Tak, od kiedy pamiętam zawsze chciałam mieć dwóch chłopców. Nie wiem skąd mi się to wzięło w głowie, ale taką miałam wizję od kiedy pamiętam… Oczywiście sama byłam wtedy jeszcze dzieckiem. Do tego najlepiej urodzić przez CC, bo panicznie bałam się porodu. O ile to drugie się spełniło, to pierwsze ani troszkę!
Każdy może teraz powiedzieć „hej, nic straconego!„. Ale ja i tak wiem swoje. Od kiedy zostałam mamą minęło już prawie 9 lat. Nasza córka jest już taka duża, że śmiało mogę powiedzieć, że w pewnym sensie już zawsze będzie jedynaczką. Do 5-6 roku życia, nasze dzieci potrzebują nas bez przerwy. Jeśli pojawia się drugie (lub trzecie) dziecko musisz ten czas już podzielić między nimi. Ja nie musiałam, my nie musieliśmy. Mogę śmiało powiedzieć, że wiem jak to jest być mamą jednej córki. Chociaż coraz bardziej chciałabym poczuć jak to jest być mamą dwójki dzieci.
Sama nie wiem czemu tak bardzo chciałam mieć właśnie dwóch synów. Na szczęście mi to minęło. Kiedy dokładnie? Paradoksalnie właśnie w chwili, gdy dowiedziałam się, że będę mamą. Później w dzień swoich urodzin usłyszałam, że będzie to dziewczynka. Oj jak ja się cieszyłam! Śmiało mogę powiedzieć, że był to najpiękniejszy prezent urodzinowy jaki kiedykolwiek dostałam. Ciężko go będzie przebić. Gdy widziałam ją na monitorze czułam się najszczęśliwszą osobą na świecie!
Dostałam wtedy jedną z najważniejszych życiowych lekcji!
Nigdy nie planować sobie rodziny! A co jeśli by mi nie przeszło? Co jeśli dowiedziałabym się, że będę miała córkę i wcale bym się z tego nie ucieszyła? Nabawiła się jakiejś depresji, czy nie potrafiła cieszyć się macierzyństwem? Bez sensu!
Może od razu zaplanujemy sobie męża? Co więcej, idealnego teścia… no i teściową! I tak sobie możemy czekać na tego księcia na białym koniu, z tak samo idealnymi rodzicami, aż jedyne czego się doczekamy, to swoich siwych włosów ;)
To samo dotyczy planowania przyszłości dziecka. Masz wizję tego kim powinien być Twój syn? A może chcesz, aby Twoja córka osiągnęła to, czego Tobie się nie udało? To prosta droga, aby zepsuć relację między Wami. Realizowanie swoich niespełnionych ambicji kosztem dziecka, to często rodzinny koszmar. Jestem zwolenniczką pokazywania jak największej ilości możliwości i otwierania wielu dróg. Dzięki temu dajemy szansę wyboru tej właściwej ścieżki i odkrycia talentu lub przynajmniej zainteresowań dziecka.
I wiesz co Ci jeszcze powiem? Wszystko co mnie najlepszego w życiu spotkało, nie było zaplanowane :)
A jak było u Ciebie? Jestem ciekawa Twojej historii!
Swetry – Mosquito
18 komentarzy
Kubuś- 1 chciałam syna! 2 w sumie też!- a tu miła niespodzianka- córka! A jeżeli ktoś mi gratuluję i pyta: jak to się robi?!że rewelacja-parka! Odp tak po prostu, że nie wiem ;)
Za 2 miesiące przyjdzie na świat pierwsza córusia! Zawsze myślałam,że parka bedzie idealna, ale dwie córusie też byłyby spełnieniem marzeń :)
A może Nikola zostanie harcerką ??? :D Tam to dopiero się rozwinie. Nie dość że pozna smak prawdziwej przygody to jeszcze, zawiąże przyjaźnie na całe życie <3 Z całego serca polecam spróbować :D :D :D
haha kto wiem, kto wie ;)
Ja chciałam mieć dwie córeczki a mam dwóch chłopców i to bliźnięta ;)) Więcej dzieci nie planuję :D
PS Pięknie wyglądacie! :)
Dziękujemy! :)
Witam:) Nie planowałam żadnego z dzieci, a mam dwoje: 12 letniego chłopca, który urodził się 9 miesięcy po ślubie ;-) oraz 11 letnią córeczkę, która urodziła się 1 rok i 7 miesięcy po bratu. Dziś jestem szczęśliwą żoną i mamą, ale nie do końca spełnioną. Oczywiście przez kilka pierwszych lat nie było mowy o kolejnym dziecku. Ale z czasem, kiedy dzieci rosły, dojrzeliśmy do tego, że nasza rodzina mogłaby być większa. Przecież niczego nam do życia nie brakuje. Decyzję o kolejnym, trzecim dziecku jednak bardzo odwlekaliśmy w czasie. Chciałam, aby tym razem było wszystko zaplanowane. Poza tym zawsze coś stało na przeszkodzie, a jak już byłam gotowa, pojawiły się problemy zdrowotne natury kobiecej, którymi trzeba było się zająć. Ale w końcu udało się. Kilka miesięcy temu zaszłam w ciążę, którą niestety straciłam po ok. 8 tygodniach. Dzięki temu nauczyłam się pokory. Zrozumiałam, jak wielkim darem jest nowe życie i że nie ma niczego na zawołanie, ot tak, na pstryknięcie palca. Dziękuję Bogu za dzieci, które każdego dnia dają mi ogrom radości i za Aniołka, dzięki któremu (mam nadzieję:) jestem bliżej Nieba. Dlatego drogie Panie, Mamusie, również te przyszłe, nie odkładajcie planów dotyczących założenia rodziny, ilości posiadanych dzieci. Idźcie za głosem serca. Zwlekanie z decyzją, może okazać się, że będzie zwyczajnie za późno. Serdecznie pozdrawiam :-)
Ps. Moja córeczka co chwilę wspomina, że chciałaby mieć młodszą siostrzyczkę lub braciszka. Oczywiście nie wie, o tym co się stało, bo serce by jej pękło. Może kiedyś jej powiem, jak będzie starsza, albo jak zdarzy się cud …
Oj Kochana, dałaś mi do myślenia tym komentarzem! Dziękuję :* i życzę wszystkiego co najlepsze!
To takie moje „świadectwo”, dlatego chciałam się tym (tu) podzielić i dać troszkę do myślenia. Tym większa będzie moja radość, jeżeli okaże się, że coś się zmieni w tym, kto je przeczyta ;) Również życzę wszystkiego dobrego :*
Podobnie jak Ty Karolino chciałam mieć dwóch chłopców, los zadecydował inaczej mam dwie wspaniałe córeczki , będąc w ciąży z drugą lekarz wysłał mnie na trójwymiarowe USG aby wykluczyć zespół downa , z racji naszego wieku ,oboje jesteśmy po czterdziestce . Wtedy zrozumiałam jakie to głupie ,to nasze oczekiwanie wobec płci , kiedy może urodzić się chore dziecko wszystko inne jest nieważne, liczy się żeby było zdrowe. Pozdrawiam Kasia.
„kiedy może urodzić się chore dziecko wszystko inne jest nieważne” – to prawda! Też swoje przeszłam w ciąży :(
A ja chciałabym mieć córkę więc pewnie będzie chłopak :D
Oby zdrowy ;)
Dokładnie. To jest najważniejsze :)
A ja z własnego doświadczenia powiem, ze planowanie płci jest fajne i łatwe, kiedy człowiek tak naprawdę ma świadomość, że i tak zbyt wielkiego wpływu na płeć dziecka nie ma … co innego, gdy ma to być zupełnie świadoma decyzja, wtedy nie podejmuje się jej tak łatwo… Ja zawsze planowałam starszego chłopca i młodszą dziewczynkę :) Dla męża płeć była obojętna. I kiedy los postawił nas przed koniecznością świadomego dokonania wyboru płci dziecka mieliśmy, a właściwie ja miałam z tym olbrzymi problem. Niby w planach był starszy chłopiec, ale jednocześnie bałam się, ze drugiej szansy juz nie będzie … pragnienie dziewczynki okazało się większe i jest dziewczynka :) jedynaczka, bo druga szansa się juz niestety nie pojawiła.
O sobie nie powiem, bo to wszystko przede mną, ale mam taką znajomą – prawie sześć lat temu urodziła pierwsze dziecko (syna) i marzyła, żeby mieć Julkę. Kiedy na USG w drugiej ciąży bardzo wyraźnie zobaczyli, że będą mieli drugiego chłopca, po serii pytań „ale na pewno?” przeszła do histerycznego płaczu na ramieniu męża, bo „zawiodła go, obiecując Julkę tak wiele razy” i tysiąckroć pytając czy jest zły. Rzecz jasna to hormony, bo kilka godzin później kochała każdą część swojego dziecka i zostało tak do dzisiaj. Ale ta historia do dziś mi się przypomina, kiedy ktoś mówi o płci. Kochajmy dzieci bez względu na płeć, zainteresowania czy umiejętności. Są nasze, lepsze być nie mogły, czyż nie? :)
Ja zawsze chcialam 3 dzieci, 2 chlopcow i dziewczynke. Pochodze z rodziny 5 siostr wiec moze stad to „pragnienie” syna. Mam dwojke dzieci, obie ciaze byly planowane i na szczescie odrazu zaszlam w ciaze, tak jak pragnelismy. Podczas pierwszej ciazy, wszyscy mi wrozyli chlopca i dzieki temu oboje z mezem niemalze sie nastawilismy i uwierzylismy, ze to syn. Kiedy USG wykazalo dziewczynke, obojgu nam szczeki opadly do samej podlogi, ale nie znaczylo to, ze bylismy zawiedzeni. Kiedy zaszlam w ciaze drugi raz, nie wiem czy to bylo jakiegos typu przeczucie, czy poprostu chcialam by moja starsza corka misla siostre, z ktora pozniej moze przezyc tyle wspanialych chwil, zwierzen ile ja przezylam ze swoimi. Na USG jechalam niemalze pewna, ze to dziewczynka…i tak, mam 2 wspaniale, zdrowe coreczki, lat 9 i 6. 3 dziecka raczej juz nie planuje, momentami zastanawiam sie czy dobrze zrobilismy z mezem nie decydujac sie na 3 dziecko, ale moje obie ciaze byly bardzo ciezkie typu mdlosci i wymioty non stop, 24 godziny na dobe przez 8 miesiecy, obie coreczki mialy kolki, nocami nie spaly, duzo plakaly…a fakt ze w przyszlym roku bede miala 40 lat…to juz taka mama ze mnie w podeszlym wieku bylaby . Wydaje mi sie, ze nie mialabym cierpliwosci i sily pokonac po raz trzeci to samo.
Takze ciesze sie bardzo z tego co mam, a co najwazniejsze, ze jestesmy wszyscy zdrowi! Bo kazda mama chyba tak samo mocno kocha swe dziecko bez wzgledu czy to chlopiec czy dziewczynka. Czasem z mezem sie smiejemy, ze znajac nasze szczescie, to pewnie 3 bylaby dziewczynka . W rodzinie po obu stronach jest mocna przewaga plci zenskiej.