Kwiaty na słońcu

Szafeczka blog

Kwiaty na słońcu

Czy dziecko to Twój przyjaciel?

Szafeczka blog

Czy dziecko to Twój przyjaciel?

Jeden dzień z nami

Szafeczka blog

Jeden dzień z nami

Techniczna strona blogowania

Szafeczka blog

Techniczna strona blogowania

Motylki na ścianę – zrób to sam!

Szafeczka blog

Motylki na ścianę – zrób to sam!

Nasze biurko!

Szafeczka blog

Nasze biurko!

W Internecie wiesz lepiej

Szafeczka blog

W Internecie wiesz lepiej

Pustynia

Szafeczka blog

Pustynia

I swear it wasn’t me

Szafeczka blog

I swear it wasn’t me

Kości i opowieści

Szafeczka blog

Kości i opowieści

Miasto czy wieś

Szafeczka blog

Miasto czy wieś

TEST: Żelazko Philips PerfectCare vs drewniane żelazko

Szafeczka blog

TEST: Żelazko Philips PerfectCare vs drewniane żelazko

Nie strasz, bo się…

Szafeczka blog

Nie strasz, bo się…

„Czytając Twoje wpisy, które uwielbiam pomyślałam sobie, że chciałabym poznać Twoją opinię na temat sposobu wychowania dzieci przez ich straszenie. Mam na myśli mówienie dzieciom żeby zachowywały się grzecznie, nie uciekały etc. bo je pan/ pani zabierze, bo pan/ pani będzie krzyczeć, że je ktoś porwie.” Po tym mailu od czytelniczki przypomniała mi się pewna wizyta u znajomych. Mają dziewczynkę w wieku mojej córki, więc cieszyłam się, że dzieci nie będą miały problemu z dogadaniem się. Jak to maluchy, gdy są razem to zdarza im się troszkę wariować. Koleżanka po raz setny próbowała uspokoić swoją córkę, a ona dalej jej nie słuchała… w końcu oznajmiła, że jak się nie uspokoi to przyjdzie „ten stary pan co mieszka pod nami” i ją zabierze! Włosy mi dęba stanęły! Dla mojej córki takie opowieści o zabieraniu dzieci to nowość i się jej udzieliło. Oczywiście wyjaśniłam jej wszystko… że nikt jej nie zabierze… i że to tylko takie straszenie, aby jej koleżanka się uspokoiła. W głowie mi się nie mieści jak można tak straszyć własne dziecko! Nieważne czy to baba jaga, sąsiad, czy policjant. Przede wszystkim takim „niewinnym” tekstem, zaburzamy poczucie bezpieczeństwa naszego dziecka. Jak ono ma czuć się przy nas bezpiecznie? Czy to na pewno dobra metoda wychowawcza? Gdzieś tam w głowie zostaje to, że może zostać zabrane! No i najlepiej mieć jeszcze później pretensje, że boi się obcych… Co do policjanta… Służby mundurowe powinny raczej kojarzyć się z bezpieczeństwem. Ale co się stanie, gdy będziemy dziecko straszyć policjantem lub ochroniarzem? Co będzie, gdy na przykład zgubi się w sklepie? Zamiast pójść do ochroniarza i poprosić o pomoc, będzie się go bało… bo przecież on może zabrać! Jak dziecko ma zadzwonić pod 112 skoro oni zabierają niegrzeczne dzieci? Ze straszeniem lekarzem też można się spotkać. „Pan doktor wbije wielką igłę jak nic nie zjesz”. Nie ma się co dziwić, że później dziecko zostawia ślady paznokci na framudze broniąc się przed wejściem do gabinetu. Wiadomo, okłamywać i czarować też nie można i sprawę trzeba przedstawić konkretnie. No ale straszyć? No i jeszcze jedno… Nie pozwól też innym osobom na straszenie Twojego dziecka. Nieważne czy to ciocia czy koleżanka… gdy coś takiego powie to wyjaśnij od razu, że to nie prawda. Jedni mówią, że dzieci teraz są przewrażliwone, a inni że rozpieszczone do granic. Jednak w żadnym wypadku straszenie nie pomoże, a zwłaszcza w dłuższej perspektywie. Co z tego, że na chwilę się uciszy skoro pozostaną w głowie jakieś lęki… Do tego dzieci tak straszone, straszą w ten sam sposób koleżanki i kolegów. Przemyślcie to. The post Nie strasz, bo się… appeared first on szafeczka.com.

Nasz Instagram #02

Szafeczka blog

Nasz Instagram #02

Szafeczka blog

Dziecko + prąd = ???

Jakiś czas temu na FB widziałam u znajomej pytanie: jakie możecie polecić mądre bajki? Chwilę się zastanawiałam i tych godnych polecenia, które mogą czegoś nauczyć, jest jak na lekarstwo. Jednak coś się zawsze znajdzie ;) Może zamiast kolejnego odcinka Świnki Peppy czy SpongeBob’a warto czasem poszukać czegoś lepszego… ? Postęp technologiczny jest momentami nie do ogarnięcia. Uczymy nasze dzieci korzystać z dobrodziejstw XXI wieku… a czasem to one uczą nas ;) Jednak w całym tym szaleństwie nie możemy zapominać o tym, że na każdym kroku towarzyszy nam prąd! Im więcej urządzeń elektrycznych wokół nas, tym częściej z prądem mają do czynienia także nasze dzieci. Jak wygląda edukacja w tym temacie? Nie oszukujmy się – „nie dotykaj”, lub „co Ty robisz?!” – nie działają, a tym bardziej nie zadziałają, kiedy nasze dziecko będzie bawiło się samo. Czy to dlatego, że szeroko pojęta „elektronika” jest dla nas tak oczywista jak powietrze w tych wszystkich „pogadankach” i edukacji brakuje tematu bezpiecznego korzystania z prądu? Co do pogadanek i edukacji, to na pewno trzeba wspomnieć o tym jak Internet wpływa na przyswajanie przez nas (i nasze dzieci) wiedzy. Weźmy za przykład kanały na YouTube. Oczywiście poza tysiącami filmów z kotami i innymi śmiesznymi rzeczami, to jest też ta mądrzejsza strona mocy ;) Kanały takie jak SciFun czy Polimaty są idealnym przykładem. Dowodzą tego, że w Internecie możemy się czego nauczyć. Ważne to też dla naszych dzieci, bo one aby zainteresować się jakimś tematem potrzebują bodźca. To musi być fajne i ciekawe… inaczej klik i wracają do śmiesznych filmików. Jak zatem możemy chronić nasze dziecko, przed niewłaściwym korzystaniem z prądu? I w tym miejscu łączą się te tematy: dzieci, prąd i Internet. W jaki sposób? W taki, że od niedawna PGE Polska Grupa Energetyczna SA publikuje filmy, które właśnie mogą czegoś nasze dzieci nauczyć. Wersja dla mniejszych z Panem Piorunkiem to bardziej bajkowy klimat, gdzie dzieci dowiedzą się tego jak z prądem się obchodzić i na co uważać. W wersji dla starszych (odcinki z Miłoszem i Adrianem) poznają ciekawe eksperymenty. Myślę, że warto te filmy pokazać dzieciom. Nawet zamiast bajki w telewizji. Na pewno coś w głowie zostanie, a takie rzeczy warto wpajać od małego :) Po filmie porozmawiajcie o nim z dzieckiem, zadajcie mu parę pytań, sprawdźcie, czy zrozumiało to, co właśnie z nim obejrzeliście. Nawet najlepsi rodzice potrzebują czasem wsparcia specjalistów. Możemy dzięki temu być jeszcze lepsi :) *Wpis jest efektem współpracy z PGE Polska Grupa Energetyczna SA* The post Dziecko + prąd = ??? appeared first on szafeczka.com.

Oops… co to będzie?

Szafeczka blog

Oops… co to będzie?

Wakacje w mieście: targ śniadaniowy

Szafeczka blog

Wakacje w mieście: targ śniadaniowy

Znów wracamy do klimatów miejskich, a dokładniej wakacji w mieście. Tym razem pomysł na pyszne śniadanie w przyjemnej atmosferze :) Odwiedziliśmy Targ Śniadaniowy, który odbywa się w Krakowie, Poznaniu i Warszawie. Taki targ to genialna sprawa! Możemy miło spędzić czas, zjeść coś pysznego i poznać ciekawe lokalne „biznesy”! My dzięki temu wyjściu poznaliśmy piekarnię, która robi najlepsze „cynamonki” i kapuśniaki na świecie ;) Możemy na takim targu spróbować też czegoś nowego, na przykład pieczonych kasztanów! Za mną chodziły już jakiś czas karczochy, ale nie miałam na nie pomysłu… i wreszcie ich spróbowałam! Pycha! W każdym mieście są inne stragany, inne smakołyki i inni lokalni „magicy”, którzy potrafią wyczarować coś pysznego :) Chciałabym wybrać się kiedyś na targ śniadaniowy w Warszawie! Może następnym razem :) Był ktoś z Was? Jeśli w Twoim mieście nie ma takiego targu śniadaniowego to nic nie szkodzi. Chciałam tylko pokazać, że się da! Można miło spędzać wakacje w miecie tylko tylko trzeba poszukać co ciekawego się w nim dzieje. Najlepiej skorzystać z lokalnych portali i stron (np. na FB) z informacjami o wydarzeniach w mieście :) Koszula idealnie wpasowała się w klimaty śniadaniowe, a znalazłam ją w SH za 3 zł :) Tak! Perełek z SH u nas nigdy nie zabraknie :) PS Tutaj możecie zobaczyć, gdzie i kiedy targi śniadaniowe się odbywają. Koszula – no name (SH) Spodenki – Kaan Opaska – Pasek od spodenek ;) Buty – El Pomelo The post Wakacje w mieście: targ śniadaniowy appeared first on szafeczka.com.

Szafeczka blog

Błędy językowe, które powtarzają nasze dzieci

Polski język = trudny język. To fakt! Ale jest kilka błędów językowych, które niby wszyscy znają, a jednak się pojawiają. Co więcej, te błędy powtarzają nasze dzieci. Najgorsze jest to, że nawet jeśli my mówimy poprawnie to nasze dzieci i tak z przedszkola wyjdą mówiąc „dobrze, że przyszłeś” ;) Żeby wszystko było jasne - my też popełniamy błędy! :) Po prostu prezentujemy naszą listę błędów, z którymi muszą zmierzyć się dzieci. 1. Poszłeś Klasyka! Poszłeś, przyszłeś – daleko nie zaszłeś. Niby obciach i nikt tak nie mówi, a jednak… ;) 2. Włancza Włanczamy włancznikiem? Czy może włączamy włącznikiem? 3. Wziąść Nasza córka mówiła elegancko „wziąć”, jednak w przedszkolu nauczyła się nowej formy :/ No i z kogo tu braść przykład? 4. Se Błąd to w sumie nie jest, bo pochodzi z gwary, jednak z tym „se” trzeba uważać ;) 5. Dziesiąty lipiec Mówimy „dziesiąty lipca”, bo mamy dziesiąty dzień lipca :) 6. Dwutysięczny czternasty Dwa tysiące czternasty – tak lepiej! Dwutysięczny był 14 lat temu. 7. Pierszy Czegoś tam brakuje! Oczywiście nie chodzi o to, aby literę „w” akcentować i chwalić się, że o niej pamiętamy. Jednak pozbywanie się nawet tego „f” to już za wiele ;) 8. W każdym bądź razie Powinno być „w każdym razie” lub „bądź co bądź”. 9. Tą / tę „Tę książkę”, a nie „tą książkę” i „tę ręk”ę, a nie” tą rękę”. W mowie potocznej jest to dopuszczalne, ale warto pamiętać o poprawnej formie zaimka. 10. Po najmniejszej linii oporu To bardziej do rodziców, którzy w ten sposób komentują zaangażowanie swoich dzieci :) To ma być: linia najmniejszego oporu! Chodzi przecież o najmniejszy opór, a nie o najmniejszą linię. To tyle! Jakie błędy Was najbardziej denerwują? Co byś tu jeszcze dopisał/dopisała? No i jak jest z takimi błędami w Waszym otoczeniu? Macie odwagę zwrócić uwagę na przykład babci lub niani? :) /Adrian The post Błędy językowe, które powtarzają nasze dzieci appeared first on szafeczka.com.

Wakacje w mieście

Szafeczka blog

Wakacje w mieście

Szafeczka blog

6 zasad rozmawiania z dzieckiem!

Myślisz czasami czy dobrze wychowujesz dziecko? Nie ma na to konkretnej recepty… ale jest kilka zasad, którymi chcemy się z Wami podzielić. O czym warto pamiętać rozmawiając z dzieckiem: Chwalenie Tak, to bardzo ważne! Na bazie naszych słów dziecko buduje swoją samoocenę i obraz samego siebie. Budujemy przez to poczucie wartości i wpływa to na pewność siebie dziecka. Jednak chwalenie wcale nie jest takie łatwe jak się może wydawać. Unikajmy etykiet i szufladkowania – też tego pozytywnego. Zamiast powiedzieć „jesteś piękna”, powiedz „ale pięknie wyglądasz”. Zamiast „ale jesteś mądry” powiedz „super, bardzo dobrze rozwiązałeś to zadanie”. Chwalmy za konkrety i wyłapujmy ku temu okazje! Chyba każdy z nas lubi być doceniany za to co robi :) Nie szufladkuj Nie mów o swoim dziecku, że jest nieśmiałe, czy że jest bałaganiarzem. Dziecko może poczuć, że jest skazane na tego typu zachowanie i w związku z tym nie podejmie żadnych prób zmiany tego faktu. Mogą też wstydzić się zmiany. Opisując zachowania, które Ci się nie podobają, pozbądź się ze swojego słownika zwrotów takich jak „ty zawsze…” czy „jak zwykle”. To na pewno nie pomaga :) Nie mówimy nie Nasz mózg działa w taki sposób, że nie radzi sobie z zaprzeczeniami. Jeśli mówimy „uważaj bo spadniesz” to ktoś pomyśli o tym że spada :) Gdy mówimy „nie jem już więcej słodyczy” myślimy o słodyczach. Zamiast tego powiedz „będę jeść zdrowo”! To samo tyczy się dzieci! Zamiast powiedzieć dziecku „nie rozlej soku” powiedz „chwyć mocniej kubek i idź powolutku”. Live your dream! Tak! Trzeba mieć marzenia i podążać za nimi! Żyć nimi :) Chcesz coś osiągnąć? Zrób to! Jeśli Twoje dziecko ma być szczęśliwe  to już od najmłodszych lat musi wiedzieć, że marzenia się spełniają. To bardzo ważne – nie pozwól na to, aby Twoje dziecko żyło tak jak tego chcą inni. Musi wierzyć w swoje możliwości i w swoje marzenia. Wspieraj jego zainteresowania i rozwijaj w nim pasje :) Optymizm Wspieraj optymistyczne podejście swojego dziecka. Świeć dobrym przykładem, a wyjdzie to na dobre całej rodzinie. Koniec z pesymizmem i marudzeniem! Nie daj odczuć, że porażka to coś złego Bojąc się porażki mamy problem z podjęciem decyzji. Czasem tak jest z perfekcjonistami - gdy boi się, że mu nie wyjdzie to tego nie robi. Nie spróbował- nie odniósł porażki – wygrał? Chyba nie o to chodzi ;) Nie chroń dziecka przed doznaniem uczucia porażki.  Nie rób też z siebie chodzącego ideału. Przyznaj się że czegoś nie umiesz, nie wiesz lub popełniłaś błąd. Daj dobry przykład i pokaż jak poradzić sobie z przegraną :) No dobra, to teraz przyznajcie się ile z tych 6 zasad stosujecie? /Adrian The post 6 zasad rozmawiania z dzieckiem! appeared first on szafeczka.com.

10 TYPÓW OJCÓW NA PLACU ZABAW

Szafeczka blog

10 TYPÓW OJCÓW NA PLACU ZABAW

Były już mamusie na placu zabaw (TU) no to teraz przyszedł czas na tatusiów :) A co! Ich też można ładnie pogrupować ;) 1. Wiecznie w potrzebie Non-stop dzwoni do żony czy dziecko może coś zrobić… To czy możesz zdjąć buciki przed wejściem do piaskownicy jest poważną decyzją i trzeba ją podjąć całą rodziną! ;) 2. Tatuś podrywacz Tak naprawdę przyszedł pooglądać inne mamusie i młode nianie :) 3. Luzak Ten tatuś musi koniecznie mieć ze sobą piwko! Czasem zabiera ze sobą kolegę, bo samemu z dzieckiem to nudno… 4. Samotnik Przychodzi na plac zabaw i udaje, że go nie ma. Tak naprawdę ucieka przed żoną (mamą) :) 5 Idealny tatuś Idzie z Tobą na plac zabaw, aby mama mogła sobie odpocząć po całym dniu zajmowania się Tobą. 6. Ekspres Często chodzi z Tobą na plac zabaw… tyle, że na 5-10 minut. 7. Odkrywca! Szuka jedynego placu zabaw w mieście, na którym nikogo nie ma! Cały plac zabaw jest tyko do Waszej dyspozycji! …a może on nie lubi obcych ludzi? 8. Pracuś Przynosi na plac zabaw laptopa lub inne narzędzie pracy. Proszę jaki zaradny! Nie dość, że pracuje to jeszcze jest z dzieckiem na placu zabaw! 9. Spoko tata! Ten tatuś pozwala na wszytko czego mama zabrania! Tylko czekasz aż będzie miał wolne i wreszcie wyjdzie z Tobą się pobawić! 10. Niby tatuś Ten tatuś jeszcze nigdy nie postawił nogi na placu zabaw… Czy widzisz tu tatusia swojego dziecka? :) Masz może inne typy i dodałabyś jakiś punkt? The post 10 TYPÓW OJCÓW NA PLACU ZABAW appeared first on szafeczka.com.

Spacer

Szafeczka blog

Spacer

INSPIRACJE: nakrycia głowy na lato

Szafeczka blog

INSPIRACJE: nakrycia głowy na lato

Zielnik – czyli jak urozmaicić spacer!

Szafeczka blog

Zielnik – czyli jak urozmaicić spacer!

Większość z nas robiła zielnik jako pracę szkolną i traktowała to jako przykry obowiązek. Ja jednak uważam, że to wspaniały pomysł na wspólną zabawę z dzieckiem! Zaczynamy od wspólnego spaceru, podczas którego szukamy liści. Najlepiej zabrać też tatę, bo on będzie mógł zrywać to co jest wysoko ;) Tworzenie takiego zielnika to dla dziecka wspaniała zabawa. Sama zapytaj, a jeśli się zgodzi to już jutro zabierzcie się do pracy ;) Przy okazji zbierania naszych zdobyczy możemy dziecko uczyć podstawowych nazw kwiatów i drzew :) Przyjemne z pożytecznym! Do stworzenia zielnika będzie nam potrzebne: - kilka zasuszonych liści - album/zeszyt z grubymi kartkami - klej - dobry humor :) Kilka wskazówek: - Liście możemy zasuszyć w książce, ale musisz liczy się z tym, że woda zawarta w liściach może zniszczyć kartki - Jeśli suszysz liście w gazecie to musisz ją codziennie wymieniać - Pamiętaj o tym, aby nie zbierać liści trujących gatunków - Liście schną około 2-3 tygodnie… my nie byłyśmy tak cierpliwe i zaczęłyśmy przyklejać po około tygodniu. Cóż… szczerze odradzam ;) - Możemy też zasuszyć całe roślinki wraz z korzonkami i oprawić je w ramkę. Wygląda to bajecznie! Nasz zielnik już jest gotowy :) Pozostałe strony zostawiamy wolne na inne wyprawy oraz na jesień, gdy wypełnimy je kolorowymi liśćmi. I jak? Przekonałam Cię do stworzenia zielnika? :) PS Mamy mnóstwo ubranek z wyprzedaży, ale cały czas czekamy na ładną pogodę :) Mam ogromną nadzieję, że kolejny wpis będzie modowy :)     WYNIKI KONKURSU Jak zwykle łatwo nie było! Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim za udział w konkursie! Zwycięzców prosimy o kontakt na nasz adres mailowy :) 1. „No Kochana to mi teraz smaku narobiłaś… Jestem na półmetku ciąży a mój wewnętrzny głos już podpowiada „MAMO MAMO NUMER 3 WEŹ!!!!” ;-)Tak jak piszesz, jest i ryba, i panierka a na koniec coś słodkiego – czyli to czego każda zachciankowa ciążówka potrzebuje ;-)” – Animacja 2. „Zestaw numer 3 zapowiada fuzję smaków, niezwykłą podróż w krainę nowych doznań kulinarnych, gdzie swą nieoczywistością zachwyca wszystko: od wyglądu i sposobu podania potrawy, przez zapach, aż po temperaturę i nieznane dotychczas rozkosze podniebienia. Dałabym mu się skusić, bo to prawdziwy szok kulturowy podany na talerzu, przywodzący na myśl odległą krainę kwitnących wiśni i pozostawiający apetyt na dalsze odkrywanie uroków tego świata.” – Anna 3. „Wybieram Zestaw nr 2 – restauracja Haiku Sushi Północ ponieważ wszystkie kawałki sushi są ułożone prawdziwie po Japońsku! Harmonia wszystko wygląda elegancko ! Prawdziwe Zen na talerzu.. To wszystko sprawia że potrawa nabiera jeszcze więcej smaku !” – Paulina The post Zielnik – czyli jak urozmaicić spacer! appeared first on szafeczka.com.

Mamo, tato! Nie zostawiaj mnie…

Szafeczka blog

Mamo, tato! Nie zostawiaj mnie…

Czy rozmawiać z dzieckiem o wojnie?

Szafeczka blog

Czy rozmawiać z dzieckiem o wojnie?

10 typów matek na placu zabaw

Szafeczka blog

10 typów matek na placu zabaw

Plac zabaw to magiczne miejsce. Dzieci tracą tu rozum, a matki pokazują swoje prawdziwe oblicze. Domyślam się, że każdemu z nas zdarza się tam przyglądać innym rodzicom. Troszkę z ciekawości, a po części z nudów. Obserwując matki bawiących się na placu zabaw dzieci, można dostrzec pewne typy zachowań ;) Ja postanowiłam podzielić się z Wami moimi obserwacjami, opisując przykładowe „gatunki” :) Opisuję to tak jak tłumacząc dziecku,  bo to w końcu ich dotyczy najbardziej ;) 1) Prześladująca! Chodzi za Tobą krok w krok! Wykrywa wszelkie zagrożenia lepiej niż systemy wojskowe :) 2) Sokole oko! Jesteś na drugim końcu placu zabaw, ale ona i tak zobaczy wszystko. Nawet nie próbuj dłubać w nosie ;) Nic nie umknie jej uwadze! 3) Matka policjant! Przez cały pobyt mówi co i kto ma z kim robić! Do tego stoi na straży prawa. UWAGA! Nie wolno zabierać ani pożyczać zabawek od jej dziecka! Grozi kalectwem ;) 4) Mnie tu nie ma… W sumie nieważne czy jest czy jej nie ma… Pojawiają się nagle, gdy musisz już iść na kolację. Przez cały pobyt widzisz tylko czubek głowy zza książki czy gazety. 5) Plotkara! Ona tak naprawdę przychodzi tutaj poplotkować :) 6) Chodzący sanepid Czasami nawet ma w ręku mokrą chusteczkę, aby w każdej chwili móc wytrzeć rączkę, jak przypadkiem się ubrudzi. Każde potknięcie skutkuje wszczęciem akcji ratunkowej! ;) 7) Eko-mama Eko-chrupeczki, eko-cukiereczki, eko-wszystko w jej torebce :) aaa no i eko-tematy rzecz jasna! 8) Mama ziomalka Taka mama to się pohuśta z dzieckiem i jak się zmieści to zjedzie na zjeżdżalni :) Można z nią robić wszystko i jest raczej wyluzowana. 9) Elegancja Francja No ta mama się nie pohuśta… pognie się sukienka, pobrudzą rękawki albo złamie się paznokieć ;) Taka mama musi przede wszystkim wyglądać! 10) Muszę się wygadać… Mój mąż mówi, że to syndrom młodej matki ;) One nie rozmawiają ze sobą… one czekają na swoją kolej! A mój synek… a moja córeczka… nie no, mój za to… … i tak cały czas! Oczywiście wpis z przymrużeniem oka, ale tak mniej więcej to postrzegam ;) Poza tym, życzę wszystkim więcej dystansu do samych siebie i więcej uśmiechu na buziach ;) Buziaki i do zobaczenia na placu zabaw! PS Odnajdujesz się gdzieś wśród tych punktów? :) a może masz swoją klasyfikację? :) PS2 Przypominam o trwającym konkursie. Wystarczy jedno zdanie i możesz wygrać bon na 100 zł do pyszne.pl The post 10 typów matek na placu zabaw appeared first on szafeczka.com.

Best friends!

Szafeczka blog

Best friends!

Okulary przeciwsłoneczne – kolejny wakacyjny MUST HAVE!

Szafeczka blog

Okulary przeciwsłoneczne – kolejny wakacyjny MUST HAVE!

To był dla nas cudowny weekend i mam nadzieję, że u Was też! :) Piękna pogoda, wspaniali ludzie i moja rodzina. Jednak w związku z tą piękną pogodą, czuję się zobowiązana znów o czymś przypomnieć… Zakładanie dzieciom okularów czy czapki w takie upalne i słoneczne dni wydaje mi się oczywistością, jednak jak można zauważyć - bywa z tym różnie. Dziewczynki mają troszkę lepiej, bo chronią je włosy (nieraz bardzo gęste). Dziś skupimy się na okularach. Po co dzieciom okulary? Czy mają w nich wyglądać „ładniej”? Nie! Okulary mają przede wszystkim chronić te małe oczka przed szkodliwym promieniowaniem! Poza tym to też kwestia wygody. Dziecko nie musi mrużyć oczu czy zasłaniać słońca ręką. Pamiętajcie o tym, aby kupować dobre okulary, a nie na bazarze czy przy kasie w supermarkecie. Należy pamiętać o tym, że przyciemnione szkła powodują, że źrenica oka rozszerza się ze względu na mniejszą ilość światła. Skutkuje to tym, że do oka dostaje się więcej szkodliwego promieniowania… więcej niż bez okularów. Okulary muszą chronić przed premiowaniem UVA i UVB. Zwróćcie na to koniecznie uwagę :) Jak już zdążyliście zauważyć nasze ulubione to te od Babiators. Poza tym, że spełniają wymagania dotyczące ochrony wzroku to są super praktyczne. Lekkie i wygodne, bo wykonane z giętkiego materiału. Przez to nie tak łatwo je zepsuć ;) I jeszcze jedna ciekawostka. Okulary od Babiators mają gwarancję… nawet na zgubienie! :) To chyba jakiś ewenement :) Co prawda my mamy 3 pary i się jeszcze nigdy nie zapodziały, ale to fajnie mieć świadomość takiego zabezpieczenia. Podsumowując, pamiętamy o zakładaniu okularów… lub czapek z daszkiem! :) Okulary – Babiators Koszulka / Spodenki – Zara Sandały – Zara Home The post Okulary przeciwsłoneczne – kolejny wakacyjny MUST HAVE! appeared first on szafeczka.com.

Czy blogowanie to praca?

Szafeczka blog

Czy blogowanie to praca?