Kolejna część balkonowej metamorfozy, którą rozpoczęłam od ułożenia drewnianej podłogi, o czym można przeczytać tutaj. Osłona na balkon to tak naprawdę ochrona przed sąsiadami i podglądaczami. Mój balkon z przodu ma betonową płytę, ale z boku paskudne barierki i tu zaczynają się problemy. Z jednej strony nie chcę się barykadować przed słońcem i światem, ale też nie mam ochoty, aby każdy zaglądał mi w pranie. Jeszcze muszę zostawić Rudiemu trochę widoku, bo jak nie, to zacznie mi znowu wskakiwać na barierki, aby obejrzeć sobie świat. Niby jest wybór w osłonach balkonowy: materiałowe, rattanowe, trzcinowe, ale to nie ten styl, który ja chciałam mieć na balkonie. Druga sprawa te wszystkie osłony są liche, szybko blakną, a dobry wiatr (a ja mieszkam na wysokiej skarpie nad Wisłą, gdzie wiatry mamy silne) i po osłonie. Długo po nocach myślałam co zrobić na tym balkonie i chyba mi się przyśniło, aby wykorzystać do tego płot lamelowy.
Jak zrobić osłonę na balkon?
Płoty lamelowe są do kupienia w marketach budowlanych w różnych cenach, kształtach i wzorach. Mnie wpadło do głowy, aby kupić taką kratkę, która osłoni nieciekawe barierki, bo sama będzie przyciągać uwagę. Majsterkowanie to takie kombinowanie, aby uzyskać fajny efekt. Dlaczego nie zrobiłam sama takiej osłony? Ze względu na koszty. Listewki wbrew pozorom są drogie. Jak kupujemy pojedynczą listewkę to pół biedy, ale jak masz kupić kilkadziesiąt i jeszcze ramkę na boki to koszt jest duży. Łatwiej w moim przypadku było kupić jeden panel, który idealnie pasował mi wielkością. Koszt to 47 zł.
Osłona na balkon krok po kroku:
- Zakup płotu lamelowego.
Kupiłam płot o wymiarach 90 x 180 cm i od razu w markecie poprosiłam o przecięcie go na pół. Przecięcie go w warunkach domowych to ręczna robota, bo wyrzynarka takie drobne listewki poszarpie i połamie, a w sklepie maszyna dotnie to idealnie. Korzystajcie z tej usługi w marketach, bo jest darmowa.
2. Dopasowanie panelu.
Mimo że wymiary panelu były dobre to były miejsca, które należało dopasować do wystającego parapetu, czy ukosu ściany przy podłodze.
3. Przycinanie osłony balkonu.
Pozaznaczałam sobie miejsca, które należy powycinać. Odpaliłam wyrzynarkę i docinałam delikatnie. Sprawdzałam, ile jeszcze trzeba dociąć, aby nie zrobić za dużych dziur.
Dokładnie udało mi się dopasować osłony.
4. Malowanie i dobranie koloru.
Do malowania użyłam impregnatu ochronno-dekoracyjnego i dopasowałam kolor do Gumi Tarasu.
5. Montaż osłon.
W moim przypadku tak dobrze dopasowałam kratki, że musiałby być huragan, aby je przewrócić, bo weszły na lekki wcisk. Zabezpieczyłam je mimo wszystko opaskami zaciskowymi do barierek balkonu.
6. Kwietnik na osłonie.
Jednak to nie koniec pomysłu z osłonkami, bo na nich postanowiłam zawiesić małe wiaderka (od razu dodam, że kupiłam je kilkanaście lat temu w IKEA) z kwiatami.
Do zawieszenia wiaderek wystarczyły mi niewielkie haczyki, które można kupić w marketach budowlanych, albo wykonać samemu z drutu. Kratki idealnie nadawały się do tego jako wieszak.
Jeszcze zamierzam po kratce puścić bluszcz, który stanie się zieloną osłoną balkonu. :)
Świetny sposób na brzydkie kratki
W ten sposób ubrałam boki balkonu, zasłoniłam barierki i jeszcze mam kwietnik. Przecież balkon jest mały (tylko 2,5 m²), a miejsce na podłodze ograniczone. Osiągnęłam efekt, o jaki mi chodziło. Nadal widać świat, ale na bokach jest już taki szum, że osoby z zewnątrz muszą mocno się wysilić, aby zobaczyć co dzieje się na balkonie. Kratki drewniane, podłoga drewniana, kolory dopasowane idealnie, więc wszystko wygląda jak komplet i pasuje do siebie, a balkon nabiera coraz lepszego wyglądu.
Zobacz inne metamorfozy: