Spacer po Warszawie

Szafeczka blog

Spacer po Warszawie

19 faktów o mnie!

Szafeczka blog

19 faktów o mnie!

Jak zorganizować krótki wyjazd z dzieckiem?

Szafeczka blog

Jak zorganizować krótki wyjazd z dzieckiem?

W góry z dzieckiem!

Szafeczka blog

W góry z dzieckiem!

Kilka kadrów: Zakopane

Szafeczka blog

Kilka kadrów: Zakopane

Slow food

Szafeczka blog

Slow food

Idealna fryzura do przedszkola i szkoły

Szafeczka blog

Idealna fryzura do przedszkola i szkoły

Koszulowe inspiracje

Szafeczka blog

Koszulowe inspiracje

Jak to u nas kobiet bywa, co jakiś czas odkrywamy pewne części garderoby na nowo. Aktualnie największą miłością darzę koszule, choć nie zawsze tak było :) Teraz uwielbiam je! Szczególnie te, które da się zapiąć na ostatni guziczek pod szyją! Koszule zawsze noszę wsadzone do spódnicy lub spodni. Jestem dość niska, więc wyciągnięta koszula nie jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem, bo to optycznie skraca mi nogi. Szkoda… bardzo podoba mi się długa koszula w połączeniu z jeansami ;) W mojej szafie mam 4 koszule. Wszystkie je uwielbiam, ale teraz szukam jeszcze jednej typowo wzorzystej. Oto moje inspiracje: 1 – 4 Zara 5 H&M | 6 H&M | 7 Stradivarius 8 – 10 Mango A to moja kolekcja ;) Która podoba Wam się najbardziej? A może wiecie, gdzie jeszcze mogę taką znaleźć? Wszystkie koszule pochodzą z sieciówek, ale mogłam coś pominąć ;) The post Koszulowe inspiracje appeared first on szafeczka.com.

Szafeczka blog

O tym jak córka mnie uratowała

Są takie sytuacje i takie nieszczęścia, które krążą po ludziach, ale raczej znamy je ze słyszenia. Wiesz, takie akcje, o których ktoś opowiada na imprezach czy babskich wieczorach. Ja nie wiem jak to jest, ale do takich sytuacji trzeba mieć chyba talent. No bo jak wytłumaczyć to, że 99% przypada na 1% Twoich znajomych? I ten 1% chodzi taki nieświadomy, aż tu nagle… Ok, ale od początku. Wszystko działo się kilka dni temu. Niby luty, a tu w Krakowie wiosna. Błękitne niebo i temperatura na tyle wysoka, że mogłam wyjść bez kurtki. W tym roku mamy “ferie w mieście”, więc jak musimy coś załatwić, to ktoś musi zabrać córkę ze sobą. Akurat padło na mnie. Ogólnie to wszystko szło jak po maśle. Momentami czułam się jak w amerykańskiej komedii albo takim filmie familijnym, gdzie wszystko jest idealnie i takie przerysowane. Wszyscy uśmiechnięci, ale tak po amerykańsku! Nam wszystko udaje, no i ta pogoda! Wracając do sedna… Wszystko już załatwiłyśmy i kierujemy się w stronę wyjścia. To wbrew pozorom to nie takie łatwe, bo budynek dość stary… i specyficzny. Coś w stylu: obskurny betonowy kloc wypełniony modnie urządzonymi biurami i wypełniony pracownikami mającymi jedynie anglojęzyczne nazwy swoich stanowisk. W drodze do wyjścia znajdujemy ubikację. To też do łatwych zadań nie należało, więc jak już jest, to postanowiłyśmy skorzystać. Najpierw młodsza, później ja. Córkę wystawiam przed drzwi i proszę aby grzecznie poczekała. Kilka chwil później łapię za klamkę… no i klops! Drzwi nie chcą się otworzyć! Jak na kobietę przystało zaczynam szarpać, ciągnąc, pchać, prosić, grozić… ale nic z tego. Wspominałam już, że dzień jak z komedii? No właśnie… Ja z jednej strony, córka z drugiej i nie wiemy co robić. Ale siara! Zadzwoniłam do Adriana, on wysłał kogoś na ratunek, ale że długo to trwało, to Nikola wyszła po pomoc. No i wróciła za chwilkę z moimi wybawcami :) Taka dzielna! Oczywiście daleko nie pozwoliłam jej odchodzić… ale jednak bardzo pomogła! Poza tym ona jest naprawdę nieśmiałą osóbką, więc liczy się podwójnie ;) No i jak sobie tak teraz o tym myślę, że moja mała córeczka, którą dopiero co rozpapcianym bananem karmiłam, teraz uratowała mnie z zatrzaśniętego kibla, to oczy pocą mi się momentalnie. Druga myśl z tym związana, to refleksja na temat uświadamiania naszych dzieci odnośnie zachowań w sytuacjach awaryjnych. Przecież nigdy nie wiemy, kiedy to właśnie nam przytrafi się jedna z tych niesamowitych historii… a wtedy może okazać się, że moje maleństwo zostanie moim wybawcą i bohaterem. Dlatego uczmy dzieci odpowiednich zachowań! Zarówno na ewentualność zatrzaśnięcia w ubikacji, jak i w poważniejszych sytuacjach. The post O tym jak córka mnie uratowała appeared first on szafeczka.com.

Jaki kupić obiektyw?

Szafeczka blog

Jaki kupić obiektyw?

Horyzonty

Szafeczka blog

Horyzonty

Ponad różnicami

Szafeczka blog

Ponad różnicami

Delikatna metamorfoza – Refleks słoneczny

Szafeczka blog

Delikatna metamorfoza – Refleks słoneczny

Prasowanie w podróży + KONKURS

Szafeczka blog

Prasowanie w podróży + KONKURS

Szafeczka blog

Dzieci w reklamach – tak czy nie?

Już nieraz spotkałam się z (delikatnie mówiąc) nieprzychylnymi zdaniami na temat udziału dzieci w reklamach. Za każdym razem w ruch idą te same argumenty. „Dziecko powinno być na placu zabaw”… „ma się bawić, a nie nadrabiać niespełnione ambicje rodziców” – to te główne. Poza tym to męczenie dziecka, zmuszanie go i wykorzystywanie! No cóż, my jakiś czas temu mieliśmy okazję zobaczyć jak takie „aktorstwo” czy „pozowanie” do reklamy wygląda w praktyce. Tak stricte w reklamie wzięliśmy udział tylko raz, w sumie to z ciekawości i potraktowaliśmy to jak przygodę. Oczywiście wcześniej ustalając wszystko z córką. Ile to trwa? Zacznijmy od tego, że praca z dzieckiem przy sesji nie trwa raczej dłużej niż 2-3h. I to nie są 3h stania przed aparatem. To najczęściej fajna zabawa, bo osoby robiące zdjęcia dzieciom muszą mieć odpowiednie podejście. Do tego jest mnóstwo przerw i rodzice w zasięgu wzroku. Trzeba wziąć też pod uwagę, że czasem potrzebne jest tylko jedno zdjęcie, a to łącznie nie zajmuje więcej niż 45 minut. W kwestii filmów reklamowych nie mamy doświadczenia, ale kilkukrotnie coś nagrywaliśmy z ekipą, zazwyczaj na bloga. Uwierzcie, że to też nie była ciężka praca. Byliśmy wszyscy razem, nikt nikogo do niczego nie zmuszał, a ludzie z ekipy zawsze byli mili i uprzejmi :) To też nie trwało długo! Filmik dla Orange nagrywaliśmy łącznie 2-3h, w tym przejazd (między planami) na drugi koniec miasta :) Dobra zabawa i fajna pamiątka! Dlaczego to wszystko piszę? Bo mnie to strasznie wkurza jak czytam o tym jak dzieci są wykorzystywane… niczym niewolnicy. Tylko ci krytycy nie pomyślą, że dla wielu dzieci to po prostu przygoda. Nie robią tego regularnie, często tylko jeden czy dwa razy, nawet z czystej ciekawości. Żeby mieć pamiątkę! W sporej części reklam (zwłaszcza na zdjęciach) występują dzieci „po znajomości”. Dzieci pracowników lub ich znajomych! A wiecie jak dziecko się cieszy, gdy zobaczy swoją buzię w takiej reklamie? To nic próżnego, przecież ciągle widzą swoich rówieśników w gazetach czy telewizji… to czemu nie zobaczyć raz siebie? HINT: W przypadku zdjęć zawsze należy upewnić się do jakiej reklamy i w jaki sposób zdjęcia zostaną wykorzystane! To konieczne, bo zamiast fajnej pamiątki możemy przysporzyć sporo wstydu. Najgorsze w tej kwestii są te do banków zdjęć. Tam zdjęcie może kupić każdy i wykorzystać w dowolnej reklamie. Castingi… Dużo gorsze od samego udziału w reklamie są castingi… Na takim typowym castingu byliśmy tylko raz. W sumie też na zasadzie „zobaczymy jak to wygląda”. Jak było? Atmosfera delikatnie mówiąc kiepska, dzieci tam się faktycznie nudzą… do tego wchodzą przed jakiś smutnych ludzi, którzy je oceniają i wydają polecenia. Serio, klimat jak z jakiegoś przesłuchania… Może źle trafiliśmy, pewnie nie wszędzie tak jest, ale nigdy więcej się nie wybieramy. Pod tym względem sesje fotograficzne są sto razy lepsze. To jak jest z tymi reklamami? Podsumowując, wystąpienie w reklamie (czy pozowanie do zdjęć) raz na jakiś czas, w ramach zabawy i przygody to nic złego. Serio! Rodziców którzy do tego podchodzą troszkę bardziej na poważnie też w jakimś stopniu rozumiem. Budowanie pewności siebie i umiejętności aktorskie mogą się dziecku kiedyś przydać, wszak niejeden aktor zaczynał jako dziecko. Spokojnie można to porównać do niejednych zajęć pozalekcyjnych. Natomiast gdy ktoś jeździ ciągle po castingach, zaczyna od dziecka wymagać więcej niż ono samo chce z siebie dać… zabierając dużą część wolnego czasu, to już nie jest takie fajne. Niektórzy mogą to traktować jak inwestycję w przyszłość, przygotowanie dziecka do wejścia w dorosłe życie… jednak proponuję zachować zdrowy rozsądek. Ktoś z Was brał udział w takich sesjach lub nagraniach? Jakie są Wasze wrażenia? The post Dzieci w reklamach – tak czy nie? appeared first on szafeczka.com.

Spacerem przez Pragę

Szafeczka blog

Spacerem przez Pragę

Kiermasz świąteczny

Szafeczka blog

Kiermasz świąteczny

Jesień, pianki, czekolada

Szafeczka blog

Jesień, pianki, czekolada

8 naszych sposobów na naukę samodzielności

Szafeczka blog

8 naszych sposobów na naukę samodzielności

BFG z innej strony

Szafeczka blog

BFG z innej strony

Nostalgicznie

Szafeczka blog

Nostalgicznie

Mama

Szafeczka blog

Mama

Projekt jesień

Szafeczka blog

Projekt jesień

Jesienne inspiracje

Szafeczka blog

Jesienne inspiracje

Chciałabyś mieć diamenty?

Szafeczka blog

Chciałabyś mieć diamenty?

Wycieczki czas

Szafeczka blog

Wycieczki czas

Szafeczka blog

Nasza większa idea

Dziś mamy dla Was film! W rolach głównych: MY! Tylko nie my kręciliśmy… za to film powstał #DlaWiększejIdei! Każdy z nas ma swoją Większą Ideę, a tutaj możecie zobaczyć jak to jest u nas. Z oszczędzaniem bywa różnie, ale się staramy… a w filmie przedstawiamy nasze sposoby. Większość z nich związana jest z życiem rodzinnym. Pamiętajcie, że nie warto oszczędzać na czasie spędzanym razem z rodziną! Warto jednak czasem się zastanowić jak można to zrobić taniej. Nasza Większa Idea to nowy wymarzony dom! Warto mieć taki większy cel, do którego się dąży… To zawsze motywuje do działania, a przy okazji włącza hamulec, gdy rozpędzimy się podczas zakupów ;) KONKURS Jest też konkurs! Nagraj filmik i przedstaw nam swoją Większą Ideę i sposoby na jej realizację. Zwycięzca konkursu otrzyma interaktywną zabawkę Bo & Yana oraz iPada Mini! Czekamy na Twój film :) Szczegóły konkursu dostępne są na stronie dlawiekszejidei.pl The post Nasza większa idea appeared first on szafeczka.com.

10 ulubionych kosmetyków do włosów, skóry i paznokci

Szafeczka blog

10 ulubionych kosmetyków do włosów, skóry i paznokci

Do tego wpisu przymierzałam się już od dawna. Chciałam Wam zaprezentować 10 moich ulubionych kosmetyków do skóry, włosów i paznokci. Większości z nich używam już dłuższego czasu i nigdy nie zamieniłabym na nic innego. Inne odnalazłam dość niedawno, ale już znalazły swoje stałe miejsce w kosmetyczce :) Są to oczywiście kosmetyki przeznaczone dla dorosłych. 1. Płyn micelarny Biały Jeleń Jak już Wam kiedyś pisałam na FB, Biały Jeleń kojarzył mi się wyłącznie z szarym mydłem. Okazało się, że w ich ofercie znajciemy sporo ciekawych produktów! Pierwszym kosmetykiem Białego Jelenia, który został ze mną na dłużej jest płyn micelarny. Co w nim lubię najbardziej? To, że usuwa makijaż (nawet wodoodporny) bez szczypania i łzawienia oczu. Jest hipoalergiczny, przebadany dermatologicznie i okulistyczne. Nie zawiera: alergenów, parabenów, silikonów, barwników i alkoholu :) 2. Naturalny krem oliwkowy Ziaja To jedyny krem jakiego używam. W sumie to innego kremu do twarzy nie używałam. Genialnie nawilża skórę, a przy tym jest bardzo delikatny. Nie mam porównania, ale jestem zadowolona i nigdy zamiennika nie szukałam :) Krem testowany dermatologicznie i alergologicznie. 3. Odżywka Jantar Tę odżywkę poleciła mi kosmetyczka, ponieważ mam bardzo słabe włosy z tyłu głowy. Nie mówiąc już o tym, że są bardzo rzadkie. Kuracja trwa 3 tygodnie, potem kilka dni przerwy i od nowa. Odżywka zawiera m.in. wyciąg z bursztynu oraz witaminy A, E, F i d’pantenol. Na cud nie liczyłam, ale moje włosy na pewno się wzmocniły :) Do kupienia w aptece. 4. Henna Wax lub Biovax Tych maseczek używam najdłużej. Wiem już, że im dłużej trzymam maseczkę na głowie, tym włosy są lepsze. Gdy mam czas rano to potrafię siedzeć w niej godzinę :) Maseczkę nakładam na mokre włosy, na to czepek jednorazowy i robię turban z ręcznika. Nie zawiera SLS, SLES i parabenów. Do kupienia w aptece. 5. Regenerum Nigdy nie miałam żandych innych kosmetyków z tej serii i nie wiem jak działają, ale tę odżywkę uwielbiam! Nakładam ją zawsze, gdy nie mam czasu na długie siedzenie z maseczką. Do kupienia w aptece. 6. Dove Hair Therapy Tę małą tubkę zabieram zawsze na wyjazdy. Poza domem nigdy nie mam czasu trzymać odżywki na włosach. Tej odżywce na szczęście wystarcza tylko minuta i nie zabiera w ogóle miejsca :) 7. Szampon Silver Ten szampon odkryłam dzięki mojej babci. Jest idealny do siwych włosów ponieważ eliminuje niechciany żółty odcień. Dla blondynek też jest genialny! Od słońca moje włosy nabierają jaśniejszej barwy, a dzięki temu szamponowi są jeszcze jaśniejsze. Nie używam go często, raz w tygodniu wystarczy (przy moim codziennym myciu włosów). 8. Szampon Neutral Ten szampon odkryłam dzięki współpracy z firmą Neutral. Nie przestałam go używać i myję nim nawet włosy córki. Szampon nie zawiera żadnych barwników, parabenów, zbędnych zapachów i innych niepotrzebnych substancji. Włosy po szamponie są lekkie, puszyste i fajnie się rozczesują. Kosmetyki z tej serii dostępne są wyłącznie w sklepach Rossmann. 9. Serum wzmacniające Biovax A+E Nie odkryłam jeszcze nic lepszego na końcówki włosów niż to serum! Używam go codziennie rano i wieczorem. Rano przed prostowaniem i na noc, aby włosy się wzmocniły. Jak nazwa wskazuje, receptura preparatu stworzona została na bazie witamin A i E. Do kupienia w aptece. 10. Skoncentrowana odżywka do paznokci Eveline 8w1 Można powiedzieć, że od kiedy uzywam tej odżywki mam paznokcie ;) Słyszałam wiele opinii na temat szkodliwości tych odżywek oraz to, że trzeba je raz na jakiś czas odstawiać… Szczerze mówiąc, ciężko jest mi to zrobić. Efekty są jak najbardziej zadowalające :) Jak widać najwięcej kosmetyków mam do pielęgnacji włosów… taki już ze mnie maniak. Testowałam już chyba setkę różnych odżywek… Wciąż czekam na cud ;) Jakie są Wasze ulubione kosmetyki do skóry, włosów i paznocki? The post 10 ulubionych kosmetyków do włosów, skóry i paznokci appeared first on szafeczka.com.

86400

Szafeczka blog

86400

Wiara

Szafeczka blog

Wiara