fbpx

Pozytywna piątka – druga edycja blogowego cyklu

by Dorota Zalepa
27 komentarzy

Pewnie większość z Was nie pamięta, ale kiedyś na blogu był cykl pod nazwą Ulubiona piątka. Potem zaniechałam jego kontynuowania, teraz zupełnie nie rozumiem dlaczego, bo to była naprawdę fajna seria. O czym był ów cykl? Krótko mówiąc wpisy zawierały 5 pozytywnych zdarzeń, szczęśliwych chwil z ostatnich tygodni, które udało mi się złapać aparatem bądź telefonem. Te posty były świetnym ćwiczeniem uważności w dostrzeganiu małych szczęść w moim życiu i świetnie uczyły pozytywnego nastawienia do świata. Taki trening pozytywnego myślenia. Dziś chętnie powracam z cyklem, który ma pomóc mi i Wam dostrzegać piękno życia, także spodziewajcie się go co jakiś czas na blogu.

 

Ulubiona piątka z ostatnich dni:

 

1. Spacer po plaży w Ustce

 

ustka3

Ci z Was, którzy śledzą mój Instagram wiedzą, że ostatni weekend należał do Ustki. Był to krótki, ale treściwy wyjazd obfitujący w aktywny wypoczynek i relaks pełną gębą. Do Ustki dojechaliśmy po południu, szybko zakwaterowaliśmy się w hotelu i wyskoczyliśmy nad morze. Uwielbiam widok morza, działa na mnie wyciszająco, od razu złapałam oddech po dosyć uciążliwej podróży. Jak widać wiatr był spory, więc cieplejsza kurtka się przydała.

 

2. Relaks w SPA

 

spa

Hotel dysponował niewielkim, ale w zupełności wystarczającym SPA. Basen, sauny, jacuzzi sprawiły, że zupełnie się wyłączyłam. Nareszcie miałam chwilę tylko dla siebie, bez pracy, obowiązków domowych, planowania, mogłam oddać się przyjemności płynącej z błogiego relaksu. Naprawdę polecam Wam takie krótkie wypady, potrafią dodać energii i oderwać nas od utartych schematów dnia. Często w takich chwilach wpadają mi do głowy nowe blogowe pomysły i łapię odpowiedni dystans do spraw, które nurtowały mnie przed wyjazdem. Po powrocie patrzyłam na nie zupełnie inaczej i szybko znalazłam rozwiązanie.

 

3. Spacer alejkami hotelowymi i poranny rozruch

 

ustka2

Hotel zapewniał sporo atrakcji. Przeważnie i tak spędzaliśmy czas na plaży, albo w miasteczku, ale rano po śniadaniu, zanim otworzyli basen spacerowaliśmy hotelowymi alejkami. Rozbudowany park i towarzyszące mu atrakcje sprawiały, że nie mogliśmy się nudzić – duży plac zabaw dla dzieci, boisko do kosza, zjeżdżalnia na linie, huśtawki ogrodowe, stół do ping ponga i wiele innych. Nie grałam w kosza przez wiele lat, przyjemnie było przypomnieć sobie jak wygląda dwutakt, niestety przypomniałam też sobie, że nigdy nie miałam cela, bo za nic w świecie nie mogłam trafić do kosza.

 

4. Lektura Love, Style, Life Garance Dore

 

love-style-life

Lekka, miejscami dowcipna lektura, idealna na weekendowy relaks nad morzem, do tego piękne ilustracje i zdjęcia w wykonaniu Garance Dore. Muszę przyznać, że czytało mi się przyjemnie i zupełnie nie rozumiem, skąd pojawiły się  negatywne recenzje na jej temat. Nie oczekiwałam od niej wyczerpującego poradnika na temat własnego stylu, ale właśnie kilku przemyśleń, trochę historii z życia blogowego autorki i inspiracji do tworzenia własnych treści. To m.in. dzięki tej lekturze powstał post o zasadach paryskiego szyku.

 

5. Cafe Mistral i usteckie krówki

 

cafe-mistral-ustka

Miejsce poleciła mi czytelniczka na Instagramie i jestem jej ogromnie wdzięczna, bo usteckie krówki są przepyszne, a sama kawiarnia urokliwa. Zamówiłam ciasto bezowe z truskawkami i duże cappuccino, a na wynos usteckie krówki tradycyjne. Są także inne smaki i inne przetwory. Gdybyście zawitali do Ustki, koniecznie wybierzcie się do Cafe Mistral.

 

 

Tych pozytywnych momentów w trakcie wyjazdu było znacznie więcej. Przede wszystkim spędziłam cudowny czas z rodziną, byłam praktycznie cały czas offline (z wyjątkiem paru zdjęć wrzuconych na Instagram, których nie mogłam sobie odmówić), zregenerowałam siły i oderwałam umysł od codziennych spraw. Dobrze czasem zmienić otoczenie, by nabrać świeżości i zacząć działać ze zdwojoną mocą.

Jakie były Wasze chwile szczęścia w ostatnim czasie? Gdzie spędzaliście majówkę, wymieńcie choć jedno pozytywne zdarzenie z Waszego życia. Jestem ich ogromnie ciekawa. Dajcie też znać, czy taka forma postów Wam się podoba?

 

Zapisz się na Kameralny Newsletter, odbierz darmowy e-book – Jak pozycjonować bloga i zyskaj dostęp do dodatkowych materiałów i treści :)

 

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




Podobne wpisy

27 komentarzy

Sławomira 11 maja 2016 - 19:52

Bardzo podoba mi się ten post i mam nadzieję, że będzie takich więcej. A co do pytań z końca:
>majówka: dom, jak zawsze na wolne dni jestem chora
>chwile szczęścia: towarzystwo moich przyjaciół, chemia z dzisiejszego dnia łatwiejsza niż myślałam
>pozytywne zdarzenie: odpowiedź na list, długo na nią czekałam i się cieszę

Odpowiedz
Dorota Zalepa 11 maja 2016 - 21:39

Super te Twoje chwilę szczęścia, szkoda tylko, że choroba dopadła w majówkę. Ja kiedyś też tak miałam, że co wyjazd się szykował, byłam chora.

Odpowiedz
Kasia 11 maja 2016 - 21:49

Hej Dorotko, cieszę się, że wróciłaś do tego cyklu, choć przyznam szczerze, że to pierwszy post z tej serii jaki czytam :)
Po jego przeczytaniu odrazu przypomniałam sobie kilka miłych chwil z ostatnich dni i uśmiech pojawił się na twarzy. To bardzo pozytywne „ćwiczenie” :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 11 maja 2016 - 22:29

Hej Kasiu! Możesz nie pamiętać, bo dawno nie publikowałam tego typu postu. Cieszę się, że podziałał tak pozytywnie na Ciebie. :-)

Odpowiedz
czmiel 11 maja 2016 - 21:52

Krówki wygrywają całą piątkę! ;) A tak poza tym, to zamarzył mi się weekend nad polskim morzem bo Twoim wpisie :)

Odpowiedz
Justyna Pietrus 11 maja 2016 - 23:04

Bardzo podoba mi się ten cykl. Zatęskniło mi się nad morze, może w tym roku wybierzemy się do Ustki i spróbujemy wspomnianych krówek.:)

Odpowiedz
Justyna Rolka 12 maja 2016 - 08:37

Bardzo podoba mi się ten cykl, daje człowiekowi taki optymistyczny powiew energii:) Na zdjęciu w którym grasz w kosza, wyglądasz jak zgrabna nastolatka;)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 12 maja 2016 - 11:08

Nastolatka? Dzięki! To najlepszy komplement w ostatnim czasie. :-)

Odpowiedz
magda 12 maja 2016 - 10:36

bardzo fajny cykl:) A Ustke sama odwiedze w ten weekend. nie moge sie doczekac! a w Twoim poscie juz prawie czulam ten szum morza! pozdrawiam I trzymam kciuki za dalszy sukces bloga.

Odpowiedz
jedz z apetytem 12 maja 2016 - 10:39

Uwaznosc w zyciu ma olbrzymie znaczenie. Dobrze, ze wrocilas do cyklu. Tyle dobrego dzieje sie wokol nas a my pospiesznie zauwazamy te gorsze rzeczy. Warto pracowac nad tym by bardziej cieszyc sie z tych dobrych!

Odpowiedz
Dorota Zalepa 12 maja 2016 - 11:09

Otóż to! Idealnie to ujęłaś. :-)

Odpowiedz
Amatorka Cooltury 12 maja 2016 - 12:32

Ustki niestety nie wspominam zbyt dobrze, ale morze..zawsze uwielbiam ! :-) Cafe Mistral niesamowicie intrygująca :-)

Odpowiedz
Alicja 13 maja 2016 - 07:27

Takie notki powinno się pisać! :) Dodają energii i Tobie, i czytelnikom :D
Świetnie musiało być w Ustce. A takie przebywanie offline z rodziną jest ważne :)

Odpowiedz
Karola (pinchofsalt) 13 maja 2016 - 09:13

ależ Ci zazdroszczę, marzę o weekendzie, nad morzem albo we wrocławiu, ale jakoś mi ostatnio nie po drodze :(

Odpowiedz
Dorota Zalepa 14 maja 2016 - 18:41

Dla mnie z kolei Wrocław nie po drodze, a piękny jest. :)

Odpowiedz
maneruki 13 maja 2016 - 12:23

Bardzo fajny wpis (i cykl) bo pozwala, przede wszystkim samemu sobie, zachować piękne wspomnienia na dłużej. A czasem tak trudno, w chwilach gdy jesteśmy zmęczeni, sfrustowani czy chorzy, przywołać te szcześliwe momenty :-)

Odpowiedz
KRÓFKA Majka 13 maja 2016 - 14:32

Jako fanka ciągnących mordoklejek nie mogłam przejść obojętnie obok tego wpisu. Pomysł na powrót do cyklu super, celebrowanie dobrych chwil powinno stać się naszym rytuałem lub nawet nawykiem :D Krófek z Ustki jeszcze nie mam więc wpisuję na listę podróżniczą :)
Pozdrawiam ciepło
Majka

Odpowiedz
Edyta 14 maja 2016 - 05:30

Ustka, byłam tam 6 lat temu. Pamiętam to urokliwe miasteczko, zrobiło na mnie duże wrażenie. Ale o krówkach wtedy nie słyszałam :-)

Odpowiedz
Crazy Loop 15 maja 2016 - 08:43

Tekst jest super, ale zdjęcia to już rozwaliły system:) Piękne.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 15 maja 2016 - 09:56

Dziękuję, telefonem też można zrobić fajną fotkę. :-)

Odpowiedz
Królowa Karo 15 maja 2016 - 15:38

Cieszę się, że wracasz z tym cyklem. Jeśli chodzi o moją Majówkę, to pracowałam, ale zamierzam sobie to odbić w najbliższym czasie.

Odpowiedz
Sisters92 15 maja 2016 - 17:17

W Ustce byłyśmy chyba tylko przejazdem. Zaciekawiłaś nas tymi krówkami, to zapewne jakiś lokalny przysmak. Z chęcią byśmy spróbowały tych słodkości. A i samo miejsce wyjątkowo udane. My ostatnio byłyśmy w Gdyni i na Helu. Masz rację, nawet krótki wypoczynek potrafi doskonale zregenerować siły.

Odpowiedz
Pipilotka 16 maja 2016 - 20:39

Wycieczka do Pragi, przejażdżka rowerowa z mężem, bieg z psem rodziców po lesie :).

Odpowiedz
Iri Sunshine 18 maja 2016 - 22:54

Sauna dobra na wszystko:))

Odpowiedz
Kasia W | Ograniczam Się 19 maja 2016 - 14:01

Rzeczywiście miły cykl ta pozytywna piątka :) Dobre pomysły trzeba kontynuować!

Odpowiedz
Część Mnie 30 maja 2016 - 13:26

Spacer po plaży to świetna sprawa, a Twoje polecenie książki Garance Dore zdecydowanie zachęca mnie do jej przeczytania :)

Odpowiedz
Sylwia Bazylińska 10 czerwca 2016 - 16:03

Ja też już chce poczuć morze:) Tęskno mi..

Odpowiedz

Zostaw komentarz