Vivi & Oli
Mercure Gdynia Centrum - nasze miejsca w Trójmieście
Lato. Wakacje. Od zawsze kojarzą mi się z wodą. Czy to ocean gdzieś w tropikach, polskie morze, zalew lub basen w moim mieście, jeziora na mazurach czy górska potok u cioci. Miliony godzin spędzonych w wodzie, sine z zimna usta i dygocząca szczęka. Kolejny milion zjedzonych lodów i godzin spędzonych na grzebaniu w piachu. Beztroska, śmiech i siedzenie do pózna. Taki tez był nasz wakacyjny miesiąc. W tym roku nie spinałam się bardzo na zagraniczny wyjazd. Pierwsze wakacje zaliczyliśmy już w kwietniu w Maroko (klik), poza tym wiedziałam że lipiec spędzimy w Gdyni, wiec postanowiłam poczekać. Plan był taki że jeśli nad polskim morzem będzie kiepsko - czyli zimno deszczowo i nudno to wskoczymy w pierwszy samolot do Turcji, Grecji czy innej Hiszpani. Jednak ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu nasze polskie wakacje zaliczam do jednych z tych fajniejszych...ale od początku :)Zacząć należy od tego, że zatrzymaliśmy się w najfajniejszym możliwym miejscu i hotelu dla rodzin z dziećmi w Gdyni. Hotel Merure Gdynia Centrum odwiedziłam już w zeszłym roku przy okazji See Bloggers i wiedziałam, że jeśli przyjadę w tym roku z dzieciakami to tylko tutaj ! Hotel położony 3 minuty drogi od miejskiej plaży, promenady, portu i karuzeli. Więc to idealne miejsce zarówno dla plażowiczów, ale też punkt wypadowy nie tyko w Gdyni ale i całym Trójmieście. Blisko stąd do pięknej plaży w Orłowie, można wyskoczyć do zatłoczonego Sopotu czy Gdańska by potem wrócić i znów cieszyć się spokojem. Sam hotel jest bardzo komfortowy a jego duży atut, to piękne widoki z okna na całą zatokę, port i plażę z którymi budziliśmy się i zasypialiśmy przez te siedem dni. Pokój Exclusive Suite w którym się zatrzymaliśmy spełnił wszystkie moje oczekiwania a nawet więcej. To komfortowe 40 metrów kwadratowych dobrego designu sprawiło, że pobyt w nim to była czysta przyjemność. Nowoczesny apartament z panoramicznym widokiem - dwa pokoje, pokój dzienny i sypialnia pozwalały na wieczory odpoczynek ( od dzieci ) a dwie łazienki z prysznicem i wanną oszczędzały porannych przepychanek dzieci....i dorosłych. Dodatkowe wyposażenie takie jak klimatyzacja czy ekspres do kawy oraz drobne udogodnienia ( szlafrok,kapcie itp. ) złożyło się na pobyt idealny ( a to ciągle tyko pokój )Hotelowa restauracja jak w większości hoteli o tym standardzie, zapewnia wszystko o czym możecie pomyśleć. Śniadania w formie szwedzkiego stołu są tak zróżnicowane że nawet przez 7 dni ( czy więcej ) można odkryć coś nowego. Od dań ciepłych, dużym i zróżnicowanym wyborem nabiału, mięsa czy ryb przez świeże wypiekane na miejscu pieczywo i ciasta aż po owoce, warzywa czy świeże soki. Największych hitem wśród dzieci były oczywiście gofry, które mogły przygotować sobie same. Do tego dodam przemiłą i pomocną obsługę, która mimo naszego częstego spóznienia dbała, by mimo wszystsko niczego nam nie zabrakło.W hotelu znajduje się kącik zabaw dla dzieci w którym w weekendy zapewnia dobrą zabawę animatorka. Ale nawet w tygodniu to miejsce to fajny przystanek przed wyjściem z hotelu lub po powrocie. Jest miejsce do rysowania, układania czy oglądania bajek. Kącik ma mały namiot i kilka zabawek, ale przede wszytkim jest o miejsce spotkań hotelowych dzieci i zwierania nowych znajomości. Nawet po całym dniu plażowania obowiązkowym punktem wieczoru był hotelowy basen. Duży z podgrzewaną wodą i kilkoma torami do pływania. To tu Olek nauczył się pływać ( Vivi pływa już od ponad roku ) wiec ten basen już na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Basen przygotowany jest na wizyty małych gości i nie musicie się martwić o dmuchane koła, motylki czy inne makarony. Zazwyczaj w ciągu 2 lub nawet 3 godzinnynch wizytach na basenie korzystaliśmy tez z sauny a do dyspozycji gości dostępne jest tez solarium. Plaża miejska w Gdyni ( oddalona od hotelu 3 minutowym spacerkiem ) to jedna z najgłębszych w trójmieście, wiec miejsca dla każdego pod jest pod dostatkiem. Ogromnym jej plusem jest gigantyczny plac zabaw na piasku. To niczym park rozrywki dla dzieci. Wiele konstrukcji , statków i innych wspinaczek, karuzel i huśtawek. W tym samym miejscu jest tez restauracja z której można obserwować dzieciaki. Parę dni spędziliśmy właśnie tutaj nie ruszając nawet samochodu z hotelowego parkingu. Jeśli szukacie plaży mniej zatłoczonej i osadzonej w bardziej naturalnym środowisku to Gdynia Orłowo jest idealna. To niecałe 10 minut drogi samochodem od Hotelu i to tam plażowało nam się najlepiej. Orłowo ze swoimi klifami i kamienistą częścią plaży stanowiło piękne tło do zdjęć. Codziennie widywaliśmy kilka par młodych na sesjach plenerowych a Vivka ochrzciła Orłowo na " Miasto księżniczek" Trafiliśmy w 28 stopniowe upały co nad polskim morzem jest jak wygrana na loterii. Dzieciaki ciągle pytały czy na pewno są w Polsce nad morzem, bo taką pogodę znają tylko z naszych zagranicznych wakacji. Od pierwszego dnia zarezerwowaliśmy sobie wysepkę dzielącą rzekę i morze i to tam spędziliśmy nasze tropikalne wakacje nad polskim morzem. Na plaży polecam restauracje z tarasem i widokiem na morze gdzie serwowane są świeże ryby. Gdynia Orłowo C.D. Tym razem odpuściłam wizytę w Sopocie, ale za to dwa razy wybraliśmy się do Gdańska. Niestety piętnastokilometrowa trasa to godzina drogi w jedną strone, dlatego mimo że Gdańsk jest przepiękny ( uważam ze ma najpiękniejszą starówkę w całej Polsce ) to jednak duże turystyczne miasto od którego w sezonie lepiej trzymać się z daleka. Niemniej spędziliśmy tam świetny czas na rejsie "Czarną perła" i "Lwem", wraz z dzieciakami zwiedziliśmy Westerplatte i włóczyliśmy się po niesamowitych ulicach starówki. Dziękujemy Mercure Gdynia Centrum - wrócimy za rok :D