5 rzeczy, które sprawiają, że czuję się piękna

Fragrance of beauty

5 rzeczy, które sprawiają, że czuję się piękna

Najnudniejszy tygodnik świata! Słodkie babeczki, ciążowa bluzka i magisterka

ANIA MALUJE

Najnudniejszy tygodnik świata! Słodkie babeczki, ciążowa bluzka i magisterka

Posłuchaj mnie w radiu!

Marta pisze

Posłuchaj mnie w radiu!

Czy kobiety lubią chamów?

Marta pisze

Czy kobiety lubią chamów?

Amerykański snajper – bohater czy frajer?

ZE SZCZĘŚCIEM MI DO TWARZY

Amerykański snajper – bohater czy frajer?

„Snajper” (tytuł oryginalny: „American Sniper”). Film dość głośny, przedtawiający prawdziwą historię człowieka, który okrzyknięty został bohaterem. Człowiek legenda, tak o nim piszą. „Najskuteczniejszy snajper w historii armii Stanów Zjednoczonych, podczas misji w Iraku zastrzelił 255 osób, z czego 160 trafień zostało oficjalnie potwierdzonych przez Pentagon” - podaje nam Wikipedia na temat Christofera Kyle’a, bo o nim […] Przeczytaj również Codzienny bohater Robin Williams – tym razem na poważnie Do pierdla za garść śmieci

Jakie są moje ulubione produkty spożywcze? :)

ANIA MALUJE

Jakie są moje ulubione produkty spożywcze? :)

Z humorem

MARYSIA-K

Z humorem

Kochani! Po co się wysilać nad tekstem? Spodziewajcie się za niedługo giwełeju, bo potrzebuje nowych lajków na fanpejdża. Wybaczcie, że dzisiaj tak skromnie u mnie z tekstem misiaczki, nastempnym razem bendzie lepiej, bo nie chce mi się wysilać, obiecuje misiaczki :***. Ah... Rozpisałam się  niczym Michał Anioł w swoich utworach <hihihi>. Uważam, że byłabym dobra w tym rozprawkach argumentacyjnych. Ostatnio dostałam kape, nie wiem nawet dlaczego. Miałam opisać motyw kobiety upadłej  i napisałam o mamie, jak rok temu na wsi spadła z drabiny i pani z polaka sie nie spodobało, nie wiem dlaczego. Kończę z tym wcieleniem. Lofciam Was :*. Piszcie co myślicie o moim dzisiejszym stroju, żebym miała dużo komentarzy. Proszę o lajki. Follow za follow. Może w końcu dostanę coś za fri i skończę z tym ciągłym pozowaniem w drogich, markowych butach new balance. Całuski i big lofki :*.buty- New Balance (schaffashoes) / legginsy- Tally Weijl / torebka, szalik- Reserved / zegarek- Daniel Wellington / bransoletka- modotikon / naszyjnik- katherine / płaszcz- no name / bluzka- Sinsay / etui na telefon- funny-case

Wtorlinki #48

KRÓLICZEK DOŚWIADCZALNY

Wtorlinki #48

Jest pięknie! Słyszycie za oknem ten sam dźwięk co ja? To dobija się wiosna! Pozdrawiam ze słonecznego, 20-stopniowego Wrocławia, po pierwszym zaliczonym w tym roku opalaniu. Podsyłam Wam kolejną porcję linków do przejrzenia i... chyba tak już będę robić co tydzień - soboty wydają mi się najlepszym dniem na tego typu posty, w wolny dzień nikt nie ma ochoty zaprzątać sobie głowy niczym poważniejszym czy bardziej złożonym. Mam tylko nadzieję, że już więcej mi się nie odmieni i za jakiś czas nie będę Wam próbować wmówić, że najlepszym dniem na wtorlinki jest np. poniedziałek... A póki co, przyjemnej lektury!CZYTAJ DALEJ »

Marta pisze

Ludzie, którzy robią po swojemu i decyzja dotycząca moich studiów

Każdy z nas ma momenty, w których zastanawia się, co dalej. Gdzie iść? W którą stronę? Do jakiej szkoły się zapisać, jakie studia skończyć, jakiego partnera wybrać, jaką decyzję podjąć? Łatwo w takich chwilach kierować się schematami i tym, żeby broń Boże nie zrobić czegoś dziwnego, bo co ludzie o tym powiedzą?Dlatego tak bardzo kocham osoby, którzy robią wszystko po swojemu. I już.Życzę Wam miłego piątkowego wieczoru i zastanawiam się, czy jest tutaj jeszcze ktoś, kto niedługo musi podjąć jakiś życiowy wybór, albo niedawno to zrobił? :).tlo { background-image: url('http://3.bp.blogspot.com/-y2ZKUSdDK6E/VSgiTtYtLgI/AAAAAAAANTQ/Ebf1rQ0FiUw/s1600/okladka%2B3.jpg') }

Dlaczego warto jeść śniadania? Konkurs :)

ANIA MALUJE

Dlaczego warto jeść śniadania? Konkurs :)

Little things

'DARIAA

Little things

Platonicznie niefizycznie

KRÓLICZEK DOŚWIADCZALNY

Platonicznie niefizycznie

Jak łatwiej się skupić i wyeliminować rozpraszacze? Psychologiczna sztuczka, której wstyd nie znać*

ANIA MALUJE

Jak łatwiej się skupić i wyeliminować rozpraszacze? Psychologiczna sztuczka, której wstyd nie znać*

Jak filmy miłosne niszczą mi życie

Marta pisze

Jak filmy miłosne niszczą mi życie

Czasami mężczyzna poślubia mężczyznę. Pogódź się z tym

ZE SZCZĘŚCIEM MI DO TWARZY

Czasami mężczyzna poślubia mężczyznę. Pogódź się z tym

Trochę przemyśleń kobiety oczekującej

Boginie przy maszynie

Trochę przemyśleń kobiety oczekującej

Lifemenagerka

Poniedziałek freelancera – coaching

Jakieś półtora roku temu, kiedy miałam duży problem z odnalezieniem się w swojej nowej, freelancerskiej rzeczywistości, marzyłam o coachingu. Czułam, że potrzebuję pomocy kogoś z zewnątrz, kto pomoże mi na nowo obudzić w sobie motywację i chęć do działania. Wtedy jednak musiałam poprzestać na marzeniach, bo początkujący freelancer musi się raczej skupić na przetrwaniu do kolejnego przelewu, a nie na generowaniu sobie kolejnych wydatków.  Marzenie to spełniło się ze sporym opóźnieniem i początkowo wahałam się czy w ogóle jest mi to teraz potrzebne… Stwierdziłam jednak, że spróbuję i przy okazji zdobędę nowe doświadczenie, którym będę mogła podzielić się z Wami. Dzisiaj bardzo się cieszę, że się na to zdecydowałam.  Jak wygląda sesja coachingowa? Już podczas pierwszego spotkania z coachem jesteśmy zmuszeni do przeanalizowania swoich potrzeb i określenia celu dalszych spotkań. Te cele mogą być bardzo różne – być może chcecie odnaleźć motywację, jakiś swój sposób na życie, może chcecie poczuć się pewniejsi siebie w tym co robicie… Tak naprawdę ilu ludzi tyle różnych problemów, więc trudno tu przedstawić wszystkie możliwości. Określenie celu spotkań wydaje się być kluczowe, bo będzie on wspólnym mianownikiem wszystkich omawianych podczas sesji problemów.  Przygotujcie się też na to, że podczas spotkań z coachem to Wy będziecie mówić więcej. Coach nie jest osobą, która podpowie Wam jak rozwiązać Wasze problemy. Co więcej – on może kompletnie nie znać się na branży w której działacie i oczywiście znajomość tej branży nie jest jego obowiązkiem. Jego zadaniem jest rozmowa z Wami w taki sposób, abyście to Wy sami znaleźli najlepsze dla siebie rozwiązania. I dokładnie tak to działa. Te rozwiązania bardzo często są w Was, ale mało kto potrafi tak dobrze wsłuchać się w siebie i w swoje potrzeby, aby znaleźć je samodzielnie. Coach zada Wam takie pytania, że sami możecie być zaskoczeni tym, jakie odpowiedzi padną z Waszych ust.  Jak długo trwa proces coachingowy? Proces coachingowy może trwać zarówno miesiąc jak i rok. Składają się na niego regularne, np. cotygodniowe, około-godzinne spotkania z coachem. To jak długo będzie to trwało w Waszym przypadku zależy oczywiście od efektów. Jedni już po kilku spotkaniach dojdą do wniosku, że zaszła w nich zmiana, której oczekiwali, inni będą potrzebowali znacznie więcej czasu.  Moje wrażenia z coachingu Zacznijmy może od tego po co mi to w ogóle było…  Przed pierwszym spotkaniem z moją trenerką przeanalizowałam swoją obecną sytuację zawodową i znalazłam rzeczy, nad którymi powinnam popracować. Przede wszystkim – nie miałam sprecyzowanych celów i terminów ich realizacji. Niby wiedziałam, że chcę coś tam na jakiejś płaszczyźnie osiągnąć, ale było mi obojętne czy zrobię to w ciągu 4 miesięcy czy 2 lat. A może inaczej – nie było mi to obojętne, ale zachowywałam się jakby było, przez co wcale nie przybliżałam się do realizacji celu. Druga sprawa – działałam bardzo po omacku i bez konkretnego planu. Byłam jak ten przysłowiowy szewc – od kilku lat doradzam innym jak promować ich produkty i usługi, a jednocześnie nigdy nie wpadłam na to, aby zająć się też promocją swoich. Dlatego olewałam kwestie SEO na moim blogu, dlatego nie mam strony internetowej promującej moje usługi i dlatego nigdy nie promowałam się w różnych miejscach w sieci w sposób bardzo bezpośredni.  Spotkania z coachem zmusiły mnie do przeanalizowania mojej sytuacji i podjęcia decyzji na jakich obszarach mojej działalności chciałabym się skupić. Już podczas pierwszej rozmowy poukładałam sobie wszystko i sprecyzowałam swoje cele zawodowe. Jednak cele zawodowe to nie to samo co cel procesu coachingowego, o którym wcześniej wspomniałam. Ten drugi osiągnęłam już po kilku spotkaniach. Cele zawodowe natomiast mają u mnie zdecydowanie późniejszy deadline i dopiero kocówka roku pokaże, czy je zrealizowałam. To co wyniosłam z coachingu to silne postanowienia co muszę robić, aby swoje cele osiągnąć. Czuję się do tego bardzo zmotywowana i nie wyobrażam sobie abym po tych wszystkich wnioskach, do jakich doszłam podczas spotkań z coachem, zeszła z wyznaczonej sobie ścieżki.  Dla kogo jest coaching? Osobiście polecałabym coaching każdemu, kto chce osiągnąć w życiu sukces, a jeszcze nie znalazł swojej drogi do niego. Przy czym podkreślam, że sukces dla każdego oznacza coś innego. Dla mnie nie są to kolejne zera na koncie, a raczej możliwość robienia tego co się lubi i posiadanie dużej ilości czasu na życie prywatne. Coaching wbrew powszechnej opinii nie jest tylko dla osób wypalonych, pozbawionych motywacji, albo dążących do zrobienia wielkiej kariery. Ja aktualnie nie mam tego typu problemów, a mimo to bardzo wiele wyniosłam z tych spotkań. Dlatego teraz z takim zapałem polecam to rozwiązanie każdemu, kto ma jakiekolwiek bariery lub innego rodzaju problemy w życiu zawodowym. Ile to kosztuje? Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi, ponieważ każdy coach może mieć inne stawki i mogą być one bardzo różne, uzależnione od miasta, doświadczenia trenera itp. Jak się dobrze poszuka i ma się trochę szczęścia, można skorzystać też z darmowego coachingu, przykładowo moja osiedlowa parafia dawała kiedyś taką możliwość, ale oczywiście ilość miejsc była bardzo ograniczona i trudno było się załapać. Osobiście uważam, że coaching warto potraktować jak inwestycję, która prędzej czy później się zwróci.  Jeśli ktoś poszukuje dobrego coacha w Warszawie – z czystym sumieniem mogę polecić moją trenerkę Ulę. Wydaje mi się, że jest bardzo skuteczna bo z moim procesem uwinęłyśmy się wyjątkowo ekspresowo, a ja do tej pory działam jak nakręcona po naszych spotkaniach :). Namiary na Ulę mogę podać w prywatnej wiadomości, w razie potrzeby odezwijcie się do mnie na kontakt@lifemanagerka.pl.  A jeśli macie jeszcze jakieś pytania odnośnie coachingu to dajcie znać w komentarzach czekam też na Wasze wrażenia z coachingu, jeśli korzystaliście z tego rodzaju wsparcia.    The post Poniedziałek freelancera – coaching appeared first on Life Manager-ka.

Zarabiać na blogu? Bezczelność!

vogueva

Zarabiać na blogu? Bezczelność!

Jak żyć-7 inspirujących zasad huny

KRÓLICZEK DOŚWIADCZALNY

Jak żyć-7 inspirujących zasad huny

Jak znaleźć motywację i naprawdę zmienić swoje życie?

Marta pisze

Jak znaleźć motywację i naprawdę zmienić swoje życie?

6 błędów w stylizacji mężczyzn, których nie wybaczam:) Część I...

77Gerda

6 błędów w stylizacji mężczyzn, których nie wybaczam:) Część I...

Nie jestem ekspertką modową. Stylistką też nie. Ale mam przecież oczy, trochę gustu i poczucia estetyki także:) Na studiach uwielbiałam przedmioty typu: protokół dyplomatyczny i etyka zawodowa w biznesie. Sporą ich część stanowiły świczenia i wykłady poświęcone ubiorowi. Do dziś pasjami czytam książki na ten temat. Nie, nie blogi modowe czy pozycje napisane przez "znawczynie stylu" z milionem subskrypcji na Instagramie. Ale książki zdecydowanych znawców tematu, których twarzy nawet nikt nie zna, ale których nazwisko wiele znaczy i niesie z sobą coś więcej niż 365  selfie w roku wrzucanych co ranek na Facebook'a.Dziś będę pastwić się nad mężczyznami:) Prawa jest jednak taka, że zdecydowanie wolę ich od kobiet. Nawet jeśli popełniają te wszystkie błędy na raz:)1. Za krótkie skarpety.Idą na pierwszy ogień. Dla mnie to najgorsza wpadka. Świetny garnitur, drogie buty, markowy zegarek i...skarpety nie zasłaniające całkowicie łydki. Sorry ale owłosiona noga mężczyzny ubranego w garnitur plus zbyt krótka skarpeta albo (to nawet gorsze!) zwinięty "obwarzanek skarpetowy" blisko buta to....najsubtelniej rzecz ujmując...kompletnie aseksualny widok!Gdy spotykam przystojnego faceta, który po założeniu nogi na nogę prezentuje mi koszmar łydkowy...to w jednej chwili choćbym bardzo chciała, nie widzę już ani jego pięknych dłoni, ani oczu głębokich jak ocean, ani tego kuszącego uśmiechu...mam w pamięci tylko tą część nogi między spodniami a skarpetą i marzę by mu to zakryć:)Zazdrościsz artystom i pragniesz nowocześnie prezentować gołe nogi w eleganckim stroju? Proszę bardzo. Tylko wtedy w ogóle zrezygnuj ze skarpet i najlepiej dobierz odpowiednie do tego stylu obuwie. Nie zaszkodzi też zadbać w tym przypadku o owłosienie.Styl na artystę nie jest dla Ciebie? Doskonale to rozumiem. Dawno temu wymyślono skarpety do garnituru. Spotkasz je w każdym sklepie z modą męską. Są długie, często to podkolanówki. Posiadają mocny ściągacz. Nie spadają, nie rolują się, na bank nie będą zbyt krótkie, nawet jeśli jesteś koszykarzem i masz 2,10 metry wzrostu. Kup je proszę. Od razu nawet kilka par. A potem swobodnie zakładaj nogę na nogę bez dręczącego Cię potem pytania: czemu kiedy usiadłem Ona wyszła i zniknęła?:)2. Zapięty ostatni guzik w marynarce.Jest kilka rodzai marynarek. Wiem. Ale generalna zasada mówi: nie zapinamy ostatniego guzika! Proszę Was drodzy mężczyźni! Nie róbcie tego. Ostatni guzik od dołu niech żyje sobie swobodnie. Zostawmy go w spokoju i nie męczmy. Tylko na tym zyskacie i marynarka też będzie Wam wdzięczna. Bo to, że całkowicie rozpinamy garnitur, kiedy siadamy, to chyba wiecie od zawsze?3. Nieodpowiednia długość krawata.Sama już nie wiem czy gorszy za długi czy za krótki?:) Nie ważne. Krawat powinien sięgać do połowy klamry paska. Prawda stara jak świat. Dobra, nie bądźmy już tacy aptekarscy. Trochę za, czy odrobina przed - nie będzie żadnym obciachem. Ale na Boga...Nie do połowy brzucha i nie do krocza!4. Spodnie bez paska."Ale ja nie lubię paska". "Nie jestem szczupły, spodnie mi nie spadną". "Po co mi pasek, jak ma świetnie dobrane spodnie?". Błagam! Drodzy mężczyźni zdradzę Wam tajemnicę: pasek nie jest od trzymania spodni na Waszym tyłku! Pasek jest po to...Sama nie wiem po co, ale być musi i już:) Spodnie bez paska wyglądają źle. Jakby czegoś im brakowało. Już w stroju wyjściowym to absolutna konieczność. Kiedy patrzę na faceta w garniturze, który nie ma paska u spodni...Myślę automatycznie: zgubił go, ukradli mu, ciapa zapomniał.Pasek Panowie jest Waszym atutem i sprzymierzeńcem. Odpowiednio dobrany potrafi znacząco zmienić sylwetkę, dodać Wam pewności siebie i seksapilu. Nie ważne czy macie brzuszek czy nie. Pasek to konieczność!5. Krótki rękaw koszuli do garnituru lub/i taka koszula i krawat.Pierwsze skojarzenia? Wesela! Nie ma wesela bez faceta (ba nawet grupy facetów) w niebieskiej koszuli z krótkim rękawem + krawat. Zawsze wśród gości musi zjawić się taki koleś. Śmiem twierdzić, że choć bez jednego takiego osobnika na sali, ślub i wesele byłyby uznane za nieważne:) Od lat widzę duży postęp w tym obszarze, ale nadal Panowie macie tu jeszcze sporo do zrobienia. Choćby było 50 stopni w cieniu, z nieba lał się żar i przepowiadano by 7 lat suszy, to nie, nie zakładamy do garnituru koszulki z krótkim rękawem. Nie zakładamy i już! Znane męskie marki odzieżowe, w ogóle takich koszul nie produkują. Ale te mniejsze, bazarkowe nadal podążają tą ścieżką...Proszę nie idź kochany tam z nimi.Koszula powinna wystawać około 1 cm za mankiet marynarki. Od dziesiątków lat ta zasada się nie zmienia i mam nadzieję, że niezmienną pozostanie.Na koniec coś spoza ubioru.6. Farbowanie szpakowatych włosów.Trudno mi uwierzyć drodzy przystojniacy, że nie wiecie, iż pierwsze siwe włosy na Waszych skroniach są pociągające, magnetyczne i pełne pozytywnych skojarzeń. Czy kobieta rozpozna, że farbujecie czuprynę? Każda, która nie ma wady wzroku -25 dioptrii z całą pewnością tak. W dzisiejszych czasach mężczyźni siwieją bardzo wcześnie (zresztą dotyczy to także kobiet). Mam wielu kolegów, którzy sporo przed 30-tką stali się szpakowaci w zasadzie po całości. I...Zdecydowanie wolę powiedzieć: Marcin jest szpakowaty, niż Marcin położył sobie świetną farbę na włosy. Gdzieś tam rozumiem, że dla wielu Panów może to być problem. Rozmawiając jednak na ten temat z kobietami i to w bardzo różnym wieku, wszystkie zgodnie stwierdziłyśmy, że szpakowaty facet to 10 punktów na plus, farbowany: 100 na minus:)A jakby Colin Firth miał za krótkie skarpety, a Leszek Możdżer przyszedł w spodniach bez paska?Mogliby nawet mieć koszulę z krótkim rękawem do garnituru + krawat do połowy brzucha i tak bym na kawę z nimi poszła. Na pierwszą, drugą i piątą także!To pierwsza część moich męskich "niewybaczeń". Kolejna już się tworzy. Macie ochotę na więcej? Jestem ciekawa, co Was drażni w "stylówce" mężczyzn? Podobne rzeczy czy zupełnie inne? Zapraszam do dyskusji.Pozdrawiam,PS. Zdjęcia w niniejszym poście pochodzą z sieci.

Co złowiłam w lumpie za 60 groszy, dlaczego jem tyle śledzi i najgorsze ciasto świata... :)

ANIA MALUJE

Co złowiłam w lumpie za 60 groszy, dlaczego jem tyle śledzi i najgorsze ciasto świata... :)

Kurs tańca dla narzeczonych – warto czy szkoda czasu?

WIECZNIE MŁODA

Kurs tańca dla narzeczonych – warto czy szkoda czasu?

#23 Sobota z Martą: trochę o kryzysie, planach i życiu ogólnie

Marta pisze

#23 Sobota z Martą: trochę o kryzysie, planach i życiu ogólnie

Nie czytaj tego - to ważny tekst o zasadach

ANIA MALUJE

Nie czytaj tego - to ważny tekst o zasadach

Chcesz zmian? Poszerz horyzonty! Kolejne ćwiczenie, które poprawi jakość Twojego życia

ANIA MALUJE

Chcesz zmian? Poszerz horyzonty! Kolejne ćwiczenie, które poprawi jakość Twojego życia

    Każdego z nas mniej lub bardziej dopada rutyna. Przygniatają nas czasem obowiązki, czasem dopada zmęczenie. Łatwo dochodzi do sytuacji, kiedy każdy nasz kolejny dzień zaczyna przypominać kalkę dnia poprzedniego. Zmieniają się dekoracje i szczegóły, ale aktywności - są takie same. Och, ok, weekendy są często inne. One są kalką poprzednich weekendów.Gdyby to było o mnie (a kiedyś było!), potraktowałabym to jak sygnał alarmowy. Bo jeśli cały czas robię to samo to...stoję w miejscu.Rozumiem,że możesz mieć swoje przyzwyczajenia, a nawet lubić pracę w której od lat robisz to samo. Przewidywalności zapewnia spokój i wprowadza porządek. Jest wygodna i prosta.Nie będę zmuszać Cię do wielkiej rewolucji. Chciałam poruszyć bardzo krótko istnienie dwóch rodzajów nastawień. Nastawienie na trwałość i nastawienie na rozwój/proces. Opisałam jej w swojej książce, więc nie będę powtarzać :) Krótko - chodzi o to, że to pierwsze nastawienie jest twoim wrogiem i prowadzi do uproszczonego postrzegania świata, gdzie przegrana czy porażka jest klęską, a nie cenną lekcją. Osoba nastawiona na trwałość jak dostanie raz dwójkę z matmy, szybciej pomyśli że jest matołem niż wyciągnie wnioski ze swoich błędów. A później postępuje tak w dorosłym życiu."Nie nadaję się" wypowiedziane na bazie jednego przykrego doświadczenia, zraża człowieka na całe życie. Informacja o rodzajach tych nastawień jest bardzo ważna, np. w pracy z uczniami lepsze efekty osiągam wtedy, jak przebuduję przekonania, niż jak skupię się na zaległościach ;-). Chciałam Cię tylko prosić, być nie stawał nigdy w miejscu. Bo to oznacza, że się cofasz.Ćwiczenie tego tygodnia jest banalne - chcę, być obejrzał* minimum 3 wartościowe prezentacje/wykłady (np. na TED). Jedna z tych prezentacji powinna być spoza Twojej "branży" lub kręgu zainteresowań.Poczuj się jak dziecko, które nieustannie pyta "a dlaczego?". Ciekawość poznawcza jest bardzo ważna!Dlaczego sugeruję TED? Bo tam wystąpienia są całkiem ciekawe :)). *pisząc "obejrzał" nie mam oczywiście na myśli biernego oglądania. Notatki lądują w Twoim rozwojowniku. To chyba jasne? :) Moje propozycje :Podsyłajcie swoje ulubione TED-y w komentarzach.Mam nadzieję, że zachęcę Cię raczej do takiej aktywności, niż do oglądania Ukrytej prawdy :). Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na "głównej") - jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin :) A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem :)

10 lat temu

KRÓLICZEK DOŚWIADCZALNY

10 lat temu

Pamiętasz co robiłeś dokładnie  10 lat temu? Zwykle moja pamięć nie sięga tak daleko, ale wieczór tamtego dnia zapamiętałam dość dobrze. Długo spacerowałam wtedy z psem, przemierzając słabo oświetlone ulice mojej rodzinnej miejscowości. Dziwiły mnie pojawiające się w niektórych oknach świeczki i świece. Dotąd zdarzało się to tylko podczas największych burz – wówczas parapety zdobiły gromnice i obrazki Matki Boskiej. Ot, dawny zabobon pobożnych staruszków, który wymierał wraz z najstarszym pokoleniem. Tym razem jednak pogoda była spokojna, więc zastanawiałam się już, czy czasem nie przegapiłam jakiegoś święta. Szybko przewertowałam w wyobraźni kalendarz, zadowalając się wnioskiem, że to musi być coś związanego z nadchodzącą Wielkanocą. I powróciłam do swoich myśli.CZYTAJ DALEJ »

Czy jesteś w porządku?

Marta pisze

Czy jesteś w porządku?

Czy można zarabiać za dużo? O stawkach reklamowych w prasie, TV i na blogach :)

ANIA MALUJE

Czy można zarabiać za dużo? O stawkach reklamowych w prasie, TV i na blogach :)

WtorlinkiI #47

KRÓLICZEK DOŚWIADCZALNY

WtorlinkiI #47

Obiecuję,  w tym poście nie będzie żadnych żartów prima-aprilisowych. W sumie trochę mi tego brak bo od dobrych paru lat nie zrobiłam nikomu żadnego kawału, tylko sama padałam ich ofiarą, ale no.... no komu i jaki? Mam pójść do sklepu i kiedy pani przy kasie zapyta mnie, czy może być dłużna grosik, powiedzieć, że NIE? To mógłby być dowcip stulecia, ale i na to mam zbyt wolny refleks. Pocieszcie mnie i powiedzcie, że też nikogo dziś nie nabraliście.A póki co zapraszam na (częściowo) nieśmieszne wtorlinki.CZYTAJ DALEJ »