TU TERAZ

Startuje budowa metra. "Przywiązani do kierownicy postoją w korkach"

Tramwaj, autobus, rower – te środki transportu mają pomóc w przetrwaniu budowy metra pod Górczewską. Auto lepiej zostawić na parkingu. Więcej informacji

TU TERAZ

Z ekranami czy bez? Przebudowa Lazurowej już niedługo

Jutro dowiemy się, kto przebuduje Lazurową między Sterniczą a Górczewską. Powstanie tam druga jezdnia i droga rowerowa. Więcej informacji

TU TERAZ

Nowy parking P+R uratuje Bemowo? Negocjacje trwają

Jeśli Wola i Bemowo mają przetrwać budowę metra bez katastrofalnych korków, duża część samochodów musi trafić na parkingi. Więcej informacji

TU TERAZ

Oficjalnie: Bemowo bez E-2 i E-5, mnóstwo zmian w komunikacji

Prezentujemy pełną i ostateczną listę zmian, które wejdą w życie po zamknięciu Górczewskiej na czas budowy metra. Więcej informacji

TU TERAZ

1 listopada. Artyści ratują zabytki na Starych Powązkach. "Dał nam przykład Jerzy Waldorff"

Więcej informacji

TU TERAZ

Śmiertelny wypadek na węźle Konotopa. Zablokowany wjazd na A2

Więcej informacji

TU TERAZ

Hulakula wraca w nowym miejscu. Już nie w BUW, tylko na Żeraniu

Więcej informacji

TU TERAZ

"Run Or Death"- w lesie na Białołęce na biegaczy czyhały zombie [ZDJĘCIA]

Więcej informacji

TU TERAZ

Sporty miejskie. Carrom poleca Paulina Nowakowska

Więcej informacji

TU TERAZ

Ford uderzył w bariery na S8, wypadła pasażerka. Nie żyje

Samochód osobowy uderzył w bariery ochronne na S8 przed węzłem Konotopa. – Nie żyje pasażerka podróżująca autem. Utrudnienia są na wyjeździe ze stolicy w kierunku Poznania – podaje reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. Więcej informacji

TU TERAZ

Automatyczna, higieniczna, bezdotykowa… Przegrała jednak z wandalami

Bezdotykowa, z czujnikami, automatycznym zmywaniem, higieniczna… Ma jednak jedną „wadę” – nie jest odporna na wandali. Zdewastowana toaleta na Polu Mokotowskim stoi nieczynna. Więcej informacji

TU TERAZ

Nietrzeźwy kierowca uszkodził inne auto i poszedł na cmentarz. Zatrzymali go przechodnie

Parkował, uszkodził inny pojazd i poszedł na cmentarz. Kiedy wrócił, został zatrzymany przez przechodniów i przekazany w ręce policji. Okazało się, że ma ponad promil alkoholu w organizmie. Informację o obywatelskim zatrzymaniu w Pruszkowie (woj. mazowieckie) otrzymaliśmy na Kontakt 24. Więcej informacji

TU TERAZ

Pobiegli przez Las Trupów

Fani biegania, horrorów i gier video połączyli wszystkie pasje i wystartowali w biegu Run Or Death przez Las Trupów. Uczestnicy podzielili się uciekających i goniących ich zombie. Impreza odbyła się na Białołęce i nawiązuje do amerykańskiego święta duchów – Halloween. Więcej informacji

TU TERAZ

Najpierw meble, potem sztuka. Emilia znika, ale ma wrócić

Trwa rozbiórka pawilonu Emilia w centrum Warszawy. Budynek stracił już elewację od strony wschodniej. Więcej informacji

MUST HAVE FASHION

Testuję: 5 nowości kosmetycznych do włosów od L’biotica

Bardzo cenię sobie markę produktów do włosów L’biotica, bo już wcześniej miałam okazję przetestować całą serię tych kosmetyków. Niedawno wpadło mi w ręce sporo nowości, dlatego też mam dla Was test tych nowinek odnośnie produktów do pielęgnacji włosów. W tym jeden jest moim faworytem! Nowości do włosów od L’biotica Bardzo ciekawą nowością są Oleo-kremy Biovax, [...]

Ziołowy zakątek

Ceramika z Bolesławca

Każdy, kto choć trochę interesuje się kulturą, tradycją i sztuką ma świadomość, że Bolesławiec jest polską stolicą ceramiki. Zaczęło się już we wczesnym średniowieczu, kiedy to mieszkańcy specjalizowali się w rzemiośle, które było podstawą tutejszej gospodarki. Oczywiście jego uzupełnieniem była właśnie ceramika i garncarstwo. To rozreklamowało miasto na całą Polskę. Obecnie w przypadku złej pogody, nie musimy być skazani na siedzenie w jednym z bolesławskich noclegów. Jest tu bowiem wiele miejsc, które warto zobaczyć. Jednym z ciekawszych widoków są właśnie zebrane w muzeach zbiory ceramiki i garnków mających nawet kilkaset lat. Największą atrakcją turystyczną miasta swego czasu był stworzony pod koniec XVIII wieku wielki garniec. Był on jednym z największych na świcie i mierzył dwa i pół metra wysokości, i prawie cztery metry obwodu - to właśnie sprawiło, że Bolesławiec stał się bardzo popularny wśród turystów, a to z kolei pozwoliło się rozwijać bolesławskim bazom noclegowym, hotelom, restauracjom i deptakom. Sukcesy tego rzemiosła napędziły również ochotę do robienia nowych dzieł i pobijania kolejnych rekordów wielkości. W latach trzydziestych stworzono ogromny garnek, którego pojemność wynosiła prawie 9 tysięcy litrów. Niestety, żaden z wyżej wymienionych obiektów nie zachował się po drugiej wojnie światowej. Jednak, aby tradycja została zachowana na rynku w Bolesławcu można podziwiać obecnie ogromny dzban, który stworzyli polscy autorzy.  Obecnie w Bolesławcu istnieje kilka działalności gospodarczych, które produkują naczynia w tradycyjny sposób i cieszą się dużą popularnością. Flagowcem, jeżeli chodzi o tego typu miejsca jest manufaktura na ulicy Gdańskiej. Tutaj mamy jedyną możliwość zobaczenia całego ciągu produkcyjnego od podstaw aż do powstania finalnego produktu, a także po trosze możemy brać udział w jego tworzeniu. Tak naprawdę tradycję garncarską i jej niepowtarzalny lokalny styl zapoczątkowali dawni niemieccy mieszkańcy. Polacy przejęli tą tradycję i kontynuują ją do dziś.

Jak trzymam figurę bez wyrzeczeń? Mikstura z imbiru i inne sposoby

ANIA MALUJE

Jak trzymam figurę bez wyrzeczeń? Mikstura z imbiru i inne sposoby

Dzisiaj pierwsza część tekstu o tym, jakim cudem mam taką figurę skoro tyle - pardon - żrę. Mam kilka sztuczek na to, by wyglądać szczuplej nie odmawiając sobie jedzenia.Czytaj dalej »

KONKURS - wygraj jeden z czterech róży mineralnych Annabelle Minerals

'DARIAA

KONKURS - wygraj jeden z czterech róży mineralnych Annabelle Minerals

Szafeczka blog

Tego nie rozumieją bezdzietni znajomi

Gdy zostajesz mamą zmienia się prawie wszystko. Po roku od tego, gdy Twoje dziecko zacznie mówić powoli zapominasz jak masz na imię. Większa szansa, że zareagujesz na przypadkowo zasłyszane MAMO, niż na swoje imię. Przestawiają się priorytety, dochodzi milion obowiązków i tona zmęczenia. W kwestii towarzyskiej bywa różnie. Jeśli zdecydowana większość Twoich znajomych (w tym… The post Tego nie rozumieją bezdzietni znajomi appeared first on szafeczka.com.

Wyzwanie 10×10 – DZIEŃ 8

KAMERALNA

Wyzwanie 10×10 – DZIEŃ 8

Trzy najważniejsze sekrety pielęgnacji mojej cery

URODA I WŁOSY

Trzy najważniejsze sekrety pielęgnacji mojej cery

Darmowe jesienne DIY dla twojego domu

Odkryte litery

Darmowe jesienne DIY dla twojego domu

Krem na piegi – wybielający i skuteczny „odpiegacz”!

WIECZNIE MŁODA

Krem na piegi – wybielający i skuteczny „odpiegacz”!

Babeczki dyniowe ze śliwką.

Nieperfekcyjna Pani Domu

Babeczki dyniowe ze śliwką.

               Sezon dyniowy chyli się ku końcowi, dlatego podczas gdy dzieci drążą dyniowe dekoracje na Halloween, my możemy poeksperymentować z dynią w kuchni. Oprócz przepysznej zupy dyniowej, która idealnie sprawdzi się na chłodne dni - polecam muffiny dyniowe.       W pierwszej kolejni trzeba taką dynię upiec. Umyte i pokrojone na kawałki części kładziemy na blaszce skórką do dołu i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C. Pieczemy przez około 1 godzinę lub do czasu aż dynia będzie miękka. Łyżką wydrążamy miąższ z upieczonej dyni i miksujemy ją blenderem na gładkie purée. Odmierzamy potrzebną ilość. Resztę można trzymać w lodówce przez kilka dni, można też zamrozić na dłużej.  Do babeczek oprócz 200g purée z pieczonej dyni potrzebujemy: 300 g mąki pszennej np. tortowej2 łyżeczki proszku do pieczenia1/2 łyżeczki sody oczyszczonej170 g cukruszczypta soli2 łyżki cukru wanilinowego lub 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego2 jajka (duże L)60 ml mleka150 g masła, roztopionego     Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni C. W jednej misce mieszamy przesianą mąkę razem z proszkiem do pieczenia i sodą. Dodajemy cukier, sól, skórkę z pomarańczy, wanilię. W drugiej misce mieszkamy widelcem jajka razem z purée z dyni, dodajemy roztopione i wystudzone masło, na koniec mleko. Teraz wszystkie składniki delikatnie łączymy za pomocą łyżki: do sypkich, przesianych składników dodajemy masę jajeczną i krótko oraz delikatnie mieszamy łyżką - ciasto ma być lekko grudkowate, ale surowa mąka nie powinna być widoczna. Nie można zbyt długo mieszać składników. Ciasto wykładamy do przygotowanych foremek, na wierzchu możemy  położyć owoce lub pestki dyni. Wstawiamy do piekarnika. Pieczemy przez około 18-20 minut, do suchego patyczka. Z takiej ilości składników wychodzi nam ok 12-15 babeczek. Smacznego!

StreetCouple

ŁUKASZ PODLIŃSKI

StreetCouple

Córeczkę mieć – #najlepiej!

Makóweczki

Córeczkę mieć – #najlepiej!

Córka, córcia, córeczka.. Moje marzenie odkąd w mojej głowie pojawił się zalążek pomysłu na bycie mamą. To o niej myślałam, wizualizowałam będąc we wszystkich trzech ciążach. Za trzecim razem się udało. Spełnienie marzeń! Maleńka kobieta. Zachwyt, emocje, zalewająca radość. Choć była to ciężka ciąża i cudem pojawiła się na tym świecie dzięki matczynej intuicji (KLIK), każdego dnia upewnia mnie w przekonaniu, że było warto. Jest coś magicznego w posiadaniu córki. Jej wrażliwość, gesty, pokłady emocji, bardzo szybko różnicują ją od równie cudownego, acz bardzo innego synka. Jest taki magiczny gest, który robią dziewczynki, który zmiękcza serce, mianowicie sposób w jaki odgarniają włosy z buźki. Wszystkie robią to urzekająco i cudownie. Ale od pieluch widać tę delikatność w ruchach, intensywność wybuchów emocji, zalewy miłości i błysk w oku. Wydaje mi się, że ludzie upraszczają tę chęć posiadania dziewczynki do ‚strojenia i przebieranek’. Owszem, nie ukrywam, w przypadku małych kobietek pole do popisu w kwestii mody i ubierania jest większe. Jednak to promil, ułamek wszystkich darów jakie niesie ze sobą córka. Jest ona głównie nauczycielem. Prowadzi nas matki, przez świat, który po części już znałyśmy. My też byłyśmy córkami. Doświadczałyśmy więzi z naszymi mamami, lub jej braku. Odczarowujemy historię każdym słowem i gestem. Odwzorowujemy to co dobre, poprawiamy słabe wzorce. Odnajdujemy sobie pokłady spokoju lub złości. Każdego dnia pracujemy nad sobą i tą relacją. To jak darmowa psychoterapia. Półtora roku temu napisałam Wam tak: „Na styku lata i jesieni roku 2014, Lenka po raz pierwszy wpadła w głęboki tunel nie radzenia sobie z własnymi emocjami zwany buntem 3-latka. Pierwsza scena czy histeria była spektakularna. Lenka krzyczała tak, że brakowało jej oddechu, wiła się po podłodze i waliła łapkami o ziemię. Potem wstawała, biegła przed siebie i padała znowu. I  wtedy, kiedy po raz pierwszy obcowałam z takim zachowaniem mojego dziecka stała się rzecz dziwna. Poczułam jej ból. Wiem, brzmi to co najmniej dziwnie czy śmiesznie, ale ja naprawdę w chwili skumulowania się empatii niejako mogłam dotknąć jej cierpienia. Tak, cierpienia, związanego z faktem totalnego nie radzenia sobie z tym co się z nią w danej chwili działo. I ta sytuacja miała dla mnie wymiar tak głęboki, że kucnęłam obok niej i … czekałam. Bez grama złości, bez … nie wiem, wstydu? Tylko z ogromnym zalewem miłości i chęcią pomocy jej. Czekałam. Po kilku minutach Lenka podeszła i powiedziała “przytul mnie mamusiu”. To wydarzenie wpłynęło na wszystkie inne podobne historie które zadziały się i dzieją się nadal w naszym domu. Uczę tego męża i rodziców oraz koleżanki. Dziecko w czasie ‚histerii’ nie robi nam na złość. Nie jest złe, niegrzeczne czy niedobrze wychowane. Ono najzwyczajniej w świecie nie umie opanować zalewu emocji danej chwili. Ono niejako cierpi (kobiety mogą sobie przypomnieć powódź emocji w czasie pms-owej kłótni z mężem… czy czujecie wtedy radość i satysfakcje czy raczej wewnętrzne katusze… a teraz pomnóżcie to raz 100, bo dziecko nie zna odpowiedzi na tyle pytań co Wy). Nasze zadanie nie ma sprowadzać się do dania mu klapsa czy zamknięcia w pokoju, tylko do poradzenia sobie z emocjami – z żalem, złością, smutkiem. Czasami poprzez przeczekanie. Czasami przez przekierowanie (np agresji… w bezpieczne miejsce). Z ogromną dawką miłości i nienatarczywej bliskości (‘jestem obok, jeśli masz ochotę, mogę cię przytulić lub wziąć na ręce… albo porozmawiać o problemie). Ta miłość i empatia pomoże Wam zachować spokój. Uwierzcie mi na słowo, większego pieniacza i krzykacza niż ja, to ze świecą szukać. Jednak w takich sytuacjach, bliżej mi nieznanym sposobem zachowuję spokój. Właśnie przez to współodczuwanie. Mam siłę znieść każde durne spojrzenie moherowej pani z warzywniaka. Mam siłę stać w centrum handlowym obok mojego krzyczącego i wijącego się dziecka i po porostu czekać. A ona już wie, że świat się nie zawali i to co w niej buzuje, minie. Dzięki temu sytuacje zaczęły znacznie się skracać i pojawiać co raz rzadziej. Wciąż tam są. Wciąż wiemy, że obcujemy z odpalonym dynamitem, jednak codzienność nauczyła nas i ją, że umiemy wybrnąć z trudnych sytuacji… Razem.” —> (cały Wpis „Bunt na pokładzie” TU) Tak oto Leniusza stała się moim nauczycielem. Czasami mi się ten spokój wymyka. Staję wtedy z boku i obserwuję co się zadziało, że tracę opanowanie i radość z chwil spędzanych z nią. Zazwyczaj problem tkwi we mnie. Staram się wtedy więcej odpoczywać, dbać o relaks i czas spędzony z książką w kąpieli i idylla powraca. Wracając jednak do mody. W tej dziewczęcych porywach emocji, Lenka uwielbia wyglądać tak jak mama. Piszczy z radości kiedy mamy takie same ubrania lub jakiś element garderoby czy biżuterii.  Kiedy otrzymałyśmy od marki Coccodrillo produkty z nowej linii biżuterii – projektu Ani Kruk for Coccodrillo – z przyjemnością zgodziłyśmy się je Wam pokazać! Mamy kolekcję jaskółeczek, ja w wersji bransoletka + wisiorek i Lenka- bransoletka, łańcuszek + kolczyki (które przechwyciłam ja ;)). Takie małe drobiazgi, rzeczy tylko dla nas, jeszcze bardziej zbliżają nas do siebie. Wszystkie ubranka jakie ma na sobie Lenka powyżej, są marki Cocodrillo :) Nie tylko dla mam córeczek, mamy KONKURS! Odpowiedzcie w komentarzu na pytanie: czego Was uczą Wasze dzieci każdego dnia i jak pomagają się Wam rozwijać? :) Czekają na Was 3 bony po 100zł na zakupy do Coccodrillo! Konkurs trwa do 04.11.2016, zaś wyniki na blogu pojawią się 06.11.2016 w tym wpisie.

BAKUSIOWO

Nie wiedziałam, że ten zapach aż tak wpływa na moje dziecko… (i Twoje też!)

Czy czujesz nosem pory roku? Na przykład pierwsze dni wiosny, albo zbliżającą się jesień?  Albo zapach pomarańczy i mandarynek pośrodku lata, przywodzący na myśl od razu Boże Narodzenie? Ja tak mam. Obstawiam, że Ty też. Kiedyś rozmawiałam z koleżanką, która była kaleką. Serio. Była kaleką, a ja tego nie rozumiałam. Nie była niewidoma, nie była…

Dynia decoupage

twojediy

Dynia decoupage

Palermo perła Sycylii - pierwsze wrażenia

Fashionable

Palermo perła Sycylii - pierwsze wrażenia

Il Gufo / Paris / Louvre museum / Photos & Film

Vivi & Oli

Il Gufo / Paris / Louvre museum / Photos & Film