Koronkowa sukienka.

MARYSIA-K

Koronkowa sukienka.

Uwielbiam lato, którego w Polsce tego roku niestety nie ma. Zawsze niecierpliwie go wyczekuję. Na szczęście obecnie nie ma mnie w kraju często. Ja rozleniwiam się miesięczną podróżą po Chorwackich zakamarkach przeszukując kulturę i obyczaje tych ludzi. Wakacje marzeń... Tutaj jestem w stanie nawet wcześnie wstawać. Nie lubię marnować dnia. Śpię po zaledwie kilka godzin. Staram się wykorzystywać w 100% każdą chwilę. Uwielbiam to miejsce, ten kraj. Może to nie Madagaskar, Teneryfa, czy Hawaje, ale mimo wszystko uważam je za piękne. Jeśli byliście tutaj i uznaliście, że to nie to, to znaczy, że byliście w złym miejscu i o złym czasie. Najlepiej jest tam, gdzie inni nie chodzą, gdzie niebo jest całkowicie czarne i widać na nim miliardy gwiazd, gdzie można kąpać się nago będąc pewnym, że nikt nas nie zobaczy, gdzie można żyć i robić to w taki sposób, w jaki się pragnie...sukienka- lovelywholesale / buty- Melissa (butsklep) / torebka- fabiola / okulary- Santino (kodano) / bransoletka- watchbandit

10 najlepszych filmów o gotowaniu

Fashionable

10 najlepszych filmów o gotowaniu

21.08.2016 - OOTD

mishmashwardrobe

21.08.2016 - OOTD

MUST HAVE FASHION

Aż 30 super skutecznych kosmetyków, które przetestowałam dla Was

Testowanie kosmetyków to już moja codzienność. Z wielką przyjemnością sprawdzam na sobie wszelkie nowinki z kosmetycznego świata i cieszy mnie to, że mogę podzielić się moimi wrażeniami na blogu. W tym przeglądzie wiele kosmetycznych hitów i polecane kosmetyki do makijażu między innymi matowe błyszczyki, paletki do konturowania, kosmetyki do makijażu 100% naturalne i wiele innych! [...]

Today's..

Passion 4 Fashion

Today's..

#RÓŻOWA BOMBER

STYLEEV

#RÓŻOWA BOMBER

Jest pięknie

Bloglovin

Follow my blog with Bloglovin Share and Enjoy Share on Facebook Retweet this The post Bloglovin appeared first on Jest Pięknie.

BIEL+ GRANAT+ PASKI

charlizemystery

BIEL+ GRANAT+ PASKI

CIACH i po WŁOSACH!

DAAJAA

CIACH i po WŁOSACH!

Espadryle z deezee

GUMIJAGODA

Espadryle z deezee

Les Parfums Louis Vuitton

Passion 4 Fashion

Les Parfums Louis Vuitton

Louis Vuitton po latach spekulacji w końcu wkracza ponownie na rynek perfum. Spośród wszystkich znanych domów mody był on jedyny, który nie posiadał w swojej ofercie zapachów odzwierciedlających filozofię marki. Dostępnych będzie siedem kreacji, które z założenia towarzyszyć mają kobiecie w każdej podróży.Do stworzenia nowych perfum zatrudniony został Jacques Cavallier Belletrud, który spędził miesiące podróżując przez pięć kontynentów w poszukiwaniu nowych zapachów i jednocześnie odkrywając historię marki. Odkrycia te doprowadziły do stworzenia siedmiu nadzwyczaj kobiecych "eaux de perfum".ROSE DES VENTS to kompozycja bazująca na trzech gatunkach róży: Turkish rose, Bulgarian rose i Centifolia rose. Aby uzyskać dogłębny ekstrakt z tych kwiatów Louis Vuitton opracował unikatową technologię wykorzystującą CO2.TURBULENCES zapach powstały z uchwycenia esencji tuberozy. Została ona połączona z prawdziwym ekstraktem ze skóry, których marka używa do produkcji kultowych torebek.DANS LA PEAU mieszanka zapachów skóry, jaśminu z regionu Grasse i z Chin oraz nuty piżmowejAPOGEE to oda do lily-of-the-valley (konwalia) jako symbolu odrodzenia.CONTRE MOI bazuje na delikatnej wanilliMATIERE NOIRE odkrywa ciemną tajemnicę drzewa agarowego z LaosuMILLE FEUX to wyjątkowe połączenie ekstraktu ze skóry z malinąZa projektem flakoników przechowujących te cenne zapachy stanął Marc Newson. Efektem są bardzo minimalistyczne w formie, niemal laboratoryjne buteleczki podkreślające czystość kreacji kryjących się w ich wnętrzach. Całość schowana będzie w cylindrycznych kartonach w biało złotym kolorze. Inspiracją do ich stworzenia były Je Tu - pierwsze perfumy marki powstałe w 1928 roku. Ponieważ perfumy te jak wspomniałam na początku, mają towarzyszyć kobiecie w podróży, stworzono kilka różnych wielkości butelek z opcją ich uzupełniania w tzw. fontannie perfum znajdujących się w butikach marki. Oczywiście Louis Vuitton zadbał też o sposób w jakim można perfumy przewozić tworząc kilka rodzajów pudełek a raczej walizeczek do bezpiecznego ich transportu ;-)Zaoachy dostępne będą od września tylko i wyłącznie w butikach Louis Vuitton.

Szafeczka blog

Moje ulubione zdjęcia, czyli Światowy Dzień Fotografii

Jak wiecie, fotografia znaczy dla nas bardzo dużo. To nie tylko pasja, to często po prostu pretekst do zrobienia czegoś szalonego! Dobrze mieć taką wymówkę ;) Przyzwyczailiśmy się do tego, że aparat towarzyszy nam prawie wszędzie. Dziś obchodzimy Światowy Dzień Fotografii i z tej okazji chciałam przypomnieć Wam kilka kadrów… To jedne z moich ulubionych… The post Moje ulubione zdjęcia, czyli Światowy Dzień Fotografii appeared first on szafeczka.com.

BAKUSIOWO

Nie zgadniesz kim byłam zanim mnie poznałaś!

Że kobieta pracująca byłam od zawsze to wiesz. Że trzymałam niejednokrotnie nie dwie a trzy sroki za ogon też Ci wspominałam. Że wylądowałam w szpitalu z mikrowylewem przez tą moją zachłanność na pracę jeszcze nie zdążyłam Ci opowiedzieć. Popularne wśród blogerów #MyFirst7Jobs, w moim wydaniu, to ostra jazda bez trzymanki. To co? Zaczynamy? Barmanko-kelnerko-sprzątaczka w…

Fotografia kreatywna. Jak sprawić, by nasze zdjęcia były inne niż zwykle?

KAMERALNA

Fotografia kreatywna. Jak sprawić, by nasze zdjęcia były inne niż zwykle?

Secret Garden

Vivi & Oli

Secret Garden

Fotografia - Malrstwo leniwych. Tak zawsze w mojej szkole była traktowana fotografia... przez nas młodych malarzy. Spychana na drugi plan, traktowana trochę z przymrużeniem oka. Bo zrobić zdjęcie pięknemu miejscu to jedno pstryknięcie palcem. Namalować pejzaż tak by oddał nastrój, porę dnia, światło, był zgodny z rzeczywistością i z zachowaną kompozycją to parogodzinna lub kilkudniowa praca, w zależności od techniki i stylu malarza. Kiedyś to malarstwo pochłaniało mnie bez końca. Setki nocy niczym w transie spędzonych przed płótnem czy kartonem w naszej pracowni. Farby, szpachle, wałki...te zapachy i zaschniętą farbę na skórze czuje do dziś.Podobne "stany" totalnego zatracenia przeżywam fotografując. Są takie dni, miejsca i sytuacje kiedy zatracam się w fotografowaniu totalnie. Nie potrafię Wam tego opisać...nawet nie będę się starać, bo to wychodzi poza normalne pojmowanie. Czas się zatrzymuje, widzi się wszystko wyrazniej, uważniej jakby ze wszystkich stron, jakby z innego miejsca. Jest cicho spokojnie, myśli gdzieś daleko i jest tylko ten moment na który się liczy i na który się czeka a potem kolejny i kolejny... Taki był właśnie ten dzień. Znajomi udostępnili nam to niesamowite miejsce, sad usłany dywanem dmuchawców. Samo przebywanie tam było niesamowitym doświadczeniem...dla mnie i dla dzieci....a kiedy zaczęłam tam robić zdjęcia to przepadłam....a potem wrócić do normalności było ciężko. To takie niebo na ziemi.Trudno było mi uwierzyć bo wszystko wprost idealnie się tam układało. Zero ingerencji w trakcie czy potem przy obróbce zdjęć. To właśnie uwielbiam w fotografii. Nie to ile możliwości daje photoshop, ale to ile możliwości daje otoczenie. Nie lubię mocno obrobionych zdjęć. Wygładzonych buziek, rozmytego w obróbce tła i innych trików. Sama ubolewam nad faktem ze nie zabrałam się nigdy za photoshopa właśnie, ( sama korzystam tylko z Lightrooma i to w stopniu podstawowym : rozjaśnić, nasycić itp.) ale to co widzę na niektórych pracach znanych czy mniej znanych fotografików nie do końca mi odpowiada. Wydaje mi się ze samo miejsce moment i emocje dają tyle danemu zdjęciu ze nie warto go za bardzo ulepszać. Wystarczy odpowiednie ustawienie światło i wszytsko samo się "maluje" . Wiele z was pisało do mnie i pytało o wspólne spotkanie z aparatem, o wskazówki, o "lekcje" jednak jakkolwiek górnolotnie to nie zabrzmi - uważam że wszystko co potrzebujemy / potrzebujecie mamy / macie w sobie. Ja mogę pokazać jak ja pracuje, jak ja to robię, możemy się spotkać, ale nie liczcie na to nauczy się drugiego człowieka spojrzenia. Każdy ma inny swój wyjątkowy filtr w oku. Zależny od wrażliwości i postrzegania świata i tego co dookoła. Można go rozwijać, ale na pewno nie można wyuczyć się kadrów których się nie czuje.  Nie sądzę też że dużo dają godziny na przeglądaniu tych wielkich...oczywiście należy ich znać, mieć albumy podziwiać, lubić i mieć tych ulubionych, ale ostrożnie, to może Was sprowadzić na złą drogę - nie swoją drogę. Pamiętam że jakiś czas temu do Polski przyjechała rosyjska fotografka Elena Shulimova i bardzo chciałam wybrać się na te kilkudniowe warsztaty. Miałam jakiś słabszy okres, szukałam czegoś nowego i pomyślałam, że to będzie idealnie inspirujące miejsce. Ktoś mi wtedy powiedział że nie powinnam,  bo to jakby artysta malarz pojechał na nauki do drugiego artysty malarza. Takie porównanie idealnie do mnie trafiło, bo nie do pomyślenia było w moim towarzytwie by w malarstwie zrobić coś podobnie... Każdy z nas był indywidualistą i zaznaczaliśmy to na każdym kroku. Każdy z nas miał swój styl, choćby nakładania farby z którego był dumny. Chodzi o to by iść własną drogą i szukać, rozwijać się bo sposobu patrzenia się już nie zmieni.  Dla czego chcemy robić coś tak jak inni zamiast rozwijać to co mamy . Przede wszystkim podążać za tym co Nas zachwyca i co Sami czujemy. Od roku czy dwóch wpadam na setki zdjęć stylizowanych na Shulimovą i cieszę się że nie pojechałam wtedy na te warsztaty... bo pewnie podświadomie robiłam bym coś podobnego...Jedyne co można i trzeba robić to po prostu fotografować. Róbcie jak najwięcej zdjęć. Nie ważne czym. Może być telefonem bo najpierw chodzi o kadr potem o te wszystkie głębie które tak lubicie... Ja inwestowałam i nadal inwestuje w sprzęt fotograficzny z górnej półki. Mam parę drogich obiektywów i pożądne body, ale świetnie fotografuje mi się zwykłą 50mm ...jeśli chcecie napisze o tym kiedyś więcej...Dziś 19.08 Światowy Dzień Fotografii i z tej okazji życzę Wam pięknych kadrów i tak pięknych miejsc do fotografowania jak to moje dzisiejsze. Bo w takim miejscu zdjęcia same się robią.  

Żurek według przepisu mojego męża. Najlepszy!

Lady Gugu

Żurek według przepisu mojego męża. Najlepszy!

#goodvibesonly

Passion 4 Fashion

#goodvibesonly

MUST HAVE FASHION

Testuję: aktywator opalania PUPA Multifunction spray i krem

Jak szybko uzyskać piękną opaleniznę? Może nam w tym pomóc aktywator opalania! Dzięki specjalnym składnikom, które aktywują proces wydzielania barwnika na skórze. Co ciekawe, aktywatory opalania mogą działać nawet wtedy, kiedy już nie eksponujemy się na słońce! Przez ostatnie tygodnie testowałam kremy do opalania z aktywatorem opalania PUPA Multifunction Sun Care. Czy aktywator opalania faktycznie [...]

Jest pięknie

Kolekcja 4F Future Warrior

Nadchodzi jesień, czas zalegania na kanapie pod kocem. Marka 4F proponuje jednak inne rozrywki - nazwa kolekcji Future Warrior nawiązuje do wysokiego stopnia mobilizacji do uprawiania aktywności sportowej w czasie zbliżającej się pory roku. Dominują czernie, granaty oraz szarości, przełamane jednak zdecydowanym różem i zielenią. Projektanci skoncentrowali się na dwóch dyscyplinach: bieganiu i fitnessie. W kolekcji znajduje się także wiele propozycji wygodnego ubioru na co dzień. Odzież z kolekcji Future Warrior jest przede wszystkim funkcjonalna. Ubrania wykonane są z wykorzystaniem technologii bezszwowych, które idealnie dopasowują się niemal do każdej sylwetki, a brak elementów uciskowych nie blokuje cyrkulacji krwi w organizmie, zwiększając komfort podczas wzmożonej aktywności fizycznej. Dzianiny posiadają wykończenie Quick dry, dzięki czemu wilgoć jest szybko odprowadzana ze skóry i odparowywana.W kolekcji zostały wykorzystane również elastyczne siatki, służące jako wentylacja miejsc szczególnie wrażliwych, takich jak pachy Delikatne wykończenia dolnych części ubrań sylikonowymi taśmami zapobiegają unoszeniu się bluz czy koszulek podczas uprawiania sportu. Dodatkowym atutem są kieszonki mieszczące rozmaite drobiazgi, które nosimy ze sobą podczas treningu. W kolekcji fitnessowej – Gym Camouflage - warto zwrócić uwagę na legginsy z szerokimi pasami, które zapobiegają niekomfortowemu układaniu się elastycznych gum, a odpowiednia gramatura materiału sprawia, że spodnie nie są prześwitujace. Nowością jest stanik z wysokim oparciem (wcześniej dostępne były jedynie modele z niskim i średnim oparciem). [gallery link="file" columns="4" ids="11863,11864,11865,11866,11867,11868,11869,11870,11871,11872,11873,11874,11875,11876,11877,11878,11879,11880,11881,11882"]The post Kolekcja 4F Future Warrior appeared first on Jest Pięknie.

MUST HAVE FASHION

Felieton: moda a zainteresowania różnych sportowców

Artykuł sponsorowany. Popularność na aktywny tryb życia oraz zdrowe odżywianie się w dzisiejszych czasach osiągnęła swoiste apogeum, nikogo więc nie powinno dziwić, że wśród najbardziej rozpoznawanych osób na świecie lekko licząc 90% będą stanowili zawodowi sportowcy. A z uwagi na swoją sławę i nieustanną obecność w mediach profesjonalni zawodnicy są, niezależnie od tego, czy tego chcą, czy nie, wyznacznikiem nowych trendów. Grzegorz Krychowiak W tym artykule spróbujemy przyjrzeć się więc sportowcom, których pasją poza uprawianą przez siebie dyscypliną jest moda. Jako, że zaledwie miesiąc temu zakończyły się mistrzostwa Europy w piłce nożnej, na których [...]

10 rzeczy, które odmienią wnętrze Twojego mieszkania

Fashionable

10 rzeczy, które odmienią wnętrze Twojego mieszkania

Szafeczka blog

Jak spieprzyć dziecku dzień – (anty)poradnik

Wywołać uśmiech na dziecięcej buzi możemy na setki sposobów. Jednak tym razem przewrotnie przyjrzyjmy się pomysłom na to, jak po prostu spieprzyć dziecku dzień. — Zacznij dzień z grubej rury. WSTAWAJ! Nie żadne „dzień dobry słoneczko”. Krótkie żołnierskie „wstawaj”. Kto to widział, żeby spać do 10! Żeby wzmocnić efekt, gdy dziecko będzie dopiero dochodziło do siebie, możesz… The post Jak spieprzyć dziecku dzień – (anty)poradnik appeared first on szafeczka.com.

Moje pierwsze siedem prac

Odkryte litery

Moje pierwsze siedem prac

Lady Gugu

5 rad, które chciałabym dać młodym matkom

Daleko mi do dawania rad, szczególnie, że nie jestem na razie szczęśliwą posiadaczką Karty Dużej Rodziny, i w sumie co ja tam wiem, o macierzyństwie, skoro mam tylko jedno dziecko (oczywiście sarkazm). Jednak wiem jedno: kiedy rodzi się dziecko, zostajesz z tysiącem złotych rad, z których większość możesz sobie wrzucić go kosza (najlepiej tego na pieluchy, bo pewnie za czyjąś radą go na cholerę kupiłaś). A zamiast tego powinnaś usłyszeć te pięć prostych zdań, które zwyczajnie pozwolą ci nie zwariować, gdy twoim światem właśnie wstrząsnął pewien 3-kilogramowy obżartuch: 5 rad, które chciałabym dać młodym matkom Dla ludzi ZAWSZE będziesz robić coś nie tak Tak, te wszystkie ciotki i babki złota rada… ja wiem, że mają za sobą zazwyczaj więcej niż jedno odchowane dziecko, przy czym w przypadku starszych pokoleń słowo „odchowane” jest właśnie kluczowe (a jeszcze lepsze byłoby „wyhodowane”…). Przypominam, że to nie my jesteśmy pokoleniem, które uważa klapsy za metodę wykochowawczą i wmawia wszystkim, że dzieci i ryby głosu nie mają. Nie twierdzę, że starsze pokolenia nie mają swoich rodzicielskich mądrości, ale dajmy każdemu dojść do swoich wniosków. Ludzie ZAWSZE znajdą coś nie tak w twoich metodach, a jeśli nie masz żadnych metod, to to też będzie powodem do wdeptania cię w ziemię! Jedyne, co możesz zrobić, to uzbroić się w mega twardą zbroję i uświadomić sobie, że niestety często inne matki, w których chciałabyś szukać pocieszenia, mogą stać się twoim największym wrogiem. Nie słuchaj, rób swoje, kieruj się intuicją i zasadą „Po pierwsze nie szkodzić”. Bo najważniejsze, żeby nikomu nie działa się krzywda – oczywiście przede wszystkim dziecku, ale także matce. W końcu szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko. Za każdym genialnym dzieckiem stoi matka, która zawsze twierdzi, że jest beznadziejna Niestety, dziecko nie rodzi się z instrukcją obsługi (a powinno, co to komu szkodzi…). Zanim dojdziesz do wprawy, czekają cię dziesiątki, jeśli nie setki niepowodzeń. W końcu trening czyni mistrzem, prawda? Dlatego nastaw się na to, że dziewięć razy zawiedziesz jako matka, ale ten dziesiąty raz będzie twoim sukcesem. I to właśnie tylko jego powinnaś wyryć sobie w pamięci (czy tam w deklu, jak kto woli…)! Nie liczy się, JAK doszłaś do wprawy, grunt, że w końcu po tygodniu/miesiącu/roku możesz nazwać się supermatką. A porażki… cóż, dla mnie to tylko powód do żartów. Czas tak szybko mija – nie marnuj go!  Jak pomyślę, ile czasu straciłam na zamartwianie się, zastanawianie, kombinowanie, jak sprawić, aby wyjazd był perfekcyjny/posiłek idealnie skomponowany/ubranko dopracowane… Tak naprawdę to efekt nie był warty świeczki, bo przecież wszystkie dzieci są piękne zarówno w brudnym od czekolady ubraniu jak i w sztywnej od krochmalu sukience. Mnie z kolei przy dziecku i tak nikt nie zauważał, więc niepotrzebnie marnowałam czas (który mogłam poświęcić na leżenie do góry tyłkiem) na odgruzowywanie swojego wyglądu czy domu przed każdą wizytą znajomych. Gdybym miała teraz te chwile tuż po porodzie, leżałabym na brzuchu i gapiła na to, jak dziecku rosną paznokcie. Bo żadne zdjęcia i filmy mi tego nie przywrócą. Dzieci rozwijają się skokowo – wszystko minie!  Gdy urodziła mi się córka, w ogóle nie wiedziałam, co to takiego skoki rozwojowe. Po prostu co kilka tygodni, później miesięcy, dziecko dostawało jakiegoś amoku i ni stąd ni zowąd zmieniało się o 180 stopni. Ja zdążyłam się przyzwyczaić do mojego słodkiego aniołka, a tu nagle z dnia na dzień zmieniał się on w rozwrzeszczanego trolla. Okazało się, że okresy te doskonale zbiegają się w czasie ze skokami rozwojowymi, którymi podlega w zasadzie każde dziecko bez wyjątku. W pierwszym roku jest ich mnóstwo, potem mniej, ale jeśli twoje maleństwo bez ostrzeżenia przeradza się w kosmitę, to może to być któryś ze skoków rozwojowych. Gdybym to wiedziała, to nie zamęczałabym się myślami, że może: zjadłam coś, co jej zaszkodziło/jest śmiertelnie chora/ktoś rzucił na nią urok… i tak w kółko. Nie jesteś na świecie sama – szukaj pomocy! Naiwność moja nie znała granic, gdy sądziłam, że sama podołam ze wszystkim. W końcu nasze babki, matki i ciotki świetnie radziły sobie z gromadką, o czym na każdym kroku nie omieszkały mi przypominać. Dlatego zamiast błagać o pomoc postanowiłam też sobie radzić sama. Efekty były opłakane, bo pewnego dnia… cóż, po prostu nie dałam rady. Gdyby nie pomoc, pewnie skończyłabym z depresją poporodową, bo właśnie takie „twardzielki” jak ja, te, które sądzą, że są jak bogini Shiva, zawodzą najczęściej. Dlatego jeśli miałabym taką możliwość, rozdzieliłabym zadania między całą rodzinę i znajomych (a przynajmniej tych, którzy nie działali mi na nerwy swoimi radami…), otoczyła opiekunkami, doradcami laktacyjnymi, położnymi i gosposiami chociaż na te kilka pierwszych miesięcy. To nie znaczy, że byłabym do dupy – przeciwnie: robiłabym wszystko, aby skupić się na byciu matką, a nie na ogarnianiu wszechświata. Bo jeśli nie możesz cieszyć się macierzyństwem tuż po urodzeniu dziecka i tylko myślisz o tym, jak przeżyć, to uwierz mi: szybko będziesz miała go dość. Post 5 rad, które chciałabym dać młodym matkom pojawił się poraz pierwszy w LadyGuGu.

Modowy lifehack – aplikacja

ŁUKASZ PODLIŃSKI

Modowy lifehack – aplikacja

W szpilkach się nie chodzi! W szpilkach się wygląda.

Nieperfekcyjna Pani Domu

W szpilkach się nie chodzi! W szpilkach się wygląda.

sukienka - Pull&Bear / szpilki - Aldozdjęcia - Edyta     Drogie Panie pewnie doskonale wiecie, że zakładając wysokie obcasy sprawiamy, że nasze nogi wyglądają na szczuplejsze, brzuch jest bardziej płaski i wyglądamy bardziej kobieco.                 Należy jednak pamiętać, że obcasy o wysokości ponad 12 cm nie są tak naprawdę przeznaczone o chodzenia. Bez względu na to,  jak wygodne mamy buty, nie należy ich nosić cały czas. Może to prowadzić do przewlekłego bólu pleców i stóp. Sama posiadam szpilki, które zakładam tylko "do zdjęć", gdyż nie ma możliwości biegania w nich cały dzień. Tym bardziej, że prowadzenie samochodu w butach na wysokim obcasie, to nie jest dobry pomysł, zwłaszcza jeśli mamy manualną skrzynię biegów. Do jazdy zakładam baletki. Również po chodnikach należy chodzić ostrożnie. Trawa, kostka brukowa, kratki i kanały są naszym wrogiem. Każdy brak równowagi może skończyć się złamaniem lub zwichnięciem kostki. Należy patrzeć pod nogi a  o szybkim marszu czy biegu nie ma mowy.        Sztuka chodzenia na wysokich obcasach może być trudna do opanowania, nie jest to naturalny talent, trzeba wiele praktyki, by udoskonalić w pełni tę technikę. Jednak uważam, że czasami warto się poświecić dla efektu końcowego ;). Ciekawa jestem jakie są Wasze doświadczenia w tej kwestii.

Jak ubrać się na plażę?

MARYSIA-K

Jak ubrać się na plażę?

Kiedy rano zadzwonił telefon brałam prysznic. Za pierwszym razem go zignorowałam. Za drugim razem- (głupio mi się przyznać) przeklnęłam. Za trzecim razem odebrałam. Nago, z pianą na włosach, ze szczypiącymi oczami usłyszałam: "Hej. Dzwonię, żeby tak sobie pogadać. Co robisz?"...Boję się latać. Nigdy nie wsiadłam do takiego wynalazku jakim jest samolot. Casting do NASA mogę sobię więc odpuścić. A szkoda. Chętnie umieściłabym polską flagę w jakimś zacnym miejscu. Może byłabym sławna. Może popularność uderzyłaby mi do głowy. Może coś by ze mnie było, a może... nie. Gwiazdy. Uwielbiam na nie patrzeć. Zastanawiam sie, czy mają one coś do powiedzenia na mój temat. W końcu wiele ludzi czyta z gwiazd. Ja nie potrafię. Ale może się nauczę i na ostatniej stronie Bravo Girl będziecie mogły o mnie przeczytać: "Wróżka Mery czyta z gwiazd. Znam Twojego przyszłego męża. Jeśli chcesz poznać jego imię zadzwoń pod 123234345". kombinezon- tomtop / buty- justforfun by loft37 / strój kąpielowy- H&M / torba- www.kolorowy-sklep.pl / okulary- Santino (kodano)

18.08.2016 - OOTD

mishmashwardrobe

18.08.2016 - OOTD

Jest pięknie

Falafel Bejrut, Warszawa

Marzę o tym, żeby to falafel zrobił taką karierę, jak kebab. Wtedy mogłabym go jeść, kiedy zapragnę. Dodajmy, że bardzo lubię mięso i dobra kanapka arabska (ja nazywam ją raczej shawarmą niż kebabem) to świetny posiłek, ale falafel lubię o wiele bardziej. Próbowałam robić go w domu, próbowałam kupować masę na falafel, ale to wszystko nie to. Dlatego obecność Falafel Bejrut (i to już w dwóch lokalizacjach!) tak mnie cieszy. Tak naprawdę do Falafel Bejrut trafiliśmy przez pokemony. Gramy w Pokemon Go, bo jest to świetny sposób na ruszenie się od biurka, ale na naszym osiedlu nie wszystkie stworki można złapać - stąd wycieczki. A skoro jest spacer (zwykle około godziny, półtorej), to trzeba się posilić. Poszliśmy do Falafel Bejrut i zamówiliśmy... o wiele za dużo. To, co widać na zdjęciu, nazywa się "raj na talerzu" i naprawdę nim jest, ale to nie jest porcja dla dwóch, tylko dla czterech, może sześciu osób. Weź to pod uwagę, zamawiając. Pita, a w niej falafel, masa warzyw i sos tahini to proste jedzenie, ale warunek jest jeden: musi być świeże. Suchy falafel to najgorsza zmora kebabowni - nie wiem, po co to trzymają, jeśli ewidentnie nikt tego nie zamawia. Tutaj to element każdego chyba dania, więc kotlety są świeżutkie. Świeże warzywa są świetne, ale wyrzuciłabym słone kiszone ogórki - ewidentnie jest to wariant z pięciolitrowego wiadra w supermarkecie. Wolałabym więcej kiszonek arabskich. Marynowana peperoni i jalapeno dla mnie są OK, ale przypuszczam, że nie każdy lubi je tak, jak ja. Za to hummus bez zarzutu, no i świeża, miękka pita. Lokal na Nowolipkach jest nieduży, więc trudno o wygodne miejsce do zjedzenia. Tak samo na zewnątrz - kilka stolików i ławek z palet. Bardzo dobrze wyglądają na zdjęciu (jak widać powyżej), ale o wygodzie nie ma mowy. Nie zabieraj więc tu wiekowej ciotki ani dziadka. Kolejny raz albo zrobię zamówienie na wynos, albo pójdę do drugiej lokalizacji - na Moliera 8. Może tam jest wygodniej? Falafel Bejrut https://www.facebook.com/FalafelBejrutWarsaw/The post Falafel Bejrut, Warszawa appeared first on Jest Pięknie.

Jest pięknie

Kosmetyki Long 4 Lashes

Widuję czasem starsze panie z naprawdę słabymi włosami. Zwykle wyglądu nie poprawia mocna ondulacja, bo prześwitująca między lokami skóra głowy nie dodaje uroku. Podejrzewam, że ani ta ondulacja, ani mocne farbowanie nie robią włosom dobrze. Problem nadmiernego wypadania włosów dotyka coraz większej liczby kobiet i mężczyzn, a powody tej dolegliwości związane mogą być ze zmianami hormonalnymi, genetycznymi, przemęczeniem, stresem, niewłaściwą dietą lub nieodpowiednim sposobem pielęgnacji. Kosmetyki Long 4 Lashes to 3 preparaty - szampon, odżywka oraz serum. Szampon i odżywka zawierają Tetraxidylum – innowacyjny kompleks składników aktywnych, który stymulując mikrokrążenie, odżywia cebulki włosów i zapobiega ich wypadaniu oraz alantoinę, która łagodzi podrażnienia i koi wrażliwą skórę głowy. Podobnie jest w serum - tu również czynnikiem aktywnym jest Tetraxidylum. Stymulując mikrokrążenie, serum odżywia i rewitalizuje cebulki włosów. Cena: 35 zł za szampon, tyle samo za odżywkę, około 80 zł za serum. The post Kosmetyki Long 4 Lashes appeared first on Jest Pięknie.