STYLEEV
Czarna smerfetka
Dużo spontanicznych zdjęć, codzienna wygodna stylizacja, moja ulubiona piosenka.. Mam nadzieję, że Wam się spodoba, zapraszam do oglądania! Macie czasami takie dni, że przespalibyście kilka dni, a nawet tygodni? By zapomnieć o niektórych sytuacjach, pozbyć się tych większych problemów, rzeczy które Was dręczą? Chciałabym dzisiaj napisać coś od siebie, po prostu wyrwanego z serca. Momentami lubię coś Wam troszkę posmęcić o życiu. Swego czasu prowadziłam pamiętnik, codziennie na papier przelewałam masę słów. Niestety z czasem, kiedy urodziłam nie miałam chwili dla siebie samej, w ciszy i spokoju. Na zwykłe przemyślenia. Taka prosta czynność, a pomagała wydobyć mi z siebie złe emocje. Towarzyszą mi one na co dzień. Jestem osobą nerwową, a zarazem bardzo wrażliwą. Niektóre moje cechy to jak ogień i woda. Nie wiadomo skąd, nie wiadomo dlaczego. Dziś piszę nie do siebie, lecz do Was- moich obserwatorów. Nie jako osoba anonimowa- wiecie jak się nazywam, widzicie moją twarz, troszkę o mnie wiecie, kilka lat ze mną jesteście.Mając przed sobą dość duże grono czytelników nie jest to proste. Nie raz dzieląc się z Wami nieważne czym, mówiąc o czymś, czy pokazując.. myślę czy aby na pewno dobrze robię? Czy warto otwierać się przed kimś, kogo nie znam? Czy nie lepiej założyć maskę, udawać kogoś kim nie jestem i nie wystawiać się na falę hejtu, ocen nie zawsze pozytywnych? Wiele wątpliwości, jednak chyba warto być szczerym ze samym sobą. Wiem, że osoby które nie do końca są szczere, prawdziwe zazwyczaj mają twardy charakter, ciężko je złamać. Takie cwane bestie. Niestety zaliczam się do innej grupy osób. Nigdy nie potrafiłam kłamać, pamiętam jak jeszcze byłam dzieckiem, nie mogłam wyjeżdżać rowerem na ulicę, tylko jeździć po osiedlu. Lecz pod opieką brata, złamałam zakaz. Rodzicom próbowałam wmówić coś innego, ale po pierwszych słowach, poczułam gorąc w całym swoim ciele i więcej nie musiałam robić. Kłamstwo ma krótkie nogi. W sumie z mojej strony to kłamstwo nie zostało dokonane, tylko zamierzałam to zrobić. Zawsze wszystkie słowa brałam do siebie, zwracałam uwagę na uczucia innych osób. W przedszkolu miałam problemy, kiedy jedna z przedszkolanek na mnie nakrzyczała- łzy od razu napływały mi do oczu, taki laluś, ale cóż, taką mam naturę, jestem krucha, zawsze byłam. Czas jednak wiele daje, dojrzewanie, teraz już jako osoba dorosła bardziej panuję nad emocjami. Sytuacje w życiu nauczyły mnie wielu rzeczy, wyrzeźbiły kilka cech, których za nic bym nie oddała.. Mam duży dystans, nie biorę do siebie słów obcych osób, złamać mnie mogą tylko osoby mi bliskie, którym daję całą siebie. Nienawidzę osób fałszywych- dla mnie to jest coś wstrętnego. W swoim życiu trafiłam na wiele takich osób, dlatego nie lubię poznawać nowych i pchać się w gówno, tygodniami później "lecząc" się z chorej znajomości. Nie wiem jak Wy, ale do każdej znajomości, już nie mówiąc o przyjaźni, bo to diament.. podchodzę z dużym zaangażowaniem. Dlatego jeśli ktoś wywinie mi jakiś numer, czuję się bardzo skrzywdzona. Jedna z cech, których nienawidzę- kiedy mam problem, coś mnie gryzie zamykam się w sobie. Co prawda już jest lepiej, kiedyś potrafiłam kilka dni płakać w poduszkę, nie wychodzić z domu! Próbuję prosić o pomoc innych, wyżalić się. Nie jest to łatwe, bo czuję się, jakbym kogoś wręcz nękała swoimi problemami, ale gdy zrobię ten pierwszy krok jest lepiej. Nie ma sensu pogrążać się jeszcze bardziej, łapać stany depresyjne i widzieć wszystko w starych fotografiach.. Cenię sobie szczerość- dlatego Wam też o tym piszę. Jest dość późna godzina, jak jesteście dłużej wiecie, że łapie mnie wena nocą ;-) Jedni mogą się z tego śmiać, drwić i hejtować. A ja cieszę się, że mam do kogo napisać, podzielić się tym jaka jestem, przyznać się do wielu ludzkich rzeczy.. W końcu blog to mój pamiętnik, jak instagram czy snapchat (jak wracam z podróży, uwielbiam odpalić snapchata, oglądnąć kilkanaście sekund z całego dnia, powspominać) tyle, że w bardziej nowoczesnej wersji. Kiedyś będzie to wielką pamiątką! Tak podsumowując.. każdy jest inny, na swój sposób wyjątkowy. Cieszę się, że w życiu kieruję się sercem, do wszystkiego podchodzę emocjonalnie, a nie powierzchownie jak co niektórzy wypinając dupę. Czasem jednak mnie to przerasta i nie radzę sobie ze samą sobą. Był czas, że nerwy nie dały mi normalnie funkcjonować, muszę pić meliskę codziennie. Nie wiem skąd taka słaba psychika w niektórych sprawach. Reaguje emocjonalnie, zamiast powiedzieć słowami, emocje za mnie to robią.. Staram się to zmieniać, jednak trudno wymazać cechy, które siedzą w Tobie od dzieciaka. Może taka moja natura.. Późno jest więc kończę, mam nadzieję, że stylówka Wam się spodoba! Buziaczki! :-**SWETER- MOSQUITO;BLUZKA- SHEIN;OKULARY- ALLEGRO (podobne KLIK);TOREBKA- MICHAEL KORS;LEGGINSY- STYLEEV-SHOP (niedostępne);BUTY- CONVERSE;