BlondHairCare
Peeling kawowy Body Boom
Gdy marka Body Boom zaproponowała obdarowanie swoim kultowym peelingiem czytelniczki mojego bloga, przez chwilę zastanawiałam się, co takiego magicznego może być w kawowym peelingu? Znam go przecież doskonale, w końcu jest jednym z moich ulubionych domowych sposobów dbania o skórę. Mimo że jest łatwo dostępny, prosty do przygotowania i kosztuje niewiele, po zapoznaniu się z opisem i składem peelingów Body Boom, postanowiłam sprawdzić, co się pod nimi kryje. Zwłaszcza, że to typowo polskie produkty. :)SkładnikiINCI: Coffea Robusta Seed Powder, Sucrose, Sodium Sulphate, Theobroma Cacao Seed Powder, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Tocopheryl Acetate, Fragrance.Poza kawą (gatunek robusta), w peelingu znajdziemy również cukier, sól syberyjską, czekoladę, olej makadmia, arganowy, migdałowy oraz witaminę E - wszystko w proporcjach, dzięki którym peeling działa jak najlepiej. W zależności od rodzaju peelingu, skład produktów różni się tylko rodzajem Fragrance. :)Sposób użyciaPrzed rozprowadzeniem produktu na skórze, zwilżam ją wodą, a następnie nakładam peeling na dłoń i mieszam go z odrobiną wody - taka zbitą pastę dużo łatwiej rozprowadzić na skórze i ziarenka się nie obsypują. :) Wykonuję dokładny i bardzo delikatny masaż, a potem masuję skórę dłoni. Na koniec całość spłukuję (skóra już podczas spłukiwania jest śliska i bardzo gładka) i osuszam ręcznikiem. Peeling nadaje się zarówno do pielęgnacji twarzy, jak i całego ciała. Jeśli jednak cera jest naczynkowa, podrażniona i wrażliwa, mechaniczny peeling nie jest dobrym rozwiązaniem.Moje wrażenia♦Po pierwsze bardzo podobają mi się opakowania peelingów - szare torebki z kolorowymi naklejkami i drewnianą łyżeczką to coś, co bardzo do mnie trafia. Nie dość, że umilają korzystanie z produktu, doskonale nadają się na nieszablonowy prezent. Jeśli chodzi o praktyczność, wolałabym, aby peelingi były w słoiczku (papierowe opakowanie szybko się brudzi).♦ W pielęgnacji włosów nie przepadam za naturalną pielęgnacją, ale za to moja skóra kocha tylko taką. Kawa, cukier i oleje to składniki, które stosuję na co dzień i które bardzo dobrze mi służą, dlatego dobrze dobrany, naturalny skład to kolejna zaleta.♦ Działanie. Po zastosowaniu peelingu skóra jest odprężona, wygładzona, nawilżona, natłuszczona i ujędrniona - nie muszę nakładać już żadnego kremu (ewentualnie bardzo cienką warstwę). Czy jest lepszy od tradycyjnego peelingu kawowego? Zdecydowanie tak.♦ Zapach - cudowny, aż ma się ochotę go zjeść. ;)♦ Wydajność. Przykładowo, aby wykonać peeling twarzy, wystarczy jedna płaska łyżeczka produktu.♦ Dostępność i cena. Peelingi można zamówić tylko w Internecie, cena uwzględnia koszty przesyłki. Peeling Original kosztuje 59 zł/200 g, a truskawka, kokos i grejpfrut 65 zł/200 g.Jeśli chciałybyście wypróbować jeden z peelingów Body Boom, zapraszam do udziału w konkursie lub skorzystania z kodu, który uprawni Was do 10% rabatu na zakupy w sklepie Body Boom (KLIK).Kod rabatowy: blondhaircare5 peelingów dla WasMam do rozdania 5 peelingów, każdy o pojemności 200 g. Fundatorem nagród jest marka Body Boom.Aby wziąć udział w konkursie, wystarczy dodać komentarz, a w nim napisać, który z wymienionych przeze mnie peelingów zainteresował Was najbardziej - Original, Truskawka, Kokos, a może Grejpfrut? :)Komentarz można dodać tylko 1 raz i trzeba być zalogowanym do konta Google (zawsze proszę zwycięzcę o dodanie komentarza z unikalnym kodem w celu uniknięcia próby oszustwa, dlatego jest to konieczne).Wygrywa 8, 88, 108, 188 i 208 komentarz - nagrodą będzie wskazany przez siebie peeling. :) Komentarze będą pojawiały się z opóźnieniem.Konkurs potrwa do uzyskania kompletu zgłoszeń, a wyniki postaram się podać jak najszybciej. Przez 2 dni po opublikowaniu wyników będę czekać na adresy od zwycięzców.Powodzenia! To tylko ja z peelingiem kawowym na twarzy