CO MOŻNA ZOBACZYĆ W NOWYM JORKU PRZEBIEGAJĄC 15 KILOMETRÓW?

charlizemystery

CO MOŻNA ZOBACZYĆ W NOWYM JORKU PRZEBIEGAJĄC 15 KILOMETRÓW?

Kilka rzeczy, których pewnie nie wiesz o zegarkach

ŁUKASZ PODLIŃSKI

Kilka rzeczy, których pewnie nie wiesz o zegarkach

Odkryte litery

Wojna o mleko jak walka na noże

Zastanawia mnie o co ten cały szum. Piszą o tym wszyscy czy ich temat dotyczy czy nie. No dobra ponoć on dotyczy wszystkich, którzy znajdują się w przestrzeni publicznej. Serio to już zaczyna wyglądać jak wojna o mleko niczym walka na noże. Tylko czy faktycznie tak jest ? Temat został już nadmiernie nadmuchany i jedni atakują drugich broniąc swoich racji. Skoro już tak bardzo drażni ludzi matka karmiąca w miejscu publicznym to może zaczniemy też piętnować wszystkich innych którzy nas rażą w oczy. Tu dopiero można poszaleć i zrobić prawdziwą wyliczankę. Naprawdę bardziej razi mnie goła klata jakiegoś pożal się boże ,,armando" w wieku mojeżeszowym niż dziecko przy matczynej piersi. Naprawdę bardziej razi mnie gruba baba wciśnięta w za małe legginsy i top z którego wszystko się wylewa niż matka z dzieckiem przy piersi.      Niezbyt często bywam w miejscach publicznych ale powyższe przykłady są akurat z wczoraj. Nie mniej mogłabym tak wyliczać w nieskończoność jaki ludzki widok nie podoba mi się w miejscach publicznych. Ale co z tego, że mi się nie podoba. Jedni etapują golizną inni brzydotą i jakoś trzeba z tym żyć. Mam nadzieję, że czujecie tu lekką ironię. Dlatego w dobie kiedy tak niewiele kobiet decyduje się karmić dziecko piersią dłużej niż 6 miesięcy nie rozumiem piętnowania ich. Zapewniam żadna matka karmiąca nie karmi z przyjemnością w przestrzeni publicznej. Żadna nie zamierza raczyć innych widokiem swoich gołych piersi. Karmi bo musi bo dziecko chce już teraz a nie za pół godziny. Karmi bo nie ma wyjścia. Wierz mi lepiej znosić widok matki karmiącej niż słuchać ryku dziecka któremu piersi zabroniono.    Tak jestem matką karmiącą. Tak karmiłam wczoraj w miejscu publicznym w kawiarni pełnej ludzi. Czy ktoś zwrócił na to uwagę ? Nie zauważyłam. A nawet gdyby to mam to głęboko w czterech literach. Co z tego, że moja córka ma już 17 miesięcy. Co z tego, że w tej kawiarni kupiłam jej deser skoro ona go nie chciała. Chciała mleka z piersi i go dostała. Czemu ? Bo inaczej nikt w tej kawiarni kawy w spokoju by nie wypił. Wszyscy by usłyszeli jak donośny ma płacz. Miałam wyjść ? Niby czemu skoro moje zamówienie już stało na stoliku. Pójść do wc ? Idź i spróbuj jak smakuje kawa z ciastkiem skonsumowana w kiblu i mi opowiedz.  Przeczytałam ostatnio komentarz jakiegoś ćwiercinteligenta, że karmienie dzieci piersią to potrzeba fizjologiczna i można ją załatwić w kiblu. Cóż żal mi go. Widać mama dawała mu jeść i (wybaczcie to określenie ale nie da się inaczej) srała jednocześnie. Z takimi nie ma sensu nawet dyskutować.   Jestem zwolenniczką karmienia piersią, długiego karmienia o ile matka i dziecko tego chcą. Jednak nie piętnuję tych co nie karmią wcale lub robią to krótko. Pierwszą córkę karmiłam 9 miesięcy i musiałam przestać ze względu na poważną chorobę i konieczność leczenia. Drugą karmię już 17 miesięcy i nie wiem kiedy przestanę. Na razie się na to nie zanosi. Karmienie w miejscu publicznym nie jest dla mnie problemem. Zarówno kiedy karmię ja sama jak i kiedy karmi inna mama. Nie przeszkadzało mi to kiedyś kiedy sama nie karmiłam, nie przeszkadza i teraz. Karmiłam w wielu różnych miejscach publicznych. Na początku ogromnie mnie to krępowało. Teraz trzymam głowę wysoko i patrzę ludziom w oczy. Nie wstydzę się tego, że robię w tym czasie dla mojego dziecka coś dobrego coś ważnego. Nikt nigdy nie zwrócił mi z tego powodu uwagi.  Właśnie się kończy Tydzień Karmienia Piersią. Uważam, że karmienie piersią trzeba promować, trzeba kobiety w tym temacie edukować bo to niezmiernie ważne. Idealnie robi to Agata autorka hafija.pl  Z tym co pisze powinna się zapoznać każda przyszła lub już karmiąca mama.  Zwłaszcza, że wielu lekarzy i położnych mówi młodym mamom totalne bzdury w temacie karmienia piersią. Powielane są stare głupie schematy które szkodzą. Wystarczy też być bardziej wyrozumiałam dla matek karmiących. My często naprawdę nie mamy łatwo ale robimy ważną robotę. Po prostu nam w tym nie przeszkadzaj. Zawsze możesz odwrócić wzrok, to nie boli.   PS. Tak wiem, że od każdej reguły są wyjątki. Nie musisz mi o tym pisać. Jednak większość kobiet karmi bardzo dyskretnie. Nie widać im więcej piersi (o ile w ogóle widać) niż w bikini na plaży. Już bardziej niż takie zakryte piersi matki karmiącej gorszyć mogą wystające spod ubrania stringi. Serio serio.   Jakie ty masz zdanie na ten temat ? Karmiłaś w miejscu publicznym ?    *** Jeśli chcecie pozostać ze mną w kontakcie zapraszam na blogowy fan page, gdzie często bywam, zawsze wrzucam powiadomienia o nowych wpisach i piszę o tym co u nas słychać oraz na instagram gdzie publikuję zdjęcia nie pokazywane nigdzie indziej. A jeśli treści tutaj znalezione uważasz za wartościowe koniecznie zostaw komentarz. Pozdrawiam Aga     Artykuł Wojna o mleko jak walka na noże pochodzi z serwisu ODKRYTE LITERY - Blog o domu na wsi // Szycie // DIY // Macierzyństwo // Dom // Metamorfozy // Wnętrza.

50 rzeczy, które warto wiedzieć wybierając się na Maltę i Gozo

Fashionable

50 rzeczy, które warto wiedzieć wybierając się na Maltę i Gozo

Today's...

Passion 4 Fashion

Today's...

BAKUSIOWO

Wszystkie jesteśmy „Złymi Mamuśkami”

To był mój pierwszy raz. Całe szczęście, że było ciemno – wstydziłam się trochę mniej, chociaż nie powiem… nadal było mi z tym nieco dziwnie. Wniosek? Z mężem fajniej, ale w pojedynkę też daje radę. Co prawda zrobiłam to trochę w odwecie bo Maciek zrobił to beze mnie jako pierwszy, dokładnie tydzień temu. Z niejakim…

MUST HAVE FASHION

Wybielanie zębów paskami Rapid White – czy to działa?

Ładny uśmiech to najlepsza wizytówka. Dlatego wszelkie sposoby na wybielanie zębów, które są skuteczne i bezpieczne – są na wagę złota. Z ciekawością przetestowałam paski wybielające Rapid White, które mają widocznie wybielić zęby w 5 dni. Czy wybielanie zębów paskami Rapid White działa? Na czym to polega? Paski wybielające Rapid White Już kiedyś (kilka lat [...]

Louis Vuitton new packaging

Passion 4 Fashion

Louis Vuitton new packaging

Louis Vuitton całkowicie zmienia kolorystykę, materiały oraz sposób wykonania swoich opakowań. Jako główny kolor został wybrany "Imperial Saffron" i oczywiście jak to w przypadku tej firmy bywa kryje się za tym cała historia ;-)Safran Imperial - dystyngowany kolor pojawia się w historii firmy od ponad 150 lat. Posłużył on do stworzenia wielu historycznych już walizek, jak choćby ta z 1924 roku nazwana "Citroen" a specjalnie przygotowana na ekspedycje do Afryki czy Cabin Trunk in Vuittonite z 1928 roku. Kolor ten został też użyty jako przewodni w oficjalnym plakacie "Volez, Voguez, Voyagez" reklamującym wystawę LV w Grand Palais w 2015 roku.Do imperial Saffron dodano cobalt blue który służył firmie od 1854 przy personalizacji walizek.Połączenie tych dwóch barw nadaje opakowaniom bardzo współczesny wygląd a jednocześnie podkreśla związek ze złotą erą podróżowania.Louis Vuitton jednak nie tylko położył wagę na zmianę wyglądu. Bardzo ważną rolę odegrała też ekologia - użyto tylko naturalnych materiałów a niemal wszystkie opakowania można złożyć na płasko. Są one też znacznie bardziej wytrzymałe i jak zapewnia prezes firmy będą służyły nam przez lata. Zapytany o powody zmiany kolorystyki odpowiedział: "innym firmom doskonale służy czerń i biel, my chcemy być inni". Trzeba przyznać, że faktycznie na tle czarno-białych opakowań większości luksusowych firm, opakowania Louis Vuitton z pewnością będą się wyróżniać.Citroen Auto Trunk, 1924Cabin Trunk, 1928Exhibition Poster, 2015

Prezent dla męża na rocznicę ślubu

Lady Gugu

Prezent dla męża na rocznicę ślubu

Jest pięknie

Maski do twarzy The Body Shop

Maski do twarzy to stały element pielęgnacji dla wielu z nas. Zwracamy uwagę na działanie, skład, nawet na opakowanie. Co ciekawe, maski do twarzy The Body Shop stworzone zostały w 100% z wegetariańskich składników, a maski z węglem himalajskim, brytyjską różą i amazońskimi jagodami acai są w 100% wegańskie. Ich formuła nie zawiera parabenów, parafiny, silikonu ani olei mineralnych. Do wyboru jest kilka wariantów - jest maska oczyszczająca z himalajskim węglem, z zieloną herbatą i olejkiem herbacianym. Jest maska odświeżająca i kojąca, w formie żelu z wyciągiem z angielskich róż i aloesu z Meksyku. Kolejny wariant to głęboko odżywcza maska z miodem z Etiopii, ujędrniającym olejkiem marula oraz oliwą z oliwek. Dla szarej skóry, borykającej się z nierównościami The Body Shop przygotował inspirowaną chińską tradycją kremową, złuszczającą maskę łączącą w sobie ekstrakt z chińskiego żeń-szenia i olejek sezamowy z Nikaragui. Jest też wariant z witaminą C - owocowa maska z ekstraktem z brazylijskich jagód acai, bogata w antyoksydanty i witaminę C. Każdy z wariantów kosztuje 99.90 zł. Do kupienia w salonach The Body Shop (nawet jeśli nie ma ich w Twoim mieście, możesz zrobić zamówienie przez telefon!) [gallery link="file" ids="11798,11799,11800,11801,11802"]The post Maski do twarzy The Body Shop appeared first on Jest Pięknie.

DUDU 31

Passion 4 Fashion

DUDU 31

Puchowy płaszcz.

MARYSIA-K

Puchowy płaszcz.

Zatopiłam się w wysypisku ubrań, środowisku każdej kobiety. Gdzieś w tym skupisku ciuchów zakopałam wenę do napisania czegokolwiek sensownego. Codziennie, jak na kobiecy honor przystało, marnuję mnóstwo czasu na przekopywaniu ciuchów, ubieraniu się. Kilka razy w tygodniu mówię: "Nie mam się w co ubrać" i "Nie mam żadnych ubrań". W rzeczywistości jest inaczej. Moje kapryśne wnętrze szybko się nudzi nowościami, nie nadąża za modą i nie ma umiejętności ładnego wybierania, dobierania i kompletowania ciuchów. Kiepska ze mnie szafiarka. Rzadko bywam zadowolona ze swoich zdjęć, stylizacji i prowadzenia wszystkich portali społecznościowych. Więc dlaczego to robię? Bo lubię poznawać takich ludzi jak Ty. Z czasem stało się to moim hobby. Odkryłam swój talent pisarski na poziomie marnego artysty. Kocham zatapiać się w słowach. Łączę ze sobą wyrazy o niczym, które razem plotą niespójny tekst. Nie potrafię zaspokoić ludzkiego umysłu, ale może zaspokoję wasze oczy.płaszcz- modekungen / spodnie- rosegal / torebka- manzana  / ramiączka do biustonosza- promees  / bluzka- Reserved / buty- Adidas (szch) / case- icon / naszyjnik- Apart / pierścionek- madamlili / zegarek- Daniel Wellington  

PICNIC TIME!

charlizemystery

PICNIC TIME!

Jest pięknie

Kosmetyki Neutrogena Deep Moisture

Czasem jedyne, czego skóra potrzebuje, to porządne nawilżenie. Paradoksalnie, latem może się to zdarzyć nawet częściej niż zimą. Za dużo słońca, wiatru, słonej wody i skóra się przesusza. Linia Deep Moisture Neutrogeny to kosmetyki do ciała, których jedynym zadaniem jest nawilżanie. Do wyboru jest emulsja do ciała w wersji normalnej i do skóry wrażliwej, jest wariant z olejkiem sezamowym, gęsty krem do ciała i twarzy oraz skoncentrowany krem do rąk. Praktyczne opakowania z pompką, rozpoznawalna szata graficzna - chyba każdy z nas zna te kosmetyki. Jeśli wybierasz się na łódkę, moim zdaniem warto dać im szansę - tym bardziej, że są dostępne w wielu drogeriach, więc kupisz je w razie potrzeby nawet pośrodku Mazur. Ceny - od 15 do 28 zł. [gallery link="file" columns="2" ids="11789,11791,11792,11793"]The post Kosmetyki Neutrogena Deep Moisture appeared first on Jest Pięknie.

Jest pięknie

Inspiracje: meble i akcesoria Tom Dixon

Tom Dixon to jedna z największych osobowości współczesnego świata designu. Utalentowany projektant-samouk łączy industrialne materiały z klasyczną, brytyjską elegancją, tworząc innowacyjne produkty cieszące się zainteresowaniem na całym świecie. Jego prace znajdują się dziś w kolekcjach m.in. Victoria and Albert Museum w Londynie, Museum of Modern Art w Nowym Jorku i Centre Georges Pompidou w Paryżu. Od 2002 roku projektant pracuje na własną markę – założona przez niego firma Tom Dixon specjalizuje się w projektowaniu oświetlenia, mebli i akcesoriów do wnętrz. Pod jej szyldem powstało wiele kultowych modeli lamp, w tym bijące rekordy sprzedaży kolekcje Copper i Mirror Ball, a także krzesła, stołki, fotele, lustra, wazony, świeczniki, zegarki, portfele i wiele innych produktów. Można je kupić w Westwing.pl - do niedzieli 7 sierpnia. [gallery link="file" ids="11785,11784,11783,11782,11781"]The post Inspiracje: meble i akcesoria Tom Dixon appeared first on Jest Pięknie.

Do widoku kobiecych piersi trzeba dorosnąć.

Segritta

Do widoku kobiecych piersi trzeba dorosnąć.

Kilka lat temu, jeszcze zanim zaszłam w ciążę i zostałam mamą, zastanawiałam się nad tym, jak będę karmić moje dziecko. W moim przekonaniu, trochę wyniesionym jeszcze z opowieści i doświadczeń mojej mamy, miałam wybór – sztucznym mlekiem z butelki lub naturalnym mlekiem z piersi. W trakcie ciąży dokształciłam się w kwestii plusów i minusów obu metod i bezdyskusyjnie wygrała ta druga. Ale tu też miałam wybór – z piersi albo z butelki, ściągniętym wcześniej mlekiem. Nie wiedziałam jeszcze, jak skomplikowane jest ściąganie mleka, jak czasochłonne, trudne psychologicznie (czyli trudno temu mleku lecieć, jeśli przy sutku nie ma dziecka. Tak mają niektóre kobiety i ja jestem jedną z nich). Gdy więc przyszło co do czego i urodziłam Kociopełka, zostałam jak najzwyklejszą, naturalną mamą, która – dokładnie w zgodzie z doskonałym planem Natury – zaczęła go karmić z piersi. I tak jest do dziś. Kociopełek ma 14 miesięcy i choć jego dieta już w głównej mierze składa się ze zwykłego jedzenia „dla dorosłych”, kilka razy dziennie i dość często w nocy pije z piersi. Karmię go w domu, przy znajomych, którzy wpadają na planszówki, karmię go w restauracjach, w parkach, w poczekalniach i właściwie wszędzie tam, gdzie jesteśmy razem i za każdym razem, gdy tego potrzebuje. Ale nie bez kozery wspomniałam o czasach sprzed bycia mamą, bo wtedy… uważałam kobiety karmiące publicznie za dość dziwne zjawisko i wydawało mi się, że sama nie będę tego robić. Dlaczego? Ano dlatego, że piersi kojarzyły mi się wówczas z symbolem seksualnym oraz taką częścią ciała, którą za wszelką cenę trzeba zakrywać przed innymi ludźmi, poza własnym partnerem oraz innymi kobietami (przed którymi nigdy nie wstydziłam się nagości). Nie bez znaczenia był też fakt, że nigdy nie przepadałam za dziećmi i widok matek z małymi, rozwrzeszczanymi, roszczeniowymi bachorami był mi po prostu przykry. Denerwowały mnie. Dzieci nie lubię do dziś. Poza własnym oczywiście oraz parą fajnych pasierbów, których nie sposób nie lubić. Ale reszta? Bleee. Dzieeecko. Fuj. Zmieniło się co innego – moje podejście do kobiety. Matki. Bo… …teraz wiem, że wybierając naturalne karmienie dziecka – które jest i dla dziecka i dla matki najzdrowsze i najwygodniejsze – nie sposób NIE karmić podczas wyjść na miasto. No po prostu się nie da. Moje dziecko podczas pierwszych miesięcy życia domagało się mleka średnio raz na godzinę. Czasem częściej. Była to jego naturalna potrzeba, która niezaspokojona, kończyła się płaczem, krzykiem, dyskomfortem, a czasem prawdziwym cierpieniem – bo ssanie piersi jest dla dziecka nie tylko metodą na picie i jedzenie, ale też na uspokojenie lęku, zaśnięcie lub potrzebę bliskości z rodzicem. I dlatego matka, która nie chce siedzieć cały czas w domu tylko dlatego, ze urodziła dziecko, jest po prostu zmuszona czasem to dziecko nakarmić w miejscu publicznym. I wiecie co? Dla większości świeżo upieczonych mam to jest naprawdę trudne, bo jednak większość kobiet żyjących w naszej kulturze, ma problem z pokazywaniem piersi publicznie. Dziwne, co? Czym jest cycek i dlaczego go tak nie lubimy Pierś kobieca, a właściwie sutek (bo sutek to jest cały cycek, a nie tylko jego końcówka. Wiem, dla mnie to tez kiedyś było zaskoczeniem) składa się z tkanki gruczołowej (gruczoł mleczny) i otaczającego ją ciała tłuszczowego. Ot tyle. Główną funkcją piersi jest karmienie potomstwa. No właśnie. Funkcja seksualna jest w sumie żadna, bo piersi nie są w ogóle niezbędne do seksu ani do zapłodnienia. Mogą – ale nie muszą – być obszarem erogennym, ale takim samym obszarem erogennym może być szyja, ucho, pośladki lub plecy. U ludzi z paraliżem ciała poniżej szyi można pewnymi ćwiczeniami stworzyć nawet obszary erogenne tam, gdzie ich wczesniej nie było, by i onie mogli doświadczać podniecenia seksualnego w wyniku stymulacji pewnych miejsc na skórze. Nasza kultura narzuciła nam pewne obszary tabu w ciele, każąc mężczyznom zakrywać prącie i jądra, a kobietom – srom, owłosienie łonowe oraz piersi. Jest to kwestia umowna, narzucona kulturowo a nie biologicznie, o czym najlepiej świadczy fakt, że w różnych kulturach i plemionach te sfery tabu są umiejscowione gdzie indziej. Są kultury, w których kobiety ciągle chodzą top-less i nikogo to nie dziwi. Są kultury, w których odsłonięty łokieć, włosy lub kostki u nóg są jawnym ekshibicjonizmem i oburzają innych ludzi. Ten skrajny przykład możemy obserwować w kulturze muzułmańskiej, w której praktycznie całe ciało kobiety może być traktowane seksualnie i stąd się biorą te niewiasty krążące po miastach w czarnych dżilbabach, spod których nic nie wystaje. Nie miałabym nic przeciwko takiej kulturze i takiej religii, gdyby nie fakt, że obok takiej zasłoniętej kobiety często maszeruje normalnie ubrany facet. A to już jest dyskryminacja płciowa. U nas nie przybiera ona tej samej, skrajnej formy, ale jednak jest. Bo z jakiegoś powodu faceci top-less mogą chodzić w przestrzeni publicznej, a kobiety top-less nie mogą. I tu muszę Wam opowiedzieć trochę o ruchu: Free the nipple …czyli „uwolnić sutek” to kampania nazwana tak za filmem Liny Esco, mająca na celu zrównanie praw płciowych dotyczących eksponowania górnej części ciała, a więc w istocie – brodawek sutkowych. Problem polega na tym, że mężczyźni mogą te brodawki pokazywać publicznie – a kobiety są za to ścigane prawem oraz poddawane ostracyzmowi społecznemu. Problem dotyczy nie tylko pojawiania się topless w miejscach publicznych, ale też pokazywaniu nagich piersi w internecie. Do teraz Facebook banuje zdjęcia lub konta, które pokazują kobiece brodawki sutkowe. Tak samo są traktowane kobiety, które publikują zdjęcia, jak karmią piersią swoje dziecko. Nawet jeśli nie widać wtedy brodawki sutkowej – bo, nie wiem czy wiecie, ale podczas karmienia piersią ta brodawka jest w całości w ustach maleństwa. Organizacje broniące praw kobiet i walczące z dyskryminacją muszą cały czas wstawiać się za tymi kobietami, które nie tylko walczą z głupim regulaminem Facebooka, ale też z opinią publiczną i muszą ciągle narażać się na uwagi innych ludzi, niewybredne komentarze i próby wygnania „do toalety” albo do domu – jakby karmienie piersią było czymś obrzydliwym. Można by to nazwać mizoginią, zaściankowością i średniowieczem, ale prawda jest taka, że jesteśmy sto lat za środniowieczem. Jak pisze Justyna Stasiek – Harabin, najlepsza polska blogerka pisząca o sztuce:

Otulacz bambusowy Elodie Details - moja opinia

Ema Mija

Otulacz bambusowy Elodie Details - moja opinia

Podrażnione oczy przy demakijażu? Nigdy więcej !!!

HANIA

Podrażnione oczy przy demakijażu? Nigdy więcej !!!

4.08.2016 - OOTD

mishmashwardrobe

4.08.2016 - OOTD

Kodaline - High Hopes

'DARIAA

Kodaline - High Hopes

WHITE

'DARIAA

WHITE

Biały kombinezon w słonecznikach.

Nieperfekcyjna Pani Domu

Biały kombinezon w słonecznikach.

Mercure Gdynia Centrum - nasze miejsca w Trójmieście

Vivi & Oli

Mercure Gdynia Centrum - nasze miejsca w Trójmieście

Lato. Wakacje. Od zawsze kojarzą mi się z wodą. Czy to ocean gdzieś w tropikach, polskie morze, zalew lub basen w moim mieście, jeziora na mazurach czy górska potok u cioci. Miliony godzin spędzonych w wodzie, sine z zimna usta i dygocząca szczęka. Kolejny milion zjedzonych lodów i godzin spędzonych na grzebaniu w piachu. Beztroska, śmiech i siedzenie do pózna. Taki tez był nasz wakacyjny miesiąc. W tym roku nie spinałam się bardzo na zagraniczny wyjazd. Pierwsze wakacje zaliczyliśmy już w kwietniu w Maroko (klik), poza tym wiedziałam że lipiec spędzimy w Gdyni, wiec postanowiłam poczekać. Plan był taki że jeśli nad polskim morzem będzie kiepsko - czyli zimno deszczowo i nudno to wskoczymy w pierwszy samolot do Turcji, Grecji czy innej Hiszpani. Jednak ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu nasze polskie wakacje zaliczam do jednych z tych fajniejszych...ale od początku :)Zacząć należy od tego, że zatrzymaliśmy się w najfajniejszym możliwym miejscu i hotelu dla rodzin z dziećmi w Gdyni. Hotel Merure Gdynia Centrum odwiedziłam już w zeszłym roku przy okazji See Bloggers i wiedziałam, że jeśli przyjadę w tym roku z dzieciakami to tylko tutaj ! Hotel położony 3 minuty drogi od miejskiej plaży, promenady, portu i karuzeli. Więc to idealne miejsce zarówno dla plażowiczów, ale też punkt wypadowy nie tyko w Gdyni ale i całym Trójmieście. Blisko stąd do pięknej plaży w Orłowie, można wyskoczyć do zatłoczonego Sopotu czy Gdańska by potem wrócić i znów cieszyć się spokojem. Sam hotel jest bardzo komfortowy a jego duży atut, to piękne widoki z okna na całą zatokę, port i plażę z którymi budziliśmy się i zasypialiśmy przez te siedem dni. Pokój Exclusive Suite w którym się zatrzymaliśmy spełnił wszystkie moje oczekiwania a nawet więcej. To komfortowe 40 metrów kwadratowych dobrego designu sprawiło, że pobyt w nim to była czysta przyjemność. Nowoczesny apartament z panoramicznym widokiem - dwa pokoje, pokój dzienny i sypialnia pozwalały na wieczory odpoczynek ( od dzieci ) a dwie łazienki z prysznicem i wanną oszczędzały porannych przepychanek dzieci....i dorosłych. Dodatkowe wyposażenie takie jak klimatyzacja czy ekspres do kawy oraz drobne udogodnienia ( szlafrok,kapcie itp. ) złożyło się na pobyt idealny ( a to ciągle tyko pokój )Hotelowa restauracja jak w większości hoteli o tym standardzie, zapewnia wszystko o czym możecie pomyśleć. Śniadania w formie szwedzkiego stołu są tak zróżnicowane że nawet przez 7 dni ( czy więcej ) można odkryć coś nowego. Od dań ciepłych, dużym i zróżnicowanym wyborem nabiału, mięsa czy ryb przez świeże wypiekane na miejscu pieczywo i ciasta aż po owoce, warzywa czy świeże soki. Największych hitem wśród dzieci były oczywiście gofry, które mogły przygotować sobie same. Do tego dodam przemiłą i pomocną obsługę, która mimo naszego częstego spóznienia dbała, by mimo wszystsko niczego nam nie zabrakło.W hotelu znajduje się kącik zabaw dla dzieci w którym w weekendy zapewnia dobrą zabawę animatorka. Ale nawet w tygodniu to miejsce to fajny przystanek przed wyjściem z hotelu lub po powrocie. Jest miejsce do rysowania, układania czy oglądania bajek. Kącik ma mały namiot i kilka zabawek, ale przede wszytkim jest o miejsce spotkań hotelowych dzieci i zwierania nowych znajomości. Nawet po całym dniu plażowania obowiązkowym punktem wieczoru był hotelowy basen. Duży z podgrzewaną wodą i kilkoma torami do pływania. To tu Olek nauczył się pływać ( Vivi pływa już od ponad roku ) wiec ten basen już na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Basen przygotowany jest na wizyty małych gości i nie musicie się martwić o dmuchane koła, motylki czy inne makarony. Zazwyczaj w ciągu 2 lub nawet 3 godzinnynch wizytach na basenie korzystaliśmy tez z sauny a do dyspozycji gości dostępne jest tez solarium. Plaża miejska w Gdyni ( oddalona od hotelu 3 minutowym spacerkiem ) to jedna z najgłębszych w trójmieście, wiec miejsca dla każdego pod jest pod dostatkiem. Ogromnym jej plusem jest gigantyczny plac zabaw na piasku. To niczym park rozrywki dla dzieci. Wiele konstrukcji , statków i innych wspinaczek, karuzel i huśtawek. W tym samym miejscu jest tez restauracja z której można obserwować dzieciaki. Parę dni spędziliśmy właśnie tutaj nie ruszając nawet samochodu z hotelowego parkingu. Jeśli szukacie plaży mniej zatłoczonej i osadzonej w bardziej naturalnym środowisku to Gdynia Orłowo jest idealna. To niecałe 10 minut drogi samochodem od Hotelu i to tam plażowało nam się najlepiej. Orłowo ze swoimi klifami i kamienistą częścią plaży stanowiło piękne tło do zdjęć. Codziennie widywaliśmy kilka par młodych na sesjach plenerowych  a Vivka ochrzciła Orłowo na " Miasto księżniczek" Trafiliśmy w 28 stopniowe upały co nad polskim morzem jest jak wygrana na loterii. Dzieciaki ciągle pytały czy na pewno są w Polsce nad morzem, bo taką pogodę znają tylko z naszych zagranicznych wakacji. Od pierwszego dnia zarezerwowaliśmy sobie wysepkę dzielącą rzekę i morze i to tam spędziliśmy nasze tropikalne wakacje nad polskim morzem. Na plaży polecam restauracje z tarasem i widokiem na morze gdzie serwowane są świeże ryby.  Gdynia Orłowo C.D. Tym razem odpuściłam wizytę w Sopocie, ale za to dwa razy wybraliśmy się do Gdańska. Niestety piętnastokilometrowa trasa to godzina drogi w jedną strone, dlatego mimo że Gdańsk jest przepiękny ( uważam ze ma najpiękniejszą starówkę w całej Polsce ) to jednak duże turystyczne miasto od którego w sezonie lepiej trzymać się z daleka. Niemniej spędziliśmy tam świetny czas na rejsie "Czarną perła" i "Lwem", wraz z dzieciakami zwiedziliśmy Westerplatte i włóczyliśmy się po niesamowitych ulicach starówki.  Dziękujemy Mercure Gdynia Centrum - wrócimy za rok :D

IV edycja See Bloggers w Gdyni cz.I

kristifashion

IV edycja See Bloggers w Gdyni cz.I

Szafeczka blog

Wszystkie cuda świata – Konkurs W.KRUK

W dzisiejszym wpisie mam dla Was wyjątkową sesję. Mimo iż krótka, bo składająca się z tylko kilku zdjęć, to znaczy dla mnie wiele. Połączenie dobrej zabawy, pięknej biżuterii i fotograficznej pasji. Jak pewnie część z Was zauważyła, już kilka razy na blogu czy w mediach społecznościowych pojawiały się produkty marki W.KRUK. Kieruję się zasadą, że… The post Wszystkie cuda świata – Konkurs W.KRUK appeared first on szafeczka.com.

(bardzo) MAŁA DZIEWCZYNKA

DAAJAA

(bardzo) MAŁA DZIEWCZYNKA

Atrakcje dla dzieci. Labirynt w polu kukurydzy w Swarzewie k. Władysławowa

Lady Gugu

Atrakcje dla dzieci. Labirynt w polu kukurydzy w Swarzewie k. Władysławowa

Jak zamrażać owoce i warzywa - test zamrażarki

Fashionable

Jak zamrażać owoce i warzywa - test zamrażarki

BAKUSIOWO

Im bliżej 30. urodzin, tym bardziej zmienia się moje podejście do tych 5 kwestii.

30 urodziny już za rok. 10 września skończę 29 lat. Nie, nie boli mnie ten wiek zupełnie. Ma dla mnie raczej symboliczny wymiar. Chociaż nie mogę powiedzieć, że 30 lat brzmi tak samo pięknie jak 25 :) A jak pięknie brzmi 20! Motyle w brzuchu na samo wspomnienie. Ach to były czasy… nie zastanawiałam się…

LNIANA STYLIZACJA NA LATO

charlizemystery

LNIANA STYLIZACJA NA LATO