Przemiana rozjaśnianych włosów Sylwii

BlondHairCare

Przemiana rozjaśnianych włosów Sylwii

Dzisiaj postanowiłam opublikować maila od Sylwii, którego otrzymałam kilka dni temu. Jak się za chwilę przekonacie, wcale nie trzeba przestać farbować ani stosować tony kosmetyków, aby uzyskać na blond włosach wspaniałe efekty. :))Witaj Natalia, na Twojego bloga zaglądam regularnie od 1,5 roku. Już kiedyś do Ciebie pisałam prosząc o radę. Tym razem chciałam tylko pokazać, co dzięki Tobie osiągnęłam. Nie ma innej rzeczy, z której jestem tak dumna jak z tego, więc postanowiłam się tym podzielić. :*Moje włosy od czasów gimnazjum były katowane rozjaśniaczem i prostownicą. Używałam zwykłego szamponu, nawet nie myślałam o jakieś odżywce czy masce. W wrześniu 2013 odkryłam Twojego bloga i wszystko się zmieniło. Cały wolny czas siedziałam i czytałam wszystkie posty. Potem uporządkowałam sobie całą widzę w głowie i zaczęłam świadomą pielęgnację. Przeszłam na farbę, odstawiłam prostownicę, suszarkę, obcięłam włosy do ramion i zaczęłam je olejować.Używam różnych olei: ze słodkich migdałów, arganowego, z jojoba, z orzechów włoskich. Myję skórę głowy płynami Babydream lub Facelle. Przed i po myciu stosuje maski/odżywki (co mycie jakieś inne), moje ulubione to: Organique Anti-Age, Garnier Awokado & masło karite, Biovax do włosów suchych i zniszczonych, mleczny Kallos. Czasem dodaje półprodukty takie jak: mleczko pszczele, mleczan sodu, mocznik, keratynę. Na końcówki stosuję silikonowe serum z Biovaxa. Włosy podcinane są teraz tylko maszynką.Przesyłam zdjęcia :)Pozdrawiam serdecznie, SylwiaCieszę się, że mogłam przyczynić się do włosowej metamorfozy Sylwii i mam nadzieję, że będzie ona inspiracją dla wielu blondynek. :) Jeśli macie do Sylwii jakieś pytania - zadajcie w komentarzu, a na pewno odpowie.Na koniec zapraszam do wypełnienia ankiety o błędach i punktach zwrotnych w pielęgnacji tych, którzy jej jeszcze nie wypełnili. Dzisiaj późnym wieczorem zacznę analizować wyniki, aby przedstawić je w jednym z kolejnych wpisów. :) Link do ankiety: http://www.blondhaircare.com/2015/02/ankieta-bedy-wpadki-i-punkty-zwrotne-w.html

Stylizacja dla włosomaniaczki. :)

BlondHairCare

Stylizacja dla włosomaniaczki. :)

Wszystko zaczęło się od koszulki z napisem Help me I'm blond, którą dawno temu kupiłam w jednej z sieciówek. Po kilku latach wyciągnęłam ją z szafy i stwierdziłam, że przydałaby mi się jakaś z napisem Bad hair day. :) Przeszukałam Internet i niestety takiej nie znalazłam, więc zamknęłam przeglądarkę i na wiele miesięcy o wszystkim zapomniałam.Zawsze lubiłam t-shirty z napisami, które można założyć do jeansów i trampek, dlatego jeszcze w 2014 roku spontanicznie zaprojektowałam sobie kilka różnych napisów. W listopadzie zrealizowałam trzy projekty i w ten sposób w końcu stałam się posiadaczką trzech włosowych koszulek. :)Pokazałam je kilka razy na instagramie i na blogu, a liczba maili i komentarzy z pytaniami, gdzie takie kupiłam lub kiedy będą dostępne zupełnie mnie zaskoczyła. Po krótkim zastanowieniu stwierdziłam, że jednorazowe wytworzenie większej ilości może być ciekawym doświadczeniem dla mnie, urozmaiceniem dla bloga i wartością dodaną dla Czytelniczek-Włosomaniaczek, które kochają włosy tak jak ja. :):)Po kilku tygodniach pracy koszulki Bad hair day oraz My hair looks like a million dollar$ są dostępne na blondhaircare.pl w dwóch kolorach: białym i czarnym. Z uwagi na to, że edycja jest limitowana, ilość koszulek jest niestety ograniczona. Jeśli macie ochotę na jedną z nich, zapraszam. :))Miłego weekendu! :)Fot. T.C.PS Koszulki są już niedostępne. :)

Gluten: jak na mnie wpływa i dlaczego go unikam?

BlondHairCare

Gluten: jak na mnie wpływa i dlaczego go unikam?

Cellulit, ból głowy i ciągłe zmęczenie, rozdrażnienie, problemy skórne... Jeśli interesują Was te zagadnienia, czytajcie dalej. :)Moda, biznes, dorabianie ideologiiBardzo często spotykam się z opinią, że nietolerancja glutenu to pomysł na biznes, panująca moda itp. Nigdy nie interesowałam się dietą bezglutenową i nawet przez myśl mi nie przeszło, że to zagadnienie może mnie dotyczyć. Gdy zmagałam się z uczuleniem na skórze i ciągłym zmęczeniem, dopuszczałam myśli o niedoborze witamin lub minerałów, uczuleniu na metale, konserwanty w pożywieniu lub substancje kosmetyczne. Mimo że w każdym artykule na temat uczuleń czy cellulitu pisano o białej mące, nigdy nie brałam tego na poważnie (prawdopodobnie dlatego, że wtedy nie wyobrażałam sobie życia bez wyrobów mącznych).O tym, że nie jestem zwolenniczką demonizowania poszczególnych produktów pisałam między innymi w poście o moim podejściu do odżywiania. Jem to, co mi służy i odrzucam to, po czym czuję się źle. Nie uważam też, że każdy powinien całkowicie zrezygnować z pszenicy czy innych zbóż i nikogo do tego nie zmuszam. Są osoby, którym on kompletnie nie przeszkadza, ale ja niestety nie jestem w tej grupie. :( Ten post ma więc charakter informacyjny, opiera się wyłącznie na moich ponad rocznych obserwacjach i powstał na prośbę Czytelniczek. :)Wpływ glutenu na mój organizmUczucie silnego zmęczeniaJeden kęs białej bułki nie sieje w moim organizmie spustoszenia, ale wystarczy kilka kanapek albo kawałków pizzy. Następnego dnia rano (nawet po odpowiednio długim i twardym śnie) budzę się z silnym bólem głowy i uczuciem pragnienia. Czuję się, jakbym całą noc piła wysokoprocentowy alkohol, bawiła się w klubie z głośną muzyką i dymem papierosowym. Innymi słowy, czuję się jak na kacu gigancie i po kilku minutach od pobudki mam ochotę wrócić do łóżka, aby spać dalej. I tak przez cały dzień, a nawet kilka kolejnych...Wystarczy kilka dni bez glutenu i wraca do mnie energia, budzę się wyspana, w ciągu dnia nie odczuwam pragnienia, nie muszę ucinać drzemek i przede wszystkim mogę produktywnie pracować.CellulitKiedyś aby pozbyć się cellulitu uprawiałam dużo sportu, wykonywałam masaże za pomocą specjalnych rękawic i ciepło-zimnego prysznica, piłam dużo wody mineralnej, kilka razy kupiłam nawet krem antycellulitowy. Przy systematycznym działaniu widać było świetne efekty, ale nigdy nie mogłam wytępić go w 100%, mimo że zawsze byłam szczupła.Przełom rzeczywiście nastąpił wtedy, gdy w zeszłym roku na kilka tygodni odstawiłam pszenicę. Było wtedy lato, miałam na sobie spódniczkę i zmiany od razu zauważyła moja siostra, która tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że moje wnioski są prawdziwe.W ramach eksperymentu w ciągu kilku następnych tygodni znów spożywałam stosunkowo dużo mącznych wyrobów - tyle czasu wystarczyło, aby na udach i pośladkach znów pojawiły się kraterki. Moje obserwacje potwierdził również ten komentarz Anonimowej:Anonimowy9 października 2014 09:49Ze wszystkiego mogę zrezygnować ze słodyczy, ale nie z czekoladek. W sumie nie jem ciast, chipsów, ciastek, pizzy, mącznych dań i wychodzi mi to na dobre. Gluten powodował u mnie cellulit. Odkąd nie jem go, to mam ładną skórę, bez względu na pewne ilości moich ulubionych słodyczy oraz tłusty nabiał, który również lubię. Jeśli pieczywo, to tylko razowe. Jestem dość szczupła, ćwiczę regularnie, nie jem na noc.Zmiany skórneZrogowaciałe, swędzące plamki na ciele pojawiają się już kilka godzin po spożyciu kanapki czy ciasta. Od dermatologów słyszałam, że "taka pani uroda", a następnie przepisywali sterydy, leki przeciwhistaminowe i emolientowe kremy. Na forach wiele osób wypowiadało się, że AZS, egzemy i tego typu schorzenia mijały po odstawieniu produktów mącznych, do dziś nie wiem, dlaczego od razu nie wzięłam tego pod uwagę. ;)Rok temu a terazGdy dowiedziałam się od lekarza, że powinnam zrezygnować przede wszystkim z pszenicy, wydawało mi się, że to koniec mojego kuchennego świata. Moja dieta opierała się głównie na kanapkach, pizzy, makaronie, a przygotowanie dania na bazie pszenicy było najprostszym i najszybszym sposobem na zabicie głodu.Na początku jedynie ograniczałam ilość spożywanych produktów mącznych, ponieważ nie mogłam im się oprzeć. Wiedziałam, że metoda małych kroków jest najlepsza i że z czasem przyzwyczaję się do nowych warunków. Na początku pszenicę próbowałam zastąpić produktami żytnimi, ale w końcu postanowiłam nie ograniczać samej pszenicy, a gluten, który obecny jest w większości zbóż.Minął rok, odkąd dowiedziałam się, że przyczyną moich problemów jest gluten (szczególnie ten pszeniczny) i doszłam do takiego etapu, że białą mąkę zjadam naprawdę okazyjnie, zwykle w towarzystwie (sama nie sięgam po nią w ogóle). Nawet gdy mam ochotę na pizzę lub świeżo upieczony chleb, od razu wyobrażam sobie siebie w roli kilkudniowego zombie, który nie ma na nic energii, cały dzień jest śpiący i najchętniej leżałby na kanapie oglądając TV, drapiąc się jednocześnie po swędzących plamkach na ciele.Mam nadzieję, że dotrę do takiego etapu, gdy na dłuższy czas definitywnie zerwę z tymi produktami, przeprowadzę odpowiednią kurację oczyszczającą i znów będę mogła jeść wszystko, tak jak kiedyś, ciesząc się jednocześnie dobrym samopoczuciem każdego dnia. Nigdy jednak nie pozwolę, aby biała mąka ponownie dominowała w mojej diecie. Trzymajcie kciuki. :)O tym, co jem zamiast produktów mącznych prawdopodobnie jeszcze napiszę. :)Od jutra w Biedronce są dwie książki o pszenicy, o których już kiedyś wspominałam na blogu: Dieta bez pszenicy oraz Kuchnia polska bez pszenicy, a poza tym kilka innych ciekawych artykułów, np. parowar, waga kuchenna i szklane miski. Ja książki mam, więc będę polować na wagę i miski. :) Szczegóły w gazetkach.

Ankieta: błędy, wpadki i punkty zwrotne w pielęgnacji włosów

BlondHairCare

Ankieta: błędy, wpadki i punkty zwrotne w pielęgnacji włosów

Moje włosy - luty 2015 | 20 miesięcy bez farbowania

BlondHairCare

Moje włosy - luty 2015 | 20 miesięcy bez farbowania

Od kilku dni w Poznaniu świeci piękne słońce, dlatego dzisiejszy poranek postanowiłam wykorzystać na zrobienie zdjęć, aby po dłuższej przerwie znów pokazać Wam odrosty w świetle dziennym. :) O ile w pomieszczeniu zawsze jest problem z oświeteniem, na zewnątrz problemem jest zwykle wiatr. Na dzisiejszych zdjęciach włosy są nim wyjątkowo mocno potargane. :)Jak spędzacie Walentynki? Ja nie jestem wielką fanką tego święta, ale skoro jest dodatkową okazją do tego, aby przyjemnie spędzić czas, czemu nie. :)Najmilej wspominam Walentynki z czasów szkolnych, kiedy funkcjonowała specjalna poczta walentynkowa. Otrzymanie anonimowego liściku było wtedy wielką frajdą. :) W tym roku Walentynki spędzam w gronie kilku zaprzyjaźnionych par, ale faceci jeszcze o tym nie wiedzą. Wraz z dziewczynami postanowiłyśmy zrobić im pewną niespodziankę. :))W lutym minęło 20. miesięcy, odkąd postanowiłam przestać farbować włosy.Niedługo miną 2 lata.  :-)A jak Wy się trzymacie?

Suche powietrze w mieszkaniu oraz jego wpływ na włosy i skórę

BlondHairCare

Suche powietrze w mieszkaniu oraz jego wpływ na włosy i skórę

Suche powietrze wpływa niekorzystnie nie tylko na włosy i skórę, ale również na zdrowie. W wielu komentarzach wspominacie, że nie możecie opanować swoich włosów ze względu właśnie na suche powietrze w mieszkaniu, więc dzisiaj postanowiłam napisać, w jaki sposób ja z nim walczę. :)Jak suche powietrze wpływa na mój organizm?Suche powietrze występuje zarówno latem, jak i zimą, przy czym w moim przypadku latem odbija się ono jedynie na włosach i skórze, natomiast zimą również na samopoczuciu. Podczas ubiegłorocznego sezonu grzewczego suchość powietrza w moim mieszkaniu mocno mi doskwierała, dlatego w tym roku od początku zadbałam o to, aby rozkręcone w mroźne dni kaloryfery nie umożliwiały spokojne oddychanie. :)Jak opanowałam suchość powietrza w moim mieszkaniu?Kiedyś wieszałam na kaloryferach specjalne zbiorniki lub mokre ręczniki, ale to nic nie dawało. W tym roku wprowadziłam kilka zmian, dzięki którym jest dużo lepiej - nie jest mi duszno i nie mam problemu z utrzymaniem optymalnego nawilżenia włosów i skóry.KwiatyPrzez ostatni rok wyhodowałam kilka kwiatów doniczkowych (m.in. moje ulubione kalanchoe) i obecnie w jednym pomieszczeniu mam 6 większych (w tym jednego bambusa sięgającego po sufit) oraz dwa małe, świeżo posadzone. Podlewam je średnio co 2 dni.Koc i ciepła herbata zamiast rozkręconych na maxa kaloryferówKiedyś, gdy było mi zimno, rozkręcałam wszystkie kaloryfery. Teraz oczywiście też rozkręcam, ale nie do maksymalnego poziomu. :) Gdy robi mi się zimno, ubieram się cieplej i piję rozgrzewającą herbatę z miodem, imbirem i czarnym bzem. Dzięki temu jest mi ciepło i jednocześnie nie duszę się w gorącym, suchym pomieszczeniu.Częste wietrzenieKolejnym aspektem, o który dbam jest dość częste wietrzenie pokoju, w którym przebywam, szczególnie, gdy na zewnątrz jest wilgotno. :)Jak chronić włosy i cerę przed suchym powietrzem?Mój bad hair day spowodowany między innymi sezonem grzewczym już widzieliście. :) Jego przyczyną było nie tylko suche powietrze, ale również stosowanie niedopasowanych produktów.Gdy długo przebywam w pomieszczeniu, w którym powietrze jest bardzo suche, skóra mojej twarzy jest ściągnięta, włosy szybciej się przetłuszczają, a końcówki stają się suche, spuszone i lekkie. Jedynym sposobem walki z suchością włosów i skóry jest jednoczesne nawilżanie i natłuszczanie, czyli dostarczanie większej niż zwykle dawki emolientów. O tym pisałam na blogu już wiele razy, dlatego zainteresowanych odsyłam do wpisów poniżej. :)Polecane posty:Włosy dociążone, czyli jak dociążyłam włosy podczas jednego myciaNawilżanie a natłuszczanieEmolienty w walce o zdrowe włosyJak suche powietrze wpływa na Wasz organizm?I jak sobie z nim radzicie? :)

Szampon rozcieńczony mydlnicą lekarską jako sposób na przetłuszczanie

BlondHairCare

Szampon rozcieńczony mydlnicą lekarską jako sposób na przetłuszczanie

Wywar z mydlnicy lekarskiej stosuję od dawna do rozcieńczania szamponów i jestem nim zachwycona. Dzięki temu włosy u nasady dłużej zachowują świeżość, są uniesione i mają ładny kolor - efekt zobaczycie w dalszej części wpisu. :) Jednocześnie jako posiadaczka włosów uwrażliwionych i kapryśnych nie stosuję ziół na końce włosów, ponieważ działają na nie wysuszająco.Dlaczego warto rozcieńczać szampony?Już kiedyś wspominałam o tym, że szampon wbrew pozorom ma ogromny wpływ na końcowy wygląd włosów - w zależności od tego, jakiego produktu użyję do mycia, moje odrosty są albo popielate i matowe albo złociste, uniesione i lśniące.Szampon po rozcieńczeniu jest bardziej łagodny zarówno dla włosów, jak i skóry głowy, a wymieszanie go z wartościowym roztworem (np. naparem lub wywarem ziołowym) dodaje mu kojących właściwości. Rozcieńczony szampon też dużo lepiej się pieni niż taki spieniony lekko w dłoniach lub zaaplikowany bezpośrednio z butelki.Szampon najlepiej rozrzedzić w kubku lub butelce, ale warto przy tym pamiętać, że rozcieńczamy tylko tę porcję szamponu, którą chcemy w danym momencie użyć.Mydlnica lekarska | źródło: swiatkwiatow.plJak stosuję mydlnicę lekarską do mycia włosów?Najpierw przygotowuję wywar z mydlnicy: do garnka wrzucam łyżkę suszonego korzenia mydlnicy, zalewam ok. 125 ml wody i odstawiam na kilka godzin, a potem gotuję. Następnie odcedzony i ostudzony, lecz nadal ciepły wywar dokładnie mieszam z niecałą łyżką ulubionego szamponu. Taką ciepłą mieszanką polewam skórę głowy i masuję, aby wytworzyła się piana. Końce włosów zabezpieczam wcześniej ulubioną maską, aby nie uległy przesuszeniu.* Moje odrosty wymagają mocniejszego oczyszczania, dlatego takie proporcje mi odpowiadają. Przy wrażliwej skórze głowy lub lubiącej łagodne mycie można je zmienić, np. zmniejszyć ilość szamponu.Mydlnica lekarska zamiast szamponuPewnie wiele z Was słyszało, że czystym wywarem z mydlnicy można skutecznie zastąpić łagodny szampon. Tej metody mycia włosów jeszcze nie próbowałam, ponieważ wolę mocniejsze szampony, ale zapraszam Was na bloga Zielona wśród ludzi, gdzie znajdziecie kilka prostych i skutecznych przepisów.Właściwości mydlnicy lekarskiejMydlnica to nietypowe zioło, którego korzeń w kontakcie z wodą zaczyna się pienić. Stosowana wewnętrznie działa jako naturalny antybiotyk, a zewnętrznie można ją wykorzystać do mycia ciała i włosów lub prania delikatnych tkanin. Kwiaty mydlnicy podobno pięknie pachną. :) Więcej informacji o mydlnicy.Naturalnie spieniony, czysty wywar z mydlnicy - jeszcze ciepły. :)Dla zainteresowanych ziołamiJeśli interesujecie się ziołami i różnymi ziołowymi miksturkami, na pewno polubicie kanał ze Stefanią Korżawską. Ja w zeszłym roku obejrzałam cały i to właśnie dzięki niemu poznałam m.in. miód propolisowy i cudowne właściwości czarnego bzu, które stosuję do dziś. :) Od tamtej pory jestem rzadką klientką aptek, które skutecznie uszczuplały mój portfel. :)Efekt po umyciu włosów szamponem rozcieńczonym wywarem z mydlnicyZdjęcie włosówzrobiłam w sztucznym oświetleniu, więc nie odzwierciedla za bardzo rzeczywistości. Włosy u nasady były bardzo gładkie, lśniące, usztywnione, uniesione i pełne złocistych refleksów. Zdjęcie zrobiłam tuż po naturalnym wysuszeniu włosów.Mydlnicę można kupić w każdej zielarni za ok. 3 zł i wykorzystywać w domowej kosmetyczce na wiele sposobów. Nie tylko do mycia włosów, ale także jako płukankę do włosów, tonik do twarzy czy dodatek do kąpieli.Znacie mydlnicę? Stosujecie?Co najbardziej pomaga Wam w przetłuszczaniu? :)PS Dzięki Wam przeszłam do kolejnego etapu w konkursie Blog Roku i bardzo Wam dziękuję za zaangażowanie. :)) Jednocześnie mam nadzieję, że nie poczuliście się zaspamowani informacjami o konkursie, ale właśnie taka jest jego idea, aby to Czytelnicy oddawali głos. :) Nie do końca ta formuła jest uczciwa, ponieważ były osoby, które łamały regulamin, ale chyba taka w 100% sprawiedliwa po prostu nie istnieje. Ja do końca byłam uczciwa i tym bardziej dziękuję za to, co zrobiliście. :) Dzięki Wam z 13. miejsca wskoczyłam na 4., a jeszcze wczoraj byłam na 2. Dziękuję! :) Na bieżąco będę informować o dalszych losach. :)

Przemiana włosów Kasi | Minimalizm w pielęgnacji włosów

BlondHairCare

Przemiana włosów Kasi | Minimalizm w pielęgnacji włosów