Miks września 2016

Fashionable

Miks września 2016

INSTAGRAM MIX #15

charlizemystery

INSTAGRAM MIX #15

15.10.2016 - OOTD / TREND NA JESIEŃ - SZARE KOZAKI ZA KOLANO

mishmashwardrobe

15.10.2016 - OOTD / TREND NA JESIEŃ - SZARE KOZAKI ZA KOLANO

Moja stylizacja - biała rozkloszowana spódnica na Malcie

Fashionable

Moja stylizacja - biała rozkloszowana spódnica na Malcie

Ozdoby do włosów dla dziewczynek (handmade). Sklepy, w których zawsze znajduję coś pięknego

Lady Gugu

Ozdoby do włosów dla dziewczynek (handmade). Sklepy, w których zawsze znajduję coś pięknego

5 POWODÓW DLA KTÓRYCH KOCHAM MODOWE APPKI

STYLLOVE

5 POWODÓW DLA KTÓRYCH KOCHAM MODOWE APPKI

#Top10 – hity kosmetyczne ostatnich miesięcy

KAMERALNA

#Top10 – hity kosmetyczne ostatnich miesięcy

SNAKE SNEAKERS

GUMIJAGODA

SNAKE SNEAKERS

MUST HAVE FASHION

Kolekcja Macieja Zienia dla Biedronki już w sklepach, mam i ja!

Jako jedyna blogerka w Polsce otrzymałam artykuły z kolekcji Macieja Zienia dla Biedronki przed ich premierą i oficjalną sprzedażą. Od 13.10 akcesoria łazienkowe sygnowane logiem znanego projektanta można kupić już popularnym supermarkecie. Czy faktycznie warto je mieć? Zobaczcie całą kolekcję! Kolekcja Macieja Zienia w Biedronce Pojawienie się kolekcji Macieja Zienia w Biedronce wywołało sporo zamieszania. [...]

Miasto na ścianie

Ema Mija

Miasto na ścianie

AGA-KA

Mini włoskie wakacje: Pociągiem po Włoszech - wycieczka nad jezioro Como

Polecam dwie pierwsze części serii o Mini włoskich wakacjach: część 1 || część 2Como to trzecie pod względem wielkości jezioro Włoch, położone malowniczo pomiędzy pięknymi, majestatycznymi Alpami. Z Mediolanu łatwo dostaniemy się tam pociągami, które kursują mniej więcej co trzydzieści minut, a sama podróż trwa kilkadziesiąt minut. Wokół jeziora znajduje się kilkanaście niewielkich miejscowości, które szczególnie w okresie letnim, są obleganym celem turystycznym o charakterze głównie wypoczynkowym. Pomiędzy miasteczkami łatwo jest się poruszać, ze względu na dobrze przemyślaną komunikację promami, a podczas takiego rejsu, na prawdę jest co podziwiać. Samo jezioro znalazło się w planie naszej wycieczki ze względu na to, co udało nam się wyszukać w Internetach - zdecydowanie odradzano dłuższy pobyt w samym Mediolanie, a stanowczo polecano wycieczkę właśnie nad Como. Decyzji dopełniły zdjęcia tych przepięknych krajobrazów i tak Como zostało wpisane na listę must see. LECCOJeszcze przed wyjazdem na nasze mini wakacje, poczyniłyśmy mały research, żeby sprawdzić jak konkretnie dostać się nad Como. Trudno nie było, bo od informacji na ten temat aż się roiło, jednak my skorzystałyśmy głównie z relacji zamieszczonej jakiś czas temu na blogu CEL W PODRÓŻY [ część 1 || część 2 ], która została naszą bazą do planowania całego dnia i którą serdecznie polecam osobom, które wybierają się w tamte rejony. Zgodnie ze wskazówkami, dokonałyśmy zakupu biletów w biletomacie na dworcu głównym w Mediolanie i zaraz potem siedziałyśmy już w pociągu wprost do Lecco, które było pierwszym miasteczkiem w naszym planie dnia. Podróż trwała kilkadziesiąt minut. Wysiadając na peron, od razu w dali widać piętrzące się nad miasteczkiem Alpy, co robi niesamowite wrażenie. Zaraz po opuszczeniu pociągu, ruszyłyśmy na poszukiwania centrum miasteczka, które znałyśmy już ze zdjęć. Szybko dotarłyśmy na mały, dość zatłoczony placyk, na środku którego znajduje się pomnik Mario Cermenati. Już z tego miejsca widać brzeg jeziora i kołyszące się lekko na wodzie łódki, gondole i żaglówki. Wzdłuż brzegu ciągnie się piękny bulwar, na którym można zażyć spaceru, karmiąc łabędzie i tutaj widać wyraźnie, że jesteśmy dokładnie u szczytu jednej z odnóg jeziora Como, które swoim kształtem przypomina literę Y. Podczas przechadzki skusiłyśmy się na włoskie Gelato, czyli lody, które swoją konsystencją przypominają lekką piankę. W Lecco spędziłyśmy niewiele czasu, bo wiedziałyśmy, że przed nami jeszcze wiele atrakcji. MENAGGIOKolejnym punktem, do którego musiałyśmy się dostać była Varenna, skąd bez większego problemu przeprawiłyśmy się promem do kolejnego miasteczka. Droga z Lecco do Varenny biegnie wzdłuż brzegu jeziora, dzięki czemu w trakcie jazdy można podziwiać przepiękne widoki. Po kilkuminutowym rejsie promem i rozwodzeniu się nad niesamowitą czystością wody, znalazłyśmy się w Menaggio, które co prawda jest bardzo nieduże, jednak posiada klimatyczny mały port i przepiękny deptak wzdłuż jeziora. VARENNAW końcu przyszedł czas i na Varennę, która położona jest w dużej części na wzgórzu. Zanim do niej dotarłyśmy, to urokliwe miasteczko kąpało się już w promieniach powoli zachodzącego słońca, które pięknie ocieplało swoim blaskiem wąskie uliczki. Idąc wzdłuż brzegu jeziora, oglądając te wspomniane przed chwilą wąskie uliczki, nie sposób było nie wtopić się i nie poczuć typowo włoskiego klimatu, którego zdjęcia niestety nie są w stanie oddać - tam trzeba zdecydowanie być. Spacerując i podziwiając piękne widoki, obeszłyśmy pieszo chyba całe miasteczko, docierając w końcu do najwyższego w Varennie punktu, skąd miałyśmy niepowtarzalną okazję podziwiać najpiękniejszy zachód słońca chyba w całym moim życiu. Widok słońca chowającego się między Alpami nad jeziorem Como zapiera dech w piersiach! CZY WARTO WYBRAĆ SIĘ NAD COMO?Na wycieczkę nad Como bezapelacyjnie trzeba poświęcić przynajmniej jeden dzień, choć przyznam szczerze, że najchętniej wybrałabym się tam na zdecydowanie dłuższy czas ażeby odwiedzić każde miasteczko nad jeziorem. Kończąc mój cykl o mini włoskich wakacjach i będąc akurat przy temacie wycieczki nad Como, muszę przyznać, że pochłonęła ona dużą część naszego budżetu ze względu na koszty transportu. Sam prom w obie strony kosztował nas prawie 10 Euro + pociągi średnio 3 Euro za jeden bilet, których z kolei było kilka... Ale ostatecznie - czy warto się tam wybrać? Zdecydowanie warto, bo widoki są cudowne, a spędzając tam choćby dzień, można uchwycić i poczuć wyjątkowy, niesamowity włoski klimat, który jeszcze na długo pozostaje w pamięci. Ja w tym miejscu zakochałam się od pierwszego wejrzenia i jestem nim bezbłędnie oczarowana. Za każdym razem kiedy wracam do tych zdjęć, wiem, że kiedyś jeszcze tam wrócę i przyznam szczerze, że tym malowniczym terenom udało się we mnie zaszczepić ciekawość do Włoch. Mam też wrażenie, że jeśli kiedyś uda mi się wrócić do tego kraju i poznać go bliżej, utonę w miłości do niego. Z ręką na sercu i wielkimi literami POLECAM!

MUST HAVE FASHION

Relacja: spotkanie Akademia Mistrzów z Ewą Ewart i biżuterią Jubistyl

Na zaproszenie polskiej firmy biżuteryjnej Jubistyl, wybrałam się do Łodzi na spotkanie z wybitną dziennikarką Ewą Ewart w programie Akademia Mistrzów. Słowem kluczem, które było myślą przewodnią dla uczestniczek spotkania była Inspiracja.  Akademia Mistrzów 3 października odwiedziłam Hotel a’ndels w Łodzi, gdzie odbyło się spotkanie Akademia Mistrzów z Ewą Ewart. Partnerem tego wydarzenia była firma Jubistyl (www.jubistyl.pl), która [...]

JOTEM

Nowy serial: Barbarzyńcy na History

  Barbarzyńcy to nowy program w telewizji HISTORY – seria „Barbarzyńcy” przedstawia sylwetki legendarnych wojowników, którzy walczyli o to, co ludzie zawsze cenili sobie szczególnie – wolność.  Ośmioczęściowy fabularyzowany serial dokumentalny „Barbarzyńcy” przedstawia historię 700-letnich zmagań z najpotężniejszym imperium w dziejach świata. „Barbarzyńcy” opowiadają o powstaniu i upadku cesarstwa rzymskiego z perspektywy barbarzyńskich najeźdźców i rebeliantów. To epicka opowieść o tym, jak ich wzbierająca fala z czasem pokonała władzę absolutną. Plemiona zamieszkujące ziemie poza granicami cywilizacji, wiodące życie pełne przemocy i gwałtu, Rzymianie zwali barbarzyńcami. Zmagania z nimi nieodwracalnie zmieniły oblicze starożytnego świata. Słowo „barbarzyńca” pochodzi ze starożytnej Grecji, gdzie pierwotnie oznaczało wszystkich cudzoziemców, m.in. Persów, Egipcjan, Medów i Fenicjan. Starogreckie bárbaros było dźwiękonaśladowczym określeniem kogoś bełkoczącego bez ładu i składu, albowiem dla greckiego ucha mówiący obcymi językami wydawali tylko niezrozumiałe dźwięki („bar bar bar”). Podobne słowa istnieją w innych językach indoeuropejskich, np. sanskryckie barbara, które oznacza „jąkanie się”. Ale to starożytni Rzymianie – wedle oryginalnej definicji sami będący barbarzyńcami – nadali temu terminowi inny sens. Pod koniec cesarstwa rzymskiego „barbarzyńcami” zaczęto nazywać wszystkich cudzoziemców, którym obce były tradycje greckie i rzymskie, zwłaszcza rozmaite plemiona i armie szturmujące granice Rzymu. Nigdy nie zaistnieli oni jako jednolita grupa, a wiele z tych ludów – jak Goci, Wandalowie, Sasi, Hunowie, Piktowie – na przestrzeni lat zmieniało sojusze i zdarzało im się walczyć u boku Rzymian przeciwko innym barbarzyńcom. Późniejsi uczeni rozszerzyli jeszcze znaczenie tego pojęcia, opisując napór na kultury uważane za „cywilizacje” (czy to starożytnych Chin, czy starożytnego Rzymu) ze strony wrogów zewnętrznych, którzy nie wywodzili się z tych samych tradycji i struktur cywilizacyjnych. Dzisiaj przymiotnika „barbarzyński” używa się najczęściej do opisania czynu wyjątkowo brutalnego i okrutnego, kojarzącego się z czymś dzikim, prymitywnym, niecywilizowanym, „barbarzyńca” zaś to ktoś, kto dopuszcza się takich aktów lub odznacza się takimi cechami. Tak więc współczesne znaczenie tego terminu jest szersze i jednoznacznie negatywne w porównaniu ze znaczeniem greckim i rzymskim. Premiera nowego programu Barbarzyńcy: wtorki, godz. 23:00 na HISTORY Powtórki: niedziele, godz. 22:00   Post Nowy serial: Barbarzyńcy na History pojawił się poraz pierwszy w Lifestyle, technologie, ciekawostki blog kulinarny.

JOTEM

Serial Westworld od HBO

  Nowy serial HBO Westworld stworzony przez Jonathana Nolana i Lisę Joy  miał premierę w HBO i HBO GO w poniedziałek, 3 października. W produkcji występują Anthony Hopkins, Ed Harris, Evan Rachel Wood, James Marsden, Thandie Newton oraz Jeffrey Wright. Dziesięcioodcinkowy serial HBO Westworld to mroczna odyseja o narodzinach sztucznej inteligencji i ewolucji grzechu. To opowieść o świecie, w którym każdy człowiek może zrealizować nawet najbardziej wyrafinowane fantazje. Twórcami serialu są Jonathan Nolan (Interstellar, Mroczny Rycerz, Impersonalni) oraz Lisa Joy (Gdzie pachną stokrotki, Tożsamość szpiega), którzy pełnią także obowiązki producentów wykonawczych i scenarzystów. Nolan jest także reżyserem serialu. Produkcja powstała na podstawie filmu Świat Dzikiego Zachodu z 1973 roku w reżyserii i ze scenariuszem Michaela Crichtona. Westworld – Bazując na niezwykle sugestywnym filmie z 1973 roku, zależało nam, by postawić pytanie, czy człowiek żyjący w odrealnionym świecie, w którym może robić wszystko, czego tylko zapragnie, może poznać prawdę o sobie, której nie chciałby znać – powiedział Jonathan Nolan. – Chcieliśmy dowiedzieć się, co znaczy być człowiekiem, patrząc z zewnątrz – także oczyma obdarzonych sztuczną inteligencją androidów, które są największą atrakcją parku. To także rozważania o sumieniu, będącym zarówno błogosławieństwem, jak i ciężarem. Wszystkie te wątki zostały mistrzowsko oddane przez wspaniałych aktorów – dodaje scenarzystka i producentka wykonawcza Lisa Joy. Westworld W głównych rolach w serialu Westworld występują Anthony Hopkins (nagrodzony Oscarem za rolę Hannibala Lectera w thrillerze Milczenie owiec, nominowany do nagrody Akademii Filmowej za role w dramatach Okruchy dnia, Nixon i Amistad), Ed Harris (zdobywca dwóch Złotych Globów, nominowany do Oscara za role w obrazach Pollock i Apollo 13), Evan Rachel Wood (nominowana do Złotego Globu za serial Trzynastka oraz do nagrody Emmy i Złotego Globu za miniserial HBO Mildred Pierce), James Marsden (filmy z serii X-Men), Thandie Newton (Miasto gniewu, Mission: Impossible II) oraz Jeffrey Wright (film HBO Nominacja, zdobywca nagrody Emmy i Złotego Globu za rolę w miniserialu HBO Anioły w Ameryce). Westworld W pozostałych rolach występują Tessa Thompson (Creed: Narodziny legendy), Sidse Babett Knudsen (Rząd), Jimmi Simpson (serial HBO Newsroom), Rodrigo Santoro (Focus, 33), Shannon Woodward (serial Dorastająca nadzieja), Ingrid Bolsø Berdal (Czarnobyl. Reaktor strachu), Ben Barnes (filmy z cyklu Opowieści z Narnii), Simon Quarterman (Demony), Angela Sarafyan (Zmierzch: Przed świtem), Luke Hemsworth (Infini) i Clifton Collins, Jr. (Star Trek). Głównymi postaciami świata Westworld są Dr Robert Ford (Anthony Hopkins) – nietuzinkowy założyciel parku rozrywki Westworld, który snuje ambitne wizje przyszłości; tajemniczy Mężczyzna w czerni (Ed Harris) będący uosobieniem zła, oraz Dolores Abernathy (Evan Rachel Wood) – piękna i dobra córka farmera z prowincji, która stopniowo odkrywa, że jej idylliczne życie jest kunsztownie zaplanowaną mistyfikacją. Westworld Serial HBO Westworld jest adaptacją filmu z 1973 roku – Świat Dzikiego Zachodu (Westworld), za którego  scenariusz i reżyserię odpowiadał Michael Crichton. Pomysłodawcami serialu telewizyjnego są Jonathan Nolan i Lisa Joy. Za produkcję odpowiadają Kilter Films, Bad Robot Productions oraz Jerry Weintraub Productions we współpracy z wytwórnią Warner Bros. Television. Jonathan Nolan pełni obowiązki producenta wykonawczego, scenarzysty i reżysera. Lisa Joy jest producentką wykonawczą i scenarzystką. J.J. Abrams, Jerry Weintraub i Bryan Burk pełnią obowiązki producentów wykonawczych. Premiera nowego serialu HBO Westworld odbyła się w poniedziałek, 3 października o godz. 3.00 w nocy w HBO, równolegle z premierą amerykańską. Serial będzie również dostępny w HBO GO. Post Serial Westworld od HBO pojawił się poraz pierwszy w Lifestyle, technologie, ciekawostki blog kulinarny.

BLACK AND WHITE

'DARIAA

BLACK AND WHITE

Forest

Vivi & Oli

Forest

Vivienne : Dress - HM Studio , Shoes - Manuela de Juan , Socks - Puella BoutiqueOlivier :  Coat, trousers - Zara , sweater - il Gufo, Shoes - Monnalisa

JOTEM

European VR Congress – czyli wszystko o technologii Virtual Reality w jednym miejscu

Szaleństwo na desce surfingowej u wybrzeży Hawajów, Warszawa widziana z lotu ptaka, podróż do wnętrza obrazów Beksińskiego – to tylko niektóre z atrakcji, jakie poczuć będą mogli goście European VR Congress. Wydarzenie i towarzyszące mu expo już 3 i 4 listopada w Warszawie. Technologia, której poświęcony jest kongres, służy tworzeniu wirtualnych rzeczywistości. Nie wystarczy jednak o tym mówić – trzeba to przeżyć. Goście kongresu podczas trwającego dwa dni expo będą mieli okazję poznać najnowsze projekty powstałe w technologii 360 stopni i VR, oraz porozmawiać z ich twórcami. Firma Ricoh, partner wspierający kongresu, zaprezentuje Ricoh Theta World czyli strefę, dzięki której będzie można przekonać się na własne oczy, jakie możliwości drzemią w najnowszej kamerze sferycznej THETA S 360. Studio VR Premium zabierze odważnych na wirtualną przygodę na podniebnej huśtawce, która ukaże Warszawę z zupełnie nowej, ekscytującej perspektywy. Dla wielu może być to przeżycie niemal fizyczne. Na stoisku projektu De Profundis swoją ciekawość będzie mógł rozdrażnić każdy, kto kiedykolwiek zastanawiał się, co wyobrażał sobie Zdzisław Beksiński tworząc swoje największe dzieła. Spacerując po sceneriach z pogranicza jawy i snu widz stanie się uczestnikiem wymyślonego przez artystę świata. Jak intensywne może być przeżycie wirtualnej rzeczywistości będzie mógł przekonać się także każdy, kto skorzysta z projektu Dentsu Aegis Network. Specjalna wirtualna deska surfingowa „teleportuje” uczestnika na hawajskie wybrzeże, gdzie będzie musiał zmierzyć się z wirtualnym morzem i przeszkodami. Dzięki produkcji Mimo Vr uczestnicy będą mogli wejść w sam środek akcji „Pary nie do pary” – pierwszego serialu w technologii 360 z Magdaleną Różdżką i Pawłem Małaszyńskim w rolach głównych. Kolejna wirtualna przygoda czeka na gości na stoisku przygotowanym przez studio filmowe VREC. Widz będzie mógł wziąć udział w „wojnie tanecznej” pomiędzy dwoma różnymi stylami tańcami: pole dance oraz baletem, a następnie zrelaksować się dzięki wizualizacji wschodu słońca na plaży w Gdyni. Post European VR Congress – czyli wszystko o technologii Virtual Reality w jednym miejscu pojawił się poraz pierwszy w Lifestyle, technologie, ciekawostki blog kulinarny.

JOTEM

Wideorejestrator Navitel R800 (recenzja, test, sample)

Navitel R800 to kolejna kamera DVR, którą testuję dla Was. Jak Navitel R800 sprawdza się praktyce i czy warto go kupić? Zapraszam na test. Navitel R800 to kolejna nowość na naszym rynku. Urządzenie zwraca uwagę dość nietypowym kształtem. Jest podobne nieco, do testowanego przeze mnie poprzednie Navitela MSR900 i również wygląda jak aparat cyfrowy. Na tym podobieństwa się nie kończą. Urządzenie ma również bardzo duży 4-calowy wyświetlacz, 12 megapikselową matrycę, nagrywa w rozdzielczości FullHD, a obiektyw widzi w 170 stopniach. Jest jednak o 50 zł tańsze. W pudełku również znajdziemy dwa mocowania – na przyssawkę oraz taśmę dwustronną. Jest także szmatka do czyszczenia oraz 12-miesięczna licencja na nawigację Navitel. Navitel R800 przypadnie do gustu osobom, które lubią wyróżniać się z tłumu. Ciężko nazwać tę kamerkę DVR dyskretną. Dużą osłonę soczewki zdobi czerwony metaliczny kolor, który z daleka rzuca się w oczy.  Mamy też dwie diody led, które doświetlą zdjęcie w trybie fotograficznym np. wtedy, gdy będziemy musieli zrobić zdjęcie i wyjmiemy rejestrator z samochodu. Bateria 200 mah nie jest zbyt pojemna dlatego wystarczy na zrobienie maksymalnie kilkunastu zdjęć. Zastanawiam się tylko, kto będzie z tego korzystał mając w kieszeni telefon komórkowy. Navitel R800 Navitel R800 podobnie jak MSR900 ma mocowanie na śrubę. Nie jest to dobre rozwiązanie o czym pisałem już wcześniej. Poza tym, że przenosi drgania z karoserii, to zdarzyło mi się wielokrotnie, że śruba luzowała się i rejestrator obracał zwłaszcza przy próbie naciśnięcia któregoś z guzików na obudowie. Navitel R800 Sam wyświetlacz jest dość spory i pokazuje obraz z rozdzielczością 800×480 pikseli.  O dziwo, szybko włączyłem tryb uśpienia bo w trakcie jazdy rzucało mi się w oczy lekkie opóźnienie obrazu na wyświetlaczu względem tego, co działo się przede mną. W praktyce tryb uśpienia oznacza, że po kilkunastu sekundach wyłącza się podgląd z kamerki ale urządzenie nadal nagrywa, to co dzieje się przed nami. Jakość obrazu w Navitel R800 To, co mnie zaskoczyło to kąt widzenia kamery. Na papierze jest dokładnie taka sama jak w MSR900, ale obraz pokazuje zupełnie co innego. R800 pokazuje znacznie większy kąt przez co krawędzie są nieco zniekształcone. To i wada i zaleta. Plusem jest to, że nagramy więcej tego, co dzieje się obok nas. Minusem, że centrum kadru da najlepszy obraz, co jest kluczowe przy odczycie tablic rejestracyjnych. Ogólnie obraz jest ładny, odpowiednio nasycony bez problemów z artefaktami. Jednak kompresja również jest dość duża, przez co dystans z jakiego jestem w stanie odczytać tablice to maksymalnie 15 metrów. W nocy spada o 3-4 metry. To dość słaby wynik. Przez mocowanie śrubą również jest problem z przenoszeniem drgań na matrycę i mikrofon. Reasumując. Navitel R800 jest bardzo podobny do wersji MSR900 jednak jest o około 15 proc. tańszy. Navitel przyzwyczaił nas już do dość bogatej zawartości pudełka z urządzeniem i tutaj również się nie zawiedziemy. R800 to dobry wybór dla osób, które jeżdżą dużo po mieście – kąt nagrywania kamery, mimo że jest inny niż podaje to producent, pozwoli uchwycić znacznie więcej niż porównywalne rejestratory. W trasach nie sprawdzi się najlepiej bo tablice rejestracyjne da się odczytać zaledwie z około 15 metrów. Czytaj także: Ranking rejestratorów DVR Jeżeli jesteś zainteresowany kupnem tego rejestratora, będzie mi miło gdy wybierzesz jeden z poniższych sklepów. Za Twój zakup otrzymam procentową prowizję, dzięki czemu będę mógł nadal testować dla Was najnowsze urządzenia. Dzięki! // Post Wideorejestrator Navitel R800 (recenzja, test, sample) pojawił się poraz pierwszy w Lifestyle, technologie, ciekawostki blog kulinarny.

Premium by ESMARA- mój pomysł na stylizację.

MARYSIA-K

Premium by ESMARA- mój pomysł na stylizację.

Dziś skrytykuję samą siebie i... Was- wybaczcie. Przed każdym wyjazdem na urlop ogłaszamy ten fakt wszystkim jak tylko się da- w social mediach, układamy też dostosowane powiadomienie w skrzynce pocztowej, kilkakrotnie chwalimy się znajomym i mówimy, że teraz odetniemy się od świata, odpoczniemy i będzie liczyć się tylko plaża, piasek, przystojni mężczyźni i relaks. Oczywiście tyle zajęć nie przeszkadza nam, rzecz jasna, przynajmniej raz dziennie meldować się na Instagramie <klik> i pokazywać to coraz dalej i szerzej, żeby cały świat mógł zobaczyć jak bardzo nas nie ma. Ile warty byłby detox, gdyby nikt o nim nie wiedział? Po powrocie jest również super: publikowanie posta o tym jak było i pisanie o tym ile wam dał ten odpoczynek od internetu. Bo przecież najważniejszy jest człowiek i towarzystwo. Mówimy o tym, aby podtrzymać te więzi i pochwalić się dobrym związkiem ludziom z Facebooka <klik>. Więc zastanówmy się więc ile jest w tym nieprawdy? Wszystko byłby okey gdyby nie ten kłamliwy detox. Bo tak naprawdę wakacji bez internetu nie ma. Jest piasek, internet, plaża, ukochany, internet, miłość, słońce i... internet. sukienka, sweter- Lidl | torebka- Stradivarius | buty- Adidas (szch) | naszyjnik- Apart | okulary- Santino (kodano) | bransoletka- Ania Kruk | zegarek- Fossil

JOTEM

Wideorejestrator Xblitz P500 (recenzja, test, sample)

Xblitz P500 to kolejny wideorejestrator z serii profesjonalnej od Xblitz, który mam okazję testować. Poprzeczka została zawieszona dość wysoko ponieważ poprzedni model – P100 jest do tej pory moją ulubioną kamerą DVR. Xblitz P100 zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, bo mimo że ma na karku już trochę czasu od premiery to wciąż jakość obrazu jest w nim znacznie lepsza niż w wielu droższych urządzeniach, które trafiają właśnie do sprzedaży. Dlatego z dużą ciekawością podszedłem do testu kolejnego rejestratora z serii profesjonalnej – Xblitz P500. Urządzenie sprzedawane jest w dość dużych pudełkach w porównaniu z innymi kamerami DVR dostępnymi na rynku. Nic dziwnego, w środku znajdują się trzy rodzaje mocowań tego rejestratora. Po raz pierwszy spotkałem się z dość nietypowym rozwiązaniem. Wszystkie dostępne w zestawie mocowania mają połączenie magnetyczne z kamerą. Oznacza to, że wystarczy zamontować jeden z uchwytów i kamerę możemy zabierać ze sobą w ciągu dosłownie sekundy. Wystarczy ją po prostu zdjąć. Mocowanie dostarcza również zasilania więc nie ma potrzeby odpinania i przypinania co chwilę przewodu. To świetne i pomysłowe rozwiązanie jednak ma też pewne ograniczenia. Producent znalazł złoty środek pomiędzy siłą działania magnesu a jej wpływem na elektronikę. Xblitz P500 Mocowanie, które używałem ma wbudowany jonizator powietrza. Muszę zaznaczyć, że jest dość spore jak na wideorejestrator i przyczepiane jest do szyby za pomocą taśmy dwustronnej. Kupując to urządzenie musicie dobrze przymierzyć mocowanie, bo mi przykleiło się delikatnie pod kątem. Niestety później nie da się już tego wyregulować na przegubie. Xblitz P500 – kamera i funkcje Xblitz P500 W porównaniu do innych rejestratorów, sprzęt jest dość mały ale długi. Wyświetlacz ma średnicę 1,5 cala. Miałem lekki problem z ustawieniem kamery dvr ponieważ jest wyraźne opóźnienie w reakcji rejestratora na wciskanie przycisków na obudowie. W rezultacie denerwowałem się gdy ustawiały się zupełnie inne parametry niż chciałem. Ciekawostką jest system kontroli pasa ruchu, automatycznie nagrywanie po wykryciu ruchu czy możliwość 4-krotnego powiększenia (cyfrowego). Kąt widzenia rejestratora wynosi 140 stopni. Xblitz P500 w praktyce Pierwsza rzecz, na jaką zwróciłem uwagę jest skrót klawiszowy służący do obrócenia ekranu. Wcisnąłem go przez przypadek i później męczyłem się nie mogąc dojść do tego, jak przywrócić pierwotne ustawienie. Zwróciłem uwagę również na małą czułość mikrofonu. Przy włączonej opcji nagrywania dźwięku praktycznie nic nie słychać. Funkcja WDR radzi sobie w trakcie jazdy pod słońce. Obraz jest wyraźny i lekko rozjaśniony co pozwoli nagrać wszystko to, co dzieje się przed nami. Zauważyłem także, że w trakcie przejeżdżania po zacienionym elemencie jezdni, kamerka gubi lekko ekspozycje. Widać na nagraniu jak chwilę przed tym obraz miga próbując się rozjaśnić i zaraz po tym kilkukrotnie miga aby się ściemnić. Traci przy tym lekko na jakości i pojawiają się drobne artefakty. Xblitz P500 A jak prezentuje się jakość nagrania? Muszę przyznać, że miałem duże oczekiwania i niestety się zawiodłem. Nagranie nie jest złe, ale w mojej opinii – znacznie gorsze niż w przypadku poprzedniego modelu – P100. Wyraźnie brakuje szczegółów w zarejestrowanym obrazie, co może utrudnić odczytanie tablic rejestracyjnych w dzień. Z kolei, przy oświetleniu ulicznym po zmroku, tablicę udało mi się odczytać dopiero gdy moje auto… zrównało się z wyprzedzanym pojazdem obok. Wzrok rozpoznał wszystkie litery i cyfry z około 20-25 metrów oraz dalej gdy światło reflektorów padało bezpośrednio na tablice auta przede mną. Jednak to, co mnie najbardziej zaskoczyło to kruchość tego urządzenia. Testy P500 trwały zaledwie 4 dni, bo przez przypadek włożyłem rejestrator odwrotnie do uchwytu. W pewnym momencie wypadł czego efektem było uszkodzenie osłony soczewki, co możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej. Reasumując. Xblitz P500 nie miał prostego zadania jako następca świetnego rejestratora P100 i w tej roli się nie sprawdził. Bardzo spodobało mi się rozwiązanie magnetycznego mocowania, które jednocześnie zasila urządzenie. Daje to możliwość bardzo łatwego dostępu do sprzętu i wyjęcia go w razie konieczności. Jednak, co jest plusem równocześnie stało się również delikatnym minusem. Mocowanie z jonizatorem jest dość duże, co ogranicza widoczność i sama kamera nie leży w nim stabilnie. Przez to, jadąc po dołach słyszałem dźwięk podłączania do ładowania rejestratora. W reklamówkach można zobaczyć, że jest to „prawdopodobnie najlepsza kamera samochodowa na świecie”. Niestety, ale nie jest.   Post Wideorejestrator Xblitz P500 (recenzja, test, sample) pojawił się poraz pierwszy w Lifestyle, technologie, ciekawostki blog kulinarny.

Tołpa wie jak smakuje Relax

HANIA

Tołpa wie jak smakuje Relax

Silk Drops

Vinyl Mini Skirt

Loads of designers this AW16 season include vinyl pieces in their collections. Isabel Marant, Vetements, Louis Vuitton ‘Grunge Meet Sport’, Saint Laurent.  I was wearing: Sessun Vinyl Mini Skirt H&M Sweater Rifle Oversized Denim Jacket Celine’ Bag Keep Booties   You may also like:    

#autumnvibes...

Passion 4 Fashion

#autumnvibes...

BAKUSIOWO

Mądry rodzic nie przeżywa życia za dziecko. Mądry rodzic, w życiu dziecka UCZESTNICZY.

Kilka dni temu, podczas wspólnej posiadówki z przyjaciółkami, Agata zadała mi pytanie o to, czy już widzę jakieś predyspozycje u Matiego do jakiegoś zawodu w przyszłości. Odpowiedziałam z pełnym przekonaniem, że daję mu całkowitą swobodę w temacie wyboru… pomiędzy medycyną a prawem. Żaaarcik, jeśli chodzi o mnie, to daję mu w tej kwestii całkowitą swobodę. Na…

Ciekawe miejsca na Malcie - Popeye Village, czyli wioska słynnego marynarza

Fashionable

Ciekawe miejsca na Malcie - Popeye Village, czyli wioska słynnego marynarza

Moje małe dyniobranie

It's so easy

Moje małe dyniobranie

Szafeczka blog

Co to w ogóle za imię? Polskich nie było?

Co jakiś czas dodaję na FB posty z cyklu „poznajmy się bliżej”. To fajny i szybki sposób zobaczenia kto tutaj do nas zagląda i jak wygląda ta nasza szafeczkowa społeczność. Przecież blog to nie tylko komunikacja w jedną stronę! Często pytam Was o zdanie, opinie, a konkursy organizuję tak, żeby poznać historie z Waszego życia.… The post Co to w ogóle za imię? Polskich nie było? appeared first on szafeczka.com.

Lady Gugu

Kim jest ten tyran, winny naszej kobieco-matczynej frustracji?

Miałam ostatnio gorszy, zdrowotny okres. No dobra, nie miałam siły ruszyć ręką, nogą, nie mówiąc o ruszeniu głową. Także w tym innym znaczeniu. Potraficie wyobrazić sobie matkę, która nie robi totalnie NIC? To właśnie ja (wtedy). I wiecie co? Był to najlepszy urlop, jaki mogłam sobie wyobrazić. Bo nagle przestały przeszkadzać mi brudne podłogi. Pranie, które czekało na wyprasowanie, doskonale spisało się jako moja poduszka i podnóżek. Talerze z resztkami już nawet nie wędrowały do kuchni, tylko składałam je na później. I nawet zastanawiałam się  czy może uda mi się  z tych resztek skomponować później jeden posiłek, ale ktoś mi je wcześniej  zabrał. Niebo wcale nie zawaliło mi się na głowę, gdy z pidżamy robiłam dzienną podomkę i dalej tak samo – przez 3 dni z rzędu. Okazało się, że ten facet z Indii co nie myje się od 3 lat, tylko ściera brud ostrą ściereczką, ma chyba rację: od brudu w ogóle nie da się umrzeć (chyba że się na nim potkniesz). Nie zdołałam wprawdzie potwierdzić teorii, że brud powyżej centymetra odpada, ale za to okazało się, że włosy na nogach dają przyjemne ciepełko, a niezmywany lakier z paznokci nie odpryskuje, ale ściera się z czasem (byleby odpowiednio tani, ja mam takie za 3 złote). W końcu ozdrowiałam, ale wróciłam do swojej roli, ale nieco odmieniona. Bo nie dajcie sobie wmówić, że wy cokolwiek musicie. Tak naprawdę matka nic nie musi. Nie dość, że nosiła w brzuchu mały wór ziemniaków, przecisnęła arbuza przez rurę średnicy banana, to jeszcze ciągle stoi obok niej ktoś, kto wymaga, żeby dom, ona i całe otoczenie wyglądało dokładnie tak, jak przed porodem. Kim jest ten tyran, winny naszej kobieco-matczynej frustracji? To on – nasz niewidzialny przyjaciel – wewnętrzy strażnik… Tak naprawdę same jesteśmy sobie winne – przyzwyczajamy swoich partnerów, matki, teściowe, że w naszym domu jest pięknie, obiad gotujemy same, a koszulki mężusia zawsze równiutko w szafie. A kiedy którejś pani nie starcza pary albo zwyczajnie nie ma na to siły (bo ochoty to na pewno nie ma), to zaraz jej się wytyka, że: sobie nie radzi/może potrzebuje gosposi/jest złą żoną. Tylko czy ktokolwiek z nas, zarobionych matek, usłyszał od swoich bliskich coś takiego, gdy zaliczył małe potknięcie?! Ja nigdy! Bo właśnie nie społeczeństwo narzuca nam perfekcyjność, ale same sobie budujemy w głowie naszą wizję jako super-mamy! Okazało się, że gdy ja leżałam odłogiem, dom jednak ktoś ogarniał (mąż), córka nie schudła (znaczy się coś jadła, może McDonalda, nie wiem…), a niewyplewiony ogród zaczął przypominać angielską posiadłość i sąsiadki nawet pytały o numer ogrodnika. Powiem wam coś, czego sama nie lubię słuchać, a każdy, kto mi to powie, zaraz ogląda drzwi od tamtej strony. Mianowicie kobiety przesadzają. We wszystkim. Każdą sytuację rozdrapują na setki małych kawałeczków. Wymagają od męża niemożliwego, mówienia bezwzględnej prawdy i miłości aż po grób. Dzieciom stawiają wymagania, a od trzylatka oczekują panowania nad emocjami. Ale najbardziej kobiety przesadzają stawiając wymagania samej sobie. Nie wiadomo, czyje ambicje chcą zaspokoić: zasłużyć w końcu na aplauz rodziców (nie łudź się, nigdy cię nie pochwalą, bo to będzie oznaczało, że jesteś dorosła i nie jesteś już ich dzieckiem), podziw koleżanek (i tak znajdzie się ktoś lepszy), samouwielbienie. Zajeżdżamy się na maksa, a potem poprzeczka umieszczona jest tak wysoko, że trudno ją przeskoczyć i… zajeżdżamy się jeszcze bardziej.  Dlatego kobiety, wyluzujmy, choć na jakiś czas. Mąż ucieszy się, że przestałaś nam nim wisieć z toporem i przypomni sobie, za co cię pokochał. Dziecko dostanie skrzydeł, ale jeśli dałaś mu wcześniej korzenie, to nie bój się, daleko nie odleci. Ty spojrzysz na siebie z dystansu. Bo wychodzisz z siebie żeby wszystko było idealne, a powinnaś raczej stanąć obok i spojrzeć, jak byłabyś szczęśliwa, gdyby wszystkie powinności były też przyjemnościami. Post Kim jest ten tyran, winny naszej kobieco-matczynej frustracji? pojawił się poraz pierwszy w LadyGuGu.

Vintage Blazer

STYLLOVE

Vintage Blazer

#shopbop allert

Passion 4 Fashion

#shopbop allert

Zajrzyjcie! Warto korzystać z tych promocji!Więcej informacji znajdziecie w sklepie shopbop