Jest pięknie

Książka na weekend: Katarzyna Bonda, Lampiony

Mogłabym powiedzieć, że czytałam Bondę, zanim to było modne. Bo tak było - Kasię poznałam dzięki Markowi, a on dzięki jakiemuś szkoleniu TV, na którym się znalazł. Bonda pisała już wtedy - zrobiła serię wywiadów z polskimi morderczyniami, współpracowała z jednym z polskich profilerów, Bogdanem Lachem, napisała też kryminał, który dział się na Podlasiu, w miejscach, które doskonale znam, bo wiele razy tam bywałam. Wtedy nikt o niej nie słyszał, wydawnictwo jej nie promowało - ale kilka lat później sytuacja zmieniła się diametralnie. Teraz Katarzyna Bonda to, z braku lepszego porównania, polska Camilla Läckberg. Jej wcześniejsze książki zostały wydane ponownie (kilkanaście dni temu w samolocie do Toronto dziewczyna w rzędzie przede mną czytała "Polskie morderczynie"!), a Bonda napisała serię kryminałów z profilerem Hubertem Meyerem oraz drugą, z profilerką Saszą Załuską. Mam nadzieję, że Kaśka mi wybaczy, kiedy napiszę, że Sasza nie przypadła mi do gustu tak, jak Meyer. I to nie jest kwestia preferowania przeze mnie męskiego bohatera w kryminałach - po prostu Załuska mnie męczyła przez pierwsze dwie książki z cyklu. Rozedrgana, zbyt nerwowa, ciągle zmagająca się ze swoimi demonami, nie była dla mnie dobrym materiałem na bohaterkę kryminału. Poza tym, w pierwszych dwóch książkach za dużo było dla mnie metafizyki, rzeczy nie do końca wyjaśnionych, odbiegających moim zdaniem od kanonu kryminału. Dlatego traktowałam je raczej jako wycinki świata, szczegółowe zapiski, portrety postaci, z dodatkowym wątkiem kryminalnym. "Lampiony" Katarzyny Bondy to jednak pełnokrwisty kryminał. Jest tu kilka wątków, dobrze splecionych, dobrze wrośniętych w historię i mitologię Łodzi, są ciekawie zarysowane postaci (tak, jedna z nich nosi moje nazwisko - to chyba po znajomości), jest wartka narracja i rozwiązanie, które naprawdę zaskakuje. Jest też obowiązkowy chyba w dzisiejszych czasach cliffhanger. Co prawda nadal marzę o tym, że Bonda napisze jeszcze książkę z Meyerem, ale Załuska też już może być. "Lampiony" można kupić na stronie wydawnictwa Muza SA za niecałe 30 zł. Zdjęcie na górze - nieoceniona A. Dziękuję!The post Książka na weekend: Katarzyna Bonda, Lampiony appeared first on Jest Pięknie.

Tanie i dobre kremy z naturalnymi składami? Miya myWONDERBALM!

URODA I WŁOSY

Tanie i dobre kremy z naturalnymi składami? Miya myWONDERBALM!

Maszyna do szycia Łucznik Magdalena 2050 – recenzja

Odkryte litery

Maszyna do szycia Łucznik Magdalena 2050 – recenzja

Ziołowy zakątek

Międzyzdroje – jeden z najpiękniejszych polskich kurortów

Każdy na pewno choć raz słyszał o Międzyzdrojach. Jest to niezwykle piękna miejscowość położona nad Morzem Bałtyckim na wyspie Wolin. Bardzo chętnie odwiedzają ją turyści, ponieważ oferuje cały szereg atrakcji. Jej nazwa oznacza miejsce położone między zdrojami i przypomina jej uzdrowiskową historię. Oczywiście miejscowość jest przygotowana na przyjęcie dużej liczby turystów, ponieważ posiada rozbudowaną i bogatą bazę noclegową. Bardzo łatwo znaleźć wygodne noclegi przez Internet, na przykład przez serwis meteor listą noclegów w Międzyzdrojach. Warto pamiętać, aby rezerwacji dokonać wcześniej. Współcześnie Międzyzdroje znane są przede wszystkim z organizowanego tu dorocznie Europejskiego Festiwalu Gwiazd. Z jego powodu powstała tu słynna Promenada Gwiazd, potocznie nazywana Aleją Gwiazd i wzorowana na tej rodem z Hollywood. Pierwsze odciski dłoni naszych sław pojawiły się na niej w 1996 roku i od tamtej pory stale przybywają kolejne. Tylko w ostatnich latach swoje dłonie odcisnęły tam takie osobistości jak: Justyna Steczkowska, Maryla Rodowicz czy też Andrzej Poniedzielski. Jeśli już jesteśmy w temacie gwiazd, warto wybrać się także do tutejszego Gabinetu Gwiazd – czyli gabinetu figur woskowych. W nim możemy zobaczyć figury Baracka Obamy, Salvadora Dali czy też Piratów z Karaibów. Będąc w Międzyzdrojach, koniecznie powinniśmy wybrać się na plażę. Mamy tutaj do wyboru dwa piękne kąpieliska, Międzyzdroje Zachód oraz Międzyzdroje Wschód. Każde z nich obejmuje aż 500 metrów linii brzegowej, możemy być zatem spokojni, że znajdziemy dla siebie miejsce na plaży. Warto także przejść się po tutejszym molo. Pełni ono również funkcję przystani morskiej, z której można wybrać się na krótki rejs po Bałtyku albo popłynąć do Świnoujścia lub do niemieckich portów wyspy Uznam. Koniecznie powinniśmy się też przespacerować po nadmorskiej części miasta i zobaczyć tutejsze historyczne zabudowania uzdrowiskowe oraz przepiękny Park Zdrojowy. Możemy także podziwiać miejscowe widoki z innej perspektywy – nad Bałtykiem znajdują się dwa wzniesienia: Gosań i Kawcza, które są również doskonałymi punktami widokowymi. Przez miasto przebiegają także liczne znakowane szlaki turystyczne. Te najsłynniejsze to Szlak Nadmorski imienia doktora Czesława Piskorskiego oraz Międzynarodowy Szlak Rowerowy Wokół Bałtyku. Międzyzdroje nie bez powodu są tak popularnym kurortem nadmorskim – to piękne i klimatyczne miasto.

Jest pięknie

Kanada: Kamloops – Whistler

Kiedy planowaliśmy tę trasę przez Góry Skaliste, założyliśmy, że 200-250 km dziennie to wystarczająca odległość do pokonania. Wystarczy, żeby nie spiesząc się przejechać z punktu A do B, zatrzymać się na zdjęcia, potem zameldować się w hotelu, ruszyć na spacer, znaleźć restaurację na wieczór. Tyle tylko, że to nie do końca tak działa. Kanada nie jest szczególnie gęsto zaludniona - 3,91 osoby na km2 (średnia światowa to 49 osób na km2, a w Polsce ten współczynnik wynosi 124). Poza tym, jedziemy przez góry. I nie są to góry typu nasze Tatry, gdzie w godzinę da się przejechać z Polski na Słowację. Od 3go października jedziemy przez Góry Skaliste i nadal w nich jesteśmy. Tutaj 100 km drogi bez jednej chatki, jednej stacji benzynowej czy jednej stacji przekaźnikowej sieci komórkowych to naprawdę nic wielkiego. Dlatego dziś trasa wyniosła około 400 km. Ale było warto. Po pierwsze - widoki. Z doliny, w której leży Kamloops, przejechaliśmy przez pola uprawne, zahaczyliśmy o sklep przy farmie, potem wjechaliśmy na bardzo krętą, górską drogę, żeby wreszcie wylądować w Whistler. Miasto wygląda jak Zakopane, może nawet jak Kaprun. Na uliczkach sklepy z ciuchami sportowymi, ale też oddział Sotheby's Realty (nieduże mieszkanie w Whistler kosztuje jakieś pół miliona CAD, czyli półtora miliona PLN). Znów zaczęło padać, kiedy tylko wyszliśmy, więc jutro chwila spaceru i kolejna trasa. [gallery link="file" ids="12123,12124,12125,12126,12127,12128"] Dziękujemy firmie Ford Polska za pomoc w organizacji wycieczki.The post Kanada: Kamloops – Whistler appeared first on Jest Pięknie.

Kask

Ema Mija

Kask

Silk Drops

Fall prints and colors

I was wearing: Zara Long Vest Zara Dress Zara Jeans Gucci Soho Shoulder Bag Gucci Loafers

25 dziwnych faktów o mnie

ANIA MALUJE

25 dziwnych faktów o mnie

Stuknęło mi wczoraj 25 lat, więc zapraszam na 25 faktów o mnie :) Sama uwielbiam czytać takie wpisy o innych, więc z przyjemnością skrobnę dla Was kilka słów :).1. Nie mam przekłutych uszu. Raz na jakiś czas mam ochotę iść i je przekłuć, a potem wycofuję się przed gabinetem. Za dzieciaka w jakiejś starej książce o chińskiej medycynie przeczytałam, że przez płatek przebiegają jakieś punkty, których lepiej nie przebijać. Jeśli coś mówią starożytni Chińczycy - ja to kupuję bez żadnych badań i racjonalnych argumentów. Dzięki ich ludowo przekazywanej wiedzy o imbirze, żyję dzisiaj bez sterydów. Ba! W ogóle żyję! Nasi uczeni dorośli do imbiru lata świetlne po Chińczykach. Bardzo pociąga mnie Tradcyjna Medycyna Chińska i ich filozofia. Ogólnie - dla mnie przymiotnik "chiński" to argument za, a nie przeciw. Uwielbiam też chińską gimnastykę (może niebawem o niej trochę napiszę, to dość kontrowersyjny temat). To w jakiejś książce o chińskim masażu we wstępie teoretycznym przeczytałam o podziale świata na cztery królestwa. Pierwsze z nich to królestwo roślin - celem roślin jest jedynie wzrost oraz życie. Drugie, to królestwo zwierząt, które również nie posiadają własnej woli, ich celem jest wypełnianie programu i reprodukcja. Trzecie to królestwo ludzkie - człowiek w odróżnieniu od zwierząt zastanawia się nad sobą i pragnie stawać się lepszy, a jeśli odczuwa pragnienie czegoś więcej, może dostrzec królestwo czwarte. Boże. Osoba z wyższego królestwa może dowolnie korzystać z energii niższego. Pamiętam, że bardzo mi się to kiedyś spodobało i zaczęłam interesować się religiami i filozofią. Nie umiem przyjąć żadnego dogmatu.2. Nie cierpię mądralińskich :D. Stąd gwiazdka przy starożytnych Chińczykach. Jak ktoś mi znowu powie, że starożytność odnosi się do Europy a Chiny czy Hawaje już nie, to trafia do wyjątkowego folderu ludzi na których reaguję podniesieniem jednej brwi.3. Mam wyuczone unoszenie prawej brwi. Oglądałam kiedyś wszystkie odcinki Serialu sci-fi Stargate SG-1 Gwiezdne wrota (czasy liceum). Jeden z głównych bohaterów, Teal'c podnosił jedną brew mówiąc "indeed". Ten gest wyrażał więcej niż tysiąc słów. Dzisiaj nie umiem tego opanować i brew żyje swoim życiem. Czasami zwracacie na to uwagę na snapie :).4. Mówię cicho - z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że pracując z dziećmi skupiam tak na sobie ich uwagę. Drugi jest taki, że przy mojej chorobie mam wiecznie uczucie zatkanych uszu (od strony zatok) więc nie słyszę swojego głosu tak, jak powinnam.5. Słabo słyszę - antybiotyk w dzieciństwie uszkodził mi słuch. Ponoć odwracalnie. Ponoć. Nie wyłapuję pewnych niuansów a traumatycznie wspominam nerwy pielęgniarek gdy podczas badania nie słyszałam różnicy między dźwiękiem wydawanym przez kroki a pukaniem do drzwi. Za to miło wspominam pierwszą w życiu jazdę windą - w tym samym szpitalu.6. Beznadziejnie śpiewam - na studiach miałam rozmaite zajęcia muzyczne, które były dla mnie ogromnym testem wytrwałości i zapału. Wyuczenie się nut czy durnych kawałków na flecie - da się znieść. Grę na zakichanych klawesach, partytury - da się przeżyć. Nawet rozpisanie muzyki klasycznej na na instrumenty dla dzieci i dyrygowanie grupą jakoś przetrwałam (wybrałam Shostakovicha). Ale śpiewanie? Dramat! Przez cały rok słuchałam o tym, jaka to krzywda gdy nauczycielka zamiast śpiewać z dziećmi, puszcza im piosenki z CD. Gdy zaśpiewałam na zaliczenie, wykładowczyni powiedziała "lepiej jak pani będzie odtwarzała piosenki z płyty". 7. Uwielbiam kropkiJestem maniaczką kropek. Groszki, grochy, białe,czarne - whatever. Uwielbiam :)8. Mam patologiczną rodzinęNie tą najbliższą, ale dalej... ciężka patologia. Coś tylko ligę niżej niż Beatka z "Rolnik szuka żony". Znam więc takie historie, że mogłabym napisać ze cztery bestsellery a każdy chwaliłby moją fantazję, chociaż te scenariusze niestety napisało życie. 9. Nieustannie tyję i chudnę. O dwa rozmiary w jedną i drugą, czyli praktycznie cztery. 32-34 i 36-38. Generalnie jestem raczej pomiędzy 34 a 36, ale to pokłosie dawnego leczenia sterydami i kwestia mojej choroby. Zakładam wtedy luźne sukienki i tyle. Najbardziej widać to po mojej twarzy:Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ania (@aniamaluje) 4 Kwi, 2016 o 12:44 PDT10. Nieustannie jestem posądzana o anoreksję albo bulimię. Przy mojej chorobie muszę dostarczać sobie bardzo dużo kcal (oddychanie to dla mnie wysiłek). Sztucznie pobudzam apetyt imbirem i ostrymi przyprawami, które przy okazji podkręcają metabolizm. Nie wiem co na to dietetyka - sprzedałam swoje sposoby kilku koleżankom, które z zazdrością patrzyły na pizzę z serowym brzegiem zagryzioną tortem i kanapki z majonezem, jedzone kompletnie bez wyrzutów sumienia. W tym co robię wytrwała tylko jedna z nich - jednak specyficzne przyprawy, woda z imbirem/pieprzem cayenne i kilka innych naturalnych dopalaczy+ruch fizyczny to praca na pół etatu. Koleżanka sobie chwali, ale to za mała próbka danych ;-).11. Uwielbiam tworzyć teksty we współpracy z markamiWybieram tylko takie marki, które pozwalają mi zakomunikować jakąś wartość dla Was. Przez to, że ktoś mi płaci za takie teksty, ja mogę odrzucić kilka mniej ciekawych zleceń związanych z moją pracą i w danym miesiącu więcej czasu spędzać nad blogiem. Chyba tylko dzięki temu stać mnie na wydatek czasowy jakim jest odpowiadanie na komentarze, co jest bardzo czasochłonne :). Tekst we współpracy z marką to mnóstwo pracy, której nie widać. Czytam np. dziesiątki artykułów naukowych by wyłuskać z nich jedną, jedyną ważną informację, która będzie dla Was rozwojowa. Moje ulubione teksty powstałe we współpracy z markami to:Wyzwanie - cera lepsza w 3 tygodnie!Kosmetyk - przyjaciel, czy wróg kobiety?Co jeszcze powstrzymuje Cię przed pierwszym krokiem?Czy poszedłbyś na przegląd samochodu do kosmetyczki?Cieszę się, że mogę być częścią fajnych projektów. Uwielbiam też łamać tematy tabu i poruszać kwestie trudne.12. Przez długi czas budziłam się o 4:44. Wtedy było to dla mnie bardzo dziwne, że zawsze w nocy musiałam na chwilę wyrwać się ze snu dokładnie o tej nieszczęsnej 4:44. Tym bardziej, że dokładnie o tej godzinie się urodziłam :D Z perspektywy czasu myślę, że dwa pierwsze razy mogły być przypadkiem a potem pewnie wrzuciłam sobie w głowę hasło "zawsze budzę się o 4:44, łot te fak?", mój mózg wyciął końcówkę i zareagował jak książę z bajki mówiąc - twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. No to spełnił.13. Postrzegam się jako osobę niską :)Czuję się taka malutka! Bardzo długo byłam "najniższą w klasie" lub przynajmniej w czołówce niziutkich osób. Teraz mam typowe 170 cm i gdy poznaję kogoś, kto zna mnie z internetu, równie często słyszę "ale ty jesteś wysoka!" co "myślałam, że jesteś wyższa".14.  Moja największa wada i zaleta to jednoWedług innych, moją największą wadą jest "zbytnia pewność siebie". Gdyby pytam ludzi o swoją największą zaletę, również wymieniają "jesteś taka pewne siebie! Też tak chcę". Logika :D15. Mam tak zwany "bawoli kark" i całe mnóstwo innych objawów zespołu Cushinga. To dość charakterystyczna postawa ciała, tycie w obrębie brzucha i twarzy (stąd zmarszczki na moim czole). Za wszystkie te dary z całego serca dziękuję lekarzom, którzy wymyślili kiedyś leczenie sterydami i wpędzili mnie w steroidozależność ❤ Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. (Łk 23, 34).16. Nie twierdzę że leki i medycyna są złe, ale... chodzę na badania krwi i takie tam, ale jak ognia unikam leków i jeśli kiedyś będę rodzić dziecko to chyba w domu i w wodzie. Nie wiem, wynajmę na miesiąc mieszkanie tuż obok szpitala by nie ryzykować? Nie wyobrażam sobie kolejny raz zamienić się w kawałek mięsa z numerem seryjnym i terminem przydatności. Nie namawiam do brania przykładu, ale mam za sobą ponad dwadzieścia lat budowania uprzedzeń. Nie zgadza  się coś w systemie? Dopiszmy że ta "końcówka dwa dwa sześć pięć miała podane dożylnie i się zgodzi". Dwa-dwa-sześć-pięć słyszy i mówi - nawet nie próbujcie!!! Mam nadzieję, że kolejne pokolenia lekarzy będą respektować zasadę poszanowania godności i podmiotowości pacjenta. Wciąż wierzę, że ten zawód wykonuje wielu wspaniałych ludzi!17.  Mam skrypty na każdą okazjęNo, prawie. Nie traktuję tych instrukcji dosłownie, ale tak jak w samolocie jest instrukcja na wypadek wodowania, tak ja mam listy z zasadami postępowania w razie złego humoru, zbiór przepisów na "zjadłabym coś, ale nie wiem co" i tak dalej :D Skrypty te służą samodyscyplinie i zwalczają naturalną ludzką skłonność do działania egoistycznie. Np. często dostaję przesyłki z prezentami od firm. Nie ma co ściemniać, czasami pokusa polecenia czegoś jest duża (a nuż dostanę coś znowu?) więc mam na tę okazję serię pytań. Jedno z nich - czy gdyby to był prezent od cioci a nie od firmy, też byś o nim napisała?18. Często ktoś obcy mówi do mnie "cześć Ania!" A gdy pytam skąd się znamy jest takie "o matko, czytam twojego bloga, mam wrażenie jakbym cię znała!". To bardzo miłe spotkania!19. Chociaż staram się ze wszystkich sił, nie jestem w stanie każdego zapamiętać. Udawanie nie jest moją mocną stroną więc szczerze mówię "przepraszam, naprawdę Cię nie pamiętam". Widzę wtedy rozczarowanie na twarzy rozmówcy i jest mi przykro :(20. Przyśnił mi się kiedyś nagrobek z moim nazwiskiemA potem znalazłam go w necie. Nawet pierwsza litera drugiego imienia się zgadza. Kimkolwiek byłaś droga Anno - fajnie, że żyłaś tak długo!21. Lista tekstów, które obiecałam napisać lub rozważyć ma już ponad dwa tysiące pozycji. Tematów na pewno mi zatem nie zabraknie, ale one wszystkie przypominają mi się w przypadkowych okolicznościach. Kupuję ciastka i mam z tyłu głowy - kurczę, miałam napisać tekst o tym, co zjeść w Wilnie! Czytam książkę i myślę "pora na kolejny odcinek cyklu z polecanymi książkami" i tak co chwilę :D22.  Często noszę sukienki jako bluzkinp. na zdjęciach z dzisiejszego tekstu. Jak znajdę taką bluzkę, to kupię :D23.  W przedszkolu buntowałam dzieciUciekłam ze spaceru, udawałam, że zasnęłam na huśtawce, namówiłam dzieci by pluły do zupy. Gdy wróciłam do przedszkola po chorobie, chciałam nadrobić zaległe "karty pracy". Pani położyła mi moją teczką na stoliku i prosiła bym zaczęła wypełniać. Byliśmy na "i jak indyk". Jak usiadłam, tak napisałam wszystkie literki i zrobiłam wszystkie szlaczki do końca roku. Był dym :D Innym razem zmusiłam nauczycielki by zmieniły w wierszyku "Anka-Skakanka" na "Agnieszka". Zmieniły.24. Ludzie często mają mnie za kretynkęBo siedzę i pozwalam dyskusji się toczyć, opowiedzieć wszystkie głupie przykłady a odzywam się tylko wtedy, gdy nie mogę wytrzymać nawału usłyszanej głupoty. Gdy nie nosiłam krótkich sukienek albo dekoltów, byłam odbierana jako osoba inteligentna nawet, jak odzywałam się od czapy :).  Miałam opracowany szereg strategii i zdań pozwalających mi wybrnąć z każdej sytuacji, np. mądre słowa, których  na pewno nie zna nauczyciel. Dwa wieczory ze słownikami Kopalińskiego i miałam cały arsenał trudnych słówek. Kilka uniwersalnych cytatów z filozofii (najlepiej tych mniej znanych) i można przetrwać całe liceum. Jeden z tych cytatów naprawdę uwielbiam - Droga śruby jest prosta i kręta zarazem. Ogólnie bardzo lubię Heraklita i nie cierpię gdy ktoś zarzuca mi, że źle zrozumiałam Nietzschego, skoro uważam że dał mi siłę (wolę mocy :P) gdy miałam życiowy kryzys. Dla mnie ważniejsze są osobiste sensy, które wynikają ze środowiska, przeżyć, przeczytanej wcześniej literatury Nie można ich "źle zrozumieć".25. Szybciej robię niż myślęNp. niepostrzeżenie ładując się w studia doktoranckie. W liceum kolega ławkę za mną gadał, więc nauczycielka rzuciła w niego kredą. Źle celowała i trafiła w moją. Wkurzyła mnie kreda na mojej ławce, bo co to ma niby być? Bez wahania odrzuciłam. Headshot! (I grobowa cisza chwilę później).Także ten :DSpódnica ze zdjęcia kupiona tutaj (są inne kolory!) bluzka to sukienka za 35 zł ze styczniowego tekstu "nie chcę żyć w trybie: tak,tak, dalej, dalej" a szpilki kupione tutaj. Polecam rozmiar większe :) Oraz zarejestrowanie się i odczekanie 2-3 dni aż na maila przyjdzie kod rabatowy.Ten tekst to dobra okazja by:1. Zachęcić Cię do udziału w konkursie2. Zachęcić do tagowania zdjęć na instagramie hashtagiem #zpoleceniaaniamaluje  - co miesiąc ktoś dostaje ode mnie jakiś prezent :)3. Poradzić się w pewnej kwestii - gdy publikuję codziennie, każdy tekst ma mniej wyświetleń. Statystyki wychodzą więc na podobnie, a ja mam dwa razy tyle pracy, ALE dostarczam treści osobom, które zaglądają tutaj codziennie. Jest to jednak karkołomne (a jak wiecie, kark mam nie taki jak trzeba:)) więc pomyślałam, że dotychczasowy tryb z tekstem co 2-3 dni może zostać, a w miarę możliwości każdego dnia pojawiałyby się mniej istotne i mniej pracochłonne tekściki. Co Ty na to? Piszę tego bloga dla Ciebie :*Bądź na bieżąco!  ❤ INSTAGRAM ❤ FACEBOOK ❤❤ FACEBOOK MONIKI ❤ Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na "głównej") - jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin :) A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem :) Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

BAKUSIOWO

Mężczyzno! Jeśli Ci życie miłe, nigdy nie mów swojej żonie tych 5 zdań.

Jest 5 zdań, których, drogi mężczyzno, których nigdy, przenigdy nie powinieneś mówić swojej kobiecie. Niezależnie od tego jakie masz intencje, wiedz o tym, że wypowiadając te magiczne słowa, z założenia Twoje intencje są złe. Jeśli Ci życie miłe naucz się dyplomacji. Największe kłamstwo w tej sytuacji jest dyplomacją. Nie pójdziesz za nie do piekła. Robisz…

PINK CAP

GUMIJAGODA

PINK CAP

Przepis na szarlotkę – świetny poprawiacz humoru jesienią

KAMERALNA

Przepis na szarlotkę – świetny poprawiacz humoru jesienią

MUST HAVE FASHION

Rozświetlanie twarzy – efekt przed i po z L’oreal True Match Highlight

Dobry rozświetlacz jest w stanie totalnie odmienić twarz. Jak żaden inny kosmetyk potrafi dodać świeżości oraz blasku. Od kiedy poznałam L’oreal Highlight puder rozświetlający – nie wyobrażam sobie już codziennego makijażu bez użycia choćby odrobiny tego rozświetlacza. Gdzie nakładać rozświetlacz? Jak używać rozświetlacza? L’oreal Highlight puder rozświetlający Zacznę od zapoznania Was z kosmetykiem L’oreal Highlight puder [...]

JOTEM

Microsoft Lumia 950 z Continuum i stacją dokującą – test

Po raz kolejny miałem okazję testować smartfon ze znaczkiem Microsoft na obudowie. Lumia 950 w dość klasycznej obudowie kryje wiele ciekawych funkcji. Jakich? Zapraszam do testu. Microsoft Lumia 950 trafił do mnie w dość nietypowym zestawie. Spodziewałem się niedużego pudełka ze smartfonem, a otrzymałem całą walizkę. W środku znalazłem zapakowane w eleganckie pudełko: klawiaturę bezprzewodową, nietypową mysz, hub, skórzane etui na telefon oraz oczywiście sam telefon. Dlaczego nietypową myszkę? Bardzo spodobał mi się jej kształt. Można ją dopasować pod siebie bo rozkłada się i składa według potrzeb. Świetna sprawa. Pozytywnie zaskoczyły mnie również przewody dołączone do zestawu. Dlaczego? Bo wielu producentów nigdy tego nie robi każąc użytkownikom dokupować dodatkowe akcesoria. Lumia 950 – pierwsze spojrzenie Pierwsze i bardzo pozytywne wrażenie zostało nieco przyćmione po pierwszym bliższym kontakcie z samym smartfonem. Jak wspomniałem na wstępie – testowałem już kilka takich modeli i wszystkie wyglądają prawie tak samo. Lumia 950 to kolejny raz klasycznie wyegzekwowany temat przez Microsoft. A co znajdziemy w środku? Lumia 950 – specyfikacja Za pracę smartfona odpowiada nowiutki procesor Qualcomm Snapdragon 808. Ma osiem rdzeni taktowanych 2.0 GHz. Procesorem graficznym jest Adreno 418. Ekran to 5,2-calowy amoled o wysokiej rozdzielczości 1440 na 2560 pikseli. Dzięki temu obraz jest ostry jak żyletka, a kolory bardzo dobrze odwzorowane.  Telefon ma wbudowane 3 GB pamięci RAM oraz 32 GB pamięci wewnętrznej. Kolejne parametry telefonu również robią dobre wrażenie. Aparat tylny ma matrycę o rozdzielczości 20 megapikseli a obiektyw wyposażony w optykę Zeiss. Z kolei przedni aparat, to już standardowe dla smartfonów tej klasy 5 megapikseli. Lumią możemy również nagrywać filmy w rozdzielczości 4k. Bateria w tym smartfonie nie jest specjalnie zbyt duża. Ma pojemność zaledwie 3000 mAh, ale dzięki USB-C i trybowi fast-charge można ją naładować od zera do połowy w niespełna 30 minut. W dodatkowym wyposażeniu znajdziemy barometr, magnetometr, żyroskop, akcelerometr, a ekran zabezpiecza Corning Gorilla Glass 3. Lumia 950 – Zdjęcia i wideo Lumie zawsze dobrze radziły sobie z robieniem zdjęć i nagrywaniem filmów (no może poza modelem 920 i jego słynną wpadką reklamą) i w tym przypadku jest… świetnie. Moją uwagę najbardziej przykuł tryb ułatwienia zrobienia ostrego zdjęcia. W trakcie kadrowania i po zrobieniu zdjęcia, aparat de facto rejestruje kilkanaście klatek więcej i automatycznie wybiera najostrzejszą fotografię i następnie je retuszuje. Działa to bardzo precyzyjnie i faktycznie jest sporym ułatwieniem w robieniu zdjęć, zwłaszcza przy gorszym oświetleniu. A jak prezentuje się jakość zdjęć? Dałbym tutaj czwórkę z plusem, ponieważ domyślnie aparat nieco za bardzo wyostrza zdjęcia, co powoduje znaczny spadek jakości obrazu zwłaszcza przy dużym poziomie szczegółów w kadrze. W przypadku filmów jednym z najważniejszych parametrów jest stabilizacja obrazu. Nie znoszę nagrań, które wyglądają jakby były tworzone w trakcie rekordowego trzęsienia ziemi. Dużo producentów (nie wszyscy i nie w każdym modelu) stosuje stabilizację obrazu, która przycina znaczną część obrazu. Jak sytuacja wygląda w Lumia 950? Obraz też jest przycinany, ale mam wrażenie, że stabilizacja działa najlepiej przy panoramowaniu ujęcia. Gdy próbowałem nagrać dane ujęcie trzymając nieruchomo telefon w obu rękach, stabilizacja nie radziła sobie najlepiej przenosząc drgania na zarejestrowany obraz. Jest najbardziej widoczny w brzegach ekranu dając efekt wyginania obrazu. Lumia 950 – stacja dokująca Producent w zestawie dołączył stację dokującą, myszkę, klawiaturę oraz przewody. Dzięki temu cały zestaw można podłączyć do dowolnego ekranu i pracować jak na normalnym komputerze. W sieci spotkałem się z dużą ilością opinii na temat tego sprzętu, głównie negatywnych. Ciekawostką jest to, że próbowałem. Naprawdę próbowałem podłączyć stację do 4 telewizorów, 3 różnych monitorów i nic. Nie udało się, telefon po prostu nie chciał podać sygnału by cokolwiek chciało wyświetlić się na ekranie. Zanim zabierzecie ten zestaw na spotkanie biznesowe, poświęćcie trochę czasu, aby dogadać się z nim, aby nie było niemiłej niespodzianki w trakcie prezentacji.   Post Microsoft Lumia 950 z Continuum i stacją dokującą – test pojawił się poraz pierwszy w Lifestyle, technologie, ciekawostki blog kulinarny.

Ludzki mózg vs. komputer lub smartfon

Facetem jestem i o siebie dbam

Ludzki mózg vs. komputer lub smartfon

Szczypta jesieni

Makóweczki

Szczypta jesieni

Udało się nam wczoraj ukraść 15 minut jesieni. To stanowczo nie jest nasz czas, okres, moment… Choroba za chorobą i z chorobą w tle. Jak nie ja, to dzieci, jak nie dzieci to Pan Tata, zagoniony przez Babcię W. podniósł wiadro z gliną i… pyk w kręgosłupie. Więc, smarki, katarki i kaleki z bólem przeróżnym zbyt często odwiedzające SOR. A, że pogoda do chorowania idealna to mamy w domu zbiorowy szpital. Więc takie kilkanaście minut na podwórku, w promieniach słońca i w kolorach liści ukradzione przypadkiem, dla nas jest bezcenne. A za tydzień będzie lepiej… pewnie. Nie? Lenka: Sweterek- Lindex Bluzeczka- Mamunio Szalik- Next Spodnie- H&M Butki- Mrugała Plecak- Zara Spineczka- Kollale Maks: Bluza- Lindex Spodnie- Zara Buty- Mrugała (wszystkie rzeczy oprócz plecaczka są z obecnych kolekcji, dostępne stacjonarnie i on-line)

Silk Drops

Marios Pleated Skirt

I was wearing: H&M Sweater Marios Grey Pleated Midi Skirt Keep Booties Parfois Bag

Babskie czytanie: recenzja książki „Dobre ciało” Eve Ensler

Lady Gugu

Babskie czytanie: recenzja książki „Dobre ciało” Eve Ensler

Mały przemyt

Ema Mija

Mały przemyt

Jest pięknie

Kanada: Blue River – Kamloops

Niby codziennie robimy podobną trasę (około 200 - 250 km), ale dziś jakoś długo to szło. Może dlatego, że co chwilę zatrzymywaliśmy się na zdjęcia, wideo, ujęcia z drona. Kiedy dojechaliśmy do Kamloops, dochodziła czwarta po południu. Planowaliśmy dłuższy spacer, ale jak tylko wyszliśmy z hotelu, zaczęło lać. I to naprawdę lać - wszystko mam mokre i mam nadzieję, że do jutra wyschnie, bo co prawda mam ubranie na zmianę, ale wiezienie mokrych ciuchów będzie niekomfortowe. Kamloops leży w pobliżu rzeki i jeziora, jest tu sporo winnic, parków, ale też galerii sztuki. Na jednej z głównych ulic (Victoria Street), gdzie mieszkamy, do wyboru jest kilkadziesiąt restauracji, barów, pubów - my, skuszeni dobrymi ocenami na TripAdvisor, wybraliśmy The Noble Pig i była to bardzo dobra decyzja. Marek zdecydował się na kanapkę z wieprzowiną - według jego słów najlepszą ze wszystkich, które jadł do tej pory w Kanadzie. Za mną od paru dni chodził łosoś, więc wzięłam łososia i do tego lokalne pinot gris. Mam nadzieję, że jutro zdążymy się wybrać na jakiś spacer, bo mi statystyki Fitbita spadną. [gallery link="file" ids="12119,12114,12116,12118,12117,12115"] Dziękujemy firmie Ford Polska za pomoc w organizacji wycieczki.The post Kanada: Blue River – Kamloops appeared first on Jest Pięknie.

Patera piętrowa DIY do różnego zastosowania

twojediy

Patera piętrowa DIY do różnego zastosowania

Salon kąpielowy

Lady of the House

Salon kąpielowy

Czy poszedłbyś na przegląd samochodu do kosmetyczki? KONKURS

ANIA MALUJE

Czy poszedłbyś na przegląd samochodu do kosmetyczki? KONKURS

Morelowy akcent na sportowo.

STYLEEV

Morelowy akcent na sportowo.

Szafeczka blog

Prezent dla Niego, na którym też skorzystasz!

Już za chwilkę rozwieję wszelkie tajemnice! Jesteście ciekawe co to takiego? Jak tylko zobaczyłam reklamę TEGO produktu, to od razu w mojej głowie zrodził się plan doskonały! Już Wam wszystko wyjaśniam. Pamiętacie niedawno pisałam o tym, jaki prezent dać młodej mamie? Dziś mam coś bardziej klasycznego, materialnego. Prezenty lubi większość z nas. Zarówno je dostawać,… The post Prezent dla Niego, na którym też skorzystasz! appeared first on szafeczka.com.

Ulubieńcy - idealny krem pod oczy, zestaw do zniszczonych włosów, , tani i dobry róż i inni

URODA I WŁOSY

Ulubieńcy - idealny krem pod oczy, zestaw do zniszczonych włosów, , tani i dobry róż i inni

25 powodów, dla których zimna połowa roku też jest fajna

Lifemenagerka

25 powodów, dla których zimna połowa roku też jest fajna

KOSMETYKI FIRMY MEXMO

GUMIJAGODA

KOSMETYKI FIRMY MEXMO

4 filmy, które musisz obejrzeć w jesienne wieczory!

HANIA

4 filmy, które musisz obejrzeć w jesienne wieczory!

MUST HAVE FASHION

Spotkanie blogerek z TK Maxx w kosmicznym Flyspot

To było jedno z dziwniejszych miejsc, do którego zaproszono blogerki. Tk Maxx zaszalał i zaprosił nas do… tunelu aerodynamicznego Flyspot! Wszystko w ramach nowej kampanii marki „Szalone Możliwości”. Faktycznie, to co można wyprawiać w tym tunelu jest naprawdę szalone! Zapraszam Was na fotorelację. TK Maxx, blogerki i Flyspot Marka TK Maxx jak zwykle zaskakuje! Tym [...]

10 rzeczy za które lubię jesień

Fashionable

10 rzeczy za które lubię jesień