BlondHairCare
Maski Planeta Organica - która najlepsza?
Zanim zdecydowałam się sięgnąć po keratynę, musiałam z ciekawości wypróbować każdą z zakupionych ostatnio masek Planeta Organica (swoją drogą nie wiedziałam, że wśród moich Czytelniczek jest tyle fanek tych masek!). Ich dogłębne testy zajmą mi jeszcze trochę czasu, ale żeby zaspokoić Waszą ciekawość, postanowiłam opisać swoje pierwsze wrażenia na temat każdej z masek oraz wkleić zdjęcia efektów na moich włosach po pierwszym użyciu każdej z nich.Wszystkie maski stosowałam w identyczny sposób: nakładałam tą samą metodą (przed myciem), używałam tego samego szamponu do mycia skóry głowy (KLIK), również suszyłam i rozczesywałam włosy w identyczny sposób. Aby wszystkie miały równe szanse, przed nałożeniem każdej maski dokładnie oczyszczałam włosy szamponem oczyszczającym (KLIK).Zdjęcia były wykonywane tuż po wysuszeniu włosów, bez lampy błyskowej, w sztucznym świetle sufitowym._________________________________________________________________________1. Czarna maska marokańska, Planeta OrganicaJako pierwszą użyłam maskę marokańską, którą uwielbiałam kilka lat temu. Pozostawiała zawsze włosy śliskie, mięsiste, nawilżone, gładkie, aksamitne... po prostu idealne! Po latach działa identycznie, a zdjęcie i tak nie odzwierciedla pełnego efektu, w rzeczywistości po jej użyciu są dużo ładniejsze, naprawdę! :)Czarna maska marokańska najtaniej dostępna jest tutaj: KLIK. :)_________________________________________________________________________2. Regenerująca maska do włosów suchych i zniszczonych Morze Martwe, Planeta OrganicaJako drugą wypróbowałam maskę, której twarzą jest Natalia Siwiec. Sama nazwa "Morze Martwe" skojarzyła mi się z minerałami, których nie lubią moje porowate końce (po twardej wodzie albo szamponie z minerałami zawsze są matowe, szorstkie i spuszone), ale postanowiłam zaryzykować. Efekt podczas mycia był świetny, bo włosy podczas spłukiwania były śliskie i w ogóle się nie plątały, natomiast po wysuszeniu średni. Odrosty gładkie, sypkie i umiarkowanie śliskie, porowate końce niedociążone, trudne do rozczesania, ale jednocześnie błyszczące, sypkie i rozprostowane. Po kilku godzinach końcówki się wygładziły, zmiękły i stały się bardziej lśniące, ale nadal nie były zachwycające.Maska Morze Martwe najtaniej dostępna jest tutaj: KLIK_________________________________________________________________________3. Toskańska maska, Planeta OrganicaTrzecią maską, którą użyłam była Toskańska. Włosy po jej użyciu były sypkie, nieobciążone, ale jednocześnie gładkie, miękkie, umiarkowanie błyszczące i nawilżone aż po same końce. Choć jej działanie jest bardzo dobre, nie pokonała Marokańskiej. :))Maska Toskańska najtaniej dostępna jest tutaj: KLIK_________________________________________________________________________5. Złota maska, Planeta OrganicaJako piątą użyłam złotą maskę. Bardzo spodobał mi się jej zapach, a efekt bardzo mnie zaskoczył! Włosy sypkie, błyszczące, nawilżone, miękkie i lekko śliskie, nieco bardziej dociążone niż po masce Toskańskiej. Ale czy pokonała Marokańską? Nie. :DZłota maska najtaniej dostępna jest tutaj: KLIK_________________________________________________________________________4. Tajska maska, Planeta OrganicaOstatnią wypróbowaną przeze mnie maską była Tajska. Po wysuszeniu włosy były sypkie i gładkie, choć na końcach lekkie, troszkę spuszone i niesforne, ale jednocześnie mocno błyszczące. Rano na całej długości były już gładkie, sprężyste, zbite i nawilżone, a przy tym sypkie. Bardzo fajna, lekka maska.Tajska maska najtaniej dostępna jest tutaj: KLIK_________________________________________________________________________Każda z masek ma gęstą konsystencję, która nie spływa z włosów, bardzo dobrze się rozprowadza i jest wydajna. Każda też specyficznie pachnie i choć nie są to piękne zapachy, kompletnie mi nie przeszkadzają. Najważniejszy jest dla mnie efekt. :) Podsumowując:I miejsce: Marokańska (11/10)II miejsce: Złota (9/10)III miejsce: Toskańska (8/10)IV miejsce: Tajska (7/10)V miejsce: Morze Martwe (4/10)Oceniając działanie masek brałam głównie pod uwagę wpływ na porowate, rozjaśniane końcówki. Odrostom jest w zasadzie wszystko jedno - wszystkie maski i odżywki sprawdzają się na nich wyjątkowo dobrze. Zdaję sobie sprawę, że nie powinnam oceniać maski po jednym nałożeniu, bo włosy muszą się nią "nasycić", co może zająć nawet kilka tygodni, ale wiedziałam, że po keratynie ich działanie może być przekłamane, dlatego zdecydowałam się na takie wstępne testy. Maska marokańska działa zawsze świetnie już po pierwszym użyciu, nawet wtedy, gdy włosy są wyjątkowo niedociążone (efekt przed i po użyciu pokazałam TUTAJ), w przeciwieństwie do jej koleżanek. :) Dla mocno porowatych włosów może być jednak za słaba, wtedy najlepiej mieszać ją z olejem.A która z masek Planeta Organica jest Waszą ulubioną?Może też marokańska? :))