meblowe diy

Malowanie mebli z okleiny – co, jak i czy warto? Metamorfoza sypialni

Malowanie mebli z okleiny

To drażliwy temat. Pewnie jest tylu samo zwolenników, co przeciwników malowania mebli z okleiny. Należę do tej drugiej grupy. Byłam wielkim sceptykiem tego typu metamorfoz. Czy nadal jestem? Dowiecie się na końcu posta. Bardzo, ale to bardzo podobają mi się zmiany, które ktoś osiągnął za pomocą farby na ciemnych meblach, ale sama unikałam takich eksperymentów, wiedząc, że efekt może być nietrwały. Teraz, kiedy odnawiałam sypialnię, nie chciałam wymieniać mebli ze względów finansowych, a poza tym meble są idealnie dobrane do naprawdę małej blokowej sypialni. Jednak ich kolor wenge absolutnie nie pasował mi do koncepcji białego i jasnego pokoju.

Malowanie mebli z okleiny

Odważyłam się na malowanie mebli z okleiny po metamorfozie stolika Lack (tu możesz zobaczyć post), gdzie przemalowanie wyszło świetnie. Postawiłam na eksperyment, aby się przekonać, czy to malowanie mebli z MDF ma sens, czy nie. Przemalowałam komodę i łóżko wenge. Jak zawsze takie malowanie wymaga kilku kroków.

przerywnik

Jak malować meble z okleiny?

1. Rozkręcanie i oklejanie

Przed przystąpieniem do malowania powinno się odkręcić wszystkie możliwe elementy: gałki, uchwyty, zawiasy, zaczepy itd. W moim przypadku szuflady od komody były wenge tylko na frontach, a szare w środku, więc odseparowałam to taśmą, aby pomalować jedynie ciemne elementy. To pozwoli na dużo szybsze i ładniejsze pomalowanie płyty.

malowanie-mebli-z-plyty-1

2. Oczyszczanie i wybór farby

Konieczne jest umycie płyty i odtłuszczenie jej za pomocą np. benzyny ekstrakcyjnej. Wybór farby zależy od nas. Ja maluję farbą akrylową Śnieżka Supermal, bo doskonale sprawdza mi się na meblach tarasowych i ma takie ładne satynowe wykończenie, a ja lubię lekki połysk. Druga sprawa, że to farba, która nie śmierdzi i szybko wysycha. Idealna do malowania w domu.

malowanie-mebli-z-plyty-2

3. Jak i ile razy malować?

Jak malować? Długo, powoli i bardzo cienkimi warstwami. Najlepiej wałkiem, aby dobrze rozcierać farbę. Pozostawiać do wyschnięcia na tyle czasu, ile przewiduje producent farby, i dopiero wtedy nałożyć kolejną cienką warstwę. U mnie wyszło 6 warstw, zanim efekt był zadowalający, a kolor wenge całkowicie zniknął.

malowanie-mebli-z-plyty-3

malowanie-mebli-z-plyty-4

4. Zabezpieczanie malowanej powierzchni

Ponieważ nadal sceptycznie podchodzę do malowania mebli, na koniec całość pokrywam 2–3 warstwami lakieru. Tu moim odkryciem jest bezbarwny i bezzapachowy lakier akrylowy Vidaron. Jest na tyle płynny, że pędzel nie zostawia smug, a lakier sam się ładnie rozpływa na meblu, tworząc jednolitą powierzchnię. Lakier Vidaron też ma satynowe wykończenie, więc to jest mój numer 1.

Po wyschnięciu lakieru możemy znowu meble skręcić i złożyć.

malowanie-mebli-z-plyty-5

Ktoś pewnie zapyta: a gdzie szlifowanie i podkład?

Uważam te kroki za zbędne. Po pierwsze, od czasów, kiedy tak robiono, bardzo, ale to bardzo zmieniły się produkty do malowania, a po drugie, szlifować meble z płyty w domu – naprawdę nie polecam. Pomijam to na własną odpowiedzialność.

Jaki jest efekt tego malowania?

Meble z płyty doskonale przyjmują farbę. Śnieżka Supermal łapie od razu, a wielokrotność warstw powoduje, że pozbywamy się niechcianego koloru. Meble są tak samo gładkie, jak były w oryginale. Ba! U mnie nawet widać wzór okleiny, więc dobrze wiem, że cienko i dokładnie malowałam. Praca nad metamorfozą jest żmudna i długotrwała, bo 6 warstw – nakładanych w moim przypadku co 4 godziny – plus warstwy lakieru to 3 dni roboty non stop.

malowanie-mebli-z-plyty-6

Mnie efekt wprawił w osłupienie. Szybko uleciało moje sceptyczne podejście, bo naprawdę nie widać, że meble są malowane farbą – i to na dodatek ręcznie! Tego się bardzo obawiałam: że będzie tandeta, a mebel straci na wyglądzie. Jest absolutnie odwrotnie.

Malowanie mebli z okleiny

Malowanie mebli z okleiny

Malowanie mebli z okleiny

Mam jeszcze jedną poważną obawę o trwałość takiej powłoki, ale cóż, to pokaże dopiero użytkowanie mebli na przestrzeni czasu. Przed lakierowaniem spokojnie udawało mi się paznokciem zdrapać farbę, po lakierowaniu już nie. Oczywiście na obtłuczenia pewnie nie ma mocnych, bo okleina też się uszkadza od większych urazów mechanicznych, więc trudno wymagać, aby farba od tego nie zeszła. Myślę, że przy tych meblach przynajmniej przez jakiś czas będę bardziej uważna. Jeżeli kolor mebli już się nam nie podoba i do niczego nie pasuje, to na pewno dużo lepszym rozwiązaniem jest je przemalować, niż męczyć się w takim otoczeniu.

W kolejnym poście pokażę, jak wykonałam megawielki i pikowany zagłówek.

 

EDIT: 19.08.2018r.

Po dwóch latach meble mają się bardzo dobrze. Zero odprysków, zadrapań, a powłoka jest trwała. Możecie śmiało malować swoje meble. Powodzenia!

 

Zobacz pierwszy post z metamorfozy sypialni. 

malowanie-tapety-1

Przerywnik

Wpis powstał z marką Śnieżka.

Podziel się...
0
Kasia Ogórek
Mówią o mnie polska Martha Stewart. Cieszy mnie to co robię na co dzień i żyję ze swojej pasji. Jestem kobietą zaradną i żadnej pracy się nie boję. Na zakupy chodzę do marketu budowlanego, a największym szczęściem jest dostać nowe elektronarzędzie. Tutoriale tworzę z perfekcyjnym manicurem.
Simple Share Buttons