Lifemenagerka

ZdrowoMania odc. 43 – jak dbać o oczy, taniec

Trafiłam w tym odcinku na dobrych rozmówców, dlatego nie zmieścili się w jednym filmie ;). Pierwszy wywiad na który Was zapraszam to ciekawa rozmowa z okulistą na temat naszego wzroku i tego, jak dbać o oczy. Gorąco polecam ten wywiad, bo został on bardzo pozytywnie przyjęty przez widzów. Ja sama z zaciekawieniem wysłuchałam wszystkiego o czym opowiedział zaproszony okulista i… czuję niedosyt. Jeśli okaże się, że Wy również, stanę na rzęsach aby doktor Fryczkowski dał się zaprosić do programu jeszcze raz i wtedy zadam mu Wasze pytania.  Wreszcie przyszedł też czas na moją ukochaną aktywność… Do rozmowy o tańcu zaprosiłam Kayę Sadowską czyli YouTubową So Kaykę. Bardzo lubię jej kanał, dlatego trudno było mi wyobrazić sobie innego gościa do tego odcinka (choć mojego instruktora też bardzo lubię, to jednak o tańcu wolałam porozmawiać z kobietą :)).  Miłego oglądania The post ZdrowoMania odc. 43 – jak dbać o oczy, taniec appeared first on Life Manager-ka.

Jak zrobić grube fale / loki?

BlondHairCare

Jak zrobić grube fale / loki?

♦ Jak zrobić grube fale na długich włosach?♦ W jaki sposób używać grubą lokówkę?♦ Jak zrobić fale z wybiegu Victoria's Secret? ;)Na te pytania znajdziecie odpowiedź w dzisiejszym poście. Zbliża się weekend, Wigilia i Sylwester, dlatego mam nadzieję, że post Wam się przyda. :)Bardzo często piszecie w komentarzach, że gruba lokówka nie chce kręcić Waszych włosów, a jeśli już je delikatnie zakręci, kosmyki po chwili się rozprostowują. Rzeczywiście korzystanie z lokówki o grubej średnicy nie jest wcale łatwe, ale na szczęście wystarczy wdrożyć odpowiedni patent i wszystko staje się banalnie proste. :)Jak używać grubą lokówkę?Krok 1: Dokładnie rozczesz włosy i rozprowadź serum termoochronne (moje ulubione: KLIK)Krok 2: Podziel włosy na sekcje, dzięki którym łatwiej będzie wydzielić pasma i potem je zakręcić. Chaotyczne wydzielenie kosmyków sprawi, że włosy u nasady będą poplątane i ciężko będzie je doprowadzić do porządku bez naruszenia loków.Krok 3: Nawijaj poszczególne pasma na rozgrzaną lokówkę w kierunku przeciwnym do twarzy (ja nie używam klipsa, przytrzymuję końcówki włosów drugą ręką). Kręcenie rozpocznij od dolnych partii z tyłu głowy.Krok 4: Po ok. 15 sekundach wypuść pasemko z lokówki prosto na dłoń, utrwal lekko lakierem, zwiń, a następnie przypnij do włosów u nasady. Mi zależało, aby fale były tylko na końcach, dlatego włosy u nasady pozostawiłam luźne. Wyglądało to tak:;))Jeśli macie taką możliwość, poproście o pomoc koleżankę lub siostrę. Komuś zdecydowanie łatwiej robi się fryzury niż sobie. :-)Koniecznie zajrzyjcie też do tego filmiku, na którym SoKasia w prosty sposób tłumaczy jak wykonać takie piękne fale. Na jej gęstych włosach efekt jest powalający!Efekt po użyciu grubej lokówki na moich włosachCzego użyłam?Olejek do zabezpieczenia włosów: KLIKLokówka do kręcenia o średnicy 32 mm: KLIKLakier do utrwalenia fal: KLIKJak Wam się podobają grube fale na włosach? Ja jestem ich wielką fanką! :)PS Jeśli szukacie suszarko-lokówki, niedługo będzie w Lidlu: KLIK :)

Jest pięknie

Zegarki G-SHOCK Master of G

Kto by przypuszczał, że zegarki G-Shock mają już ponad 30 lat. To wtedy zaprojektowano pierwszy model zegarka, który jest odporny na wstrząsy, rzucanie, kurz, wodę – w zasadzie na wszystko. Teraz w ofercie pojawiły się wyjątkowe zegarki G-SHOCK – znane już modele Mudmaster GWG-1000GB-1AER, Gulfmaster GWN-1000GB-1AER oraz Gravitymaster GPW-1000GB-1AER udoskonalono. Są jeszcze dokładniejsze, jeszcze wytrzymalsze, jeszcze lepsze – a dodatkowo, pojawiła się specjalna edycja z elementami w kolorze złotym. Kolekcja zegarków G-SHOCK Master of G dostępna jest w Polsce od grudnia 2015. W zależności od modelu, ceny zegarków wahają się między 3000 zł a 4000 zł Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Zegarki G-SHOCK Master of G appeared first on Jest Pięknie.

POCZUJ MAGIĘ ŚWIĄT!

charlizemystery

POCZUJ MAGIĘ ŚWIĄT!

Bardzo mocno kryjący korektor pod oczy i nie tylko

URODA I WŁOSY

Bardzo mocno kryjący korektor pod oczy i nie tylko

10 Najgłupszych teksty które usłyszysz gdy schudniesz

ANIA MALUJE

10 Najgłupszych teksty które usłyszysz gdy schudniesz

Powrót do naturalnego koloru włosów | Najczęściej zadawane pytania

BlondHairCare

Powrót do naturalnego koloru włosów | Najczęściej zadawane pytania

Poniedziałek freelancera – moje narzędzia pracy

Lifemenagerka

Poniedziałek freelancera – moje narzędzia pracy

Indyjski magiczny eliksir dla zdrowia i urody - imbir, kurkuma i pieprz

URODA I WŁOSY

Indyjski magiczny eliksir dla zdrowia i urody - imbir, kurkuma i pieprz

Jest pięknie

Nowy sklep: szaryimbryk.pl

Stylistyka skandynawska i niderlandzka zdobywa ostatnio serca Polek. Gdzie te piękne rzeczy kupować? Sprawdź szaryimbryk.pl Szaryimbryk.pl to sklep założony przez fankę oszczędnej, minimalistycznej stylistyki rodem z Niderlandów i Skandynawii. Szarości, granaty, dyskretne zdobienia, prosta kratka, funkcjonalność – jeśli tego oczekujesz od przedmiotów codziennego użytku, na pewno znajdziesz tu coś dla siebie. Dodatkowa zaleta? Właścicielka i pomysłodawczyni sklepu obiecuje, że nie będzie tu masówki, więc nie będziesz mieć uczucia deja vu, pijąc u wszystkich znajomych kawę z takich samych kubków. Ceny: od 25 zł za filiżankę www.szaryimbryk.pl Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Nowy sklep: szaryimbryk.pl appeared first on Jest Pięknie.

Jest pięknie

Szaszłyki z kurczaka – shish taouk

Co na obiad? W moim domu z dużym prawdopodobieństwem pojawi się coś z kurczaka. Szaszłyki z kurczaka, czyli shish taouk, to danie kuchni bliskowschodniej. Kluczowa jest marynata – bez niej kurczak będzie suchy i bez smaku. Szaszłyki z kurczaka – shish taouk proporcje na 4 porcje 2 podwójne filety z kurczaka 2 papryki w różnych kolorach (może też być 1 papryka i 1 czerwona cebula) sok z 1 cytryny 100 ml oliwy 200 ml jogurtu greckiego 30 g przecieru pomidorowego (1 mała puszka) 3-4 ząbki czosnku sól pieprz szczypta cynamonu szczypta kardamonu szczypta ziela angielskiego listonic_type='fooddrink';listonic_theme='addToShoppingList1';listonic_content='2 podwójne filety z kurczaka2 papryki w różnych kolorach (może też być 1 papryka i 1 czerwona cebula)sok z 1 cytryny100 ml oliwy200 ml jogurtu greckiego30 g przecieru pomidorowego (1 mała puszka)3-4 ząbki czosnkusólpieprzszczypta cynamonuszczypta kardamonuszczypta ziela angielskiego'; document.write(" "); Przygotuj przyprawy – kardamon da się kupić mielony, ziele angielskie trzeba utrzeć samodzielnie. Posiekaj czosnek, dodaj przyprawy, jogurt, oliwę, sok z cytryny i przecier. Wymieszaj, żeby powstał jednorodny sos. Kurczaka pokrój w kawałki podobnej wielkości (ok. 2 cm szerokości), zanurz w sosie. Odstaw do lodówki na kilka godzin. Rozgrzej piekarnik do 200C. Pokrój paprykę na kawałki podobnej wielkości, co kurczak. Nadziewaj na patyki do szaszłyków kurczaka i paprykę. Ułóż w naczyniu do zapiekania i piecz około 20-25 minut. Podawaj na ciepło – doskonale pasuje tutaj kuskus z warzywami, pita, hummus, sos czosnkowy. Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Szaszłyki z kurczaka – shish taouk appeared first on Jest Pięknie.

Przegląd tygodnia, który nie jest przeglądem tygodnia

Lifemenagerka

Przegląd tygodnia, który nie jest przeglądem tygodnia

SWETROWA NARZUTKA W ZASTĘPSTWIE PŁASZCZA

charlizemystery

SWETROWA NARZUTKA W ZASTĘPSTWIE PŁASZCZA

Outfit | Classic Sheffield

My Point My Style

Outfit | Classic Sheffield

Żółta sukienka i fryzura na brokuła [tygodnik]

ANIA MALUJE

Żółta sukienka i fryzura na brokuła [tygodnik]

Rozwiązanie wielkiego konkursu!

Ziołowy zakątek

Rozwiązanie wielkiego konkursu!

New In | Daniel Wellington Watch

My Point My Style

New In | Daniel Wellington Watch

Zimowa wishlista

URODA I WŁOSY

Zimowa wishlista

Jest pięknie

Nowość: wspólna kolekcja Moschino i Nintendo

Jeśli tak, jak ja, grałaś na Nintendo w gry z Mario, to ta kolekcja Moschino Ci się spodoba. Ja właśnie piszę drugi list do św. Mikołaja. Kolekcja Moschino z Barbie była niewątpliwym hitem, podchwyconym zresztą przez sieciówki (siema, Mohito!). Kolekcja z Nintendo trafi pewnie do trochę innych odbiorców – mimo wszystko, nie wszyscy spędzili kiedyś całe lato, tłukąc w Mario Kart. No i nie wszyscy z tych ludzi będą teraz skłonni wydać po kilkaset euro na ubrania i dodatki z Mario. Piszę to 4 grudnia, więc nie znam jeszcze cen, ale mogę spekulować na podstawie cen poprzednich kolekcji. Podejrzewam, że fanów będzie tyle samo, co krytykujących – ale na tym polega życie. Ja, jak napisałam wyżej, pisze drugi list do św. Mikołaja. Może zdąży pod choinkę. Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Nowość: wspólna kolekcja Moschino i Nintendo appeared first on Jest Pięknie.

INSPIRED BY…

charlizemystery

INSPIRED BY…

Aktualizacja włosów - grudzień 2015

ANIA MALUJE

Aktualizacja włosów - grudzień 2015

Philips Lumea Prestige | Moje wrażenia po depilacji światłem

BlondHairCare

Philips Lumea Prestige | Moje wrażenia po depilacji światłem

Kilka tygodni temu otrzymałam do przetestowania od marki Philips zestaw do depilacji światłem Lumea Prestige i dziś chciałabym Wam o nim opowiedzieć. Po przeczytaniu komentarzy pod ostatnim wpisem wiem, że wiele z Was jest zainteresowanych depilacją IPL, dlatego tym bardziej się cieszę, że mogę opublikować na blogu taki wpis.Jak się okazuje, aby na dłużej pozbyć się niechcianych włosków nie musimy wcale odwiedzać salonu kosmetycznego, gdyż możemy w prosty sposób poradzić sobie samodzielnie w domu. Philips Lumea Prestige na pewno zainteresuje dziewczyny, które ze względu na ból nie są w stanie poddać się depilacji woskiem, laserem i depilatorem oraz te, które mają dość codziennej depilacji maszynką i problemu wrastających włosków.Na czym polega depilacja światłem (IPL)?Lumea Prestige jest bezprzewodowym urządzeniem, które wykorzystuje innowacyjną technologię Intense Pulsed Light, czyli intensywnego światła pulsacyjnego. Lumea kieruje impulsy światła bezpośrednio do mieszków włosowych i w ten sposób osłabia cebulki. Niechciane włoski z czasem zaczynają naturalnie wypadać i przez kolejne 8 tygodni możemy cieszyć się idealnie gładką skórą. Najpierw zabiegi wykonujemy co 2 tygodnie, a następnie aby utrzymać osiągnięty efekt wystarczy je powtarzać co 4-8 tygodni.Na co zwracać uwagę kupując urządzenie do depilacji światłem IPL?Na rynku dostępnych jest wiele urządzeń do depilacji światłem, dlatego warto wspomnieć o parametrach, na które należy zwrócić uwagę podczas zakupu. Są to:♦ Kolor filtra: najbezpieczniejszy filtr jest intensywnie czerwony.♦ Żywotność lampy: w niektórych urządzeniach żywotność lamp wystarcza na przeprowadzenie zaledwie kilka zabiegów, dlatego warto na to zwracać szczególną uwagę.♦ Brak konieczności wymiany lampy, co nie rodzi dodatkowych kosztów i nie niesie za sobą ryzyka uszkodzenia urządzenia podczas wymiany.♦ Rozmiar okna: im większe, tym możemy osiągnąć lepsze efekty depilacji.♦ Wymienne nasadki, dzięki którym możemy precyzyjnie wydepilować wszystkie części ciała.♦ Bezprzewodowość ułatwia korzystanie z urządzenia i umożliwia wykonywanie zabiegów w dowolnym miejscu.Kilka słów o Philips Lumea Prestige SC2009Philips Lumea Prestige dostępna jest w 3 modelach: SC2005, SC2007 i SC2009. Mój model Lumea SC2009 posiada 3 nasadki: do twarzy, okolic bikini i do ciała. Urządzenie zostało wyposażone w lampę o wydajności 250 000 błysków, której nie trzeba wymieniać. Jest więc niezwykle trwałe i może być stosowane przez jedną osobę nawet przez 5-7 lat.Urządzenie pozwala na regulowanie intensywności światła na pięciu poziomach, dzięki czemu można je dopasować zarówno do odcienia skóry, jak i barwy włosa. Zabiegi są całkowicie bezbolesne i bezpieczne (mogą być prowadzone również na wrażliwej skórze oraz delikatnych partiach ciała).Pierwszych efektów możemy spodziewać się już po 4-5 zabiegach, przy czym najlepsze osiągane są u osób, które mają bardzo jasną karnację i ciemne włosy. Warto pamiętać, że technologia IPL nie działa jednak na wszystkie typy włosów. Nie sprawdzi się na bardzo ciemnej karnacji oraz na włosach, które na depilowanych obszarach są rude, siwe lub koloru jasny blond. Pod względem karnacji i koloru włosów okazałam się prawie idealną testerką. :)Błysk światła na poziomie 1Wady i zalety Philips Lumea Prestige SC2009Zalety:♦ Urządzenie jest bezprzewodowe, dzięki czemu wykonywanie zabiegu jest wygodne i można je wykonywać w każdym miejscu. Ładowanie sprzętu trwa 2 godziny i wystarcza mi na 3 sesje (każda obejmuje depilację łydek, ud, okolic bikini oraz pach).♦ Brak ukrytych kosztów. Żaden z elementów zestawu do depilacji nie zużywa się co kilka tygodni, dzięki czemu nie musimy ponosić dodatkowych kosztów w trakcie użytkowania.♦ Bezpieczeństwo. Błysk światła, który generowany jest przez Lumeę jest bezpieczny zarówno dla oczu, jak i skóry (urządzenie generuje błysk dopiero po przyłożeniu nasadki do skóry pod odpowiednim kątem). Aby ochronić pieprzyki wystarczy zamalować je białą kredką.♦ Zestaw obejmuje wymienne nakładki, które umożliwiają depilację każdej części ciała: nóg, rąk, brzucha, twarzy i okolic bikini.♦ Intuicyjna obsługa. Wystarczy przeczytać instrukcję obsługi i korzystanie z urządzenia staje się banalnie proste. Opanowałam jego użycie już od pierwszego zabiegu. :)♦ Szybkie i bezbolesne zabiegi. Podczas wykonywania zabiegu nie musimy używać żadnych kosmetyków czy znosić bólu jak w przypadku depilacji laserowej czy depilacji woskiem. Zabiegi można wykonywać samodzielnie w domu o każdej porze dnia i nocy.♦ Brak podrażnień po depilacji i problemu wrastających się włosków.Wady:♦ Jako że mam jasną karnację i ciemne włoski, zabiegi wykonywałam na 4 poziomie intensywności światła i na początku błysk bardzo mnie raził (aby złagodzić ostrość błysku producent zaleca wykonywanie zabiegu w bardzo jasnym pomieszczeniu).♦ Cena urządzenia to bardzo wysoki wydatek. Na szczęście jest jednorazowy i jeśli weźmiemy pod uwagę to, ile pieniędzy wydamy w ciągu 5-7 lat na depilację IPL, laserem czy woskiem w salonie kosmetycznym, koszt urządzenia szybko się zwróci.♦ Uciążliwa może być depilacja dużych powierzchni, na przykład nóg. Musimy naświetlić każdy centymetr depilowanego ciała, dlatego należy to robić bardzo dokładnie. Na początku może być to problemowe, ale szybko nabiera się wprawy i zabiegi idą coraz sprawniej.Błysk światła na poziomie 5Efekty po 4 tygodniach stosowania Philips Lumea PrestigeOsiągnięcie pierwszych efektów producent obiecuje już po 4-5 zabiegach, ja wykonałam na razie 4. Pełnych efektów jeszcze nie osiągnęłam, ale na łydkach włoski zaczynają się powoli przerzedzać. Duże zmiany zauważyłam w okolicach pach, co jest dla mnie zaskoczeniem, ponieważ włoski rosną tam grubsze i mocniejsze. Obszar owłosionej skóry pod pachami się widocznie zmniejszył i być może przyczynił się do tego fakt, że tam depilowałam się częściej niż na pozostałych partiach (co ok. 10 dni), gdyż jak najszybciej chciałam dobrze poznać urządzenie. Jak tak dalej pójdzie, po kolejnych 4-6 tygodniach pozbędę się wszystkich niechcianych włosków. :)Zestaw do depilacji światłem obejmuje: urządzenie do depilacji, trzy nasadki (do depilacji ciała, twarzy i bikini), ładowarkę, ściereczkę do czyszczenia oraz biały pokrowiec.Miałyście okazję poddać się depilacji światłem lub testować urządzenie Philips Lumea?Koniecznie podzielcie się wrażeniami. :) Jeśli macie jakieś pytania, z chęcią odpowiem.Po więcej informacji na temat Philips Lumea Prestige zajrzyjcie na stronę producenta: www.philips.pl/gladkaskora. :)

Kilka rzeczy, dzięki którym łatwiej mi przetrwać jesień, czyli jesienne niezbędniki

URODA I WŁOSY

Kilka rzeczy, dzięki którym łatwiej mi przetrwać jesień, czyli jesienne niezbędniki

Chcę podejmować ZŁE decyzje

ANIA MALUJE

Chcę podejmować ZŁE decyzje

Najwięcej w życiu nauczyłam się na bazie własnych błędów. To wystarczający powód, by chcieć je popełniać.Wyzwanie, które wyznaczyłam sobie na listopad, skupiało się właśnie wokół błędów. Jakby w odpowiedzi, wszechświat postanowił mi dowalić z każdej możliwej strony ;-)Z krótkiej perspektywy czasu myślę, że bardzo dobrze.Ostatnio przeglądałam różne stare zdjęcia i zbombardowało mnie milion refleksji na temat tego, jaka byłam kiedyś, a jaka jestem teraz. Zrobiłam w życiu wiele rzeczy, z których nie jestem dzisiaj dumna. I pewnie przynajmniej drugie tyle jeszcze zrobię. Czy gdybym nie popełniła tych wszystkich błędów kiedyś, dzisiaj byłabym tym samym człowiekiem? Nie sądzę.Ustalmy w tym momencie, że słowo "błąd" traktujemy tutaj umownie. Jedną z moich życiowych dewiz jest to, że nie popełniam błędów - czasami biorę po prostu bardzo drogie lekcje :D Gdyby nie wyciągnęła z błędu nauczki, pewnie wtedy byłby błędem ;-)). Mimo wszystko, będę używała tutaj słowa błąd w powszechnym rozumieniu, bo szybciej przechodzi przez klawiaturę :)O co chodziło w moim wyzwaniu?Miałam:-  gruntownie zastanowić się nad  każdym popełnionym w listopadzie  błędem i tym, czego mnie nauczył-  zastanowić się nad rzeczami, które kiedyś z góry skreśliłam i dać sobie szansę na weryfikację tych decyzjiNiby nic trudnego, ale...Pisałam kiedyś (w tekście 3 dziwne książki ) o tym, że spory wpływ wywarła na mnie lektura Mechanicznej pomarańczy. Mocno przemyślałam sobie wtedy kilka rzeczy i doszło do mnie, że dobro musi być wyborem. Tak samo jest z każdą decyzją jaką podejmuję w życiu.Na tapetę wzięłam więc najpierw kilka "skreślonych" na starcie pomysłów i postanowiłam sprawdzić, czy postąpiłam słusznie. Nie wiem czy coś nie było dobre (albo czy było złe) dopóki się sama o tym nie przekonam. Już od dawna nie wydaję opinii na temat tego, czego nie doświadczyłam (nieśmiertelne Iphone to gówno i przepłacony złom wypowiadane przez tych, którzy go nigdy mieli [resentyment?]).Tym samym okazało się, że:- oglądanie seriali nie jest głupieMożna marnować przy nich czas robiąc to w głupi sposób, ale można oglądać je mądrze. Zawsze myślałam o serialach w kontekście "marnowania czasu". Zmusiłam się więc do zastanowienia, co mogę zrobić, by ten czas nie był zmarnowany. Postanowiłam dać się zaskoczyć i podejść do tego z misją obalenia swojego poglądu ;-) Wygospodarowanie godziny dziennie wydawało mi się abstrakcją, ale postanowiłam zaryzykować.Codzienne stawienie się o 17stej przed telewizorem (padło na serial "Zaklinaczka duchów" z sympatii dla aktorki) okazało się spory wyzwaniem. Kilka razy się to nie udało, ale szybko...polubiłam tę rutynę. Stała godzina przymusowego relaksu i odmóżdżenia wprowadzała bezpieczny harmonogram dnia.Dodatkowo mogłam na reklamie nałożyć maskę na na włosy, coś na twarz. Wypić w tym czasie jakieś zioła, pokręcić hula-hoop (klik), piłować paznokcie, zjeść w spokoju posiłek (godzina to sporo czasu). Skorzystałam też ze swojej własnej wskazówki z tekstu:Mała zmiana - wielki efekt : trik, który podniesie Twoją efektywnośći miałam ze sobą zawsze notes. Część odcinków obejrzałam po angielsku.- Snapchat rzeczywiście nie jest dla mnieWcześniej bardzo szybko wydałam taką opinię, zanim w ogóle rozgryzłam wszystkie jego opcje. Podjęłam drobną próbę powrotu, a potem pokonał mnie mój własny, zbuntowany sprzęt ;-)  Dlaczego snap nie jest dla mnie?Nie chcę za bardzo pokazywać swojej prywatności (może to brzmieć dziwnie w kontekście prowadzenia bloga, ale mam bardzo jasno sprecyzowane granice i ich nie przekraczam). Po drugie - wymaga ciągłego bycia on-line. Nie mam pakietu danych i nie chcę z niego korzystać. Po trzecie - FOMO. Gdy zaczynasz przeglądać co robią inni i wiesz, że to znika po 24h, za bardzo się w to angażujesz. Zdarzało się, że dwa dni nie byłam na snapie i czułam się, jakbym przegapiła coś istotnego. Dziwne, nie chcę do tego wracać ;-). Na szczęście pokonał mnie mój własny sprzęt, bo nie można być zalogowanym i na smartfonie i na tablecie. Trzeba się zdecydować a ja ciągle zapominałam hasła ;-). Mimo to...Widzę plusy snapa. Pokazuje "surówkę", nieobrobiony kawałek rzeczywistości tu i teraz. Jeśli wybiorę się kiedyś na jakąś ciekawą konferencję czy inne wydarzenie, zapewne snapa na jakiś czas uruchomię i będę  z niego korzystać okazjonalnie :).Lepiej odnajduję się na instagramie, a i tak nie umiałabym być tam cały czas :#ootd z #wczoraj - wygodne spodnie #botki i #top z haftem. Kiedyś (liceum) lubiłam wzory w łączki i wszelkiego rodzaju hafty. Moja ulubiona spódnica to była taka gruba czerwona z wyraźnym ludowym haftem, tak grubym, że była od niego dwa razy cięższa. A potem mi minęło i na krótko przerzuciłam się na bluzy i spodnie :D #haft #tunic #treggings #booties #instagirl #instagood #instamood #polishgirl #polskadziewczyna #simple #strójdnia #ootdpl #casual #style #look #fashion #whatiwore #whatiworetodayZdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ania (@aniamaluje) 2 Gru, 2015 o 1:37 PSTO tunikę ze zdjęcia padło kilka pytań, więc wrzucam bezpośredni link: (klik) Z okazji CyberMonday jest darmowa dostawa i można zgarnąć -55% rabatu  :)- Dieta wegetariańska nie ma u mnie najmniejszych szansTrzecia lub czwarta poważna próba w życiu i znowu to samo - w krótkim czasie zaostrzyły się moje objawy, ja stałam się przemęczona, rozdrażniona i zaatakowały mnie moje oskrzela. Nie wiem co takiego jest w mojej chorobie, że muszę jeść mięso, ale nie mogę tego zrzucić na inny czynnik czy przypadek. Mimo to, uwielbiam wiele wegetariańskich dań ;-).Jeśli chodzi o błędy popełnione w listopadzie i to, czego mnie nauczyły... nauczyły sporo. Większość to głęboko prywatne przemyślenia, na pewno porządnie zrewidowałam swoje postrzeganie pomagania innym. Znowu wychodzi na to, że wszystko muszę robić sama ;-)Niechże symbolem listopadowych błędów będą te spodnie.Przyszły wczoraj, ale zamówiłam je w listopadzie :D Mam z nich taką bekę, że nie mogę przestać się śmiać :Z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu, zamiast XS kliknęłam M. Tak to jest, jak się robi kilka rzeczy na raz :D A generalnie spodnie są bardzo ładne, co widać na modelce (klik). Na spodnie tego typu choruję od dawna, a tak porządnie to od tekstu na blogu bambusowy raj (klik), który nie jest już chyba prowadzony :(. Niestety obie posiadane przeze mnie pary tego typu legginsów już się zużyły. Ucieszyłam się, że zastąpię je spodniami z kieszeniami i nie będę musiała nosić tylko do długich koszul. To mam teraz z siebie bekę, bo nie umiem racjonalnie wytłumaczyć, czemu kliknęłam M :D W tym kontekście informacja o darmowej wysyłce i 40% rabatu (który obecnie jest w tym sklepie) raczej nie będzie zachęcająca :DDDJak postępowałam z popełnionymi błędami?Kartka i wypisanie 10 rzeczy, których mnie ten błąd nauczył :).Proste i niesamowicie skuteczne. Tym bardziej, że wymyślenie dziesiątki wymaga czasami niezłego nagimnastykowania się._______Gdybym nie pofarbowała kiedyś włosów na czarno, a potem gdybym nie rozjaśniła ich do blondu (kulminacja głupoty:)), pewnie nigdy nie przekonałabym się dotkliwie, jak drastycznie można coś zniszczyć i ile wysiłku będzie kosztowało wrócenie do poprzedniego stanu. Musiałam popełnić ten błąd i odczuć jego skutki na własnej skórze, by nie zastanawiać się nad zmianą koloru włosów przy półce z farbami.  Żadne teoretyczne ostrzeżenia nie dałyby mi takiej świadomości :)).Naszła mnie też ważna myśl, że są złe decyzje, które chcę popełniać. Np. wiem że popularna odżywka do paznokci ma niebezpieczny składnik, ale... bez niej moje paznokcie rozdwajają się na potęgę . Więc raz na jakiś czas z niej korzystam. Na tej samej zasadzie stosujemy przecież wygodne szampony do włosów i inną chemię, zamiast używać mydlnicy lekarskiej. Zapewne ekologiczne rozwiązanie jest obiektywnie bardziej dobre, ale bywa, że korzyści wygrywają ze stratami w moim bilansie. Podziwiam osoby, które są w stanie wygospodarować na to czas i chęci - ja... nie chcę.Tak samo jak decyduję się wybierać buty na obcasie, chociaż kiedyś to się na mnie zemści. Trudno, chcę to robić, wiem że to złe.Czasami chcę zjeść paczkę chipsów. Raz na jakiś czas naprawdę nachodzi mnie niewyobrażalna ochota. Więc jem. Potem boli mnie brzuch i pamiętam na miesiąc, że to był zły pomysł ;-).Gdy napisałam otwarcie na blogu, że nie mam stylu, chciałam zacząć się go intensywnie uczyć właśnie przez... intensywne popełnianie wszystkich możliwych błędów. W ten sposób dowiedziałam się, że są błędy, które chcę popełniać. Jednym z nich są spódnice midi, do połowy łydki. Nie podkreślają mojej figury - wprost przeciwnie. Są problematyczne przy doborze płaszcza lub kurtki. Wymagają bardzo wysokich obcasów albo robią ze mnie starą babę ale... czasami mam na nie ochotę. I tyle. Lubię pytanie dlaczego. Jest dla mnie fundamentalne. Zmusza by poszukać sobie solidnego uzasadnienia dlaczego coś jest dla mnie dobre, lub dlaczego dobre nie jest.Chcę podejmować ZŁE decyzje. W ten sposób najlepiej się uczę. zdjęcie : 2008 lub 2009 rok Bądź na bieżąco!  ❤ INSTAGRAM ❤ FACEBOOK ❤❤ FACEBOOK MONIKI ❤ Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na "głównej") - jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin :) A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem :) Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

WHAT IS IN MY BAG: WINTER EDITION

charlizemystery

WHAT IS IN MY BAG: WINTER EDITION

Listopad na zdjęciach + nowości

BlondHairCare

Listopad na zdjęciach + nowości

Ostatni post zdjęciowy pojawił się na blogu w sierpniu, więc czas nadrobić zaległości. :) Wrzesień, październik i listopad to dla mnie bardzo intensywne miesiące, dlatego nie miałam za bardzo głowy do robienia wielu zdjęć. Zanim do nich przejdę, najpierw pokażę Wam kilka nowości:KsiążkiOstatnio moje książkowe zbiory powiększyły się o 4 ciekawe pozycje:♦ Tajniki makijażu (KLIK),♦ Slow Fashion. Modowa rewolucja (KLIK),♦ Love x Style x Life (KLIK),♦ Łzy Księżniczki (KLIK).Łzy Księżniczki autorstwa Jean Sasson pochłonęłam jako pierwszą. Jest to książka, w której arabska księżniczka opowiada o mrożącej krew w żyłach sytuacji saudyjskich kobiet, która na szczęście powoli zmienia się na lepsze. Łzy Księżniczki to już czwarta część opowieści księżniczki Sułtany, dlatego jeśli interesuje Was arabska kultura i losy tamtejszych kobiet, polecam zacząć lekturę od pierwszej części p.t. Księżniczka (KLIK).Według ONZ Arabia Saudyjska jest dopiero na 9. miejscu pod względem okrutnego traktowania kobiet, dlatego nie wyobrażam sobie, jak wygląda sytuacja w Afganistanie, który zajmuje miejsce 1. Historie opisane w książce oparte są na faktach i przyznam szczerze, że przed lekturą tych książek nie miałam pojęcia, że takie rzeczy dzieją się na świecie w XXI wieku.Księżniczkę możecie przeczytać za darmo w ramach testowego abonamentu na Legimi (KLIK) - wystarczy kliknąć w "Wypróbuj za darmo" i założyć konto (ważne, aby zamknąć konto 7 dnia).Na Legimi dostępna jest też książka o podobnej tematyce p.t. Sprzedane przez ojca, którą przeczytałam jeszcze w liceum i której treść do dziś tkwi w mojej pamięci.Jeśli macie na oku kilka książek, dzisiaj jest Dzień Darmowej Dostawy i biorą w nim udział różne księgarnie internetowe, np. Matras (KLIK). :)TelefonLg G4 umieściłam w ostatniej liście marzeń (KLIK) ze względu na bardzo dobrej jakości aparat fotograficzny i gdy znalazłam go w bardzo okazyjnej cenie, po czterech latach użytkowania niezniszczalnego HTC zdecydowałam na zakup. Wyobraźcie sobie, że przez ostatnie 2 miesiące HTC doprowadzał mnie do szału - cały czas się świecił (w nocy musiałam go przykrywać, bo raził mnie w oczy) i cały czas musiałam go ładować. Przeinstalowałam system, ale to nie pomogło, a wręcz sprawiło, że nie mogłam przeglądać na nim większości aplikacji. W końcu zdecydowałam się na zakup wymarzonego LG G4 i wtedy HTC zaczął znowu poprawnie działać. #ZłośliwośćRzeczymartwych. ;)UbraniaW ostatnim czasie kupiłam zwyczajne czarne legginsy, świąteczne skarpetki, spódniczkę w Stradivariusie i zwykłą koszulkę z Gatty. Spódniczka i koszulka to moje ulubienice miesiąca. :)Stołek do toaletkiTen taborecik w żółte zygzaki wypatrzyłam już sobie we wrześniu, ale cały czas zastanawiałam się nad zakupem. Finalnie okazał się trochę za niski do toaletki (ma wysokość 45 cm, idealna wynosiłaby 50 cm), ale i tak nie żałuję zakupu, bo jest przepiękny. :) Kupiłam go na DaWanda (KLIK).Philips Lumea PrestigeOd ponad miesiąca testuję Philips Lumea Prestige SC2009 (KLIK) i niedługo napiszę o swoich pierwszych wrażeniach. Urządzenie jest bardzo drogie, ale ma służyć przez 5-7 lat, więc w porównaniu z depilacją laserową czy regularną depilacją woskiem/światłem w salonie kosmetycznym cena nie wydaje się wygórowana. Jestem bardzo zadowolona, że w końcu pozbędę się niechcianych włosków na dłużej i nie będę musiała używać jednorazowej maszynki. :) Miałyście okazję stosować tego typu sprzęt?Mythic OilMoje włosowe zbiory powiększyły się też o znany wśród włosomaniaczek olejek Mythic Oil (KLIK). Jestem ciekawa, jak sprawdzi się na moich włosach i czy pobije moje ulubione produkty do zabezpieczania końcówek. Na pewno pojawi się recenzja, bo często o niego pytacie. :)ZdjęciaWrzesień, październik i listopad to dla mnie bardzo dziwny czas. Z jednej strony spełniłam swoje marzenie o domu, a z drugiej cały czas taplałam się w kurzu, farbach i gipsach, a jedyne o czym mogłabym mówić to urządzanie i remonty. ;) Jestem już trochę wszystkim zmęczona, ale też szczęśliwa - przez te 4 miesiące odkryłam obszary, które do tej pory były dla mnie tajemnicą. Najgorsze było dla mnie wybieranie sprzętów AGD, zlewów, baterii, płytek... Wszystko musiało być funkcjonalne, ładne, pasujące do całości i w rozsądnej cenie, dlatego w pewnym momencie miałam wszystkiego dość. ;) Końca oczywiście nie widać, więc może do końca 2016 roku się ze wszystkim wyrobimy.Zacznijmy od zdjęć kotków, które są moimi ulubionymi obiektami do fotografowania. :)W listopadzie odwiedziłam cudowny Kraków i gabinet trychologiczny (KLIK). Choć było deszczowo i smog ograniczał widoczność, Kraków nadal czarował swoim pięknem. Absolutnie jest to najbardziej klimatyczne miasto w Polsce. :)Poniżej listopadowe kombinacje z włosami: loki na lokówce automatycznej (KLIK) i oszukany warkocz (KLIK). :)Choć moją ulubioną porą roku jest lato, jesień uwielbiam między innymi za takie piękne widoki (jesienne słońce nad Wartą) i wieczory przy kominku <3 Na koniec pyszny mikołajek z Goplany...... i brokatowy renifer z Home&You. Kupiłam 3 w różnych pozach i mam nadzieję, że ozdobią moją choinkę. Co roku w grudniu budzi się we mnie typowa sroka i lubię wszystko, co się błyszczy. ;)Pozostając w temacie świąt, ostatnio otrzymałam informację, że Nivea organizuje akcję wysyłania kartek i pomyślałam, że może Was zainteresować. Ja uwielbiam robić niespodzianki i w zeszłym roku wzięłam udział w takiej kartkowej akcji, a moi bliscy i znajomi byli zachwyceni. :) Jeśli chcecie, aby Nivea wysłała za Was kartkę do Waszych bliskich wraz ze spersonalizowanym zdjęciem, zerknijcie TUTAJ.  :)W załączniku wiadomości znalazłam też ciekawą infografikę na temat zanikającej tradycji wysyłania kartek:To chyba tyle na dziś. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. :))A jak Wam minął listopad?Lubicie tego typu posty od czasu do czasu? Dajcie znać! :)

Jest pięknie

50 pomysłów na prezenty do 50 zł

Zaczyna się grudzień, zaczyna się przedświąteczny szał zakupowy. Dziś proponuję prezenty do 50 zł. Dla wygody, prezenty posegregowałam rodzajami. Jest trochę biżuterii, trochę dodatków, masa kosmetyków, trochę perfum i gadżety elektroniczne. Można więc wybrać i coś bardziej praktycznego, jak zestaw głośnomówiący czy ciepły szalik, i coś bardziej szalonego, jak lakiery z drobinkami brokatu czy paletę Sleek. Są też drobiazgi, którymi można symbolicznie obdarować koleżanki z pracy albo dodać je do większego prezentu. Żeby przejść do sklepu, kliknij w nazwę produktu. Biżuteria: Bransoletka Anna Field, cena 41 zł Naszyjnik Anna Field, cena 41 zł Bransoletka Anna Field, cena 39 zł Zestaw pierścionków Aldo, cena 49 zł     Akcesoria: Kopertówka Even & Odd, cena 48 zł Szal Dorothy Perkins, cena 47 zł Rękawiczki Even & Odd, cena 37 zł Okulary przeciwsłoneczne Vans, cena 34 zł Pasek Even & Odd, cena 39 zł Szalik Pieces, cena 49 zł Pasek Even & Odd, cena 49 zł   Kolorówka: Balsam Sephora, cena 39 zł Zestaw Too Faced, cena 49 zł Błyszczyk Sephora, cena 25 zł Lakier OPI, cena 49 zł Paleta Sleek, cena 45 zł Lakier Sephora, cena 19 zł Lakier Ciate, cena 29 zł Błyszczyk The Balm, cena 48 zł Lakier MAC, cena 42 zł Błyszczyk Revlon, cena 49 zł Lakier Revlon, cena 19 zł Lakier Essie, cena 35 zł   Pielęgnacja: Krem Estee Lauder DayWear, cena 39 zł Pastylka do kąpieli Douglas, cena 5 zł Mydło Nesti Dante Lawenda, cena 19 zł Mydło Nesti Dante Szafran, cena 19 zł Mydło Body Farm, cena 19 zł Esencja do kąpieli Stara Mydlarnia, cena 24 zł Masło do ciała Stara Mydlarnia, cena 24 zł   Akcesoria kosmetyczne: Rękawica do demakijażu Glov, cena 49 zł Szczotka do włosów Tangle Teezer, cena 28 zł Gumka do włosów Invisibobble, cena 5 zł Pędzel kabuki Real Techniques, cena 49 zł Perfumy: Elizabeth Arden Green Tea, cena 49 zł Tommy Hilfiger Pear Blossom, cena 39 zł Pani Walewska Classic, cena 29 zł Grace Cole Orchid, Amber & Incense, cena 39 zł Puma Yellow, cena 47 zł Grace Cole Grapefruit, Lime & Mint, cena 39 zł Toni Gard Mint, cena 39 zł   Gadżety elektroniczne: Pamięć USB Sandisk, cena 35 zł Słuchawka Bluetooth Jabra, cena 45 zł Power Bank Globo, cena 18 zł Etui Samsung różowe, cena 19 zł Etui Nokia, cena 45 zł Etui HTC, cena 9 zł Etui iPhone, cena 29 zł Etui Samsung, cena 45 zł Uchwyt do telefonu Logilink, cena 25 zł     Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post 50 pomysłów na prezenty do 50 zł appeared first on Jest Pięknie.

Modne fryzury dla dojrzałych kobiet

ANIA MALUJE

Modne fryzury dla dojrzałych kobiet

W kolekcjach fryzur styliści skupiają się głównie na młodych kobietach, zaniedbując te starsze, które też przecież chcą czuć się atrakcyjnie i kobieco. Dokonałam przeglądu najnowszych trendów i wyłuskałam kilka najlepszych fryzur dla dojrzałych pań. Dedykowane są silnym, pewnym siebie kobietom, które wcale nie czują się staro. Warto pamiętać, że siwy włos układa się nieco inaczej :) Ta fryzura podoba mi się najmniej z całej kolekcjiUniesiony czubek, charakterne oprawki, czerwona szminka i krwiste paznokcie. Kobieco, elegancko, z klasąDruga wariacja na temat tej samej fryzuryKrócej, ale wciąż z pazuremKolekcje adresowane są pewnym siebie, eleganckim kobietom. Sztuczki, które warto znać - mnie jędrną szyję można zamaskować apaszką. Gdy rysy twarzy stają się bardziej rozmyte, można podkreślić je grubymi oprawkami okularów i czerwoną szminką (tylko nie perłową).Co sądzicie?fot: materiały prasowe Schwarzkopf i  J.7 artistic teamMonikaBądź na bieżąco!  ❤ INSTAGRAM ❤ FACEBOOK ❤❤ FACEBOOK MONIKI ❤ Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na "głównej") - jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin :) A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem :) Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Pomysły na spersonalizowane prezenty „zrób to sam”

Lifemenagerka

Pomysły na spersonalizowane prezenty „zrób to sam”

Jest pięknie

Pasta z wędzonego pstrąga

A co, jeśli nagle wpadną goście? To nie sztuka zamówić pizzę albo otworzyć paczkę paluszków czy chipsów. Uważam, że drobne przekąski wyglądają o wiele lepiej, doroślej. Orzechy, oliwki, małe kanapeczki – wystarczy wykorzystać to, co się akurat ma w domu. Pasta z wędzonego pstrąga jest przepyszna i na pewno zaciekawi gości. Pasta z wędzonego pstrąga 300 g wędzonego pstrąga 2 łyżki chrzanu 100 g serka typu Philadelphia, Bieluch 1 łyżka soku z cytryny 1 łyżka posiekanego koperku listonic_type='fooddrink';listonic_theme='addToShoppingList1';listonic_content='300 g wędzonego pstrąga2 łyżki chrzanu100 g serka typu Philadelphia, Bieluch1 łyżka soku z cytryny1 łyżka posiekanego koperku'; document.write(" "); Zmieszaj serek, chrzan i sok z cytryny tak, żeby powstała pasta o gładkiej konsystencji. Rozdziel mięso pstrąga, usuń ości, dodaj do pasty. Posyp posiekanym koperkiem. Najlepiej smakuje na ciemnym pieczywie. Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Pasta z wędzonego pstrąga appeared first on Jest Pięknie.