Neon

MARYSIA-K

Neon

Każdy ma swoją definicję szczęścia. Ja swoje szczęście osiągnę, kiedy na swojej drodze spotkam "tę" właściwą osobę. I każda kobieta chyba wie o co mi chodzi. Może niektóre z Was już osiągnęły to szczęście, którego ja pragnę, a może dla Was definicja ta oznacza coś innego? Zastanawiam się, czy ja znam lub przewiduję ten moment, tą osobę, może się nie mylę... To wszystko brzmi tak pięknie, ale w rzeczywistości to moje pragnienie nie jest do końca takie fajne. Muszę przygotować się na to, że jakaś siła zacznie wysysać moja cierpliwość i energię. Pewnie będę miotała się z garnkami, wycierała rozlaną zupę, prała i Bóg wie co jeszcze... Po internecie będę grzebała "jak zmyć wino z białego obrusu", czy "co podać dziecku w pierwszych tygodniach życia". W locie będę łapała upadający pędzel do pudru, drugą ręką będę czesała włosy, jedną nogą prasowała kieckę, drugą stąpała po ziemi, a w zębami będę mieszać zupę. Ufff... Na szczęście mam jeszcze do tego czas. Ale to szczęście mam nadzieję gdzieś już na mnie czeka...buty- Sinsay | sukienka- frontrowshop | kurtka, pasek- stylemoi | kolczyki- katherine | bransoletka- zielonykot

Dermedic. Regulująco-oczyszczający krem na noc

MARYSIA-K

Dermedic. Regulująco-oczyszczający krem na noc

Dzisiaj mam dla Was recenzję kolejnego produktu marki DERMEDIC. Cała linia Normacne przeznaczona jest dla cery problematycznej. Nie wysusza, pomaga i odpowiednio nawilża. Serią tą jestem zadowolona. Mogliście już zobaczyć recenzję antybakteryjnego żelu do mycia twarzy: <klik> oraz matującego kremu na dzień: <klik>. Dziś przyszła kolej na regulująco-oczyszczający krem na noc, który możecie znaleźć tutaj: <klik> z linii NORMACNE. Krem przeznaczony jest dla skóry tłustej. Na mojej wpasował się idealnie. Po pewnym czasie stała się ona wręcz sucha i musiałam zacząć używać kremów nawilżających (ale te działanie było również spowodowane kuracjami dermatologicznymi). DERMIEDIC jest marką stworzoną przez dermatologów. Wykorzystuje wiele nowych technologii. Firma zdobyła moje zaufanie poprzez swoją skuteczność i profesjonalne podejście do klienta. Wszystko jest zawsze dopięte na ostatni guzik i przemyślane. Dermokosmetyki są dostępne w aptekach. Przeznaczone są dla skóry wrażliwej, alergicznej i problemowej (np. walka z trądzikiem), naczyniowej, atopowej czy odwodnionej. Kosmetyki te gwarantują najwyższą jakość.Od producenta: składniki aktywne- Kwas salicynowy, AHA+L- Arginina, Zincidone, Sensiva S.C. 50, AlantoinaReguluję pracę gruczołów łojowych. Działa bakteriobójczo i przeciwzapalnie. Redukuje niedoskonałości, przywraca skórze zdrowy wygląd. Hypoalergiczny.Moja opinia:Produkt spisuje się na medal. Krem ma super opakowanie- malutkie, zgrabne i poręczne. Wygodne, higieniczne i łatwe w aplikacji. Konsystencja jest dość gęsta kremowo- żelowa, lekka, w kolorze białym. Wchłania się dość szybko. Pozostawia delikatną, świecącą powłoczkę. Zapach jest delikatny, przyjemny, świeży. Po przebudzeniu się skóra jest gładka, miękka i nawilżona, choć nie do końca odpowiednio. Produkt działa oczyszczająco i bakteriobójczo. Krem nie wysusza, ale mimo wszystko czasem miałam suche skórki kiedy rano wstałam. Nie zapycha. Nie podrażnia skóry. Niedoskonałości zmniejszyły się, ale na całkowite ich pozbycie się to nie ma co liczyć. Krem jest bardzo wydajny. Jest to dermokosmetyk, dlatego nie podoba mi się do końca jego skład. Nie jestem wielką znawczynią chemii, ale produkty takie jak: DMDM Hydantoin, który jest pochodnym formaldehydu podejrzewanego wywoływanie raka czy szybkiego starzenia się skóry do mnie nie przemawia. Produkt cenowo wypada korzystnie. Produkty DERMEDIC możecie dostać w aptekach lub drogeriach typu Superpharm.

Love

MARYSIA-K

Love

Kochani! Czasem zastanawiam się, czy sfera sacrum nie jest mi bliższa niż profanum. Z czym utożsamiacie sferę świętości? Może to dla Was będzie dziwne, ale ja... miłość traktuję jako moje osobiste sacrum. Zastanawiałabym się nad dwoma słowami: miłość, czy szczęście. Może też się nie zdziwiliście, że nie dałabym zdrowia. Człowiek chory może być... szczęśliwy. Dlaczego więc wybrałam miłość, nie szczęście? Powód ten jest oczywisty i jasny. Jak się kogoś kocha zawsze będzie "on" potężną, groźną siłą. Fundamentem życia, motywacją, źródłem sensu istnienia wszystkiego co nas otacza. Pewnie zauważyliście, że ostatnio jest mnie wszędzie mało. Nie wyrabiam na zakrętach. Nie mam sił, ochoty, czasu. Ściskam WasMarysiasweter- Promod | kamizelka, naszyjnik- stylemoi | torebka- Mohito | buty- pantofelek24 | legginsy- Sinsay | zegarek- lorus | bransoletki- modotikon, zielonykot 

Liar

MARYSIA-K

Liar

Zbyt późno zorientowałam się, że za bardzo różnie się od innych ludzi. Kiedy sięgam pamięcią wstecz coraz bardziej jestem o tym przekonana. Zawsze byłam opętana przez nieznaną siłę, zwariowana, cierpiałam na chorobę "niecierpliwe nogi", która do tej pory złośliwie mnie dotyka. A co do słodkości- lukru na niesmacznym torcie to fakt, że zawsze miałam oryginalne pomysły i fantastyczną wyobraźnie (co oczywiście nie zawsze wychodziło mi na dobre).  Aż wstyd mi się przyznać... Kłamstwo. Tak, byłam cholerną kłamczuchą. Po pewnym czasie zaczęłam się w tym gubić. I ten tekst ma być przestrogą, nie pouczeniem. Kłamstwo nie zawsze jest złe. Trzeba pomyśleć o ocenie moralnej. Musimy zwrócić uwagę na to, czy może komuś zaszkodzić. Są dwa typy kłamstwa: poprawienie swojego wizerunku i chęć skrzywdzenia drugiej osoby. To pierwsze wygląda na bezbronne, ale to nie oznacza, że nie jest złe tak samo jak pierwsze.  Każdy rodzaj kłamstwa to nie tylko oszukiwanie innych, ale i samego siebie. Takie osoby żyją w wymyślonej rzeczywistości, sztucznej osobie i skupiając się na tym, żeby prawda nie wyszła na jaw. Czemu więc tak kłamiemy? Boimy się braku akceptacji u innych ludzi. Kłamiemy by uniknąć wstydu, poczucia winy, słabości, że nie jesteśmy dość "fajni". Zamieniamy się w kogoś, kto według nas jest idealny, kto zasłużył na akceptację wśród całego społeczeństwa. Podsumowując- aby przestać kłamać najpierw musimy przestać oszukiwać samego siebie i zaakceptować fakt, że jest, jak jest. Ja to zaakceptowałam i w końcu w moim życiu od kilku lat się układa. Jestem szczęśliwa. Stałam się taką, jaką zawsze chciałam być, tą zmyśloną, ale w rzeczywistości.A teraz bez kłamstwa i z czystą szczerością. Dostałam ostatnio przemiłą niespodziankę od sklepu z naturalnymi kosmetykami Annabelle Minerals. W paczce nie znalazłam kosmetyków, ale uroczą bluzę, którą przedstawiam poniżej, która przeżyła ze mną całe ferie, gdyż jest niesamowicie wygodna. Więcej nie piszę, bo jak już wiecie o ubraniach pisać nie umiem i nie usłyszycie ode mnie nigdy ode mnie z czym połączyłam bluzeczką i dlaczego kobalt, a nie róż, gdyż to jest oczywiste, widoczne i do indywidualnej oceny i interpretacji (według mnie). Dość gadania na dziś. Choć... Chciałabym jeszcze dodać, że dzisiejszy makijaż również został wykonany kosmetykami Annabelle Minerals: podkład, korektor i róż opisane w tym poście <klik>. spodnie, torebka- Sinsay | buty- New Balance (schaffashoes) | bluza- annabelleminerals | okulary- eokulary | bransoletka- modotikon | naszyjnik- katherine | bluza,makijaż- annabelleminerals

King

MARYSIA-K

King

Przepraszam za tak rzadkie bywanie tutaj. Mam teraz ferie, więc pora wszystko nadrobić. Jakoś dziwnie bez żadnych komplementów w komentarzach od Was, ale przynajmniej przekonałam się, że nie mam aż tak niskiej samooceny, żeby się załamać z powodu braku komentarzy: "Ślicznie wyglądasz. Pozdrawiam. Zapraszam do mnie.". Jestem gdzieś między Megan Fox, a Sherekiem i czuję się z tym całkiem dobrze. Życie jest zbyt krótkie i kruche, aby zajmować się dążeniem do ideału. Ja dążę do szczęścia- w zupełności mi to wystarcza,Mój nowy sweter od modekungen stał się moim hitem zimy. Jest cieplutki i czasem służy mi nawet jako kurtka, a w dodatku w takim cudownym kolorze. W nim czuję się bliżej Megan niż Shereka.Ściskam WasMarysiasweter- modekungen | buty- pantofelek24 | szalik- Reserved | tunika- cudmoda | bransoletka- modotikon | zegarek- sajbazar

Kochana mama...

MARYSIA-K

Kochana mama...

Kochane! O czym marzyłyście jako dzieci? O byciu księżniczką? Znalezieniem księcia? Pałacem? Mnóstwem pieniędzy? Posiadaniem stu par butów? Psem? Prawdziwą miłością? Wasze marzenia spełniły się, czy ciężko było je spełnić? Niektóre były absurdalne, ale może choć część z nich było wykonalnych? Dzięki obecnym technologiom może uda nam się spełnić marzenia wielu ludzi tak jak np. cofnięcie się w czasie... Ile rzeczy byście zmienili? Ja dużo. I nie będę kłamać mówiąc, że to wszystko dużo mnie nauczyło i dobrze, że tak się stało. NIE. Nic nigdy nas nie nauczy, a ciągle będziemy tacy sami, będziemy popełniać te same błędy. Zmieni się w nasz tylko ta ostrożność, respekt i akceptacja wielu rzeczy. O czym jeszcze marzę? Aby czas się zatrzymał podczas wielu magicznych chwili. Aby chwila trwała, ale wskazówki zegara się nie przesuwały. Choć raz próbowałam tak zrobić wyciągając baterię z zegarka, ale nie podziałało (nie wiem dlaczego). I to są takie moje dziecinne marzenia... Marzenia z teraz, marzenia z zawsze. Jestem dzieckiem i będę nim aż do pierwszego siwego włosa. I wcale się tego nie wstydzę. bez mamy nie przeżyłabym ani jednego dnia. Do tej pory mama często gotuje mi obiadki, pomaga z nauką, czy spędzamy wspólnie czas przy grach planszowych. Pozdrowienia dla wszystkich mam, które użerają się z taką wariatką jak ja :*. buty- pantofelek24 / sweter- stylemoi / czapka- bimabejbe / kolia- persunmall / spódniczka, kamizelka- Sinsay

DERMEDIC- antybakteryjny żel do mycia twarzy

MARYSIA-K

DERMEDIC- antybakteryjny żel do mycia twarzy

DERMEDIC- matujący krem na dzień

MARYSIA-K

DERMEDIC- matujący krem na dzień

Milutki sweterek.

MARYSIA-K

Milutki sweterek.

Prowadzenie bloga jest dla mnie pewną szkołą, lekcją na której uczę się na błędach, uczę się własnego zachowania, akceptowania samej siebie, krytyki, nawet jest to dla mnie mała lekcja angielskiego, kiedy odpowiadam na zagraniczne maile. A co najważniejsze- uczę się o ludziach, o ich zachowaniach i sposobie bycia. Uważam, że mogłabym z tego wszystkiego napisać całkiem dobrą książkę, z moich doświadczeń. Byłoby tam wiele rozdziałów, a niektóre z nich całkiem kopnięte...Stawiam na naturalność. Może to dziwne, bo niezła ze mnie tapeciara, poza tym cycki bym sobie zrobiła. Ale jeśli chodzi o operacje plastyczne... twarzy to nie jestem za tym. Wydaje mi się, że nawet najdroższy chirurg nie pomoże. Dziewczyny! Jesteście brzydkie? Tylko jedna rzecz Wam pomoże- musicie wiedzieć, że jesteście piękne- wszystkie. Wyjątkiem są tylko botoksowe twarze (typu Edyta G., Nicki M). Akceptacja najważniejsza. Popieram również operacje plastyczne pogody. Rozjaśniłabym chmury, drzewom zagęściła liście, słońce oddałabym do solarium, a temperaturę potraktowałabym botoksem. Smętna ta pogoda...Dziś taka niespodzianka- skończyłam z blondem! A w kolejnym poście następna nowość, która niektórym z Was może się nie spodobać, sama jestem załamana, ale wybaczcie, musiałam... Ale co to dokładnie to dowiecie się w następnym poście. Ci co mnie znają lub obserwują mnie na instagramie <klik> pewnie już się domyślają. Ściskam Was mocno :*.buty- pantofelek24 | spódniczka- persunmall | sweterek- stylemoi | zegarek- lorus | naszyjnik- sotho

My first eyeliner (verona)

MARYSIA-K

My first eyeliner (verona)

Neonowy akcent

MARYSIA-K

Neonowy akcent

Hej! Jak zwykle znów dowalę z innej beczki, ale będzie też trochę o ubraniach (muszę zapisać sobie tą datę w pamiętniku, zdarza się kilka razy w roku). Zastanawiacie się czasem, czy bardziej zaliczacie się do pesymistów czy do optymistów? Ostatnio naszła mnie pewna refleksja. Często bywam przygnębiona, mam po prostu takie dni... Wpływa na to wiele czynników, a między innymi pogoda. Z racji tego, że teraz nie dopisuje postanowiłam odziać się zgodnie z nastrojem- ciemne, smutne kolory, ale dodałam też nutkę optymizmu, coś co rzuca się od razu- neon. Czapka z neonowym pomponikiem (bimabejbe) + neonowy motyw na moich kochanych New Balance (schaffashoes) dodały całości charakteru, może i trochę zabawności. Gdzieś tam w tym pesymizmie dnia ukrywa się optymizm. Nieskromnie przyznam, że jestem osobą, która lubi się śmiać, często uśmiechać i rozbawiać ludzi. Staram się być miła i ciepła (często niestety mi to nie wychodzi, gdyż po prostu jestem szczera). Jak ktoś potrzebuje pomocy chętnie nią służę. Nie potrafię wybierać sobie co założę w danym dniu dzień wcześniej, gdyż nie wiem jaki będę miała humor danego dnia. Codziennie staram się wstać prawą nogą, ale jak dziewczynie- nie zawsze mi to wychodzi.Buziaki :*.czapka- bimabejbe | buty- New Balance (schaffashoes) | legginsy- Tally Weijl | torebka-, sweter- Sinsay | kurtka- House | naszyjnik- katherine

MARYSIA-K

"Pacze" na CIEBIE!

Przyznam się bez bicia, że dzisiaj w mojej głowie pusto i głucho. Dzień cudowny- niby chłodny, ale co jakiś czas zza chmury zagląda słońce. Uwielbiam każdą porę roku, a jesień za te smutniejsze dni też podziwiam. I wcale nie uwielbiam jej za ten deszcz, chłód, dygotanie, wiecznie zmarznięte palce i uszy, ale za ciepłą herbatkę, ciacho- kaloryczną bombę, długie wieczorne spacery, plotkowanie i leżenie pod kocykiem. Zatem o czym tu pisać? O tym cudownie spędzonym dniu? To co dobrze się zaczyna w moim przypadku zazwyczaj dobrze się kończy. Jak nie na czymś miłym i przyjemnym, to na czymś pouczającym i dającym do myślenia.W końcu nadeszło! To co w kółko odwlekałam stało się rzeczywistością. Zaczęłam się zdrowo odżywiać! Naprawdę ostro wzięłam się za siebie. Owoce, warzywa, tylko woda mineralna, zero kontaktu ze szkodliwymi substancjami i to robię dla siebie samej- dla mojej cery i zdrowego wyglądu. Polecam każdym kto ma jakiekolwiek problemy ze skórą. Mi jakieś niedoskonałości pojawiały się od czasu do czasu- teraz nic (prawie nic), ale widać dużą zmianę.Miłego oglądania zdjęć :*.bluzka- naah | sweter- fobya | łańcuszek- sotho | zegarek- lorus | rękawiczki- no name | spodnie- House | buty- CCC | czapka- brooklynbutik | torebka- Sinsay

HEJ kolorowy naszyjnik!

MARYSIA-K

HEJ kolorowy naszyjnik!

Hej kochani :). Jestem tak zauroczona moim naszyjnikiem, że musiałam tytuł posta nazwać na jego cześć. Kocham go za to, że ożywia KAŻDY zestaw. Zauważyliście, że coraz częściej z szarości i czerni przerzucam się na biel i inne jaśniejsze odcienie? A moje dodatki przefarbowałam na mix kolorów? Wyczuwam kolorową, pełną energii zimę z mnóstwem nowych pomysłów. Ta cudowna aura za oknem: dwadzieścia stopni, słońce i mnóstwo kolorowych liści przyczyniają się do tego, że mój humor kwitnie (to tak niczym wiosna pomieszała się po części z jesienią, bo ja zwykle kwitnę na wiosnę).Wiecie co? Nawet w życiu szafiarek (czy jak kto woli: modowych blogerek, dyktatorek stylu, superfajnychlasek) zdarzają się dni, iż kiedy otwieramy szafę natykamy się na pustkę, wielką czarną dziurę prowadzącą do nikąd. Żadnych pomysłów, zero natchnienia, pustka, pustka, pustka…  I wtedy stawiam na klasykę lub na to co po prostu lubię, co mam sprawdzone i co wiem, że pasuje na wiele okazji będę się w tym dobrze czuła.  W tym przypadku była to po prostu biała koszula. Kurczę... Wybaczcie mi, że nie posługuję się słownictwem superfajnychlasek i że nie opowiadam o ciuchach. „O ciuchach pisać nie umiem”- powiedziała po raz sto drugi. Nie wiem co to znaczy demonizować, konterfekt, ambiwalencja, a słowa wyczasnęłam z kilku artykułów. I jak tu mam czytać gazety skoro jestem taka wybrakowana? Czy ludzie faktycznie posiadają taką wiedzę? Jeśli tak to podziwiam. Ja jedynie mogę pochwalić się znajomością każdego państwa i stolicy na świecie (około 250 hiuhiu).Buziaki :*buty- New Balance (schaffashoes) | legginsy- Tally Weijl | torba- mikefly | koszula- Sinsay | naszyjnik- sajbazar | sweter- H&M | bransoletka- she-bijou | zwijacz do kabla- katherine

MARYSIA-K

"Krytyka" czyni mistrza

Jak Wam mija dzień? Mam nadzieję, że dobrze. Chciałabym się Was zapytać czy jesteście odporni na krytykę? Gdzie kończy się krytyka, a gdzie zaczyna chamstwo? Przecież często tyle pozytywnych komentarzy zakrywa jedna negatywna opinia. Ja również odpowiem na te pytania. Uważam, że odbiór krytyki to indywidualna sprawa, która zależy od charakteru człowieka. Są ludzie, którzy negatywną opinię bardzo przyjmują do siebie (tak jak ja), a są też tacy, po których ona spływa. Nie zwracam uwagi na każdą kąśliwą uwagę w moją stronę i odróżniam chamstwo od konstruktywnej krytyki, której nie należy się bać. Jeśli mi się coś nie podoba to mówię to wprost i pewnie nie jedna z Was się o tym przekonała, ale nie robię to w sposób czepliwy czy niemiły. Często dodaję również co zmieniłabym, aby było dobrze. Choć pamiętajcie, że każdemu z nas podoba się coś innego, także nie powinniśmy też zbyt bardzo przyjmować tego do siebie, ale często warto zastanowić się, czy faktycznie ta osoba ma rację. Najważniejsze jest to, abyśmy robili to co lubi, ubierali to w czym nam jest wygodnie i to co sami lubimy i zachowujmy się jak JA, a nie jak ON, czy ONA. A to co inni pomyślą to już nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest po prostu, abyśmy byli sobą.torebka- Reserved | buty- Boot Square | legginsy- Tally Weijl | koszula- H&M | bluza- dressve | szal, bransoletka- no name | zegarek- Daniel Wellington | naszyjnik- Apart

MARYSIA-K

"Krytyka" czyni mistrza

Jak mija dzień? Mam nadzieję, że bardzo dobrze. Chciałabym się Was zapytać, czy jesteście odporni na krytykę? Gdzie kończy się krytyka, a gdzie zaczyna chamstwo? Jak sobie z nią radzić? Jak to się dzieje, że masę komplementów zakrywa jeden negatywny komentarz? Ja również odpowiem na te pytania. Odbiór krytyki jest indywidualną sprawą, każdy obchodzi się z nią inaczej- dla jednych jest jajkiem, a dla innych kamieniem. Zależy głownie od charakteru człowieka i jego usposobienia. Są osoby, które każde zdanie przyjmują bardzo do siebie (tak jak ja), a są też tacy, po których wszystko spływa i po chwili nie pamiętają, że spotkało ich na drodze coś niemiłego. Staram się nie zwracać uwagi na kąśliwe uwagi skierowane w moją stronę. Musimy pamiętać o tym, aby zwracać uwagę czy krytyka jest konstruktywna czy nie. Ja nie jestem zwolennikiem lizania komuś jeśli coś faktycznie mi się nie podoba, ale nie robię tego w sposób obraźliwy, po prostu szczerze wyrażam swoją opinię i ewentualnie dodaje co bym zmieniła, żeby było dobrze. Powinniśmy do życia podchodzić z dystansem i korzystać z niego jak tylko się da. Pamiętajmy o tym, że jest ono tylko jedno! I nie musicie słuchać ani chamstwa, ani konstruktywnej krytyki, bo nikt Wam tego nie każe robić. Możecie, ale nie musicie czasem pomyśleć nad czymś i faktycznie próbować to zmienić, bo w końcu człowiek uczy się na błędach.Buziaki:*legginsy- Tally Weijl | buty- Boot Square | torebka- Reserved | szal, bransoletka- no name | bluzka-frontrowshop | naszyjnik- Apart | zegarek- Daniel Wellington | koszula- H&M

Extras important

MARYSIA-K

Extras important

Na jesień dopadła mnie mania na kolory! Szczególnie mania na dodatki w rozweselających odcieniach. Dziś możecie zobaczyć ostatnio mój ulubiony naszyjnik ze strony zielonykot. Ostatnio dotknęła mnie jakaś straszna jesienna aura. Wszechobecny smutek i brak ochoty na cokolwiek. Musze temu jakoś zaradzić i mam nadzieję, że w następnym poście będzie jeszcze bardziej kolorowo, co ostatnio preferuję. Pogoda w spłatała mi figla w robieniu zdjęć. Godzina 17 (już dość ciemno), zimno, mokro i szaro. Mimo wszystko dzielnie pozuję z uśmiechniętą miną, ale tak na prawdę to miałam w tamtym momencie ochotę płakać z powodu braku ochoty na cokolwiek.Powiedzcie mi kochani- znacie jakieś blogi fotograficzne lub w którym jedna z kategorii jest taka? Jestem do tej pory samoukiem i nie wiem, czy samodzielnie odkryje więcej opcji aparatu, choć staram się, ale może coś mnie oświeci? Śmiało piszcie w komentarzach!spodnie- Tally Weijl | naszyjnik, bransoletka- zielonykot | buty- pantofelek24 | kamizelka- Butik | bluzka- frontrowshop | płaszcz- tomtop | zegarek- Daniel Wellington 

Antydepresanty

MARYSIA-K

Antydepresanty

Dzień był uroczy, słoneczko cudownie migotało, liście pięknie tańczyły, a ja wzorowo pozowałam. Początkowo stworzyłam dość ciemną stylizację. Postanowiłam przełamać ją kolorowymi antydepresantami: łańcuszkiem z drewnianymi koralikami (zielonykot.pl)  i butami, które mają cudowne połączenie neonowych odcieni, które mnie urzekły (schaffashoes.pl) + szary sweter w neutralnym kolorze, który jest moim antidotum dla tego zestawu, a to dzięki temu, że jest po prostu... cieplutki.  Resztę zobaczycie zaraz sami. Skoro już zaczęłam mówić o ubraniach z całego serca pragnę Was przeprosić za to, że u mnie w większości przewijają się zestawy w płaskich butach, po prostu kompletnie nie umiem i nie chcę chodzić w butach na obcasie, może kiedyś się do tego przekonam... Albo i nawet zakocham. A ja w moich New Balane'ach, Conversach i innych płaskich butach czuję się jak księżniczka. Choć z drugiej strony: która z nas nie przypomina księżniczki? Dla mnie każda. Każda dziewczyna co akceptuje siebie, chodzi w tym co lubi, co jej się podoba, a nie w tym co jest akurat trendy, ale niekoniecznie da się w tym chodzić, dba o siebie i swoje ciało jest piękna, jest księżniczką. I wiecie co, sama na sobie się przekonałam, że ta akceptacja to jest jednak najważniejsza.Pozdrawiam :).sweter- H&M | bluzka- Camaieu | naszyjnik- zielonykot | torebka- dressve | broszka- DIY | zegarek- Lorus | spódniczka-persunmall | okulary-eokulary | włosy clip-in- doczepiane

Kwintesencja

MARYSIA-K

Kwintesencja

Dzisiaj kobieco. I to nie z tego powodu, że mam na sobie jakąś seksowną kiece i szpilki, a dlatego, że pozuję z różą. Co ma róża do kobiecości? Dla mnie dużo. Ten kwiat zawsze kojarzył mi się z romantyzmem i zawsze chciałam zostać obdarowana różą, a jak dotąd zdarzyło się to tylko mojemu tacie... Absolutna kwintesencja kobiecości. Nie podażam za modą, ale ostatnio z czystej nudy przeglądnęłam sobie kilka ostatnich pokazów mody i wiecie co stwierdziłam? Większość z tych rzeczy nie jest absolutnie do noszenia! Tylko drobne elementy wołają "załóż mnie!". Zdecydowanie wolę tą uliczną modę i dla mnie już prędzej przejdą skarpety do sandałów niż nowa sukienka Pani xx. Za mną możecie ujrzeć dość poetycki krajobraz. To nic innego jak kolorowe liście na drzewach. To dzięki nim uwielbiam jesień. Jesień kocham za słońce, za złote, czerwone liście, długie wieczorne spacery, szale i grube swetry. Jestem zdania- każda pora roku jest na swój sposób piękna! sweter- fobya | torebka, szal- Reserved | spódniczka- sammydress | bluzka- H&M | zegarek- Daniel Wellington | buty- New Balance (schaffashoes) | opaska- empireofelegance | bransoletka- zielonykot | włosy clip-in- doczepiane

We are important.

MARYSIA-K

We are important.

Nie lubię przepłacać. Jestem zwolenniczką okazji i promocji. Torba w cenie dobrego samochodu, czy willi z basenem lekko mówiąc jest przesadą. Zamiast drogiego telefonu opłacam sobie lekcję tenisa, sqasha, nową rakietę, piłeczki, nowe buty do biegania, słuchawki, bo chcę aktywnie spędzać czas. Żadna rzecz materialna nie sprawi mi tyle radości ile sprawia mi sport i poznawanie nowych ludzi. Może to Was zdziwi, ale nawet ciuchy nie są ważne. Ważni jesteśmy MY i pamiętajcie o tym! Moda to tylko moja odskocznia od codziennych obowiązków. Po prostu się nią bawię. Ładne rzeczy za małe pieniądze lub drogie rzeczy na wiele lat- to u mnie podstawa. Wyszukuję promocji. Mam nosa do polowań w centrach handlowych cztery razy w roku (częściej tam nie chodzę). Potrafię skomponować coś z niczego, bo tak na prawdę ciuchów mam mało, ale kombinacji w mej głowie dużo i tak możecie zobaczyć po raz setny bluzkę, która za każdym razem wygląda inaczej. Na szarą jesień preferują kolory, tak jak dziś. Może Was rozweselą tak samo jak mnie! buty- schaffashoes | legginsy- Tally Weijl | torebka- Reserved | bluzka- H&M | sweter- fobya | kurtka- forfunfashion | naszyjniki- zielonykot, sotho | zegarek- Daniel Wellington | pierścionek- po babci :* | okulary- eokulary

Bluza z nadrukiem.

MARYSIA-K

Bluza z nadrukiem.

Zawsze mam ochotę napisać coś błyskotliwego, ale nigdy mi to nie wychodzi. Powtarzając po raz setny: o ubraniach pisać nie umiem, ale o sklepie shock wspomnieć chcę i żeby sklecić te słów kilka postaram się z całych sił, aby wszystko było spójne, logiczne i zrozumiałe (w moim przypadku myślenie boli ałł...). Na stronie możecie znaleźć bluzy z nadrukami, między innymi taką, jaką mam na sobie w dzisiejszych zdjęciach. Oprócz tego możecie znaleźć inne modne bluzy z śmiesznymi, ciekawymi nadrukami, a na nich #selfie, bluzy dla fanów 1D, Justina Biebera, "Gwiazd Naszych Wina" ze Batmanem, przezabawnymi komentarzami i wiele innych... Oprócz tego są bluzki z podobnymi motywami.Ostatnio śnił mi się Wentworth Miller, serialowy Michael Scofield ze "Skazanego na Śmierć"- moja miłość dzieciństwa. Przeklinam ten sen! Aż mi się smutno zrobiło, że taka gwiazda nie może być moja. Hmm... A może mam już swoją gwiazdę? A może akurat nie potrzebuje super aktora, aby być szczęśliwą. Opowiedziałabym Wam o mojej teorii "10+1". To teoria związku, to jej etapy, może kiedyś. Musiałoby się w niej znaleźć wiele przekleństw, które roją się w mojej głowie, złą Marysię odstawiam na później. Wyczekujcie omówienia teorii "10+1" w najbliższych postach małpki :*.buty- czasnabuty | spodnie- rosegal | bluza- shock | koszula- Sinsay | bransoletki- she-bijou 

Nowe NEW BALANCE (sezon jesień/zima 2014).

MARYSIA-K

Nowe NEW BALANCE (sezon jesień/zima 2014).

PILOMAX

MARYSIA-K

PILOMAX

Opowiem Wam dzisiaj o dwóch seriach kosmetyków naturalnych: pielęgnacyjnej i regeneracyjnej od PILOMAX. Produkty dostałam ze strony: PILOMAX. W paczce znalazł się również grzebień, z szeroko rozstawionymi ząbkami oraz turban (polarowy). Firma ta jest polska, stworzona dla kobiet, które pragną mieć piękne, zdrowe włosy. Kosmetyki cały czas są wzbogacane, testowane i opracowywane. Każdy rodzaj włosa wymaga szczególnej terapii. Laboratorium PILOMAX stale urozmaica swoje produkty i udoskonala je, aby każda z nas mogła znaleźć coś dla siebie. Kosmetyki te zostały już wprowadzone w 1990 roku i od razu pobiły serca kobiet. W 2013 firma ta wprowadziła serię trzech kroków, którą przedstawiam Wam dzisiaj. PILOMAX stawia przede wszystkim na jakość. Każdy z kosmetyków jest starannie opracowany i testowany. Produkowany w zakładach w Wielkiej Brytanii. Produkty są w 100% skuteczne i bezpieczne.pielęgnacja krok 1.- szampon (do włosów jasnych)Szampon skutecznie myje włosy, i skórę głowy, nawet z nierozpuszczalnych w wodzie silikonów i substancji pozostających po środkach do stylizacji. Produkt nadaje sprężystość, połysk i świeżość włosom. Zapach ma przyjemny i delikatny.  PILOMAX doskonale chroni kolor farbowany. Nie zawiera parabenów. Znajduje się on w białej, wygodnej tubce. Ma niewielką pojemność 70 ml, ale jest bardzo wydajny, niewielka ilość szamponu starcza na całą długość włosów, idealnie się pieni. Kolor szamponu jest bezbarwny. Po produkcie konieczne dla mnie jest użycie odżywki, która powoduje, że włosy nie są zbytnio matowe, wspomaga rozczesywanie włosów, gdyż po nim są one dość poplątane. Po zastosowaniu szamponu włosy są uniesione, miękkie, odżywione, wzmocnione i idealnie się układają po wysuszeniu. produkt bardzo dobrze fajnie sprzyja mi, gdyż kiedy brak mi czasu nie muszę ich dodatkowo układać szczotką.pielęgnacja krok 2.- odżywka (do włosów jasnych)Odżywka przeznaczona jest do zastosowania po szamponie z tej samej serii. Zawiera keratynę, które wzmacnia włos oraz skrzyp polny, który przeciwdziała ich wypadaniu oraz starzeniu się. Odżywka nie zawiera parabenów. Zamknięta jest w takim samym opakowaniu jak szampon- białej tubce. Konsystencja jest zbita, przypominająca mus. Kolor ma jasny, perłowy, a zapach delikatny i miły. Odżywka idealnie współgra z szamponem. Wygładza i rozplątuje włosy po zastosowaniu pierwszego kroku. Po użyciu włosy bardzo dobrze się rozczesują i na grzebieniu nie zauważyłam żadnych wyrwanych i wypadających włosów. Nie elektryzują się. Po dwóch tygodniach widziałam duże, pozytywne zmiany w moich włosach. Stały się ładniejsze, bardziej odżywione i co najważniejsze- nie utraciły swojego koloru. Przestały mi wychodzić, łamać się i plątać. Zauważyłam też mniejszą puszystość włosów. regeneracja krok 1.- szampon (do włosów jasnych)Produkt przebadany jest dermatologicznie. Nie zawiera parabenów i silikonów. Bezpieczny dla skóry głowy. Szampon ten przeznaczony jest do kuracji regenerującej z maskami. Dokładnie oczyszcza włosy i skórę głowy (również z pozostałości produktów do stylizacji). PILOMAX przeznaczony jest do włosów jasnych, suchych i zniszczonych. Wzmacnia, nawilża i wygładza włosy. Pielęgnuje skórę głowy. Wzmacnia cebulkę włosa. Poprawia ich ogólny wygląd i kondycję. Skutecznie przeciwdziała wypadaniu włosów.  Stosowałam go 1-2 razy w tygodniu, gdyż na moje włosy dobrze nie działa ciągle stosowany ten sam produkt. Ważne jest, aby PILOMAX dokładnie spłukać, gdyż po niewłaściwym oczyszczeniu skóra głowy w tamtym miejscy może pozostać podrażniona. Po kuracji szamponem włosy są mocne, lśniące (połysk jest widoczny bardzo już po około 5 tygodniach stosowania) i sprężyste.  Zauważyłam po nim lekkie pogłębienie mojego koloru włosów, które było mało widoczne. regeneracja krok 2.- maska (do włosów jasnych)Maski są u mnie obowiązkiem, tak samo jak peelingi dwa razy w tygodniu. Produkt PILOMAX w 100% spełnił moje oczekiwania. Maskę po umyciu zostawiałam na 10-60 min. (w zależności od wygospodarowania porannego czasu). Włosy po użyciu są gładkie, miękkie, lśniące i lekkie. Produkt nie obciąża włosów,  nie wygładza przesadnie, czego bardzo nie lubię. Kosmyki lepiej się układają i o wiele łatwiej rozczesują. Są odpowiednio nawilżone i sprężyste, zauważyłam również mniejsze wypadanie włosa (co u mnie widać przy czesaniu). PILOMAX nie wpływa na przetłuszczanie się włosów (choć mimo wszystko ja swoje myję codziennie). Zauważyłam lekkie zmiany w kolorze, lepsze nasycenie, połysk i delikatne spłukanie ciemnej farby (ciemny blond), co teraz mi służy, gdyż dzięki niej mogłam rozjaśnić sobie włosy bardziej bez użycia rozjaśniacza (obecnie: waniliowy blond). W masce nie zauważyłam żadnych wad, jest to produkt, który zdecydowanie polecam. regeneracja krok 3.- odżywka bez spłukiwania (do włosów jasnych)Odżywka w sprayu. Przebadana dermatologicznie. Nie zawiera parabenów i silikonów. Jest bezpieczna dla wrażliwej skóry głowy. W jej skład wchodzi pantenol i witamina E, które chronią , wzmacniają, nawilżają włosy oraz ułatwiają ich modelowanie jak i rozczesywanie. Zmniejsza skłonność do rozdwajania się końcówek. Poprawia stan uszkodzonych włosów i je pogrubia. Łagodzi podrażnienia skóry głowy.  Produktu tego używałam również jako ochrona przed wysoką temperaturą. Odżywka sprawdziła się również świetnie w lato, podczas pobytów na plaży. Dała moim włosom ochronę, nawilżenie i odżywienie, jak i oczywiście zabezpieczała przed szkodliwymi promieniami UV, które niszczą strukturę włosa.  Ważną czynnością jest ochrona włosów podczas wakacji. Produkt doskonale sprawdził się również do włosów doczepianych od doczepiane. Ogólnie mówiąc- szczególnie polecam. 

Sweter idealny na lato.

MARYSIA-K

Sweter idealny na lato.

Czasem staję przed lustrem i stwierdzam: co ty tu robisz dziewczyno, kompletnie nie pasujesz do tego świata! Zupełnie nienormalna, zupełnie pokręcona. Nie gram dobrze z całą resztą. Nie pasuję do autobusu, w którym jeżdżę codziennie do szkoły, nie pasuję do chłopaka (chyba, że byłby tak samo głupi jak ja), nie pasuję do wzorców idealnej córki czy uczennicy. Więc: łot ar ju duing hir? Jestem sama w domu. Telefon wyłączony, gdybym nie pisała teraz tego posta na pewno wyłączyłabym internet. Słyszę dźwięki, których nigdy nie słyszę, kiedy cała szalona rodzina jest w domu. Mam wrażenie, że gdzieś tam niedaleko dochodzą do mnie odgłosy rosnących kwiatów na tarasie, a teraz słyszę wiatr, chłodny jesienny wiatr, spadające liście, kasztan uderzył o chodnik, oddech mojej świniuli (<3). Odpoczywam: ja, dom, romantyczna kolacja z fizyką. A co do jedzenia to dziś nażarłam się za siedmiu i jeszcze więcej. W takie dni nabieram kilogramów, których na pewno mi trzeba. Zapraszam Was do oglądania zdjęć w mojej sukience DIY, ulubionym grubym swetrze od foyba (idealnym na długie, jesienne spacery) i uwaga... koturnach, co u mnie jest rzadkością.Ściskam WasMarysiabuty- CCC | sweter- fobya | sukienka- DIY | okulary- eokulary | zegarek- Daniel Wellington | naszyjnik- no name | torebka- pożyczona :*

This life is beautiful war.

MARYSIA-K

This life is beautiful war.

Dzisiejsze zdjęcia będą już chyba ostatnimi w kolorach zieleni, wśród radosnej przyrody, teraz drzewa zaczną się smucić i płakać czerwono-pomarańczo-żółto-brązowymi liśćmi, które będą wprawiały nas w melancholijny nastrój pełen przemyśleń, długich spacerów i niestety załamania nerwowego wynikającego z przymusu siedzenia w domu przez cierpiące i użalające się nad sobą padające chmury.Wrzesień. Już zaczęłam być wypytywana o wzory chemiczne, kolejność wykonywania zadań, podmiot liryczny, czy położenie geograficzne Kuby. Pytania te wprawiają mnie w wielkie zakłopotanie, gdyż podmiot liryczny miesza mi się z położeniem geograficznym. I na pytanie: "Jaki jest podmiot liryczny w wierszu Szymborskiej?"  odpowiadam: "Państwo w Ameryce Środkowej położone na morzu Karaibskim w archipelagu Wielkich Antyli". To moje zwariowane myśli. Dla mnie nic nie jest poukładane i niestety nie jestem mistrzynią dobrego designu.Dzisiaj grzecznie, idealnie do szkoły. Tak, to opis moich ciuchów o których jak już wiecie pisać nie umiem, dlatego oszczędzę tego sobie, bo oczy ocenią najlepiej i chyba nie muszę opisywać co mam na sobie i czemu tak, a nie inaczej. Bo tak, a nie inaczej, taki mój wymysł. Pozwolę sobie tylko wspomnieć o bransoletce personalizowanej od she-bijou, a konkretnie tekście widniejącym na niej: "This life is beautiful war" i nic więcej dodawać chyba nie muszę. Jej interpretację stwórzcie sobie sami.Pozdrawiam.buty- Converse (schaffashoes) | spodnie- House | torebka- Reserved | bluza- Big Star | T-shirt- yesstyle  | okulary- eokulary  | bransoletka- she-bijou | naszyjnik- 

Sen.

MARYSIA-K

Sen.

Kochani! Najbardziej szalone historie przychodzą mi do głowy podczas głupich codziennych zajęć: mycia garów, suszenia włosów, wycierania podłogi, a nawet i podczas śpiewania pod prysznicem błądząc w myślach między tekstem piosenki i jakimiś głupimi pomysłami. Ahhh... Znacie to uczucie błogiego snu, pysznego niczym lody z bitą śmietaną, kawałkami czekolady... Aż tu nagle zostaje on brutalnie zburzony przez budzik. 5:30. Pora wstawać. Za godzinę tramwaj, pora do szkoły! Raz dwa trzy cztery pięć makijaż włosy ubranie książka wrócić się trzeba po kurtkę bo deszcz pada zapomniałam miesięcznego szybko biegiem zaraz ucieknie i co ja zrobię biegnę nie zdążyłam zdążyłam a jednak lub nie o nie! Mój codzienny rytuał. A było tak pięknie. A było tak cudownie. Już mieliśmy się pocałować. Stałam na przeciwko Niego i patrzyłam prosto w jego cudowne, lekko przymknięte oczy i tak to się skończyło i już nie wróci, może faktycznie sny to nasze nigdy nie spełniające się marzenia, a szkoda, bo takiej rzeczywistości mi bardzo brakuje i chętnie bym jej zasmakowała. buty- Converse (schaffashoes) / legginsy- Tally Weijl / koszula, bluzka- Sinsay / okulary- eokulary / kurtka- vessos (dokładnie <tutaj>)