Ślubne horrory, część I

Fragrance of beauty

Ślubne horrory, część I

Fragrance of beauty

5 kosmetyków, które naprawdę warto mieć

Mój minimalizm kosmetyczny przejawia się tym, że kupuję coś wyłącznie wtedy, gdy potrzebuję. Potrzeba nie jest jednak określona byle jakim widzimisię. Po prostu, muszę coś zużyć, żeby pozwolić sobie na kolejne zakupy. Nie kieruje tym skąpstwo, ale rozsądek, którego - przyznaję - kiedyś mi brakowało. Moja kolekcja nie powiększa się jakoś spektakularnie. I choć rzeczywiście nie jest ona najmniejsza, to wiecie co? Używam non stop tych samych kosmetyków. Okazuje się bowiem, że właśnie do nich mam pełne zaufanie i nie potrzebuję innych, które w jakimś stopniu im nie dorównują.Żałuję, że obudziłam się tak późno. Jednak wiek robi swoje. Nie jestem wizażystką, choć tak traktują mnie najbliżsi. Nie jestem kosmetyczką, żeby kupować kolejną paletę tych samych kolorów, sygnowaną innym logo. Jestem kobietą, która kiedyś ześwirowała, ale opamiętała się na stare lata. Dziś chciałabym przedstawić Wam pięć kosmetyków, na które naprawdę warto zwrócić uwagę. Są to takie produkty, które nie zawiodą nawet najbardziej wymagających osób. Cztery z nich należą do selektywnych - przynajmniej w moim mniemaniu. SHIMMER BRICK - BOBBI BROWNMusicie uwierzyć mi na słowo - nie znam lepszego pudru rozświetlającego. Jest on na tyle delikatny, że można go stopniować. Bardzo dobrze współpracuje z każdym podkładem, niezależnie od jego konsystencji czy formy. Nadaje naturalny, ciepły i trwały efekt rozświetlenia. Kosztuje sporo, ale jest tak wydajny, że ja sama prawdopodobnie nigdy go nie zużyję. Dacie wiarę, że to pudełko mam już ponad rok?AQUA BROW - MAKE UP FOR EVERTej farbce pozostanę wierna tak długo, jak tylko będzie ona dostępna. Jest to najlepszy i najbardziej trwały kosmetyk do definiowania brwi. Żaden cień, wosk, żel ani kredka nie są tak dobre, jak Aqua Brow. Dopóki nie spróbowałam, nie wierzyłam. Spróbowałam i od tamtej pory (minął prawie rok) nie zamieniam na nic innego. Farbkę można wyhaczyć w naprawdę dobrych cenach. Biorąc pod uwagę, że jej w ogóle nie ubywa, można pozwolić sobie na jej kupno nawet w regularnej cenie.TEINT IDEAL - VICHY O tym kosmetyku pisałam całkiem niedawno w tym poście - klik. Już wtedy byłam nim zauroczona. Nie będę dodawać nic nowego, poza tym, że możecie go wygrać u Karoliny. Ona również bardzo się z nim polubiła. :)POMADKI MACTrwałe, intensywne - to dwa przymiotniki, które określają je najlepiej. Jeśli szukacie pomadki, która Was nie zawiedzie w ważnym dniu, to musi być MAC. Pomadki nie mają sobie równych. Gama kolorów, jaką oferuje marka, jest tak bogata, że każdy na pewno znajdzie coś dla siebie.COLOUR CORECTING CREAM - MAX FACTORZużyłam kilka tubek tego kremu i przyznaję - jest moim ulubieńcem. Jeżeli chodzi o kosmetyki typu CC lub BB, ten wypada wśród nich najlepiej. Jako że jestem fanem lekkich makijaży z użyciem właśnie kremów tonujących, musicie zdać się na moje słowo. :)Jestem ciekawa czy znacie przynajmniej jeden z kosmetyków, które Wam pokazałam. Chętnie poznam Wasze top 5, które lubicie i polecacie przy możliwych okazjach. :)

Drobiazgi dla wnętrz

Fragrance of beauty

Drobiazgi dla wnętrz

Fragrance of beauty

Toaletka - ozdoba czy zbędny mebel?

Uwielbiam swoją toaletkę. Jest dokładnie taka, jaką kiedyś sobie wymarzyłam. Widziałam już tysiące różnych mebli tego typu, ale żaden z nich nie podobał mi się tak bardzo. Wiem, że to nieskromne, naprawdę wiem. Ale co ja Wam będę ściemniać. Moja toaletka to ozdoba całego pokoju, choć wydawać by się mogło, że to zupełnie zbędny mebel. Autorem mojego miejsca jest mój tato - najbardziej zdolny koleś w tym fachu, jakiego znam. Zanim doszliśmy do porozumienia, minęło trochę czasu (tak już mamy). Mój tata nie do końca rozumiał moją wizję, a ja nie chciałam zrozumieć wizji, którą on przedstawiał. Na szczęście, zaufał mi i od ponad dwóch lat cieszę się swoją perfekcyjną toaletką. Toaletka wcale nie musi być zbędnym meblem, który nie pasuje konkretnemu wnętrzu. Wystarczy, że jej styl i kolorystyka pozostanie dopasowana do reszty mebli znajdujących się w pomieszczeniu. Wiem, że od pewnego czasu panuje moda na toaletki zaaranżowane z 'ikeowskich' biurek MALM. Nie da się ukryć - niektóre z nich wyglądają świetnie. Są proste, w minimalistycznym tonie (który bardzo cenię), a przy tym pasują do większości wnętrz.Moja ma to do siebie, że na pierwszy rzut oka może wcale nie przypominać typowego miejsca, do tworzenia makijażu i przechowywania kosmetyków. Staram się, aby toaletka współgrała z resztą i nie zakłócała porządku, poustawianymi na niej pierdołami. Sama nie wiem dlaczego, ale tak surowe wykończenia wnętrz bardzo mnie przekonują.Niech te porządki Was jednak nie zmylą. Jeśli chodzi o kosmetyki, to jestem chyba największą bałaganiarą, jaką znam. Staram się trzymać porządek, ale nie zawsze wychodzi. Właśnie dlatego nie pokazałam Wam zawartości szuflady. :) Zresztą, ostatnio niewiele w niej kosmetyków. Wstyd. Tak czy siak, toaletka prezentuje się dobrze. Nie przytłacza wnętrza; nie gra pierwszych skrzypiec. Jest ozdobą, choć tak naprawdę znalazłam jej ustronne miejsce przy oknie. A jak wyglądają Wasze centra dowodzenia? Macie swoje wymarzone toaletki? 

Głos rozsądku: Urban Decay Naked2 po roku

Fragrance of beauty

Głos rozsądku: Urban Decay Naked2 po roku

Wiosenne plany zakupowe

Fragrance of beauty

Wiosenne plany zakupowe

Fragrance of beauty

O poczuciu własnej wartości i nadchodzących zmianach

Dążenie do realizacji własnych planów jest trudne, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Nie da się ukryć - nie każdy z naszego otoczenia jest pozytywnie nastawiony do nas i tego, co robimy. Tak bywa. Nie jest to jednak żaden powód do tego, aby przestać walczyć o marzenia. Poczucie własnej wartości w działaniu nad lepszym jutrem, jest niezwykle ważne. Człowiek, który rezygnuje ze swojego szczęścia na rzecz wygody innych, musi wieść naprawdę smutne życie. Ważne jest, żeby odczuwać wdzięczność za rady, które otrzymujemy, ale mieć świadomość swoich zalet i cech, które czynią nas wyjątkowymi.Mam wrażenie, że coraz częściej wychodzi się z założenia, że człowiek pewny siebie, intencjonalnie wykonujący swoje cele, równa się człowiek butny, arogancki, i tak dalej, i tak dalej. Właśnie tu leży problem. Ci, którzy umieją oceniać pochopnie, tworzą plotki (często niechcący). Plotki tworzą niezdrowe podejście, złą atmosferę i coś, co psuje nas od środka (znowu, często niechcący). Luty rozpoczęłam wyjątkowo, bo podjęłam jedną z najważniejszych i najlepszych decyzji w ostatnim czasie. Dzięki zmianom, które dzięki niej zaszły, jestem spokojniejsza i w końcu mam czas na to, co naprawdę sprawia mi przyjemność. Po fakcie, gdy o moim postanowieniu wiedziały już odpowiednie osoby, dowiedziałam się, że końca mojego ego nie widać. Jak jest naprawdę? Bardzo cenię sobie swoją prywatność, swoje życie pozazawodowe i poza przyjacielskie. Zresztą, nie lubię też wiedzieć za dużo o życiu osobistym innych ludzi, zwłaszcza nieszczególnie mi bliskich. Chyba właśnie dlatego są tacy, co myślą, że zadzieram nosa. :) A wcale tak nie jest, serio. I cieszę się, że są ludzie, którzy o tym wiedzą.Lubię luty. To ten miesiąc, który zawsze mija u mnie ekspresowo. Niby jest krótszy od pozostałych tylko o parę dni, ale ja sama czuję, jakby ucięli go co najmniej o połowę. Chciałabym, aby tegoroczny luty obfitował w jeszcze więcej dobrych decyzji. Planuję kilka przedsięwzięć, które już od kilku miesięcy spędzają mi sen z powiek. Decyzja, o której wspominałam wyżej, to początek nadchodzących w moim życiu zmian (mam taką nadzieję).Jeżeli jesteśmy na etapie planowania swojego życia, to raczej nie w smak nam jest, gdy to, co robimy zniechęca nas do wszystkiego. Właśnie dlatego życzę nam, żebyśmy zawsze mieli w sobie tyle siły, abyśmy umieli rezygnować ze złego. Aby żyć komfortowo, trzeba mieć dużo wiary w siebie i odrobinę szczęścia. Albo na odwrót. Jesteśmy kowalami własnego losu. Musimy być za niego bardzo odpowiedzialni, żeby nie narobić sobie kłopotów i nie zepsuć danej nam szansy. Poczucie własnej wartości jest ważne. Cenię ludzi, którzy ją znają. Fałszywa skromność nie jest ani fajna, ani pożądana. Tak myślę.Są chwile, w których mam mnóstwo wątpliwości. Przeklinam w duchu to, że: robię za mało, staram się za mało, itd.. Zarzucam sobie brak odpowiednio wysokiej wiedzy na konkretny temat. Po prostu - narzekam. Nie lubię pokazywać swoich bardzo słabych stron, choć absolutnie się ich nie wstydzę. Staram się chować w kieszeń to, co niezbyt dobre, bo wolę zarażać ludzi uśmiechem, którego przysięgam - przeważnie mi nie brakuje. :)A jak to jest u Was? Potraficie mówić o sobie pozytywnie? Doceniacie siebie? :) Jak często krytykujecie to, co robicie? 

Fragrance of beauty

Walentynkowe diy w bieli i czerni

W kinach brakuje miejsc na premierę 50 twarzy Grey'a, na blogach pojawiają się inspiracje prezentowe dla niej i dla niego, sklepowe półki uginają się od nadmiaru czerwonego koloru. Jest luty - zbliżają się walentynki - nie da się ukryć. Nie mnie oceniać czy to dzień, który powinniśmy traktować inaczej od pozostałych. Ja raczej staram się stronić od walentynkowego szaleństwa, ale wiem, że sporo z Was czeka na ten dzień, kupuje lub robi upominki. Właśnie dlatego, stworzyłam bileciki do prezentów, w minimalistycznej wersji.Łącząc czerń i biel chciałam zwrócić uwagę na to, że dekoracje walentynkowe wcale nie muszą kojarzyć się z kiczowatą satynową czerwienią, pierdyliardem serduszek i głupawymi wierszykami. Taki obraz niestety kreują media i większość sklepów, a mnie to naprawdę nie w smak. Można przecież przedstawić ten dzień inaczej. Zobaczcie, jak ja to widzę. :)Przygotowałam osiem biletów, w różnych wzorach. Uznałam, że ich uniwersalność pozwoli poruszyć wodze wyobraźni, np. przygotowując prezent dla mamy, przyjaciółki, siostry, czy jeszcze kogoś innego. Nie wiem, jak to jest u Was, ale ja co roku dostaję od mojej mamy coś "walentynkowego". Czasem jest to po prostu paczka żelków, czasem czekoladki, ale charakter tego podarunku ma dla mnie ogromne znaczenie. Właśnie stąd moje przekonanie, że w Walentynki warto pamiętać o każdym, kogo kochamy. Z racji, że niedawno rozpoczęłam walkę o "swoje", mam trochę więcej wolnego czasu. Spożytkowałam go poprzez pracę w dwóch programach do obróbki graficznej. Jestem zadowolona z siebie oraz efektów. Postanowiłam podzielić się z Wami swoją pracą. Bilety w wersji do ściągnięcia znajdują się poniżej. :)JAK I NA JAKIM PAPIERZE DRUKOWAĆ?Do drukowania tego typu dekoracji najlepiej wykorzystać gruby blok techniczny. Ja kupiłam taki o gęstości 180g/m2. Jeżeli zależy Wam na takiej wielkości bilecików, jaką widzicie na powyższych zdjęciach, pamiętajcie, aby zmienić układ drukowania na "poziomo". To wszystko. :)PLIK Z BILETAMI DO WYDRUKOWANIA Mam nadzieję, że moje małe DIY przypadnie Wam do gustu. Będzie mi bardzo miło, jeśli udekorujecie swoje prezenty tymi biletami. Podpowiem Wam, że wszystkie będą się świetnie komponować ze zwykłym sznurkiem jutowym. :) Pozdrawiam ciepło!

Fragrance of beauty

POWIEDZ, CZEGO SŁUCHASZ, A WTEDY JA POWIEM CI KIM JESTEŚ

Nie da się ukryć, że muzyka odgrywa w moim życiu bardzo dużą rolę. Nie chciałabym, aby brzmiało to zbyt wzniośle i przypominało Wam początki pisanych w szkole średniej esejów, ale tak właśnie jest. Muzyka towarzyszy mi od dawna i nie wyobrażam sobie, by kiedykolwiek miało jej w nim zabraknąć. W ciągu ostatnich lat, mój gust muzyczny zmieniał się niczym szkiełka w kalejdoskopie. Przechodziłam etapami przez ciężkie brzmienia, muzykę klasyczną (którą notabene uwielbiam do tej pory), rap i cały szereg innych, mniej lub bardziej powiązanych ze sobą gatunków. Dziś jestem raczej dojrzała muzycznie, choć czasem zastanawiam się, czy takie pojęcie może mnie dotyczyć, skoro nie przypisuję się do żadnej grupy fanów. Słucham tego, czego moje wnętrze aktualnie się domaga. Jednego dnia jest to coś do bólu lirycznego, innego - melodie brzdąkane na instrumentach smyczkowych, jeszcze kolejnego - Enej, Lemon , Shakira i wszystko to, co aktualnie usłyszycie po włączeniu jakiejkolwiek stacji radiowej (no może poza jedną). Serio, wiem, że według niektórych, jestem niepoważna, ale ja naprawdę nie widzę nic złego w łączeniu popowych, komercyjnych utworów z tymi bardziej wyszukanymi. Szczerze mówiąc, boli mnie, że coraz częściej słuchanie muzyki staje się modą, a nie potrzebą. POWIEDZ, CZEGO SŁUCHASZ, A WTEDY JA POWIEM CI KIM JESTEŚ.To oczywiście żart. Nie oceniam ludzi przez pryzmat tego, czego słuchają. Wiem jednak, że istnieją i tacy. Mam wrażenie, że dziś rzadko kto potrafi się przyznać do tego, że zdarza mu się włączyć radio lub bawić przy disco polo (choć większość z tych utworów woła o pomstę do nieba). Ja sama coraz częściej mam z tym problem, bo ludzie utożsamiają mnie z tym, co nucę pod nosem lub włączę w drodze do pracy.NIE ZNASZ TEGO WYKONAWCY? JESTEŚ MUZYCZNYM IGNORANTEM!Zarówno na polskim, jak i zagranicznym rynku muzycznym, istnieje tysiące wokalistów. Co chwilę przybywa ktoś, kto swoją twórczością próbuje coś zmienić. Jednak to nie ci najbardziej rozreklamowani stoją na szczycie. Tak naprawdę, im mniej znany wokalista, im bardziej charakterystyczny, tym lepiej. Czasem, rozmawiając na temat muzyki z kimś, kto również w swoim stylu jest wyróżniający się, mam mętlik w głowie. "No jak to? Naprawdę nie znasz tego utworu/zespołu? Niemożliwe! To czego Ty słuchasz?". Właśnie w ten sposób poznałam między innymi Guano Apes. Moda na słuchanie i szukanie "innych" utworów, staje się coraz bardziej dotkliwa i frustrująca. Przyznam szczerze, że czasem wydaje mi się, że to wszystko na pokaz, coby zrobić z siebie kogoś kim się nie jest.SŁUCHANIE MUZYKI POWINNO BYĆ, JAK PICIE DOBREJ KAWYPo prostu, przyjemne. Nie ma nic gorszego dla uszu, niż za głośna, nieodpowiadająca nam muzyka. Nie ma nic obrzydliwszego dla podniebienia, niż tania kawa. Kiedy włączam YouTube w szukaniu inspiracji, moim oczom bardzo często ukazują się artyści, których nie znam, a którzy czymś przyciągają moją uwagę. Są ciekawi, ale nie dlatego, że śpiewają i prezentują się inaczej. Są po prostu wyjątkowi, bo ich głos mi pasuje. Słuchanie czegoś tylko dlatego, że to może wyglądać fajnie, fajne nie jest. Właśnie dlatego nie ekscytuję się i nie wspieram niszowych zespołów, bo wypada, bo to jest teraz na topie, bo trzy czwarte moich znajomych udostępniło link na facebooku. Przykro mi to mówić, ale nie przekona mnie do siebie zespół/artysta, którego utwory nie mają nic wspólnego z twórczością, a głos wokalisty wymaga interwencji foniatry.Bardzo chętnie poznam Wasze muzyczne typy. Czego słuchacie, co lubicie podśpiewywać? Jak ważna jest muzyka w Waszym życiu? Śpiewacie pod prysznicem?:) 

MEGA PLUSH - MAYBELLINE

Fragrance of beauty

MEGA PLUSH - MAYBELLINE

POROZMAWIAJMY O WŁOSACH

Fragrance of beauty

POROZMAWIAJMY O WŁOSACH

THERE'S NO PLACE LIKE HOME

Fragrance of beauty

THERE'S NO PLACE LIKE HOME

Fragrance of beauty

Brafitting? Jestem na tak

Czy to dziwne, że rozmawiam z bliskimi mi kobietami na temat biustu i tego, co jego dotyczy? Myślę, że nie. Dzięki tym rozmowom właśnie, zrozumiałam jak wiele z nas nosi niedopasowany, byle jaki biustonosz, kalecząc przy tym swoje ciało. Do kupna odpowiedniej bielizny namówiłam jakiś czas temu mamę, kuzynkę i parę koleżanek. Wszystkie do tej pory dziękują i zgodnie przyznają, że od kiedy zmieniły swoje podejście do kupowania bielizny, zmienił się również komfort ich życia codziennego.Ja też jestem wdzięczna osobom, które mnie uświadomiły. Dzięki nim pożegnałam notorycznie pojawiający się ból pleców i wylewający się zewsząd biust. Mówiąc w ogromnym skrócie: dobrze dobrana bielizna, to nie połowa, lecz trzy czwarte sukcesu. TO NIE PRAWDA, ŻE WIĘKSZOŚĆ KOBIET NOSI BIUSTONOSZ O MISECZCE 'C'Nie powiem Wam ile razy słyszałam, że większość kobiet nosi biustonosz o tradycyjnej miseczce 'C'. Gryzłam się wtedy w język, żeby nie palnąć czegoś głupiego i nie zrobić nikomu krzywdy, ale szczerze? Boli mnie taka niewiedza. Żyjemy w XXI wieku, mamy dostęp do internetu, książek oraz ludzi, którzy służą pomocą - żeby żyć w ignorancji trzeba tego naprawdę chcieć. Nieprawidłowo dobrany biustonosz można poznać bardzo łatwo. Nie będę o tym pisać, bo wszystko widać na dołączonym zdjęciu. Tak naprawdę, chodzi głównie o to, by obudzić tę część kobiet, która jeszcze smacznie śpi i jest przekonana, że tabela rozmiarów biustonoszy kończy się na D. To nie prawda - D to dopiero początek.Kiedy po raz pierwszy usłyszałam prawidłowy rozmiar swojego biustonosza, pomyślałam, że to niemożliwe. Wtedy brafitting nie był prawie wcale znany w Polsce. Dziś w niemal każdym sklepie z bielizną, możemy liczyć na fachową pomoc brafitterki. PRAWDZIWY ROZMIAR MISECZKI BIUSTONOSZA TO NIE POWÓD DO WSTYDUJeszcze do niedawna, panowało (być może gdzieniegdzie istnieje nadal) przekonanie, że wszystkie rozmiary miseczek powyżej litery D, przypisane są wyłącznie osobom grubszym; że trzeba mieć naprawdę pokaźny biust, żeby szukać biustonosza dla siebie od miseczki E, w górę. Na szczęście, zjawisko powoli zanika, a grono świadomych kobiet jest coraz szersze.GDZIE KUPOWAĆ BIELIZNĘ?Miejsc, w których kupimy odpowiednio dobraną bieliznę, jest sporo. Wbrew pozorom, nie tylko Triumph, Atlantic, Esotiq i Intimissimi oferują piękną bieliznę, w różnych rozmiarach. Ja bardzo często korzystam ze sklepów, które w swoim asortymencie posiadają polską bieliznę. Jej cena często niewiele różni się od tych, które znajdziemy u wyżej wymienionych marek, ale jakość jest zdecydowanie lepsza. Co odradzam? Cóż, nie odbierzcie tego źle, ale ja chyba nigdy nie zrozumiem, jak można kupować biustonosz na bazarze. Zwłaszcza dlatego, że tam (podobnie, jak w znanych sieciówkach) rozmiary kończą się, jak dobrze pójdzie, na 80D.Jestem ciekawa czy znacie swoje prawidłowe rozmiary biustonosza. Co sądzicie o brafittingu? Jak się o nim dowiedziałyście?  Próbowałyście przekonywać znajome kobiety do wizyty u brafitterki?Źródło zdjęcia nr 2: link

Fragrance of beauty

UDANE PREZENTOWANIE

Okazji do wręczania prezentów, mamy w ciągu roku całkiem sporo. Są Walentynki, Święta Wielkanocne i Bożego Narodzenia, urodziny, imieniny, a także masa innych świąt o nietypowym charakterze. Prawda jest taka, że na upartego, prezenty możemy dawać codziennie. Problem w tym, co dawać. Tak zupełnie poważnie - nie mam pojęcia, jak można mieć problem z obdarowywaniem bliskich nam osób. Nie dlatego, że mamy dostęp do internetu, w którym jest wszystko, ale dlatego, że przecież nazywając kogoś bliskim, powinniśmy znać jego podstawowe potrzeby, zainteresowania, i wiedzieć, co mogłoby sprawić mu radość lub być po prostu użytecznym.Co roku na łamach prasy lub blogach, znajdujemy tysiące inspiracji prezentowych. Co kupić jemu, a co jej, co przyszłym teściom, i tak dalej. Powiedzcie mi, czy tak trudno wpaść na drobiazg, którym uszczęśliwimy swojego partnera, rodziców, rodzeństwo lub jeszcze kogoś innego? Czy naprawdę musimy szukać pomysłów, które zazwyczaj niczym się nie różnią? Perfumy, portfel, biżuteria, ewentualnie jakiś gadżet lub książka, to pozycje, które niezmiennie od lat, cieszą się największą popularnością wśród kupujących prezenty. Nie znam kobiety, która nie ucieszyłaby się na widok bukietu kwiatów lub flakonu ulubionych perfum. Nie znam mężczyzny, któremu zrzedłaby mina, gdyby w prezencie dostał butelkę dobrego alkoholu (chyba, że jest niepijący). Ludzie są różni, okej. Nie mówię, że każdego mężczyznę i każdą kobietę ma cieszyć to samo, ale propozycji i rzeczy, którymi możemy kogoś obdarować jest bardzo dużo. Znając upodobania i charakter drugiego człowieka, można przebierać i przebierać. I nie - wcale nie trzeba się wysilać. Nie wiem, jak Wy, ale ja obdarowuję prezentami wyłącznie tych ludzi, z którymi łączy mnie jakaś zażyłość. Owszem, zdarza się, że moje pomysły nie wydają mi się wystarczające, ale to z pewnością nie dlatego, że nie wiem czym mogłabym tych ludzi obdarować. Mam wrażenie, że to wszystko jest kwestią wychowania i podejścia, którego nauczyłam się w domu. Daję prezenty, które uważam za odpowiednie i również takie dostaję.Dla mnie zawsze liczy się gest. Niezależnie od tego, jak jest on duży. Jeżeli mam wybrać między ogromną paczką niespodzianką, którą ktoś przygotował za mojego bliskiego, to zdecydowanie wolę drobiazg, który kosztował kogoś trochę pracy.PRZEPIS NA UDANE PREZENTOWANIE JEST JEDENTrochę miłości, szacunku zmieszać z odrobiną pomysłowości. Przelać do odpowiedniej formy, zaklepać i gotowe. Wskazana garść szaleństwa, inspirowana tym, o czym kiedyś mówiły nam osoby, którym chcemy coś sprezentować.Szczerze? Nie wiem, jak można być z kimś blisko, nie wiedząc czego ten człowiek pragnie lub co wywołałoby uśmiech na jego twarzy. Jestem przekonana, że wiele z Was zna przepis, który podałam wyżej. Wystarczy trochę uwierzyć w siebie, a następnym razem żadne poradniki nie będą nam potrzebne. :)Jestem bardzo ciekawa, czym Wy się kierujecie robiąc prezenty. ;) Jak często dajecie i, jak często sami jesteście obdarowywani. 

MOTYWUJĄ MNIE LUDZIE

Fragrance of beauty

MOTYWUJĄ MNIE LUDZIE

Fragrance of beauty

ŚWIĄTECZNE PORZĄDKOWANIE - DIY

Są takie chwile w ciągu roku, kiedy czuję i nie mogę doczekać się Świąt Bożego Narodzenia. Nie muszę widzieć śniegu i dostać prezentów, żeby przeżywać te dni. Im jestem starsza, tym lepiej poznaję zapach świerkowych igieł i mam większą ochotę na oglądanie bajek. Nie wiem, czy powinno mnie to martwić?:) W tym roku po raz pierwszy postanowiłam zrobić własnoręczne kartki świąteczne. Trochę kleju, kolorowy blok, dziurkacze z motywem gwiazdek i gotowe. Jednak nie kartki świąteczne sprawiły mi najwięcej frajdy. Odpaliłam Inkscape i pobawiłam się w tworzenie wektorowych grafik. Efektem jest tapeta na pulpit mojego telefonu. Może nie być idealna, ale jest moja. Duma mnie rozpiera, choć zdaję sobie sprawę, że nie dorastam specom (grafikom) do pięt. Co trzy minuty zerkam na swój telefon i z szelmowskim uśmiechem, przyznaję sobie w duchu, że czasem dobrze jest postawić na swoje umiejętności. Chciałam czegoś z polskim akcentem i reniferem. Wyszło to, co widzicie na zdjęciu. Teraz na moim telefonie jest już świątecznie. A u Was? Jak wygląda świąteczne porządkowanie? Wciskacie świąteczne akcenty do swojego życia, czy czekacie na te dni bez większego zapału? Dajcie znać. :) 

NOWY ULUBIENIEC -  VICHY TEINT IDÉAL

Fragrance of beauty

NOWY ULUBIENIEC - VICHY TEINT IDÉAL

JAK NIE ZWARIOWAĆ PLANUJĄC ŚLUB?

Fragrance of beauty

JAK NIE ZWARIOWAĆ PLANUJĄC ŚLUB?

DUET LUMI MAGIQUE

Fragrance of beauty

DUET LUMI MAGIQUE

Z UŚMIECHEM NAM DO TWARZY

Fragrance of beauty

Z UŚMIECHEM NAM DO TWARZY

INNOWACJE W KOSMETYCZCE

Fragrance of beauty

INNOWACJE W KOSMETYCZCE

KRÓTKA HISTORIA MOJEJ EDUKACJI...

Fragrance of beauty

KRÓTKA HISTORIA MOJEJ EDUKACJI...

KOSMETYCZNY MINIMALIZM NA TERAZ

Fragrance of beauty

KOSMETYCZNY MINIMALIZM NA TERAZ

JESIENNY BŁOGOSTAN

Fragrance of beauty

JESIENNY BŁOGOSTAN

ZMIANY NA JUŻ

Fragrance of beauty

ZMIANY NA JUŻ

TAK PACHNIE JESIEŃ

Fragrance of beauty

TAK PACHNIE JESIEŃ

UJARZMIĆ BRWI  Z LILY LOLO

Fragrance of beauty

UJARZMIĆ BRWI Z LILY LOLO

PIELĘGNACJA STÓP PO LECIE

Fragrance of beauty

PIELĘGNACJA STÓP PO LECIE

JESIENNA LISTA MOICH MAŁYCH MARZEŃ

Fragrance of beauty

JESIENNA LISTA MOICH MAŁYCH MARZEŃ

MIŁOŚĆ Z KATALOGU

Fragrance of beauty

MIŁOŚĆ Z KATALOGU