Denko. 10 wykończonych produktów pielęgnacyjnych i opinie o nich.

77Gerda

Denko. 10 wykończonych produktów pielęgnacyjnych i opinie o nich.

1. Bioderma Photoderm AR 50+ Natural Colour.Mój ukochany filtr do twarzy. Stosuje od kilku lat. Zużyłam wiele opakowań. Zdecydowane KWC. Zdradzałam go na rzecz innych, ale nadal on jest moim nr 1. Bardzo polecam szczególnie dla cer naczyniowych, skłonnych do rumienia. Wysoki filtr, który nie bieli, nie jest tłusty i nie powoduje nadmiernego świecenia na twarzy. Spokojnie zastępuje podkład. Ma działanie tonujące. Ujednolica koloryt skóry. Dzięki lekkiemu beżowemu zabarwieniu, kryje drobne niedoskonałości. Z tego co kojarzę występuje w 2 odcieniach. Skóra z nim wygląda na wypoczętą, świeżą, zadbaną. Znakomity na upały. Uniwersalny. W czasie wysokich temperatur, kiedy pełen makeup jest dla mnie udręką, aplikuje ten filtr, lekki puder, tusz do rzęs i wychodzę z domu. Nie potrzebuję niczego innego by czuć się komfortowo. Nie jest najtańszy, ale wydajny. Nie zapycha, nie podrażnia, łatwo się aplikuje i dobrze nawilża. Stały element w mojej kosmetyczce nie tylko latem. Każdą wiosnę i zdradzieckie dla mnie o tej porze pierwsze słońce, witam właśnie z nim.2. Alverde Lippen Balsam Wanilia i Mandarynka Pomadka ochronna do ust.Szkoda, że się skończyła. Wysoka jakość. Cudownie nawilża i natłuszcza usta na długo, nadając im ładny połysk. Ma w sobie całą masę olejków i to czuć. Stosując ją, nie miałam w ogóle problemu z przesuszeniem. Pielęgnuje, chroni, pięknie pachnie. Jedna z lepszych jakie używałam. Jedynym minusem jest brak dostępności w Polsce i fakt, że noszona latem w torebce może łatwo się rozpuszczać. Jeśli będziecie w drogerii DM, polecam wrzucić do koszyka. Nie jest droga, a działa cuda.3. Orientana Balsam do ust Imbir i Trawa Cytrynowa.Kolejny godny polecenia produkt do ust. Naturalny, wydajny, o cudownej woni. Właściwie same olejki wspaniale rozpuszczające się na skórze warg. Nawilża na długo, koi, łagodzi. Tworzy przyjemną ochronną poświatę z ładnym błyskiem. Perfekcyjnie wygładza. Jego stosowanie to czysta przyjemność.4. Vianek Nawilżający krem pod oczu z ekstraktem z lnu. Miałam tylko próbkę. Starczyła mi na dwa razy. Przyjemny krem. Nie podrażnił mnie, co w kremach pod oczy nie jest u mnie częste. Ładnie nawilża i wygładza. Szybko się wchłania. Przyjemny. Jednak za wiele powiedzieć o nim nie mogę. Chętnie przetestowałabym przynajmniej jeszcze z 2-3 takie próbki, by wyrazić pełniejszą opinię.5. Murier C-Shot Vitamin C Krem rozświetlający na noc.Dostałam do testów. Mam co do niego mieszane uczucia. Nie jest to krem zły, ale już tak mam, że jak kosmetyk kosztuje ponad 100 PLN (jego cena to ok. 120 PLN/50 ml) moje wymagania znacząco rosną. Pięknie rozświetla. To mu przyznaje. Skóra jest świeża, promienna, dobrze nawilżona. Szybko się wchłania i ładnie pachnie. Niby wszystko ok, ale brakuje mi jakiegoś "wow". Producent obiecuje wygładzenie zmarszczek i stopniowe ich znikanie. Tego nie dostrzegłam. Może po kilku tubkach... Nie napina skóry, nie ujędrnia. Wg mnie nie chroni przed czynnikami zewnętrznymi jak to mówi opis na opakowaniu. Mam też przypuszczenia, że lekko mnie zapchał. Kiedy używałam każdego wieczoru liczba zaskórników rosła. Potem aplikowałam 2-3 razy w tygodniu i było ok. Sprawdził się na szyję i dekolt. Ładnie po nim się prezentowały. Jeśli szukacie pięknego rozświetlenia, wasza skóra nie jest wysoce wymagająca i ta cena nie jest dla was żadnym problemem, to polecam. Więcej o produkcie na stronie marki >>.6. Joanna Oleje Świata Olejek do twarzy i ciała z olejkiem arganowym.Otrzymałam od marki. Nieduża poręczna buteleczka. Uniwersalny, wydajny. Można stosować do twarzy, na całe ciało, do włosów, dłoni, stóp. Na buzię nie aplikowałam, ale lubiłam dodawać do kąpieli lub smarować nim ciało i dłonie na noc. Nie tłuści przesadnie, dobrze się wchłania. Lekko rozświetla. Skutecznie nawilża. Super po depilacji nóg. Pięknie łagodzi wszelkie podrażnienia. Jak na tani produkt drogeryjny (ok. 9 PLN/100 ml) ma całkiem dobry skład. Niestety olejek arganowy jest w nim daleko, za to wyżej występują inne oleje. Woń słodko-kadzidłowa. Niemdląca, wyważona. Czytałam, że sporo osób stosuje ten kosmetyk na włosy i widzi tu świetne działanie. Z tej serii Oleje Świata mam jeszcze 2 inne olejki i chętnie wypróbuje je w ten sposób.7. Cetaphil Łagodna emulsja do mycia twarzy.Wyborna dla wrażliwców. Kompletnie bez zapachu. Pozbawiona ulepszaczy, zapychaczy innych niepotrzebnych dodatków. Polecana dla atopowców, po zabiegach dermatologicznych, chirurgicznych itp. Niezwykle łagodna. Koi, wycisza, nawilża. Nie wymaga użycia wody. Starcza na wieki. Producent informuje, że zmywa świetnie makijaż. Lekki tak. Z cięższym podkładem sobie nie radzi. Jeśli jednak wcześniej dokonujemy demakijażu np. micelem - jest bardzo ok. Nadaje się również do oczu. Zero podrażnienia. W przypadku mocnych mascar niestety kapituluje. Dla mnie kosmetyk rewelacyjny do stosowania rano. Twarz jest po nim miękka, przyjemna w dotyku, gładka. Zero ściągnięcia. Można stosować emulsję samą lub z wodą. Nie pieni się, ale bardzo przyjemnie stosuje. 8. Isana Deo Roll-on Clear&Fresh.Wydaje mi się, że kiedyś kulki Isany były skuteczniejsze. Po zmianie szaty graficznej, chyba jakość osłabła. Nie jest źle, ale było lepiej. Ta wersja nie brudzi ubrań, a dla mnie to priorytet. Pachnie prawie niewyczuwalnie. Chroni ok, ale czuję, że latem przegra z wysokimi temperaturami. Zimą wystarczała. Kosmetyk za grosze, a do tego zdaje się nigdy nie kończyć mimo codziennego stosowania. Bardzo ekonomiczny.9. Fa Floral Protect Antiperspirant.Stosuje głównie kulki. Ale lubię mieć dodatkowo zawsze w łazience jakiś dezodorant w spray'u. Ten był ok. Nie jakieś cudo, ale całkiem w porządku. Trudno mi powiedzieć jak by się sprawdził latem. W chłodniejsze dni dawał radę. Duży plus za brak podrażnienia, szybkie wchłanianie, wydajność i fakt, że nie brudzi ubrań. Zapach łągodny, przyjemny. Cena ok.10. Marion Różowa Glinka Wygładzająca maseczka do cery wrażliwej i naczyniowej.Lubię. Miałam kilka opakowań. Świetnie łagodzi i wycisza naczynka. Rozjaśnia twarz i niweluje zaczerwienienia. Dodatkowo wygładza i nawilża. Skóra po niej jest uspokojona i taka....błoga:) Polski, tani i skuteczny produkt. Polecam.Dajcie znać, czy znacie te produkty i co o nich myślicie?

Bjobj Creama Organiczny Wielozadaniowy Multikrem z masłem shea i olejkiem jojoba. Na ciało super, na twarzy - pożar. Recenzja.

77Gerda

Bjobj Creama Organiczny Wielozadaniowy Multikrem z masłem shea i olejkiem jojoba. Na ciało super, na twarzy - pożar. Recenzja.

Naturalny, o świetnym składzie. Jak wypadł? Zapraszam na recenzję.Słowo od producentaWielozadaniowy krem, polecany dla wszystkich typów skóry, nawet najbardziej wrażliwej, suchej i skłonnej do podrażnień.Wyjątkowy produkt o znakomitych właściwościach odżywczych, regenerujących i ujędrniających.Stosowanie kremu zapewnia optymalne nawilżenie, natłuszczenie oraz widoczną poprawę ogólnego wyglądu skóry a szczególnie:- zmniejszenie szorstkości naskórka,- wyraźne zmiękczenie i wygładzenie skóry,- poprawę jej elastyczności i jędrności,- odzyskanie blasku i zdrowego kolorytu.Krem świetnie sprawdza się jako  krem do twarzy, balsam do stosowania na skórę całego ciała, i fantastyczny krem do rąk.Formuła kremu jest szczególnie bogata, ale nietłusta, zawiera naturalne składniki o cennych właściwościach łagodzących i ujędrniających. Krem został przetestowany dermatologicznie na skórze wrażliwej także pod kątem obecności niklu w celu zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa i tolerancji.  Pakowany jest w praktyczne i wygodne w użyciu opakowanie. Masło Shea jest wspaniałym składnikiem o działaniu odżywczym, regenerującym i natłuszczającym. Zapobiega procesom starzenia, odmładza skórę dzięki dużej zawartości naturalnych witamin i kwasów tłuszczowych.Olejek Jojoba - jest jedną z najcenniejszych substancji w kosmetyce.  Odżywia, zmiękcza, nawilża i natłuszcza skórę, która staje się gładka i miła w dotyku.   Swoją budową chemiczną jest zbliżony do sebum (łoju wydzielanego przez ludzką skórę), dzięki czemu jest doskonale wchłaniany przez skórę. Wzmacnia warstwę cementu międzykomórkowego, co w efekcie zapobiega wysuszaniu skóry.Ekstrakt z kwiatów nagietka – nagietek znany jest z właściwości gojących oraz uśmierzających ból. Ma działanie bakteriobójcze, przeciwzapalne, przeciwwirusowe i przeciwgrzybiczne.  Wspaniały w pielęgnacji skóry suchej, łuszczącej się i wrażliwej. Działa nawilżająco i regenerująco, łagodzi podrażnienia. Ekstrakt z kwiatów rumianku – składnik zmiękczający szorstką i suchą skórę, zawiera witaminy C i PP. Dzięki właściwościom  kojącym, łagodzącym, odświeżającym ma szerokie zastosowanie w kosmetyce.  Działa przeciwzapalnie (dzięki zawartości azulenu), antybakteryjnie, przeciwalergicznie i łagodzi podrażnienia. Zmniejsza obrzęki, zmiękcza, poprawia koloryt skóry, ujędrnia i delikatnie wybiela skórę.Kluczowe składniki roślinne:*Masło Shea, *Olejek Jojoba, *Ekstrakt z kwiatów nagietka, *Ekstrakt z kwiatów rumianku.StosowanieNiewielką ilość kremu w zależności od potrzeb nanieść na skórę twarzy, ciała, dłoni i masować aż do wchłonięcia.SkładAqua (water), cetearyl alcohol, glycerin, sorbitan olivate, cetearyl olivate, oryza sativa starch,caprylic/capric triglyceride, tocopherol, *butyrospermum parkii butter, *calendula officinalis flower extract, *chamomilla recutita flower extract, *simmondsia chinensis seed oil, benzyl alcohol, potassium sorbate, sodium benzoate, cetyl palmitate, sorbitan palmitate, lactic acid, profumo/parfum.* Wszystkie składniki oznaczone gwiazdką pochodzą z certyfikowanych ekologicznych uprawWarunki przechowywania: Krem zawiera aktywne składniki roślinne, zalecane jest przechowywanie produktu w temperaturze między 10 a 28 ºCKrem należy zużyć w okresie 6 miesięcy od otwarcia.OpakowaniePłaska estetyczna puszka o pojemności 150 ml. Pod wieczkiem srebrna folia ochronna.CenaBez promocji 32,44 PLN/150 ml.Gdzie kupić?Polecam online w sklepie z ogromną gamą naturalnych kosmetyków - www.biobeauty.pl. Jest to wyłączny przedstawiciel na Polskę Bjobj i wielu innych organicznych marek.Na hasło BLOG (wpisane w dziale "kasa" po skompletowaniu całego zamówienia) moi czytelnicy dostają 10% rabatu! Działa on bezterminowo na wszystkie zakupy i łączy się z innymi promocjami.ZapachLekki, naturalny, przyjemny. Myślę, że spodoba się każdemu. W miarę używania mało wyczuwalny.KonsystencjaDość rzadka, ale nie spływa z ciała. Nie jest jedwabiście gładka, co jest charakterystyczne dla kosmetyków naturalnych bez zbędnych dodatków wpływających na formułę produktu.WydajnośćWysoka. Mała ilość wystarczy by krem dobrze nawilżył naszą skórę. Zdaje się nigdy nie kończyć.Moja opinia W zależności od tego gdzie aplikowałam krem, moje zdanie na jego temat będzie różne.Bardzo dobrze sprawdził się jako balsam do ciała. Świetnie nawilża, regeneruje i odżywia. Skóra nabiera jędrności, rozjaśnienia i jest bardziej elastyczna. Zadziwiło mnie, że koloryt staje się jednolity i ciało wygląda na zdrowsze.Super nawilża. Radzi sobie błyskawicznie z przesuszonymi miejscami. Znakomicie sprawdził się jako krem do stóp i dłoni.Wg mnie to produkt na noc, mniej na dzień.Dość długo się wchłania. Niestety nie rozprowadza się idealnie na ciele i trzeba go niejako wmasowywać by w końcu się wchłonął. Dla mnie to minus. Z drugiej jednak strony masaż to duża korzyść dla ciała.Zostawia na skórze lekką warstwę. Nie jest ona nieprzyjemna, lepka itp. Chroni przed czynnikami zewnętrznymi i sprawia, że na długo czujemy silne nawilżenie. Świetnie zatrzymuje wodę w naskórku. Działanie jest naprawdę długotrwałe i bardzo skuteczne. Dobry na zimę, chłodne dni. Może być gorzej w komfortowym "noszeniu" go na sobie latem.Nawet po zmyciu z ciała, czuć że dobrze zadziałał. Przy regularnym stosowaniu skóra bardzo zyskuje na wyglądzie. Pobija na głowę większość tradycyjnych balsamów czy maseł.Rozjaśnia skórę dłoni. Efekt widoczny od razu po aplikacji. Polecam szczególnie po dniu spędzonym na sprzątaniu domu lub pracach w ogrodzie.Gruba warstwa na stopy na noc, sprawia że rano budzimy się z piętami jak u dziecka. Serio, serio:)Ogromny plus za świetny skład, a przy tym przystępną cenę i wysoką wydajność.Kolejna zaleta to uniwersalność. Jednym kremem możemy wysmarować się od stóp do głów. Jest to bardzo ekonomiczne. Praktyczne w czasie podróży, wakacji. Sprawdzi się u mężczyzn i kobiet.Niestety mimo tylu zalet krem okazał się koszmarem jeśli chodzi o moją twarz. Najpierw stosowałam go tylko na ciało. Po około 2 tyg. zaaplikowałam na noc na buzię i...? Dramat! Po 2 minutach byłam koloru bordowego. Tak. Nie czerwonego, ale dokładnie bordo! Skóra piekła jakbym wylała na siebie wrzątek. Ból niesamowity, szczypanie oczu, nadreaktywność naczynek i swędzenie. Pomyślałam: może minie? I nic nie robiłam z tym przez kolejne pół godziny. Niestety każda minuta była koszmarem. Twarz krzyczała o pomoc. Stała się gorąca, wręcz poparzona. Nie mogłam dotknąć z bólu policzków. Cierpiąc zmyłam wszystko. Około doby skóra wracała do normalności, ale jeszcze przez kolejne 2-3 dni była "nieswoja". Pomógł olejek tamanu i maska z siemienia lnianego oraz algi.Wygląda z tego, że jestem uczulona na jakiś naturalny składnik tego kremu, ale tylko na twarzy. Moje naczynka wyraźnie go nie tolerują. Trudno mi jednak powiedzieć na jaki. Może Wy coś podpowiecie? Do tej pory stosowałam na twarz i czysty olejek z nagietka i masło shea i rumianek i olejek jojoba i wszystko było ok. Ki diabeł zatem?Nie wszystko jak widać naturalne jest super bezpieczne. Ostatnio coraz częściej zauważam, że bardzo naturalne kosmetyki kompletnie nie są tolerowane przez moją buzię. Za to ciało bardziej je akceptuje. Czuję, że gdybym kremu w porę nie zmyła wylądowałabym w szpitalu z poparzeniem II stopnia.Dla kogo szczególnie? Dla kogo nie?Polecam do ciała. Szczególnie na przesuszone jego partie jak np. stopy. Świetnie sprawdzi się jako krem do dłoni na noc. Polubią go veganie, osoby szukające naturalnych produktów od dobrych składach. Jeśli nie tolerujecie kosmetyków troszkę dłużej się wchłaniających, możecie tu kręcić nosem. Niestety ze względu na duże podrażnienie, nie mogę rekomendować tego kremu do stosowania na twarz. Czytałam jednak kilka opinii innych kobiet testujących ten kosmetyk i u nich na buzi zaczerwienienie nie występowało. Może zatem to być indywidualna moja nietolerancja na jakiś składnik.PodsumowanieMimo złych doświadczeń z aplikacją na skórę twarzy, z miłą chęcią stosuje go na ciało i widzę efekty. Skuteczny i godny polecenia.Jeśli chcecie go nanieść na buzię, radziłabym mały test np. na żuchwie. Producent rekomenduje go dla skór najbardziej wrażliwych, ale jak widać po moich doświadczeniach, nie wszystko jednak dla wszystkich.Jak To jest u Was z naturalnymi kosmetykami? Też spotykacie się z tym, że Was mocno podrażniają?

Różowa hybryda z migoczącym pyłkiem. Lakier hybrydowy Gelish Harmony nr 100.

77Gerda

Różowa hybryda z migoczącym pyłkiem. Lakier hybrydowy Gelish Harmony nr 100.

Denko kolorówki i zapachów. Korres, Maybelline, Eveline, Rival de Loop, Wibo, Inglot, L'Oréal, Nyc Cosmetics, Lolita Lempicka, Nicole Cosmetics.

77Gerda

Denko kolorówki i zapachów. Korres, Maybelline, Eveline, Rival de Loop, Wibo, Inglot, L'Oréal, Nyc Cosmetics, Lolita Lempicka, Nicole Cosmetics.

Kolorówka i perfumy zawsze zużywają się powoli. Udało mi się "zdenkować" kilka kosmetyków z tych kategorii i dziś je recenzuje. Korres Multivitamin Compact Powder Puder do skóry mieszanej i tłustej w kolorze 22N.Kupiłam za grosze na Truskawce. To było wieki temu. Najpierw mi się nie spodobał. Kolor bardzo ok, typowo jasno beżowy, chłodny, bez żadnych domieszek różu czy żółci. Trafiony. Uniwersalny. Niestety był widoczny na skórze i słabo kooperował z moim ówczesnym podkładem. Puderniczkę odłożyłam na kilka m-cy do szuflady. Po czasie zupełnie zmieniłam zdanie. Pewnym produktom warto dawać drugą szansę. Nie wiem czy to kwestia innego fluidu, kremu, pogody czy stanu mojej cery, ale przerwa dobrze pudrowi zrobiła. Okazał się dawać bardzo długotrwały mat. Cera zyskiwała ładne wykończenie i rozjaśnienie. Kamuflował widoczność porów, nie wchodził w zmarszczki, nie był widoczny, ujednolicał koloryt. Świetnie również wyglądał zaaplikowany na czystą skórę. Starczył na wieki i z żalem go wykańczałam. Plus również za solidne opakowanie z lusterkiem. Obecnie jest w czarnym pudełeczku. Zdecydowanie polecam! Jeden z lepszych jakie testowałam.Inglot Pressed Powder.Daaaaawny zakup. Dobierany z konsultantką w salonie Inglot. Jako puder na całą twarz - porażka. Stanowczo za ciemny i na dodatek z drobinkami, co dostrzegłam dopiero w domu. Osoba mi go polecająca wykazała się totalnym brakiem wiedzy i profesjonalizmu. Ja sama jeszcze wtedy miałam małe pojęcie o makijażu. Zużywałam jako bronzer w czasie lata do ocieplania twarzy i dekoltu oraz na większe wieczorne wyjścia w ciągu całego roku. Trwało to wieki, ale udało się niczego nie zmarnować. Koloru i dokładnej nazwy kosmetyku nie pamiętam, wszystko z tyłu się starło. Serii pewnie i tak już nie ma. Puder mimo, iż był w kamieniu, mocno się osypywał podczas nakładania. Nie był też trwały i potrafił tworzyć placki. Może niesłusznie, ale przez niego zraziłam się do pudrów Inglota i omijam je z daleka.Rival de Loop Hydro Concealer.Korektor z chłodzącym aplikatorem. Nie spodziewałam się po nim za dużo, mimo to jestem rozczarowana. Lekki, nie robiący krzywdy, ale nie czyniący też za wiele. Nie mam dużych problemów z sińcami pod oczami, dlatego nie potrzebuje mocno kryjących korektorów. Ten miał być produktem na lato. Odrobinę zdejmuje z okolic oczu zmęczenie, chłodzi, ale kryje słabo, prawie wcale. Nie rozjaśnia. Mało komfortowo i nierównomiernie się rozprowadza. Potrafi tworzyć smugi. Jest bardzo rzadki jak woda i brzydko pachnie. Dawałam mu wiele szans, robiłam przerwy, wracałam i niestety nie podołał. W końcu minął termin ważności i poszedł do śmieci. Tani, ale nie warto wydawać na niego nawet najdrobniejszej sumy.NYC Smooth Skin Bronzing Face Powder 720A Sunny.Uwielbiam od lat. Znakomity. Jeden z najlepszych bronzerów jaki używałam. Zdecydowanie w pierwszej trójce. Szkoda, że niedostępny w Polsce. Idealnie się rozprowadza. Tworzy na skórze piękną poświatę. Nie znika, nie robi plam, jest naturalny, satynowy, bez żadnych drobinek. Twarz z nim wygląda na wypoczętą, zrelaksowaną, lekko muśniętą słońcem. Mało który bronzer daje na mojej jasnej karnacji z piegami i silnym rumieniem, tak pożądany efekt. Miękko się nakłada, a przy tym kompletnie nie pyli. Zdaje się nigdy nie kończyć. Lekkie opakowanie z lusterkiem można zabrać wszędzie. W USA jest tani i powszechnie dostępny. Kupiłam go tam na wakacjach. Wiem, że dostaniecie go również z Irlandii i być może w UK, ale tego nie jestem pewna. Pełen jego opis i zdjęcia znajdziecie w notce z ulubieńcami maja'14. Jeśli kiedyś uda mi się go dorwać, od razu biorę zapas kilku by starczył do emerytury:)Lolita Lempicka EDP.Polubiłam. Zmieniałam z innymi woniami, ale szczególnie latem i wiosną chętnie sięgałam po ten flakon. Klasyka perfum. Niby słodkie, a jednak orzeźwiające. Posiadają nietuzinkowe opakowanie nadgryzionego jabłka. Kojarzą się z zakazaną miłością, grzesznym uczuciem, czymś wymarzonym i niedościgłym. Pierwsze skrzypce gra tu fiołek, potem wyczuwany jest anyż, piżmo, migdał... To nie są moje ukochane perfumy, ale cieszę się, że je miałam. Miło wspominam. Warto powąchać zapach w perfumerii.Nicole Cosmetics Woda toaletowa.Dostałam ten flakon do testów, ale nie jestem zachwycona. Bardzo nietrwała woń. Na moim ciele w ogóle się nie utrzymywała. Ile by człowiek się nie spryskał, po godzinie efektów brak. Duża dawka alkoholu. Podczas aplikacji, aż raziło to w nos i oczy. Opakowanie mocno średnie. Ciężkie, nieeleganckie, kompletnie nie pasujące do perfum czy wody toaletowej. Nie będę udawać, że była ok i namawiać do zakupu. Znam sporo tanich, dużo trwalszych  i lepszych jakościowo wód toaletowych.Maybelline The Colossal Volume Express Mascara 100% Black.Przez lata zużyłam kilka opakowań. Tusz, który nigdy nie zawodzi. Lubię jego szczotkę, nasyconą czerń, szybką aplikację. Ładnie wydłuża i pogrubia rzęsy. Nie skleja ich. Efekt można stopniować nawet kilkoma warstwami. Nie rozmasuje się, nie kruszy. Żadna maskara nie starcza mi na tak długo jak ta. Lubię ją, ponieważ od pierwszego do ostatniego użycia zachowuje się tak samo dobrze i nie zmienia swoich właściwości. Regularnie do niej wracam. Często bywa na promocjach. Jeszcze nie raz znajdzie się w mojej toaletce. Żółte opakowanie pozwala szybko znaleźć kosmetyk w kobiecej torebce czy kosmetyczce, a przyznacie panie, że czasem to nie lada wyzwanie:)Wibo Boom Boom Mascara.Polecało ją wiele blogerek i youtuberek. Daje błyskawicznie dramatyczne, wyraziste oko. Efekt na serio - WOW. Wysoki poziom wydłużenia i pogrubienia, piękne rozdzielenie. Przy moich naturalnie długich włoskach - wręcz widok sztucznych rzęs. Niestety wszystkie te plusy zniszczone zostają przez fakt, że błyskawicznie się rozmazuje i kruszy. 2 h i czerń migruje pod oko, nad oko, obok....wszędzie! Po dłuższym czasie sypie się jak szalona. Miało to miejsce podczas suchych dni. W deszczu, upale - panda gwarantowana w 20 minut. Kupiłam na promocji za około 5-6 PLN, nie mogę zatem marudzić, ale mimo wszystko nie daje jej swojej rekomendacji. Dla mnie podstawą jest, że maskara ma się trzymać cały dzień. Ja żyję, pracuję, spotykam ludzi, bawię się, wykonuje szereg różnych obowiązków, a nie spędzam dnia na oglądaniu swojej twarzy w lusterku puderniczki i poprawianiu makijażu co pół godziny. Litości!L'Oréal Paris Colour Riche Lip Balm w kolorze 818 Nourishing Nude.Żal się rozstawać. Wyborne masełko do ust o pięknym kolorze. Znakomite nawilżenie, delikatny połysk, błyskawiczna aplikacja. Odcień "lepszych" moich ust. Zdecydowane KWC. Używałam praktycznie każdego dnia i nigdy mnie nie zawiódł. Jeden z ukochanych produktów do ust. Nabyłam w Stanach. W Polsce chyba ta wersja nie do kupienia. Może poszukam online. To jeden z tych kosmetyków, który chce mieć zawsze w torebce i stale kupować. Pierwszy raz o nim wspomniałam w poście z ulubieńcami lipca'13.Eveline Advance Volumiere Serum do rzęs 3 w 1.Od ponad 2 lat stale używam pod tusz. Stał się moim niezbędnikiem. Nawilża, odżywia, uelastycznia włoski. Lekko je zagęszcza. Jest idealną bazą pod maskarę. Każda wygląda na niej lepiej. Rzęsy są dłuższe, rewelacyjnie rozdzielone, gęstsze, zero grudek. Tusz jest trwalszy. Stale kupuje. Obecnie używam nowszej wersji tego serum/bazy 5 w 1, ale wydaje mi się, że nie ma między nimi jakiejś znaczącej różnicy. Więcej o tym serum napisałam w poście z lutego'14. Zapraszam do zajrzenia >>.Dajcie znać, czy znacie te kosmetyki i jakie macie o nich zdanie? Może, któryś z nich planujecie kupić?

Jak szybko pozbyć się pryszcza? Uriage Hyseac Pasta Sos na zmiany trądzikowe. Recenzja.

77Gerda

Jak szybko pozbyć się pryszcza? Uriage Hyseac Pasta Sos na zmiany trądzikowe. Recenzja.

Dermika Hialiq Spectrum Krem nawilżający 30+ na dzień i na noc. Recenzja.

77Gerda

Dermika Hialiq Spectrum Krem nawilżający 30+ na dzień i na noc. Recenzja.

Po dłuższej przerwie wracam do Was z recenzją. Właśnie wykończyłam do dna i chcę podzielić się z Wami opinią. Krem dostałam do testów, ale jak zwykle nie wpłynęło to kompletnie na moje zdanie o nim. Zapraszam do lektury.Słowo od producentaHialuronowy krem nawilżający przeznaczony jest do każdego typu cery dojrzałej 30+, wymagającej nawodnienia, wygładzenia zmarszczek i zmniejszenia objawów starzenia się. Krem zawiera super skuteczny potrójny kwas hialuronowy 3D o różnej wielkości cząsteczek, które działają na trzech poziomach. Koncepcja ta umożliwia redukcję zmarszczek w trzech wymiarach - długości, szerokości i głębokości. Wspomagają ją dodatkowo stymulator nowego kolagenu o działaniu ujędrniającym oraz silny nawilżacz dostarczający wodę do komórek skóry. Krem ma też doskonałe własności nawilżające oraz ujędrniające. Nadaje skórze świeży i zdrowy wygląd. Cera nabiera młodzieńczej gładkości, staje się ładna, zadbana oraz dobrze chroniona przed utratą wody, wiotczeniem i skutkami starzenia się.OpakowanieSzklany elegancki słoiczek owalnego kształtu. Dość ciężki. Ładnie zaprojektowany. Plastikowe lustrzane wieczko. Czasem potrafi się buntować przy zakręcaniu. Całość w kartoniku.CenaBez promocji ok. 57 PLN/50 ml.Gdzie kupić?Marka powszechnie dostępna. Krem znajdziecie w większości sieciowych drogerii jak Rossmann, Super Pharm, Hebe, Natura oraz w innych mniejszych sklepach.ZapachDelikatny, przyjemny. Typowo kosmetyczny. Z czasem zupełnie niewyczuwalny.KonsystencjaLekka, jakby odrobinę żelowa, wodnista. Bardziej rzadsza niż gęsta. Ale nie spływa przy aplikacji. Krem przyjemnie się nakłada, dobrze rozprowadza. WydajnośćBardzo w porządku. Mała ilość wystarczy by pokryć twarz, szyję i dekolt. Moja opiniaGodny polecenia krem nawilżający. Sprawdził. Nie mam suchej czy odwodnionej skóry, ale produkt pięknie zatrzymuje wodę w naskórku. Podczas jego używania zero uczucia ściągnięcia skóry, przesuszonych miejsc itp.Jest dobrym nawilżaczem dla cery normalnej i tłustej. Jeśli cierpicie na wysoki poziom przesuszenia skóry, może nie wystarczyć.Duży plus za to, iż nie jest tłusty czy ciężki. Moja twarz takich produktów nie toleruje. Jeżeli preferujecie bogate gęste kremy, może Was rozczarowaćBłyskawicznie się wchłania. Czuć przyjemne nawilżenie, ale na twarzy nie tworzy się nieprzyjemna warstwa tłustego filmu.Lekko napina skórę, nie ściągając jej. Optycznie rozprasowuje drobne zmarszczki. Świetny pod makijaż. Idealny dla śpiochów, którzy w błyskawicznym tempie muszą rano zadbać o siebie i migusiem wykonać makijaż (patrz ja:)).Cudownie wygładza. Skóra staje się niesamowicie przyjemna w dotyku, świeża, zrelaksowana. Zauważyłam, że ładnie koi, wycisza i łagodnie rozjaśnia. Szczególnie po ciężkim dniu czy zbyt krótkim śnie. Zdejmuje z twarzy szarość. Nadaje jej witalności i mogę powiedzieć, że ujędrnia. Choć oczywiście nie jest to efekt mocno trwały i na wysoce spektakularnym poziomie.Nie zapchał mnie. Nie uczulił.Stosowałam na zmianę z kremem z kwasami (mniej więcej co drugą noc i co drugi dzień) i taki duet bardzo się sprawdził.Nie powoduje przetłuszczenia skóry, ale też nie matowi.Minus, że w słoiczku, a nie w opakowaniu z pompką. Airless znacznie podnosi to estetykę w aplikacji.W bardzo mroźne dni za słabo ochrania moją naczynkową skórę przed zimnem i wiatrem.Elegancki design serii wpisuje się w moje gusta. Mamy poczucie, że używamy coś z wyższej półki, a czasem to niezwykle poprawia nam humor:)Dla kogo szczególnie? Dla kogo nie?Polecam tym z Was, które szukają przyzwoitego kremu nawilżającego, a nie borykają się z mocno odwodnioną skórą. Rewelacyjny będzie pod makijaż na dzień. Wtedy ewentualnie na noc można zafundować twarzy coś bogatszego. Używałam go zimą, ale jestem przekonana, że jeszcze lepiej sprawdzi się w ciepłe dni, dzięki swojej lekkiej konsystencji i błyskawicznemu wchłanianiu. Dobry dla kobiet po 30 roku życia, szukających kosmetyków nawilżających i dodatkowo walczących z pierwszymi zmarszczkami. Bardzo młode dziewczyny mogą na rynku znaleźć tańsze świetne dla swojej cery kremy. Bardziej dojrzałe panie wg mnie potrzebują czegoś intensywniejszego w działaniu.PodsumowanieBardzo dobry kosmetyk nawilżający. Spełnił moje oczekiwania. Znakomicie dobrany do moich potrzeb. Polecam osobą z cerą podobną do mojej. Z serii Dermika Hialiq Spectrum używałam także serum i krem pod oczy. Postaram się szybko zrecenzować także te kosmetyki.Lubicie markę Dermika? Ja pamiętam ją jeszcze sprzed 17-18 lat, kiedy byłam nastolatką. Budzi we mnie bardzo miłe wspomnienia.Pozdrawiam!

77Gerda

Wyniki rozdania z Colgate Expert White.

Przedstawiam wyniki ostatniego rozdania na moim blogu - Colgate Expert White. Wylosowałam 2 osoby:brisingr Mswiaturody159Gratuluję i proszę o przysłania mailem adresów do wysyłki <KLIK>.  Czekam na nie do 5 dni.Dziękuję wszystkim za żywy udział i ciekawe odpowiedzi w temacie, z czym kojarzy Wam się biel. Z całą pewnością rozdań w tym roku będzie więcej. Zapraszam do śledzenia postów i brania udziału.Buziaki!

Alva Rhassoul Mineral Waschcreme Mineralny Krem Myjący. Precz zaskórnikom! Oczyszczające super naturalne cudo do skóry tłustej i trądzikowej. Recenzja.

77Gerda

Alva Rhassoul Mineral Waschcreme Mineralny Krem Myjący. Precz zaskórnikom! Oczyszczające super naturalne cudo do skóry tłustej i trądzikowej. Recenzja.

Rozdanie z Colgate Expert White. Zostań Ambasadorem Colgate! Wygraj 2 pudełka dla siebie i kogoś z Twoich bliskich!

77Gerda

Rozdanie z Colgate Expert White. Zostań Ambasadorem Colgate! Wygraj 2 pudełka dla siebie i kogoś z Twoich bliskich!

Zastosowanie 100% kolagenu BINGOSPA - 33% TANIEJ - TYLKO TERAZ

77Gerda

Zastosowanie 100% kolagenu BINGOSPA - 33% TANIEJ - TYLKO TERAZ

Przedramiona pokryte tzw. „gęsią skórką” ( być może jakieś zmiany uczuleniowe)? Wykonaj lekki peeling, po ok. 5 min. wsmaruj w te miejsca 100% kolagen BingoSpa. Skóra stanie się szybko wygładzona. Dolna powieka oka powoduje „worki” pod oczami? Po umyciu wklepuj 100% kolagen BingoSpa. Zabieg powtarzaj 3 razy dziennie, zawsze na umytą wcześniej twarz (bez makijażu). Efekt znakomity. W celu „rozbicia”, w efekcie pozbycia się cellulitu, rano i wieczorem mocno przecieraj uda twardą, ostrą gąbką. Nakładaj kolagen 100% BingoSpa i przez chwilę oklepuj uda. Po każdym umyciu trzyj stopy wilgotną, ostrą gąbką. Po osuszeniu wmasuj 100% kolagen BingoSpa. Stopy szybko się wygładzą. Na odmrożone palce dłoni, zmieniające barwę podczas chłodnych dni, po umyciu miękką szczoteczką wklepuj 100% kolagen BingoSpa. Po kilku zabiegach dłonie zachowają naturalną barwę bez względu na zmianę temperatury. Dokuczliwy żylak na podudziu smarowany trzy razy dziennie 100 % kolagenem BingoSpa powinien się zmniejszyć i przestać boleć.

To mnie pieści, to mnie koi, czyli moje zastosowanie kolagenu 100% BINGOSPA

77Gerda

To mnie pieści, to mnie koi, czyli moje zastosowanie kolagenu 100% BINGOSPA

Trochę czasu dla siebie i wyciszenia. Rano, po kąpieli robię peeling twarzy, szyi i dekoltu. Podobnie postępuję z moimi dłońmi. Po zmyciu i krótkim „odpoczynku” skóry nakładam 100% kolagen BingoSpa. Czuję przyjemne „napięcie”. Grubą warstwę kolagenu nakładam ponownie na miejsca nie budzące mojej sympatii. Jest to powierzchnia nad górną wargą, szczególnie mocno żłobiona u osób palących. Pokrywam każdą rysę na mojej twarzy. Czuję jak kolagen wypełnia te miejsca. Likwiduje wiotczenie podobnie jak zastrzyki z botoxu, tylko bezboleśnie i bez jakiegokolwiek ryzyka. Podobnie „głaszczę” swoje dłonie. Po kilkunastu minutach, kiedy skóra przyjmie kolagen, nakładam na twarz, dekolt , szyję i dłonie krem. Doskonale zmiękcza skórę krem do twarzy z zielonym złotem firmy BingoSpa. Jest pięknie. Efekt znakomity. Polecam.   Inne zastosowanie kolagenu 100% BINGOSPA   Przedramiona pokryte tzw. „gęsią skórką” ( być może jakieś zmiany uczuleniowe). Wykonuję lekki peeling, po ok. 5 min. Wsmarowuję w te miejsca 100% kolagen BingoSpa. Skóra staje się szybko wygładzona. Dolna powieka oka powodująca „worki” pod oczami. Po umyciu wklepuję 100% kolagen BingoSpa. Zabieg powtarzam 3 razy dziennie, zawsze na umytą wcześniej twarz (bez makijażu). Efekt znakomity. W celu „rozbicia”, w efekcie pozbycia się celu cellulitu, rano i wieczorem mocno przecieram uda twardą, ostrą gąbką. Nakładam kolagen 100% BingoSpa i przez chwilę oklepuję uda. Po paru takich zabiegach już widziałam doskonały efekt. Po każdym umyciu trę stopy wilgotną, ostrą gąbką. Po osuszeniu wmasowuję 100% kolagen BingoSpa. Stopy szybko się wygładzają. Na odmrożone kiedyś palce dłoni, zmieniające barwę podczas chłodnych dni, po umyciu miękką szczoteczką wklepuję 100% kolagen BingoSpa. Po kilku zabiegach dłonie zachowują naturalną barwę bez względu na zmianę temperatury. Dokuczliwy żylak na podudziu smarowany trzy razy dziennie 100 % kolagenem BingoSpa zdecydowanie się zmniejszył i już nie boli.

Rozdanie kosmetyczne na Instagramie do 12.12.2015. Zapraszam!

77Gerda

Rozdanie kosmetyczne na Instagramie do 12.12.2015. Zapraszam!

Wygraj zestaw kosmetyków! Rozdanie na moim fanpage do 30.11.2015.

77Gerda

Wygraj zestaw kosmetyków! Rozdanie na moim fanpage do 30.11.2015.

LE'MAADR Krem do cery naczyniowej z komórkami macierzystymi. Rumień ukojony, naczynka nie krzyczą ratunku! Recenzja.

77Gerda

LE'MAADR Krem do cery naczyniowej z komórkami macierzystymi. Rumień ukojony, naczynka nie krzyczą ratunku! Recenzja.

Masło Shea-Karite. Co to jest? Krótka historia. Jak używać? Dlaczego warto mieć? Które najlepsze? Gdzie kupić? Recenzja.

77Gerda

Masło Shea-Karite. Co to jest? Krótka historia. Jak używać? Dlaczego warto mieć? Które najlepsze? Gdzie kupić? Recenzja.

Wyprzedaż blogowa kosmetyków. UD Naked 2 na sprzedaż.

77Gerda

Wyprzedaż blogowa kosmetyków. UD Naked 2 na sprzedaż.

Postanowiłam pozbyć się kilku rzeczy. Wszystkiego mam za dużo, a kosmetyków tym bardziej.Może coś Wam potrzeba? Zapraszam do zakładki Sprzedam. W miarę porządkowania szuflad, kolekcja rzeczy będzie się powiększać.Nie umieściłam jeszcze na liście palety UD Naked 2. Późna pora i ciemno za oknem, uniemożliwiły mi zrobienie dziś dobrych zdjęć. W każdym razie mam tę paletę na sprzedaż. Nową, nigdy nieużytą, w kartoniku, w 100% oryginalną. Cena to 120 PLN. Gdyby ktoś był zainteresowany, proszę o kontakt na maila. Jutro mogę wysłać/wstawić zdjęcia dla wiarygodności, że kosmetyk jest zupełnie nowy.Pozdrawiam!

Denko kosmetyczne. Recenzje 20 produktów pielęgnacyjnych. Evrēe, Fa, Sylveco, Pharmaceris T, Sanex, Lush, Verona, Isana, Avene, Floslek, Alverde, Perfecta...

77Gerda

Denko kosmetyczne. Recenzje 20 produktów pielęgnacyjnych. Evrēe, Fa, Sylveco, Pharmaceris T, Sanex, Lush, Verona, Isana, Avene, Floslek, Alverde, Perfecta...

Semilac 068. Hybryda o mocnej czerwieni za dnia, wieczorem - wino z wiśni.

77Gerda

Semilac 068. Hybryda o mocnej czerwieni za dnia, wieczorem - wino z wiśni.

Towarzyszył mi 2 tygodnie temu na urlopie we Włoszech. Odcień, który w zależności od światła może być różne postrzegany. Wieczorem, w sztucznym świetle zdecydowanie wchodzi w bordo, wiśnię, jest dość ciemny. W słońcu prezentuje się jak na zdjęciach. Piękna nasycona czerwień idąca subtelnie w kierunku wina.Foto robiłam w dużym słońcu spacerując nad Jeziorem Garda. Żałuję, że nie uchwyciłam tego koloru wieczorem. Mielibyście pełen pogląd, jak ten odcień się prezentuje w różnym oświetleniu. Wakacje sprawiają, że staję się zapominalska i mało obowiązkowa:)Piękny kolor na jesień i zimę. Klasyczny i dający dużą pewność siebie. Podoba Wam się?Inne kolory hybrydy, jakie miałam przez lata na paznokciach znajdziecie w zakładce Schellac.Pozdrawiam:)

Tisane Balsam o ust. KWC. Absolutny faworyt od kilkunastu lat! Recenzja

77Gerda

Tisane Balsam o ust. KWC. Absolutny faworyt od kilkunastu lat! Recenzja

Prestige Cosmetics Hyaluronic Repair Złote Hialuronowe płatki pod oczy. Recenzja

77Gerda

Prestige Cosmetics Hyaluronic Repair Złote Hialuronowe płatki pod oczy. Recenzja

Denko z ostatnich miesięcy. Część II: Hity i kosmetyki, które polubiłam

77Gerda

Denko z ostatnich miesięcy. Część II: Hity i kosmetyki, które polubiłam

Dermedic Regenist ARS 3°~4° Krem pod oczy intensywnie wygładzający. Recenzja

77Gerda

Dermedic Regenist ARS 3°~4° Krem pod oczy intensywnie wygładzający. Recenzja

Jasno i elegancko na paznokaciach. Semilac 127 Violet Cream  i 058 Heather Gray

77Gerda

Jasno i elegancko na paznokaciach. Semilac 127 Violet Cream i 058 Heather Gray

Tangle Teezer z perspektywy kilku lat. Hit, który okazał się bublem. Jedno z największych rozczarowań

77Gerda

Tangle Teezer z perspektywy kilku lat. Hit, który okazał się bublem. Jedno z największych rozczarowań

Był niedostępny w Polsce. Zagraniczne blogi i vlogi piały nad nim z zachwytu. "Rewolucja w rozczesywaniu włosów", "najlepsza szczotka na świecie", "nadaje połysk fryzurze", "nie szarpie", "działa szybko i doskonale", "radzi sobie w mig z każdym kołtunem". Czytałam tego dużo i w zasadzie w ogóle nie słyszałam negatywnych opinii. W Polsce mało kto miał ją wtedy na toaletce. Tak było kilka lat temu. Podczas urlopu w Londynie, postanowiłam kupić. Wybrałam w ulubionym fiolecie. Od razu też nabyłam w złoto-czarnym odcieniu mniejszą wersję kompaktową do torebki.Szczerze? Od lat kompletnie nie mogę pojąć, na czym polega wyjątkowość tego produktu? Pierwsze użycie i...? Wielkie rozczarowanie. Mówiłam sobie...Może ja coś źle robię? Może źle trzymam? Może na sucho, może na mokro...Kilkanaście podejść i za każdym razem porażka i w koło krążące po głowie pytanie: Co dziewczyny w tym widzą i na czym polega fenomen tej szczotki?Po kilku miesiącach testów rzuciłam w kąt szuflady. Wkurzyła mnie. Około rok później ponownie postanowiłam dać szansę, ale rozczarowanie okazało się jeszcze większe. Przestałam walczyć. Podarowałam Tangle Teezer komuś, kto chciał go przetestować i jest z bardzo zadowolony. Czemu u mnie okazał się bublem?Ta szczotka nie robi z moimi włosami nic wyjątkowego. Nic co by wyróżniało ją na tle innych, jakie używałam przez lata. Miałam szczotki za 5 i 10 i 15 PLN. Czy TT okazał się lepszy? W najmniejszym stopniu.Nie mam ogromnego problemu z rozczesywaniem kosmyków. Tangle Teezer potrafił nie radzić sobie nawet z małym oporem na włosach. Podobno zawsze sunie lekko i nie rwie nic a nic. Bzdura. Wiele razy poszarpał mi włosy.Połysk? Zauważyłam coś zupełnie odwrotnego. Wg mnie ten plastik wręcz matowi włosy i sprawia, że są dziwnie nieprzyjemne w dotyku i szorstkie. Bez plasku, gładkości, miłego dotyku.To co głównie mam do zarzucenia temu produktowi, to fakt, że nie dociera do wszystkich warstw włosów. Czesze ich tylko zewnętrzną część. Czy przez to można powiedzieć, że działa sprawniej i szybciej? Zupełnie odwrotnie. Żeby rozczesać włosy TT, potrzebowałam na to dwa razy więcej czasu niż z inną szczotką czy zwykłym grzebieniem. Nie dociera do skóry głowy. Prześlizguje się po wierzchu, gładzi i tyle. Kompletnie nie odczuwam by pozbywała się z głowy kurzu, brudu itp. Nie masuje skóry, przez co nie ma wpływu na ukrwienie cebulek.I jeszcze jedna koszmarna rzecz! Kto wymyślił to trzymanie??? Totalnie niepraktyczne, niewygodne, do niczego! Nie umiem zliczyć, ile razy podczas używania szczotka ta upadła mi na podłogę, budząc moją wściekłość. Zdenerwowana brałam zwykłą drogeryjną szczotkę z rączką za 15 PLN i czesałam włosy w sekundę!Nigdy też nie potrafiłam TT'em zrobić sobie kucyka czy innej fryzury. Jest za szeroka, źle wyprofilowana i w ogóle do bani! Weź też uczesz precyzyjnie włosy nad uchem lub zrób kok, pomarzyć można...Na dodatek ten okropny plastik. Jak ja nie lubię go dotykać! Dziwny jakiś. Tandetny. Nieprzyjemny. Miałam ogromny dyskomfort (nie umiem nawet tego uzasadnić) wkładając to tworzywo we włosy. Hmmmm....Do czego to porównać? Chyba do uczucia, który budzi się w nas, kiedy słyszymy dźwięk paznokcia przebiegającego po tablicy szkolnej...Brrrryyy....Nie wspomnę już o tym, że ząbki tego niby hitu wyginają się dość szybko na boki, tracąc pierwotny kształt.Oczywiście zdaje sobie sprawę, że na moją opinię może wpływać rodzaj włosów jakie mam. Ale czy one są jakieś bardzo szczególne? Nie powiedziałabym. Mam ich sporo, ale są dość cienkie. Kręcone, choć aktualnie powiedziałabym, że bardziej falowane. Tangle Teezer okazał się być dla mnie totalnym niewypałem. W zasadzie nie znajduje u niego żadnych plusów. Przez lata z każdym użyciem mnie rozczarowywał. Biorąc pod uwagę cenę, to już w ogóle jakaś pomyłka. Wiem, że jestem w mniejszości. Swojej opinii jednak nie wyrażam po kilku użyciach, ale po latach posiadania tej szczotki w domu. Przez ten czas też miałam różne długości fryzur i za każdym razem....nieeeee:(Wiem jedno, szczotki bez rączki już nigdy już nie kupię. Wiem też drugie, to co sprawdza się u wszystkich, nie musi być dobre dla mnie. Ooooogromne rozczarowanie!Wersję kompaktową nadal mam. Używam od wielkiego dzwonu. Mniejsza, a równie nieporęczna. Do tego ciężka! Za nic to nie jest praktyczne do torebki. Nie noszę jej z sobą. Leży i zbiera kurz. Chyba przeznaczę do czesania kota.Londyński zakup sprzed lat okazał się bublem. Trochę się zraziłam do wysoce wychwalanych w sieci produktów. Głownie na YouTube. Jakiś czas temu kupiłam jednak inną osławioną szczotkę The Wet Brush i z niej jestem niesamowicie zadowolona. Niektórzy twierdzą, że jest podobna do TT i równie dobra. Dla mnie między nimi jest przepaść. TWB to marzenie od pierwszego użycia! O niej napiszę post za jakiś czas.A Wy czym czeszecie włosy? Ma to dla Was znaczenie, czy nie szczególnie? Tangle Teezer kochacie, czy jak ja dziwicie się na czym polega fenomen tego gadżetu?Pozdrawiam,

Stenders. Ukłon w stronę lawendy. Recenzje 3 kosmetyków

77Gerda

Stenders. Ukłon w stronę lawendy. Recenzje 3 kosmetyków

Denko z kilku ostatnich miesięcy. Przeróżne kosmetyki i ich recenzje

77Gerda

Denko z kilku ostatnich miesięcy. Przeróżne kosmetyki i ich recenzje

Sporo tego. Jeszcze więcej czeka do opisania. Ostatnio sporo zużywam, za to mało kupuję i cieszy mnie to ogromnie:)1. Balea After Sun Dusche Żel pod prysznic.Dedykowany głównie na sezon letni. Ja zużyłam w zimne miesiące. Ma bardzo męski zapach. Ja lubię takie wonie, ale ta była wyjątkowo mocna. Czasem mnie już drażniła. Żel dość mało wydajny. Jakościowo w porządku. Nic nadzwyczajnego, ale też żaden bubel. Myślę, że spodoba się mężczyznom i jest szansa, że w upalne dni mentolowy zapach będzie bardziej przyjazny. Resztę zużyłam jako mydło do dłoni.2. Palmolive Naturals Mydło oliwkowe w kostce.Od lat seria oliwkowa tej marki jest moją ukochaną. Uwielbiam mydło w płynie i żel pod prysznic. Mydło w kostce też jest znakomite i często gości w moim domu. Zdecydowanie KWC.3. Vichy Normaderm Żel do mycia twarzy.Przez lata prowadzenia bloga, nie raz był w moim denku. Kosmetyk rewelacyjny. Kolejne KWC. Często do niego wracam i cenię. Nigdy mnie nie zawiódł. Gdy go używam, moja cera jest zdecydowanie lepiej oczyszczona, mniej kapryśna i nie robi mi nieładnych niespodzianek. Starcza na wiele miesięcy. Ma rewelacyjną pompkę i jest bardzo uniwersalny. Zmywa wszystko w mig! Ponad dwa lata temu zamieściłam na blogu jego recenzję <KLIK>. Niezmiennie uwielbiam do dziś.4. Synergen Deo Spray.Kupiłam od tak...bo był na promocji, bo spodobał mi się zapach, bo chciałam coś innego. Tego typu produktów nie używam jako podstawowej ochrony przed poceniem. Tu preferuje kulki. Ale lubię mieć dodatkowo coś w sprayu. Niestety tego kosmetyku nie polecam. Praktycznie w ogóle nie chroni. Lekko brudzi ubrania. Czasem mnie nawet podrażniał. Woń po pewnym czasie okazała się męcząca. Tani, ale nie warty zakupu. 5. Palmolive Naturals Żel pod prysznic/płyn do kąpieli dla dzieci.Świetny! Duża butla 750 ml kosztowała mnie poniżej 9 PLN i z całą pewnością jeszcze do niego wrócę. Myje bardzo delikatnie, ma subtelny zapach. Nie wysusza, nie podrażnia. Starcza na wieki. W ogóle mi się nie nudził, co przy takiej pojemności nie jest częste. Znakomita pompka! Niezwykle kremowy. Każdy prysznic z tym żelem to była wielka przyjemność!6. The Body Shop Banana Conditioner Odżywka do włosów.Aktualnie marka zmieniła szatę graficzną tej serii. Odżywka ma piękny zapach ukochanych przeze mnie bananów. Niestety to koniec plusów. Duże rozczarowanie. Kiedy aplikowałam jej standardową ilość, zero jakiegokolwiek efektu. Włosy nie rozczesywały się, nie były miękkie, ani też błyszczące czy lejące. Przy nałożeniu baaaardzo dużej porcji, owszem grzebień śmigał po kosmykach. Co z tego jednak, skoro dosłownie po kilku godzinach fryzura była obciążona, przyklapnięta, tłusta? Kombinowałam z ilością, długością trzymania itp. Nic to nie dawało. Z czasem zauważyłam, że im dłużej regularnie jej używam, włosy wyglądają gorzej i są coraz bardziej suche. Paradoks. Niby przeciąża, a jednak z czasem wysusza. Męczyłam ją wiele m-cy. Sporadycznie nanosiłam. Od 1/4 końcówki zużyłam do mycia pędzli. Za taką cenę to dla mnie bubel. Do tego koszmarne twarde opakowanie. Od połowy wyciśnięcie produktu to jakiś koszmar. Kupiłam na promocji szampon+odżywka gratis, mniej zatem boli. Szamponu jednak też specjalnie nie mogę zarekomendować. Mocny przeciętniak. Nic specjalnego. Szkoda, gdyż woń bananów jest w tej serii kusząca.7. Alverde Coffein Shampoo Szampon do włosów cienkich i osłabionych z wyciągiem z zielonej kawy i kofeiną.Nie wiem czy nadal jest dostępny. Świetny! Dobrze oczyszcza. Włosy po nim są błyszczące, sprężyste, pełne energii. Ma przeciwdziałać wypadaniu. Powiem szczerze, że naprawdę to zauważyłam. Nie w 100%, ale wzmocnienie było odczuwalne. Zaskoczył mnie, że fryzura po nim ładnie się układała. Włosy były uniesione, grubsze, długo świeże. Plącze i wymaga odżywki. Pieni się całkiem ok, jak na produkt bez SLS. Przyjemnie naturalnie pachnie. Nie należy do wydajnych, ale nie jest drogi. Szkoda, że niedostępny w Polsce. Z całą pewnością bym zaraz pobiegła po kolejną butelkę.8. Dove Deeply Nourishing Żel pod prysznic.Bardzo dobry. Silnie kremowy. Wydajny. Nie muszę po nim używać balsamów, maseł itp. Gdy go używałam moja skóra była nawilżona, gładka i przyjemna w dotyku bez żadnych mazideł. Pewnie za jakiś czas sięgnę po inną wersję.9. Wellness&Beauty Olejek myjący do kąpieli/pod prysznic.Całkiem przyjemny. Natłuszcza, nawilża. Wiele dziewczyn na blogach wychwala go pod niebiosa. Dla mnie jest spoko, ale jeśli chodzi o olejki myjące nie pobija Nivea. Zdecydowanie też wolę od niego tańszą Isanę. Dlatego ponownie nie kupię.10. Avene Eau Thermale Woda termalna.Nie ma lepszej wody termalnej. KWC od 17 roku życia. Stale jest ze mną. Używałam wielu innych dla sprawdzenia, czy są lepsze. Nie są. Tylko ta idealnie koi moją skórę. Tylko ona w mgnienia oku wycisza ją i zdejmuje wszelkie zaczerwienienie. Mogę nie mieć w domu żadnego kosmetyku, ale mydło, pastę do zębów i wodę termalną Avene muszę mieć zawsze!:) Więcej o niej poczytacie w moich ulubieńcach z czerwca'13 <KLIK>.11. Douglas XSmall Purifying Cleansing Water Płyn micelarny.Dla testów kupiłam małą buteleczkę. Nie mogę mu nic zarzucić. Zmywa dobrze oczy i twarz. Nie podrażnia. Jest całkiem wydajny. Nie zauważyłam jakiegoś ukojenia twarzy lub dodatkowych plusów, ale swoją rolę jako specyfik do demakijażu spełnia ok. Nie pobija ukochanej Biodermy. Jest droższy niż micele drogeryjne, istnieje jednak szansa, że kiedyś skuszę się na dużą butlę. 12. Avon Planet Spa Maseczka do twarzy. Błotna oczyszczająca z minerałami z morza martwego.Nie jestem fanką Avon'u. Tej masce muszę jednak przyznać złoty medal. Robi wszystko, co obiecuje producent. Oczyszcza, wygładza, przy tym nawilża, rozjaśnia i ładnie koi. Niezwykle kremowa. Szybka w działaniu. Mimo to warto trzymać ją dłużej na buzi, niż to sugeruje tekst na opakowaniu i spryskiwać twarz tonikiem, wodą termalną lub hydrolatem. Świetna jakość za niską cenę. Zdaje się nigdy nie kończyć. Wydajna niesamowicie. Do tego ma przyjemny relaksacyjny zapach. Moja skóra po niej była w znakomitej kondycji i to przez długi czas. Polecam z czystym sumieniem.13. Babydream Oliwka dla dzieci.Kolejna jej butla. Hipp wolę, ale ta jest tańsza i częściej na promocji. Używam do wanny z wodą, aplikuję na ciało po prysznicu. Uniwersalna, niedroga, świetna.14. Vaseline Healthy Hand & Nail Conditioning Krem do dłoni i paznokci.Ten zapach to bajka. Przez lata zużyłam kilka tubek. Uwielbiam go nie tylko za woń, ale też za jakość. Błyskawicznie się wchłania, dobrze nawilża, przyjemnie wygładza. Do tej pory zdobywałam z UK. Teraz widziałam, że pojawił się w Rossmannie. Kupię jeszcze nie raz.15. Biała Perła Wybielająca stomatologiczna pasta do zębów.Uzbierałam trochę punktów na karcie Lifestyle w Super Pharm i wymieniłam je na tę pastę. Nie polecam. Nie robi nic. Nie wybiela nawet minimalnie. Nie rozjaśnia nawet o pół tonu. Zero, null, nic. Żeby jeszcze odświeżała oddech. Też nie. Dawała dziwne uczucie, jakby nie do końca umytych zębów. Mimo, że używam świetnej sonicznej szczotki elektrycznej. Krzywdy nie zrobiła, ale działanie w zasadzie żadne i nic z zapewnień producenta się nie sprawdziło. Uciekać z daleka.16. Batiste Dry Shampoo XXL Volume.Dla mnie najlepszy suchy szampon. Ponad dwa lata temu napisałam jego recenzję <KLIK>. Do tej pory pozostał niezdetronizowany.17. Isana Winterseife Mydło w płynie.Kupiłam uzupełniacz, gdyż nie znoszę plastikowych dozowników na umywalce. Lubię mydła Isana. Często kupuję. Mydło jak mydło. Zwyczajne. Ciekawy dość męski zapach. Było ok.18. Bielenda Aromatherapy Olejek do kąpieli Cyprys i olejek grejpfrutowy.Dostałam na jednym ze spotkań blogerek. Nazwa myląca. To zwykły płyn do kąpieli. Można też używać pod prysznicem. Z olejkiem nie ma nic wspólnego. Powiem tak. Dziwny jakiś. Nie polubiłam. Nie był kremowy, a takie produkty lubię. Dziwnie się pienił. Wg mnie lekko wysuszał. Zapach z butelki ok. W wannie już średnio. Glutowaty. Dziwny i już:) Od połowy butelki przelałam do dozownika na mydło i tak zużywałam.19. Carea Płatki kosmetyczne tradycyjne i maxi.Biedronkowe fioletowe najlepsze! Stale ze mną. Jakiś czas temu wprowadzili też większe maxi. Świetne posunięcie. Idealna miękkość i wielkość. Przystępna cena. Czego chcieć więcej? Będę stale kupować obje wersje.20. Stenders Relaksująca Lawenda Kula do kąpieli.Tu tylko etykieta:) Kulę w całości rozpuściłam podczas jednej z wieczornych kąpieli. Kocham zapach lawendy. Odpręża, wycisza, odstresowuje. Kule Stenders znam od kilku lat. Mam ciocię, która notorycznie przynajmniej 2 razy w roku mi je kupuje. Nie wiem, dlaczego akurat te? Ale to już rytuał od lat:) Zmienia tylko zapachy. Lawendową akurat otrzymałam od marki w prezencie wraz z innymi kosmetykami. Przyjemnie rozpuszcza się w wodzie. Nadaje ładny kolor i wypełnia łazienkę delikatną wonią. Lekko zmiękcza wodę. Nie czyni wiele dla skóry, raczej więcej dla zmysłów. Fajna rzecz na prezent. Czy do stałego samodzielnego kupowania? Średnio. Nie są tanie, a dzielenie ich na części mija się celem.21. Babydream Gesich t& Hande Chusteczki wilgotne 25 szt.Noszę w torebce. Kupiłam kolejne opakowanie. Świetne plastikowe zamknięcie. Dobra cena. Praktyczne i godne uwagi.22. Facelle Chusteczki do higieny intymnej 15 szt.Wersja mała do torebki. Przydają się. Nie mam im nic do zarzucenia. Często kupuję.23. Sylveco Łagodzący krem pod oczy. Próbka.Miłe zaskoczenie. Krem wywarł na mnie niezwykle pozytywne wrażenie. Na długo nawilża. Nie podrażnia. Rzeczywiście łagodzi. Pewnie gdybym w domu nie miała dwóch kremów pod oczy, zaraz bym ruszyła po zakup pełnego opakowania. Z racji jednak otwartych tubek, sięgnę po niego pewnie za kilka m-cy.24. Siberica Professional Maximum Volume Szampon nagietkowy nadający objętość. Próbka.Zużyłam kilka próbkowych saszetek. Polubiłam na tyle, że nabyłam pełne opakowanie. Bardzo dobry szampon. Pojawi się w ulubieńcach. Ma nietuzinkowy zapach, świetny skład, pięknie nawilża i sprawia, że fryzura jest bardzo puszysta (nie mylić z puszeniem).25. Natura Siberica Maska do twarzy. Ujędrniająca na noc. Próbka.Próbka starczyła tylko na raz. Nie za dużo mogę o niej powiedzieć. Działa podczas snu. Lubię takie maski. Rano cera wyglądała bardzo dobrze. Była nawilżona, rozjaśniona, przyjemnie napięta, jakby gęstsza. Nie wykluczam kupienia jej kiedyś. Dobrze by było jednak użyć jeszcze kilka próbek dla sprawdzenia jakości.26. Oriflame Sensoria Woda toaletowa. Próbki.Kilka lat temu miałam pełne opakowanie tego zapachu i miło mi się kojarzy. Bardzo orzeźwiający, lekki. Teraz zużyłam podarowane próbki. Lubię. Nie należy do najtrwalszych, ale jest ok. Na lato szczególnie się sprawdzi.Coś Wam wpadło w oko z moich pustaków?:)Pozdrawiam serdecznie!

6 błędów w stylizacji mężczyzn, których nie wybaczam:) Część I...

77Gerda

6 błędów w stylizacji mężczyzn, których nie wybaczam:) Część I...

Nie jestem ekspertką modową. Stylistką też nie. Ale mam przecież oczy, trochę gustu i poczucia estetyki także:) Na studiach uwielbiałam przedmioty typu: protokół dyplomatyczny i etyka zawodowa w biznesie. Sporą ich część stanowiły świczenia i wykłady poświęcone ubiorowi. Do dziś pasjami czytam książki na ten temat. Nie, nie blogi modowe czy pozycje napisane przez "znawczynie stylu" z milionem subskrypcji na Instagramie. Ale książki zdecydowanych znawców tematu, których twarzy nawet nikt nie zna, ale których nazwisko wiele znaczy i niesie z sobą coś więcej niż 365  selfie w roku wrzucanych co ranek na Facebook'a.Dziś będę pastwić się nad mężczyznami:) Prawa jest jednak taka, że zdecydowanie wolę ich od kobiet. Nawet jeśli popełniają te wszystkie błędy na raz:)1. Za krótkie skarpety.Idą na pierwszy ogień. Dla mnie to najgorsza wpadka. Świetny garnitur, drogie buty, markowy zegarek i...skarpety nie zasłaniające całkowicie łydki. Sorry ale owłosiona noga mężczyzny ubranego w garnitur plus zbyt krótka skarpeta albo (to nawet gorsze!) zwinięty "obwarzanek skarpetowy" blisko buta to....najsubtelniej rzecz ujmując...kompletnie aseksualny widok!Gdy spotykam przystojnego faceta, który po założeniu nogi na nogę prezentuje mi koszmar łydkowy...to w jednej chwili choćbym bardzo chciała, nie widzę już ani jego pięknych dłoni, ani oczu głębokich jak ocean, ani tego kuszącego uśmiechu...mam w pamięci tylko tą część nogi między spodniami a skarpetą i marzę by mu to zakryć:)Zazdrościsz artystom i pragniesz nowocześnie prezentować gołe nogi w eleganckim stroju? Proszę bardzo. Tylko wtedy w ogóle zrezygnuj ze skarpet i najlepiej dobierz odpowiednie do tego stylu obuwie. Nie zaszkodzi też zadbać w tym przypadku o owłosienie.Styl na artystę nie jest dla Ciebie? Doskonale to rozumiem. Dawno temu wymyślono skarpety do garnituru. Spotkasz je w każdym sklepie z modą męską. Są długie, często to podkolanówki. Posiadają mocny ściągacz. Nie spadają, nie rolują się, na bank nie będą zbyt krótkie, nawet jeśli jesteś koszykarzem i masz 2,10 metry wzrostu. Kup je proszę. Od razu nawet kilka par. A potem swobodnie zakładaj nogę na nogę bez dręczącego Cię potem pytania: czemu kiedy usiadłem Ona wyszła i zniknęła?:)2. Zapięty ostatni guzik w marynarce.Jest kilka rodzai marynarek. Wiem. Ale generalna zasada mówi: nie zapinamy ostatniego guzika! Proszę Was drodzy mężczyźni! Nie róbcie tego. Ostatni guzik od dołu niech żyje sobie swobodnie. Zostawmy go w spokoju i nie męczmy. Tylko na tym zyskacie i marynarka też będzie Wam wdzięczna. Bo to, że całkowicie rozpinamy garnitur, kiedy siadamy, to chyba wiecie od zawsze?3. Nieodpowiednia długość krawata.Sama już nie wiem czy gorszy za długi czy za krótki?:) Nie ważne. Krawat powinien sięgać do połowy klamry paska. Prawda stara jak świat. Dobra, nie bądźmy już tacy aptekarscy. Trochę za, czy odrobina przed - nie będzie żadnym obciachem. Ale na Boga...Nie do połowy brzucha i nie do krocza!4. Spodnie bez paska."Ale ja nie lubię paska". "Nie jestem szczupły, spodnie mi nie spadną". "Po co mi pasek, jak ma świetnie dobrane spodnie?". Błagam! Drodzy mężczyźni zdradzę Wam tajemnicę: pasek nie jest od trzymania spodni na Waszym tyłku! Pasek jest po to...Sama nie wiem po co, ale być musi i już:) Spodnie bez paska wyglądają źle. Jakby czegoś im brakowało. Już w stroju wyjściowym to absolutna konieczność. Kiedy patrzę na faceta w garniturze, który nie ma paska u spodni...Myślę automatycznie: zgubił go, ukradli mu, ciapa zapomniał.Pasek Panowie jest Waszym atutem i sprzymierzeńcem. Odpowiednio dobrany potrafi znacząco zmienić sylwetkę, dodać Wam pewności siebie i seksapilu. Nie ważne czy macie brzuszek czy nie. Pasek to konieczność!5. Krótki rękaw koszuli do garnituru lub/i taka koszula i krawat.Pierwsze skojarzenia? Wesela! Nie ma wesela bez faceta (ba nawet grupy facetów) w niebieskiej koszuli z krótkim rękawem + krawat. Zawsze wśród gości musi zjawić się taki koleś. Śmiem twierdzić, że choć bez jednego takiego osobnika na sali, ślub i wesele byłyby uznane za nieważne:) Od lat widzę duży postęp w tym obszarze, ale nadal Panowie macie tu jeszcze sporo do zrobienia. Choćby było 50 stopni w cieniu, z nieba lał się żar i przepowiadano by 7 lat suszy, to nie, nie zakładamy do garnituru koszulki z krótkim rękawem. Nie zakładamy i już! Znane męskie marki odzieżowe, w ogóle takich koszul nie produkują. Ale te mniejsze, bazarkowe nadal podążają tą ścieżką...Proszę nie idź kochany tam z nimi.Koszula powinna wystawać około 1 cm za mankiet marynarki. Od dziesiątków lat ta zasada się nie zmienia i mam nadzieję, że niezmienną pozostanie.Na koniec coś spoza ubioru.6. Farbowanie szpakowatych włosów.Trudno mi uwierzyć drodzy przystojniacy, że nie wiecie, iż pierwsze siwe włosy na Waszych skroniach są pociągające, magnetyczne i pełne pozytywnych skojarzeń. Czy kobieta rozpozna, że farbujecie czuprynę? Każda, która nie ma wady wzroku -25 dioptrii z całą pewnością tak. W dzisiejszych czasach mężczyźni siwieją bardzo wcześnie (zresztą dotyczy to także kobiet). Mam wielu kolegów, którzy sporo przed 30-tką stali się szpakowaci w zasadzie po całości. I...Zdecydowanie wolę powiedzieć: Marcin jest szpakowaty, niż Marcin położył sobie świetną farbę na włosy. Gdzieś tam rozumiem, że dla wielu Panów może to być problem. Rozmawiając jednak na ten temat z kobietami i to w bardzo różnym wieku, wszystkie zgodnie stwierdziłyśmy, że szpakowaty facet to 10 punktów na plus, farbowany: 100 na minus:)A jakby Colin Firth miał za krótkie skarpety, a Leszek Możdżer przyszedł w spodniach bez paska?Mogliby nawet mieć koszulę z krótkim rękawem do garnituru + krawat do połowy brzucha i tak bym na kawę z nimi poszła. Na pierwszą, drugą i piątą także!To pierwsza część moich męskich "niewybaczeń". Kolejna już się tworzy. Macie ochotę na więcej? Jestem ciekawa, co Was drażni w "stylówce" mężczyzn? Podobne rzeczy czy zupełnie inne? Zapraszam do dyskusji.Pozdrawiam,PS. Zdjęcia w niniejszym poście pochodzą z sieci.

Dermedic Hydrain3 Hialuro Peeling enzymatyczny Skóra sucha. Recenzja

77Gerda

Dermedic Hydrain3 Hialuro Peeling enzymatyczny Skóra sucha. Recenzja

Od ponad 7 lat nie używam peelingów mechanicznych do twarzy. Czasem trafi się jakaś próbka, to oczywiście przetestuje, ale sama świadomie po tego typu kosmetyki nie sięgam. Moja naczyniowa skóra preferuje złuszczanie enzymatyczne. Poza tym uważam, że granulki, piasek, łupiny itp. nie służą żadnej cerze i tylko dają złudne poczucie lepszego oczyszczenia.Dziś podzielę się z Wami recenzją peelingu z Dermedic. Słowo od producentaSkładniki aktywne: Woda termalna, Kompleks Kwasów AHA i L-argininy (6%), Kwas hialuronowy, Mocznik, Gliceryna, Alantoina.Delikatnie złuszcza martwy naskórekUdrażnia drogę dla działania kosmetyków pielęgnacyjnychNie podrażnia skóry jak peeling mechanicznyNie wysusza skóryBez konieczności zmywania skóry po zabieguHypoalergicznySkładAqua, Glycolic Acid (and) Arginine, Isopropyl Myristate, Ceteraryl Alcohol, Ceteareth-33, Cyclomethicone, Sodium Hyaluronate, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Triethanolamine, Polyacrylamide (and) C13-14 Isoparaffin (and) Laureth-7, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Urea, Allantoin, DMDM Hydantoin (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Parfum.OpakowanieTubka 50 g. Zamknięcie typu "clic-clac". Całość zapakowana w kartonik.CenaBez promocji ok. 23-24 PLN/50 g.Gdzie kupić?Tylko apteki. Stacjonarne lub online.ZapachUwielbiam. Typowy dla tej serii Hydrain3 Hialuro. Bardzo delikatny, lekki, orzeźwiający. Kojarzy mi się z przyjemną morską bryzą, odpoczynkiem, błogim relaksem. Wyczuwam w nim także woń świeżego ogórka. KonsystencjaBardzo kremowa. Idealna. Peeling nie jest za gęsty, ani za rzadki. Nie spływa z twarzy, nie zasycha brzydko i nieprzyjemnie. Wygodnie się rozprowadza.WydajnośćUżywam od 3 miesięcy raz w tygodniu i nie zużyłam nawet połowy. Bardzo wydajny.Moja opinia Przez pierwsze 2-3 użycia nie zachwycił mnie. Z czasem go wręcz pokochałam! Zauważyłam, że znakomicie usuwa obumarły naskórek, a do tego robi to nieinwazyjnie. W sposób bardzo delikatny, ale skuteczny.Świetne złuszczanie bez żadnego uczucia dyskomfortu. Zero szczypania, podrażnienia, zaczerwienienia. Powiedziałabym, że kosmetyk wręcz koi skórę, wycisza ją i zmniejsza rumień, który jest bardzo charakterystyczny dla mojej cery.Znakomicie nawilża. Skóra po nim jest gładka, bardzo miła w dotyku i cudnie rozjaśniona.Peeling wystarczy zmyć po zabiegu wacikiem. Ja zwykle robię to nasączając go tonikiem lub wodą termalną. Często aplikuję też zaraz po maseczkę. Wchłania się wtedy błyskawicznie i lepiej działa.Rewelacyjnie likwiduje suche skórki. Podczas regularnego stosowania, w ogóle nie miałam z nimi problemu.Duża liczba aktywnych składników także na plus.Świetnie, że ma w sobie kwas AHA - 6%. Moja skóra kwasy kocha! Przy czym dodatkowo mamy też składniki łagodzące jak alantoina i woda termalna.Prosta, łatwa aplikacja. Wystarczy nałożyć cienką warstwę - jak maseczkę. Po 15 minutach zmywamy i gotowe.Ładnie oczyszcza pory, ale nie robi tego w 100%. Znakomity przed ważnym wyjściem. Makijaż po jego użyciu lepiej się trzyma i zdecydowanie promienniej wygląda.Przeznaczony dla skóry suchej. Nie mam takiej, a mimo to jestem z produktu bardzo zadowolona.Kiedy nakładam go na twarz, czuję się przyjemnie błogo. Daje poczucie przyjemnego relaksu, także poprzez swoją woń. Lubię z nim spędzać czas:)Cena wyższa od peelingów drogeryjnych, ale skład lepszy i wydajność wysoka.Dla kogo szczególnie? Dla kogo nie?Polecam szczególnie wrażliwcom i osobom ze skórą naczyniową, delikatną, skłonną do podrażnień. Świetny dla skóry suchej, zmęczonej, poszarzałej. Spokojnie jednak polubią go również posiadacze innych rodzajów cer. Nie zawiodą się osoby potrzebującego skutecznego złuszczania bez konieczności tarcia. Dla mnie to taka peeling i maska w jednym. Nie tylko bowiem oczyszcza, ale spełnia o wiele więcej funkcji jak choćby nawilżenie.Będzie rewelacyjny dla osób z ropnymi zmianami, aktywnym trądzikiem itp. Dla tych, którzy nie powinni w tym czasie używać kosmetyków mechanicznych.Nie polubią go osoby preferujące ostre mechaniczne zdzieraki. PodsumowanieBardzo dobry peeling. Spełnił moje oczekiwania, a nawet zrobił więcej. Obecnie jeden z dwóch faworytów. Polecam z czystym sumieniem. Jeśli uważacie, że peeling enzymatyczny nie ma szans działać tak super jak tradycyjny, warto go kupić i zobaczyć, że po kilku użyciach zmienicie zdanie:)Jakie Wy preferujecie peelingi? Enzymatyczne czy inne? Macie ulubione marki?

Organic People Naturalna rosyjska pasta do zębów Bezpieczne wybielanie. Recenzja.

77Gerda

Organic People Naturalna rosyjska pasta do zębów Bezpieczne wybielanie. Recenzja.

Moja pierwsza pasta naturalna. Do tej pory zawsze skupiała się na typowych drogeryjnych produktach myjących zęby lub tych, jakie można kupić w gabinetach stomatologicznych.   Postanowiłam sięgnąć po pastę rosyjską o dobrym składzie z czystej ciekawości i zachęcona wieloma wpisami na blogach. Wybrałam Organic People Bezpieczne Wybielanie. Tubka w 99,33% zawiera składniki naturalne. Nie posiada SLS, SLES, antybiotyków, sztucznych barwników, chlorohexydyny.Skład: Glycerin*, Aqua, Silica,  Xylitol, Sodium Coco-Sulfate, Citric Acid, Xanthan Gum, Potassium Hydroxide, Citrus Medica Limonum Peel Oil*), Zinc Citrate, Papain, Kaolin, Organic Mentha Piperita Essential Flower-Leaf-Stem Oil*, Menthol, Aroma, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, CI 77891, Sodium Citrate, Limonene**.* Składniki organiczneWięcej słów od producenta przeczytacie na poniższej etykiecie. Pasta ma pojemność 100 ml. Tubka jest matowa, miękka, bardzo elastyczna. Pozwala z łatwością wyciskać zawartość do ostatniej kropli. Całość umieszczona jest w kartoniku. Plus za zamknięcie. Nie ma odkręcanego korka, ale praktyczne clic-clac. Z łatwością też można ją postawić na półce czy umywalce otworem do dołu.Jak na pastę bez SLS całkiem dobrze się pieni. Myje skutecznie i bardzo przyjemnie. Ma dość silny zapach i smak. Trochę ziołowy, trochę miętowy. Ciężki do sprecyzowania. Dla mnie w porządku. Na długi czas pozostawia w buzi przyjemne orzeźwienie i uczucie czystości. Ja zdecydowanie preferuje mocne pasty i mi to bardzo odpowiada.Jednocześnie jest delikatna. Zero szczypania, mrowienia, zaczerwienienia dziąseł itp. Nie podrażnia zębów i nie powoduje ich nadwrażliwości. Nic takiego nie zanotowałam.Jak z wybieleniem? Tu niestety wielkich efektów nie zauważyłam. Wg mnie lekko rozjaśnia, odświeża, ale o wybieleniu nie może być mowy. Używałam ją od ponad 3 miesięcy czasem raz (na zmianę z inną pastą), czasem dwa razy dziennie. Wczoraj wykończyłam całkowicie. Skłamałabym mówiąc, że mam aktualnie rewelacyjnie wybielone zęby. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że pastą nie uzyskamy efektu jak w gabinecie dentystycznym, ale jednak znam pasty, po których efekt wybielenia jest widoczny. Nie mogę jednak powiedzieć, że pasta jest zła. Lubiłam ją. Znakomita do codziennego używania. Myślę, że sprawdzi się super u wrażliwców podatnych na krwawienia dziąseł i inne problemy w jamie ustanej. Duży plus za wydajność i skład. Świadomość, że aplikujemy na zęby coś naturalnego, a nie czystą chemię, daje poczucie komfortu. Szczerze to odczuwałam. Myślę, że jeszcze sięgnę po pasty naturalne, choć nie wiem czy przerzucę się tylko na nie. Na tą chwilę mam plan by stosować je zamiennie z pastami drogeryjnymi. Tę pastę jak i inne rodzaje past naturalnych kupicie online w sklepie Kalina. Obecnie produkt kosztuje 16 PLN/100 ml.  Nie mam jak jest porównać z innymi pastami tego typu. To mój debiut w tej kwestii, ale z całą pewnością sięgnę po inne rodzaje.Co myślicie o naturalnych pastach? Polecacie jakieś szczególnie? 

Organicum Naturalny szampon stymulujący wzrost włosów przetłuszczających się. Recenzja

77Gerda

Organicum Naturalny szampon stymulujący wzrost włosów przetłuszczających się. Recenzja