by Karolina

Owocowy deser z nasionami chia

W kuchni - Szafeczka - 10 sierpnia, 2016

Chcesz zaskoczyć teściową przy weekendowym obiedzie? Zamiast kupować ciasto, albo męczyć się próbując upiec coś sama, przygotuj dzień wcześniej deser tak samo pyszny co wyjątkowy! Zajmie Ci to dosłownie kilka sekund – większość czasu musi spokojnie leżeć w lodówce, kiedy Ty możesz smacznie spać ;) Brzmi zachęcająco, prawda ?

Mało tego, poza tym że wygląda efektownie, to jeszcze ma niesamowite wartości odżywcze! Niezręczną ciszę przy stole możesz przerwać z dumą i zacząć opowiadać o tych wszystkich wartościach nasion chia. A co w nich takiego wyjątkowego?

Chia, czyli inaczej nasiona szałwii hiszpańskiej, są cenione za właściwości zdrowotne i wartości odżywcze. Co ciekawe doceniali ją już Inkowie i Aztekowie, a Indianie nazywali „cudownym ziarnem”! Nasiona chia to skarbnica kwasów omega-3 i naturalne źródło wartościowego białka. Do tego zwierają duże ilości wapnia, potasu, magnezu, żelaza i fosforu. Nie możemy też zapomnieć o błonniku, który zapobiega usprawnia pracę układu pokarmowego. Nic dziwnego, że te nasiona stały się ostatnio prawdziwym hitem i zaliczane są do kategorii „superfoods”.

Pamiętaj, że zaleca się zjedzenie zaledwie 2-3 łyżeczek dziennie. Więc jeden nasz deser będzie idealny ;)

Teraz czas na owoce! Ja wybrałam borówki, granat i winogrona, ale oczywiście Ty możesz dać jakie tylko chcesz ;) Daję słowo, że wszystkie będą rewelacyjnie pasować!

Składniki:

  • mleko kokosowe (jedna puszka na trzy słoiczki)
  • nasiona chia
  • miód
  • owoce (u mnie: granat, winogrona i borówki)

To jak? Zaczynamy?

Będzie mi bardzo miło jeśli docenisz moją pracę i polubisz lub udostępnisz ten wpis na FB. Dziękuję <3

Udostępnij wpis

12 komentarzy

  • salusiowo 10 sierpnia, 2016 at 20:08

    Pycha!

    Odpowiedz
  • Natalia 10 sierpnia, 2016 at 20:33

    Jedna porcja deseru (jeden słoiczek) = jedna, cała puszka mleka kokosowego?? ;)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 sierpnia, 2016 at 20:34

      Puszka wystarcza na trzy małe słoiczki :)

      Odpowiedz
      • Natalia 10 sierpnia, 2016 at 20:36

        Dziękuję ;)
        Ps. Wygląda pysznie i pewnie tak smakuje. ;)

        Odpowiedz
  • El. 10 sierpnia, 2016 at 21:43

    Cudo! Na pewno spróbuję. <3
    Czy mogę zapytać kiedy i gdzie będą wyniki konkursu z Kruka? Jeżeli już o tym pisałaś, to przepraszam, musiałam coś przegapić…

    Odpowiedz
    • Szafeczka 11 sierpnia, 2016 at 13:18

      Wyniki pojawią się w we wpisie, w którym był konkurs :) Mam nadzieję, że wyrobię się do piątku! :)

      Odpowiedz
  • Amelie 11 sierpnia, 2016 at 00:20

    Robiłam kiedyś, ale mi nie podchodzi. Jakiś taki mdły ten deser, bez wyrazu. Próbowałam tez tortu na bazie mleczka i chia, ale nie mogę się do tego przekonać. Jedynie porcja nasion wsypana do wody do mnie przemawia i faktycznie daje kopa:)) filmik za to piękny!!

    Odpowiedz
  • Karolina 11 sierpnia, 2016 at 21:48

    Jak to smakuje? NIgdy nie jadłam nasion chia… Mają jakiś charakterystyczny zapach? Swoją drogą coraz cześciej myśle o wprowadzeniu zdrowej żywności w swoim domu. Mam dwie córeczki 2 i 4 lata i to nich myśle… Ja gotuje jak moja mama… Bez wymysłów, stare dobre polskie zupy i drugie dania a tyle widze nowych produktow o których nie mam pojęcia i czytam wszędzie o ich zaletach… Masz może jakiś sposób jak się do tego zabrać? Jak zacząć wprowadzać rzeczy które się nie zna… Może opiszesz Ty swoją historie ? Z chęcią poczytam… Pozdrawiam a deser… nie wiem czy odważe się zrobić… ale może to będzie mój pierwszy krok? Kto wie…

    Odpowiedz
    • Szafeczka 16 sierpnia, 2016 at 17:05

      Nasiona są bezwonne i nie posiadają żadnego charakterystycznego smaku, przez co można je dosypywać do jogurtu, kefiru, maślanki itp. Jak się zabrać za zmiany? Ja zaczęłam od wyeliminowania smażonych potraw ;) Jemy tak od półtora roku i wszyscy czujemy się dużo lepiej :)

      Odpowiedz
    • Syla 25 sierpnia, 2016 at 22:48

      O to tak jak ja! A zaczęłam (zaczynam raczej) od małych kroków np. do sałaty jak robię winegret to mieszam oliwę z oliwek z olejem lnianym (kwasy omega), ostatnio do domowego pesto dodałam łyżeczkę pasty tahini albo dorzucam trochę okry do różnych sosów – przemycam w ten sposób i oswajam rodzinę z nowymi składnikami :)

      Odpowiedz
  • Biżuteria 16 sierpnia, 2016 at 10:06

    Świetny przepis, gratuluje fajnego artykułu.

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!