kołnierz. Gdy grzywka miała krytyczną długość (do żuchwy), też się wywijały. I chociaż long bob bardzo mi się podoba, to już teraz wiem, że nie jest dla mnie.Chciałam was tylko trochę uprzedzić, że życzeniowe myślenie na zasadzie "jak tylko znajdę faceta, to wszystko mi się ułoży", "jak założę firmę to będę super wolnym finansowo człowiekiem" "jak już kupię sokowirówkę to codziennie będę pić soki i będę taka fit, że wow", często może doprowadzić do masy rozczarowań.I ja wybrałam sobie idealną metodę półśrodka - próbuję namiastki tego, czego "pragnę". Zanim zdecydujemy się na psa, możemy zaoferować znajomym, że zaopiekujemy się nim podczas ich wyjazdu. Zanim kupimy lokówkę, możemy pożyczyć ją od koleżanki i sprawdzić, czy sam zakup magicznie wyczaruje nam kilkanaście dodatkowych minut na pokręcenie włosów o poranku, czy jednak skończy się na codziennym "jutro". Ja nie zadałam sobie trudu, by wybrać się do babci, do której mam dosłownie rzut beretem i poprosić o pokazanie jak to się robi na starym sprzęcie.Wychodzi więc na to, że wcale nie "pragnę", a jedynie "chcę"...W ramach rozwojownika, wyzywam cię! Zapewne masz jedno potencjalne "marzenie", którego z różnych powodów teraz nie możesz zrealizować. Spróbuj wykombinować sposób na posmakowanie go w wersji demo już teraz. Gdybym pożyczyła od koleżanki lustrzankę przed zakupem swojej (a trochę na nią zbierałam), wiedziałabym, że jej posiadanie magicznie nie sprawi, że zacznę więcej i lepiej fotografować. Rodzice mojej koleżanki całe życie marzyli o mieszkaniu w domu jednorodzinnym. Własny ogródek, brak sąsiada za ścianą, dużo miejsca dla biegającego po podwórku psa.Gdy w końcu zebrali fundusze na budowę, wytrzymali w nim rok. Bo dom to skarbonka bez dna i jak coś się zepsuje, to nie dzwonisz do administratora budynku, który wszystkim się zajmie. Odśnieżanie przydomowego chodnika przelało czarę goryczy. Blokersi z krwi i kości z wielką radością sprzedali dom, kupili mieszkanie i ogródek działkowy. Tylko trochę szkoda, że inwestowali w swoje marzenie ponad dwadzieścia lat. W końcu jak będą mieć dom, to wszystko magicznie się ułoży.Ciekawe, czy rozczarowania udałoby się uniknąć, gdyby najpierw zdecydowali się powynajmować jakiś dom przez rok i zasmakować wszystkich plusów i minusów...To jak, wysilisz się i spróbujesz znaleźć sposób by zjeść ciastko i mieć ciastko? ;-)Psssst, od dwóch dni śpię po 3 godziny, więc jeśli gdzieś bredzę, to proszę, przymknijcie oko ;-)).Hej! Komentarze są troszkę niżej i obsługuje je Disquss :) Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na "głównej") - jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin :) A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem :) Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Gdzie szukać ciekawych kosmetyków do włosów?

BlondHairCare

Gdzie szukać ciekawych kosmetyków do włosów?

Spacerując wczoraj po centrum Poznania spotkałam kilka ciekawych sklepów stacjonarnych z bardzo fajnymi kosmetykami do włosów, które zainspirowały mnie do stworzenia tego wpisu. Paradoksalnie włosowy asortyment łatwo dostępnych drogerii (Rossmann, Hebe, Jasmin czy Superpharm) jest bardzo ubogi, dlatego uwielbiam buszować w sklepach, w których mogę znaleźć rzadko spotykane produkty o cudownych właściwościach. W dzisiejszym poście napiszę, jakie miejsca odwiedzam w tym celu najczęściej. :)Tk MaxxTK Maxx nie posiada stałej oferty kosmetyków, ale zawsze znajduję tam sporo włosowych perełek o pięknych składach. Na półkach stoją nie tylko szampony i odżywki, ale także silikonowe olejki, odżywki w sprayu i produkty do stylizacji. Chciałam pokazać Wam przykładowe składy oferowanych tam kosmetyków, ale niestety nie otrzymałam zgody na fotografowanie.Przykładowe marki: Yes to carrots, Hair Chemist, Natural World, Sukin, Argania, American Crew, Organic Surge, Bain de Terre, Wella Professionals, Mogador, Olive Tree Products, Broaer, L'Oreal ProfessionnelNiektóre markety i dyskontyW większości marketów możemy spotkać powszechnie dostępne kosmetyki do włosów, ale zdarzają się także te mniej znane produkty (w tym marki własne). Przykładem jest Auchan, Carrefour, Makro, Real czy Tesco Extra.Warte uwagi są także akcje tematyczne w Biedronce czy Lidlu, podczas których można upolować tanie produkty o ciekawych składach (na przykład obecnie w Biedronce dostępna jest maska Total Keratin Complex o bardzo prostym i przyjaznym składzie - KLIK).Przykładowe marki: Bioetika, Biovax, Cien, Nectar of Nature, Bingospa, Hegron, BarwaAptekiInteresujące kosmetyki do włosów możemy znaleźć także w aptekach. Szczególnie lubię przeglądać ofertę doz.pl, gdzie czasami można znaleźć naprawdę fajne i tanie wcierki, szampony i odżywki. :)Przykładowe marki: Equilibra, Biovax, Klorane, Seboradin, Pilomax, Tołpa, Apis, Radical, Vichy, Sylveco, Dermena, Ziaja, Aloe Bio, Fitomed, Renovastin, Seboravit, Orientana, Jantar, Pharmaceris, Cece Med, La Roche-Posay, Bioxsine, Ducray, VitapilKioskiKiedyś kioski były na każdym rogu, teraz jest ich coraz mniej, ale to właśnie w nich można kupić wodę brzozową, wodę pokrzywową, proste odżywki czy szampony oczyszczające. :)Przykładowe marki: Hegron, Pollena Malwa, Pollena Ewa, Kulpol, Barwa, Eva NatureDrogerie typu no-namePowszechnie dostępne produkty do włosów kupuję najczęściej w sieciówkach, natomiast niewielkie osiedlowe drogerie odwiedzam wyłącznie dla kosmetyków polskich marek, których nie spotka się w Rossmannie czy Hebe.Przykładowe marki: Joanna, Pollena Malwa, Eva Nature Style, Farmona, Green Pharmacy, Kulpol, Hegron, Pollena EwaSklepy ze zdrową żywnościąW większości sklepów ze zdrową żywnością znajduje się regał, na którym stoją ekologiczne odżywki, szampony oraz różnego rodzaju oleje (kuchenne i kosmetyczne).Przykładowe marki: Sylveco, Natura Siberica, Planeta Organica, Dabur, Lavera, Hesh, Baikal Herbals, Khadi, Bio Select, BioArgania, Equilibra, MydlarnieW mydlarniach poza mydłami z całego świata, zapachowymi woskami i olejkami eterycznymi znajdziemy też mydła do mycia włosów, szampony, maski oraz oleje roślinne. Najbardziej lubię odwiedzać klimatyczne mydlarnie niedaleko Starego Rynku. :)Przykładowe marki: L'Orient, Najel i wiele innych nietypowych marekZielarnieZielarnie oferują zioła i naturalne suplementy, ale coraz częściej spotykam w nich półki ze świetnymi kosmetykami do włosów, półproduktami kosmetycznymi i naturalnymi olejami. Herbaty ziołowe także warto wziąć pod uwagę jako kosmetyk od środka, szczególnie skrzyp polny i pokrzywę. :)Przykładowe marki: Sylveco, Equilibra, Natura Siberica, DaburHurtownie fryzjerskieW hurtowniach fryzjerskich można za to znaleźć wiele kosmetyków profesjonalnych oraz sprzęt fryzjerski (nożyczki, prostownice, suszarki).Przykładowe marki: Wella Professional, L'Oreal Professionnel, Kerastase, Schwarzkopf Professional, Indola, Artego, Montibello, Goldwell, Jaguar, Kallos, Khadi, Dabur, Matrix, Joanna Professional, Scandic, Leo, Farouk, Babyliss Pro, American CrewGdzie nie warto kupować kosmetyków?Mimo ciekawego składu i aktualnej daty ważności, nie kupiłabym kosmetyków, które pochodzą z niewiarygodnych źródeł lub które nie były poprawnie przechowywane. Pod wpływem zmiennych temperatur lub bezpośredniego kontaktu z promieniami słonecznymi mogą zmienić swoje właściwości, dlatego unikam kosmetyków z witryn sklepowych oraz jarmarków.A Wy gdzie lubicie robić włosowe zakupy? :)Co jeszcze dodałybyście do tej listy?PS W tekście wspomniałam o keratynowej masce z Biedronki (KLIK), natomiast w Lidlu niedługo będzie kilka produktów dla fanów zdrowego odżywiania, np. pyszne nasiona chia, ksylitol, amarantus i inne (KLIK). :)Zobacz także:Spis sklepów stacjonarnych z kosmetykami do włosów

Jesienne nowości

MARYSIA-K

Jesienne nowości

To nie będzie dla Was zaskoczenie, że idzie jesień... W tym roku postanowiłam być w zgodzie z naturą i zamiast rozweselać pogodę za oknem dostosować się do niej. Wybrałam więc beże, szarości i brązy. Skusiłam się na botki od stukstuk, których zdecydowanie brakowało w mojej szafie. Sukienka i kamizelka od bonprix będą idealne na długie spacery, a torebki (bonprix, dresslink) po to, aby pomieścić dodatkowe swetry [:p]. Oczywiście skusiłam się na mój ulubiony zapach sycylijskiej pomarańcza, róży i białego piżma tym razem od Carlo Bossi. Oczywiście nie mogło zabraknąć długo wyczekiwanego olejku arganowego z manufakturaapteczna dla odbudowy moich włosów po lecie. Niestety słońce trochę mi je wysuszyło, a jesień jest doskonała dla odbudowy i regeneracji skóry. Nie powinnyśmy się skrywać w sobie, a otworzyć się na tę porę roku i dostrzec jej piękno. O dziwo przeciw ostatnim promykom słońca stawiam na czarne, modne okulary od glassesshop. Aby odmierzać czas i wyczekiwać kolejnego lata pomoże mi zegarek loruswatches.botki- stukstuk | kamizelka, brązowa torebka, sukienka- bonprix | torebka z frędzlami- dresslink | perfum- carlobossi | olejek arganowy- manufakturaapteczna | okulary- glassesshop | zegarek- loruswatches

Warsztaty ziołowo – kosmetyczne! (październik)

Ziołowy zakątek

Warsztaty ziołowo – kosmetyczne! (październik)

Nie chcesz stracić włosów? Uważaj na łupież!

ŁUKASZ PODLIŃSKI

Nie chcesz stracić włosów? Uważaj na łupież!

Jest pięknie

Buty Celebrity – kolekcja jesień zima 2015

Buty Celebrity, chociaż noszą taką nazwę, to polska marka, założona w 2001 roku. Jak wygląda jesienno-zimowa kolekcja? Marka Celebrity to przede wszystkim klasyka – pantofle na średnim i wysokim obcasie, wykonane ze skóry, dostępne w kilkunastu wariantach kolorystycznych. Ale w kolekcji jesienno-zimowej nie zabrakło też typowo zimowych modeli – zarówno na szpilce, jak i na zdecydowanie bardziej praktycznej płaskiej podeszwie. Są też modele zamszowe, modele z lakierowanej skóry – buty Celebrity w tej kolekcji to tak naprawdę przegląd możliwości i sposób na to, żeby każdy wybrał coś dla siebie. Buty Celebrity kupić można w butikach w DM KLIF Warszawa, w poznańskim Starym Browarze oraz w butiku internetowym www.ecelebrity.eu https://www.facebook.com/Celebrityfootwear Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Buty Celebrity – kolekcja jesień zima 2015 appeared first on Jest Pięknie.

Michaelkorsreal.com sprzedaje podróbki

Jest pięknie

Michaelkorsreal.com sprzedaje podróbki

Jak dobrze rozpocząć dzień?

charlizemystery

Jak dobrze rozpocząć dzień?

Vichy Dercos Neogenic | Efekty po 3 miesiącach kuracji

BlondHairCare

Vichy Dercos Neogenic | Efekty po 3 miesiącach kuracji

Jesienne nowości kosmetyczne - coś dla suchej i tłustej cery, tania kolorówka, nowość Batiste

URODA I WŁOSY

Jesienne nowości kosmetyczne - coś dla suchej i tłustej cery, tania kolorówka, nowość Batiste

ZdrowoMania odc. 32 – masaże lecznicze, Nordic Walking

Lifemenagerka

ZdrowoMania odc. 32 – masaże lecznicze, Nordic Walking

Jest pięknie

Kolekcja Marc Jacobs Beauty Jesień 2015

Jesienna kolekcja Marc Jacobs Beauty to masa kolorów – i, co mnie cieszy, nie tylko ciemniejszych, bardziej nasyconych, jak to się zdarza w jesiennych kolekcjach makijażu. W kolekcji znajdziemy podkład Marc Jacobs Re(marc)able – do wyboru 22 odcienie zapewniające dopasowanie do każdego odcienia skóry. Podkład daje mocno kryjący efekt – zalecane jest nakładanie go przy pomocy pędzla. Pędzel wykonano z włosia syntetycznego połączonego z naturalnym jedwabiem, co pozwala na równomierną aplikację kosmetyku na całej twarzy. Kolejny kosmetyk do twarzy to baza pod makijaż Under(cover), wygładzająca. Dostępna jest w jednej, transperentnej wersji. Dobry błyszczyk to dla mnie podstawa makijażu (i zwykle jeden z dwóch, trzech kosmetyków kolorowych, których używam). Błyszczyk Marc Jacobs Enamored Hi-shine lip lacquer nadaje ustom połysku, jest trwały i nie lepi się. Można go stosować samodzielnie lub na szminkę, a do wyboru jest aż 18 odcieni. Kredka do brwi łącząca trwałość formuły i odważny design nada brwiom zmysłowego kształtu, a twarzy – wyrazu. Produkt jest dostępny w 5 odcieniach: od bardzo jasnego do bardzo ciemnego, do każdego typu brwi. Eyeliner Magic Marc’er w tej kolekcji dostępny jest w odcieniu głębokiego brązu. Trwały, wygodny w stosowaniu, pozwalający na precyzyjny makijaż oka. Podkład Marc Jacobs – 189zł (22 ml) Pędzel do podkładu Marc Jacobs – 185 zł Baza pod podkład Marc Jacobs – 165 zł (30 ml) Błyszczyk Marc Jacobs Enamored Hi-shine lip lacquer – 119 zł Kredka do brwi Marc Jacobs Brow Wow Defining Longwear Pencil – 95 zł Eyeliner Marc Jacobs Highliner Gel Eye Crayon – 95 zł Eyeliner Marc Jacobs Magic Marc’er – 135 zł Kolekcja Marc Jacobs Beauty dostępna jest tylko w perfumeriach Sephora. Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Kolekcja Marc Jacobs Beauty Jesień 2015 appeared first on Jest Pięknie.

Kosmetyki naturalne – od czego zacząć zdrową pielęgnację?

KAMERALNA

Kosmetyki naturalne – od czego zacząć zdrową pielęgnację?

Warkocze. Przewodnik krok po kroku

BlondHairCare

Warkocze. Przewodnik krok po kroku

Kilka dni temu otrzymałam od Wydawnictwa Znak książkę "Warkocze. Przewodnik krok po kroku", którą wydały Laura i Marie, dziewczyny działające prężnie na Instagramie i Youtube. Zapraszam Was na recenzję i rozdanie, w którym możecie wygrać jeden z trzech egzemplarzy przewodnika. :)Podstawowe informacje o książce:Autorki: Laura Kristine Arnesen i Marie Moesgaard Wivel, nastolatki prowadzące kanał na Instagramie: @HairAndNailsInspiration oraz Youtube: @HairNailsInspirationWydawnictwo: Między SłowamiLiczba stron: 108Format: 165 x 214Oprawa: twardaCena regularna: 29,90 złW książce znajdziemy instrukcje wykonania następujących fryzur:Podstawowe sploty:♦ Francuz♦ Holender♦ Kłos♦ Lina♦ Splot koronkowyPlecione fryzury:♦ Wodospad♦ Opaska z warkocza♦ Warkocz z pięciu pasm♦ Skręcony wodospad♦ Warkocz Katniss♦ Symbol nieskończoności♦ Precel♦ Wianek♦ Zsuwana plecionka♦ RóżaFryzury na imprezę:♦ Koczek wykończony warkoczem♦ Odważny warkocz z boku głowy♦ Wianek mleczarki♦ Dwa warkocze z boku głowy zbierane w kitkę♦ ŚlimakJak wyglądają tutoriale w książce?Pierwsza strona tutorialu prezentuje fryzurę w całej okazałości, a kolejna krótko ją opisuje. Na drugiej stronie znajdują się także informacje o poziomie trudności, niezbędnych akcesoriach i średnim czasie wykonania fryzury:Na trzeciej stronie znajduje się foto-tutorial, a na czwartej dokładny opis poszczególnych kroków przedstawionych na zdjęciach. Pojawia się też niezbędna wskazówka oraz QR kod, który po zeskanowaniu odeśle nas do właściwego filmu na Youtube (musimy mieć do tego specjalną aplikację w smartfonie).Moja opinia o książceKsiążka napisana jest bardzo prostym językiem, choć dużo więcej jest w niej zdjęć niż tekstu. Atutem na pewno jest sztywna oprawa, przejrzysty sposób wydania książki oraz przystępna cena (w przedsprzedaży, która trwa do 23 września książka kosztuje nieco ponad 20 zł). Instrukcje napisane są w prosty i zrozumiały sposób, dlatego wykonanie zaprezentowanych fryzur nie powinno sprawiać kłopotów. Fragment książki możecie zobaczyć pod tym linkiem. :)W książce poznajemy podstawowe sploty, na których opierają się wszystkie upięcia z warkoczami w roli głównej, lecz nie jestem usatysfakcjonowana liczbą zaprezentowanych fryzur. Wolałabym, aby książka była encyklopedią fryzur na bazie warkoczy, choć zdaję sobie sprawę, że te najtrudniejsze fryzury ciężko przedstawić na papierze (stąd w książce znajdują się QR kody odsyłające do filmów na Youtube). Książka zyskałaby także wtedy, gdyby tła zdjęć prezentujących fryzury w całości były jednolite, podobnie jak kadry (niektóre warkocze ukazane są w całości, inne ucięte w połowie). Widać, że nie zostały wykonane specjalnie na rzecz wydania książki (raz w tle są wiosenne kwiaty, raz zimowy pejzaż itp.).Przedstawione w książce fryzury mogą wydawać się zbyt banalne dla dziewczyn, które doskonale znają fryzurowy youtube, ale książka będzie świetnym przewodnikiem dla dziewczyn, które dopiero zaczynają naukę z zaplataniem warkoczy. Przyda się również mamom, które chcą ładnie czesać swoje córeczki, lecz nie mają odpowiednich umiejętności. :)Czytając książkę odniosłam wrażenie, że jej targetem są nastolatki, ale mimo że od dawna nią nie jestem, w końcu zyskałam motywację do nauki kłosa (mój ulubiony warkocz), francuza, liny i holendra, które zawsze wydawały mi się bardzo skomplikowane. Od dziś już nie mam wymówek, szczególnie, że dużo łatwiej uczę się z tutorialu opisanego słowami niż pokazanego na filmie.Trzy książki dla Was!Jeśli chciałybyście zdobyć przewodnik dla siebie, dla siostry lub przyjaciółki, zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu - wystarczy napisać w komentarzu, jaka jest Wasza ulubiona fryzura (może być wraz z linkiem do zdjęcia). Wygrywa 2, 102 i 202 komentarz. :)Wszystkie komentarze zostaną opublikowane po otrzymaniu kompletu zgłoszeń. Komentarz można dodać tylko jeden raz, należy być zalogowanym do konta Google (komentarze anonimowe nie będą uwzględniane).Powodzenia. :)PS Cały czas jestem pozbawiona stałego dostępu do Internetu, ale wczoraj udało mi się odpowiedzieć na zaległe pytania. Jeśli jakieś pominęłam, zadajcie je proszę jeszcze raz pod tym wpisem (poza konkursem). :*

Przegląd tygodnia #2/09

Lifemenagerka

Przegląd tygodnia #2/09

Czym wiążę/spinam włosy? TOP 3 ulubione akcesoria do włosów

URODA I WŁOSY

Czym wiążę/spinam włosy? TOP 3 ulubione akcesoria do włosów

Pakuj kredki i ruszaj do Tajemnego Ogrodu!

Ziołowy zakątek

Pakuj kredki i ruszaj do Tajemnego Ogrodu!

Jasno i elegancko na paznokaciach. Semilac 127 Violet Cream  i 058 Heather Gray

77Gerda

Jasno i elegancko na paznokaciach. Semilac 127 Violet Cream i 058 Heather Gray

Podróbki pudrów Pupa

Jest pięknie

Podróbki pudrów Pupa

Myślicie, że podrabiane są tylko marki wysokopółkowe? Nic bardziej mylnego. Podrabiane są ubrania i dodatki ze średniej półki (podróbki Nike Air Max to najczęściej czytany poradnik w Jest Pięknie), ale też kosmetyki. Dziś podróbki pudrów Pupa. Pupa to włoska marka, której niefortunna w polszczyźnie nazwa znaczy “lalka”. Kosmetyki Pupa można kupić w drogeriach, ale też np. w Douglasie. A na OLX można kupić coś takiego:   W środku wygląda to tak:   Podróbka? Ależ oczywiście. Piętrowe pudry to częsta podróbka, niemająca nic wspólnego z oryginałem, występująca z logo niejednej marki. Puder Pupa Luminys wygląda tak: Jest też puder brązujący Pupa Luminys:   Podsumowując: na szczęście podróbki pudrów Pupa łatwo rozpoznać. Jeśli nie po kształcie, to po cenie. Dziewczyny, za 23 zł to nie jest kwota, za jaką kupicie puder Pupa – trzeba na niego wydać 100 zł. Zanim uznacie, że jednak warto spróbować takiego podrabianego – a skąd wiadomo, z czego jest zrobiony? Może z farby do ścian? Przecież nikt nie napisze na opakowaniu prawdziwego składu. A może był mieszany w betoniarce, w zapleśniałym garażu? Jeśli 100 zł za puder to za dużo, w drogeriach można znaleźć masę kosmetyków w cenie 20-30 zł za opakowanie. Wiesz, jaka jest ich zaleta? Nie są podróbkami, powstały w kontrolowanych warunkach. Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Podróbki pudrów Pupa appeared first on Jest Pięknie.

Szybki sposób na mycie pędzli - nawet tych najbrudniejszych

URODA I WŁOSY

Szybki sposób na mycie pędzli - nawet tych najbrudniejszych

Kosmetyki do włosów z Meksyku

BlondHairCare

Kosmetyki do włosów z Meksyku

Jacqueline Bracamontes, meksykańska aktorkaMeksyk kojarzy mi się między innymi z kaktusami, sombrero, tequilą i trzymającym w napięciu filmem Bordertown, w którym główną rolę zagrała Jennifer Lopez. Jeśli chodzi o włosy Meksykanek, wyobrażam sobie mocne, grube i gęste włosy, o których marzy co druga Polka. Jakie kosmetyki do włosów możemy kupić będąc w Meksyku? O tym opowie dzisiaj czytelniczka Natalia. :)_________________________________________________________________________________Ale Meksyk!Zaczynając od marketowych półek, widzimy część kosmetyków produkowanych przez duże koncerny i dostępnych w USA, jak L'Oreal, TRESsemme, John Frieda. Jednak już w supermarkecie pojawia się folklor – po pierwsze kosmetyki GRISI, a po drugie - na półkach stoją: gliceryna, olejek migdałowo-roślinny, oliwkowo-roślinny i rycynowy, czyli zestaw urodowy Meksykanek. Tutejszym kosmetykom nie sposób odmówić jednego – są charakterystyczne.Kwiaty proszę!Podstawą podstaw do pielęgnacji włosów, dostępną od większych drogerii po małe sklepiki z jedzeniem, mydłem i powidłem jest linia rumiankowa Manzanilla najbardziej znanego meksykańskiego producenta GRISI (tego od wybielającego blizny kremu Concha Nacar) – baza to szampon, odżywka i woda do rozczesywania. Na drugim miejscu w składzie szamponu i odżywki jest ekstrakt z rumianku. GRISI produkuje także rumiankowe dziecięce kosmetyki Manzanilla Kids oraz Ricitos de Oro, mające, nawiasem mówiąc, bardzo podobny skład. A to wcale nie wszystko, jeśli chodzi o serie do włosów bazujące na tym składniku! Bo są choćby rumiankowe produkty Tio Nacho, Intea czy Para Mi Bebe. Manzanilla, czyli rumianek jest popularny nie bez przyczyny – w połączeniu ze słońcem rozjaśnia włosy. A że świetliste refleksy są tutaj uwielbiane, to i rumianek jest włosowym dobrem narodowym.Trochę styluPoza rozjaśnieniem ważna jest też stylizacja. W Meksyku ulubionym styliztorem pań, panów i dzieci (!) jest żel. Wiadomo – upał zachęca, żeby włosy zaczesać do tyłu i zapomnieć. Zakręcone i falowane dziewczyny, które potrzebowałyby czegoś do stylizacji loków mogą przebierać do woli – naprędce mogę napisać, że bardzo popularne żele Manzanillai Ricitos de Oro nie mają w składzie alkoholu i biorąc pod uwagę popularność żelu, podejrzewam, że takich specyfików (tj. bez alkoholu) znalazłoby się znacznie więcej. Machos także coś sobie wyłowią - zachwalanym i podobno supermocnym jest (już zawierający denat) Moco de Gorilla – podobno trzyma jak stal ;)Dużo zieleniDużą popularnością, poza rzecz jasna rumiankiem, cieszą się też w kosmetykach inne zioła. Mamy więc ziołowe linie QupaQH, CRE-C, Tio Nacho czy dominikańską Crece Pelo (w serii super wcierka i maska, które bardzo często i gęsto są recenzowane przez dziewczyny na youtube). Odżywki te całkiem nieźle poprawiają porost włosów i potrafią je zagęścić, o ile oczywiście czyjeś cebulki są podatne na pobudzanie w ten sposób. Wszechobecność ekstraktów ma jednak pewien minus - domyślam się, że osobom z alergią kontaktową na zioła nie byłoby w tym kraju łatwo. No i co by nie mówić – wysokoporowatym włosom (w tym moim) duża ilość ziół niekoniecznie służy.Podobnie, sporym wyzwaniem jest znalezienie szamponu bez siarczanów – najdelikatniejszym, co udało mi się znaleźć był szampon PAUDHA 7Herbs, dostępny w aptece, który miał jednak SLES, tyle że na ostatnim miejscu w składzie. Szampon poza wyżej wymienionym składnikiem ma śliczne INCI (7 wyciągów ziołowych, cocamidopropyl betaine, 2 olejki eteryczne i wspomniany SLES), cudowny zapach ziołowych cukierków na kaszel i do tego jest tak naładowany ziołami, że... zauważalnie przyspiesza porost. Nie jest to oczywiście 10 cm w miesiąc, ale zawsze jakaś dobroć dla kogoś, kto nie znosi wcierać ;)Coś pożywnego?Odżywki popularne w Meksyku to raczej produkty lekkie. Meksykanki używają natomiast olejów – i tu pewna odmiana w stosunku do Europy – najbardziej, poza oliwą z oliwek, awokado i migdałami, cenione są dość mało popularne u nas olej jojoba i olej z kazimiry jadalnej. Polecam również korzystać z owoców awokado – i wewnętrznie i zewnętrznie – tak dojrzałych i pysznych nigdy nie jadłam.CiekawostkaOsoby lubiące i potrzebujące od czasu do czasu chelatowania mogłyby wybierać, czy chcą chelatować się szamponem, żelem czy odżywką i jaki zapach najbardziej im odpowiada, poważnie ;) Sól sodowa, albo i sam kwas wersenowy są dodawane prawie do wszystkiego (co, biorąc pod uwagę ilość wyciągów ziołowych, jest zrozumiałe)._________________________________________________________________________________Biorąc pod uwagę wysoką zawartość ziół w kosmetykach, przypuszczam, że moim włosom dłuższy pobyt w Meksyku raczej by się nie spodobał. :) A Waszym? :)Jeśli przebywacie poza granicami Polski, zdążyłyście dobrze poznać rynek pielęgnacji włosów danego kraju i chciałybyście się podzielić swoją wiedzą z czytelniczkami, piszcie na kontakt@blondhaircare.com. :)Do tej pory pojawiły się:♦ Kosmetyki do włosów z Wielkiej Brytanii♦ Kosmetyki ze Stanów Zjednoczonych♦ Kosmetyki z Norwegii

Szampon na porost włosów – uratujmy każdy włosek!

WIECZNIE MŁODA

Szampon na porost włosów – uratujmy każdy włosek!

AGA-KA

Be beauty: Balea for hair

Tak naprawdę jeśli chodzi o kategorię urodową, czy też włosową, niewiele tego jest na moim blogu. Nigdy nie kryłam tego, że mój blog chcę utrzymywać głównie w tematyce mody, czy też stylizacji, ale myślę, że obok postów z moimi look'ami, czy też relacjami z wyjazdów, zaczną pojawiać się także inne posty tematyczne. Po cichu liczę na to, że takie urozmaicenie Wam się spodoba i będzie tak samo ciekawym elementem bloga jak i stylizacje. :)Moja przygoda z Baleą zaczęła się już jakiś czas temu, kiedy to szperając w sieci i moim zwyczajem oglądając dziesiątki filmików na YouTube, trafiłam na naprawdę dobre recenzje tej marki, szczególnie jeśli chodzi o kosmetyki do włosów, a także żele pod prysznic, wychwalane pod niebiosa (ale o nich w innym poście!). Wiele z Was może nie kojarzyć marki Balea, z racji tego, że jest niezmiernie słabo dostępna w Polsce, a właściwie można by to ująć tak, że tylko ten kto chce, znajdzie Baleę, ale rzadko kiedy w sklepach stacjonarnych. Balea jest marką niemieckich drogerii DM, których w naszym kraju niestety nie ma. Z powodzeniem można powiedzieć, że Balea to coś w rodzaju Rossmannowej Isany, ale według mnie stoi o półkę wyżej - szczególnie jeśli chodzi o serie profesjonalne, choć te z Isany też sie są złe. Ja w mojej kolekcji posiadam produkty z dwóch tur - część kosmetyków kupiłam na początku maja na Słowacji, część w lipcu w Czechach, więc wydaje mi się, że mogę się już nieco wypowiedzieć na ich temat. Oczywiście to, co służy moim włosom, Waszym nie musi, ale myślę, że warto spróbować. Jeżeli macie możliwość, polecam wybrać się do drogerii DM, najlepiej w Niemczech, bo w innych krajach choć dostępne, kosmetyki są nieco droższe niż w ich rodzimych Niemczech. Aczkolwiek trzeba im przyznać, że swoimi cenami (kwestia paru złotych), biorąc jeszcze pod uwagę naprawdę dobrą jakość, kosmetyki te po prostu powalają! Jeśli jesteście ciekawi i jeszcze zastanawiacie się nad zakupem Balei, zapraszam do czytania! :)Like my blog on FACEBOOK.1. FIOLETOWY SZAMPON I ODŻYWKA Z LINII PROFESJONALNEJ - na gładkie i błyszczące włosyChoć większość dziewczyn, na których blogi czy filmiki trafiłam, poleca zdecydowanie serię czerną z olejkami (którą też muszę wypróbować), ja wybrałam dla siebie serię fioletową, proponującą do trzech razy bardziej gładkie włosy. Zapach tej serii jest prześliczny, z resztą jak wszystkich produktów z Balea. Włosy po szamponie i odżywce są gładkie, sypkie, nie obciążone, ale przyznam że moje nieco się puszą, ale to ich odwieczna cecha, której ciężko się pozbyć. 2. SZAMPON I ODŻYWKA Z FIGĄ I PERŁĄ - na błyszczące włosyNabłyszczająca seria z figą i perłą, po której włosy rzeczywiście stają się śliczne, błyszczące miękkie i nie są obciążone. Produkty nie zawierają sylikonów, więc są przyjazne dla włosów. Konsystencja tej serii (nie wiem jak maski, bo niestety nie posiadam) jest bardzo lekka i delikatna, za co ją bardzo lubię. 3. SZAMPON Z BRZOSKWINIĄ I KOKOSEM - dla włosów suchych i zniszczonych, SZAMPON Z LINII BALEA PROFESSIONAL - dla głębokiego oczyszczenia włosów, SZAMPON Z WIŚNIĄ - na większą objętość włosów Szampon z brzoskwinią i kokosem pięknie pachnie, fajnie oczyszcza, efekt nawilżenia nie jest jakiś spektakularny, ale i tak go lubię, głównie za piękny zapach. Jeśli chodzi o szampon z linii profesjonalnej, to opinie w Internecie są o nim podzielone, ja zaryzykowałam i...kupię go jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz. To mój zdecydowany ulubieniec jak do tej pory. Świetnie oczyszcza włosy, wygładza, sprawia, że są sypkie i świetnie dociążone, co minimalizuje puszenie się ich, którego nie lubię. Ten produkt Balei to po prostu mój faworyt! Z kolei ten z wiśnią faktycznie, delikatnie powiększa objętość, jednak nie jest to push up jak po tapirowaniu, ale nie czarujmy się - żaden szampon tego nie sprawi. 5. ODŻYWKA Z CZERWONĄ POMARAŃCZĄ - dla włosów farbowanych, LEKKA ODŻYWKA BEZ SPŁUKIWANIA Z ALOESEM - dla nawilżenia włosówOdżywka z czerwoną pomarańczą jest pomyłką - omyłkowo trafiła do mnie z półki pod moją nieuwagę, bo ostatnie zakupy w Pradze były dość nerwowe. Przeznaczona jest dla włosów farbowanych, przewidziana do pielęgnacji koloru. Ja włosów nie farbuję, więc nie mogę nic powiedzieć na temat przedłużania trwałości farby, ale odżywkę lubię - sprawia, że włosy są bardzo miękkie. druga rzecz tutaj to mój kolejny faworyt - odżywka bez spłukiwania w postaci bardzo lekkiego, delikatnego mleczka z aloesem i mango. Używam jej na mokre włosy, gdzieś od połowy długości włosów, choć myślę, że i na całe by nie zaszkodziła, bo jest tak lekką formułą. Bardzo ją lubię, jest łatwa w użyciu, fajnie nawilża końcówki i już mam w zapasie kolejne opakowanie.

Vitapil lotion oraz tabletki na wypadające włosy - jak kuracja sprawdziła się w moim przypadku?

URODA I WŁOSY

Vitapil lotion oraz tabletki na wypadające włosy - jak kuracja sprawdziła się w moim przypadku?

Zastanów się trochę + rady jak dbać o siebie

Nieperfekcyjna Pani Domu

Zastanów się trochę + rady jak dbać o siebie

Nowe okulary: Polaroid Shiny Black

BlondHairCare

Nowe okulary: Polaroid Shiny Black

Mimo że temat dzisiejszego wpisu mocno odbiega od tematyki bloga, postanowiłam go opublikować, ponieważ poza włosami mam także słabość do okularów przeciwsłonecznych. A nuż mój wybór kogoś zainspiruje. :)Często wzdycham na widok wielu modeli okularów, ale te najfajniejsze kosztują najczęściej bardzo dużo, dlatego zwykle kończy się tylko na oglądaniu. Od kilku lat wyznaję też zasadę minimalizmu, dlatego jedna para klasycznych okularów w zupełności mi wystarczała.Niestety ostatnio połamałam moje ulubione okulary z Firmoo, o których pisałam kiedyś w tym poście, więc gdy tylko zobaczyłam sezonową wyprzedaż w Zalando i wpadł mi w oko jeden z modeli, musiałam go mieć. :) W zasadzie to oglądałam je przez jakieś 3 tygodnie, aż w końcu pojawił się napis "ostatnia sztuka!" i wszystko stało się jasne. ;)Okulary tylko z filtrem UVUnikam okularów, które pozbawione są filtra UV. Promienie UV przenikają przez szkła pozbawione ochrony, dlatego tego typu okulary szkodzą oczom jeszcze bardziej niż ich brak. Przyciemnione szkła sprawiają, że rozszerza się źrenica, przez co do wnętrza oka dostaje się dużo więcej szkodliwych promieni.Mój model okularówZależało mi, aby poza filtrem okulary były czarne, eleganckie i klasyczne. Wiedziałam, że zdjęcie umieszczone na stronie nie odzwierciedla do końca ich wyglądu, dlatego postanowiłam zaryzykować (szczególnie, że była opcja bezpłatnego zwrotu). Na szczęście nie zamierzam ich zwracać, strasznie podoba mi się ich motyli kształt. :) Żałuję tylko, że nie są całe czarne (srebrna część w cieniu jest szara, natomiast w mocnym świetle staje się srebrna).Nazwa modelu to Polaroid Shiny Black, kod produktu: 6PO51E004-Q11. Niestety kupiłam ostatnią sztukę, więc póki co są niedostępne (zauważyłam też, że teraz podnieśli ich cenę, swoje kupiłam o 30 zł taniej). Wraz z okularami w zestawie jest też ściereczka i niezbyt urodziwe etui.Kiedyś bardzo podobały mi się awiatory, a teraz dużo bardziej wolę okulary tego typu:1. 199 zł (tutaj) | 2. Mój model, 143,40 zł (tutaj) 3. 188,30 zł (tutaj) | 4. 143,40 zł (tutaj).Na dziale promocji dostępnych jest też sporo innych okularów różnych marek, a ceny wynoszą od 20 do 1000 zł. Wiele z nich wpadło mi w oko, ale nie sposób je wszystkie wymienić. Zajrzyjcie tutaj, jeśli macie ochotę je przejrzeć. :) Nawet jeśli okulary są niedostępne, warto co jakiś czas odświeżać stronę, ponieważ pojawiają się i znikają. Niestety zdarza się, że niektóre z dnia na dzień zmieniają swoją cenę (na wyższą).Jak Wam się podoba mój wybór? :)Co sądzicie o postach tego typu w ramach odskoczni od włosowych tematów? :)PS Przepraszam, że nie odpowiadam na bieżąco na pytania, ale cały czas mam ograniczony dostęp do Internetu (łączę się przez telefon). Dziś mam okazję, więc odpowiem na komentarze pod poprzednim postem. :)

ZdrowoMania odc. 30 – tłuszcze w diecie, taniec na kole

Lifemenagerka

ZdrowoMania odc. 30 – tłuszcze w diecie, taniec na kole

Organiczna pielęgnacja. Masło do ciała Be Organic

KRÓLICZEK DOŚWIADCZALNY

Organiczna pielęgnacja. Masło do ciała Be Organic