Marta pisze
Jak być dobrym hejterem? Praktyczny poradnik
Wbrew pozorom, bycie hejterem to prawdziwa sztuka – to nie jest coś, co potrafi każdy przeciętny pan Zdzisiek. Do tego trzeba mieć odpowiednie umiejętności, duży tupet i pewien rodzaj talentu. Bo widzicie, trzeba wiedzieć, jak to robić, żeby krytykować tak, aby zabolało i jeszcze twierdzić, że to po prostu zwykła szczerość. Prawda jest taka, że to hejterzy są najbardziej poszkodowaną grupą – to o nich mówi się, że są chamami, zupełnie nie widząc, że to ludzie pełni poczucia misji i powołania: chcą przecież po prostu być szczerzy. Do bólu. Nie mówiąc już o tym, że to przecież nie hejt, a konstruktywna krytyka, prawda? To tak naprawdę prawdziwi bohaterowie -mesjasze szczerości . Dobra, to jak zostać porządnym hejterem? JAK BYĆ DOBRYM HEJTEREM? PRAKTYCZNY PORADNIK Pamiętaj, o podstawach: nigdy nie pisz pod swoim imieniem (bo jeszcze fani zaczną cię nagabywać) i pamiętaj o tym, żeby nie zostawiać po sobie śladu — żadnych adresów mailowych i broń Boże, adresów do twoich miejsc w sieci – wtedy to będzie zbrodnia doskonała. Zawsze miej pod ręką pakiet standardowych tekstów Jeżeli wstajesz rano i czujesz, że zamiast kawy wolisz kogoś zhejtować, ale nie do końca jesteś pewny za co – skorzystaj z gotowych szablonów, dzięki którym każdy hejterski komentarz będzie tak łatwy, jak posmarowanie kanapki masłem. Pamiętaj, to nic złego – nie zawsze jesteśmy na tyle kreatywni, żeby wymyślić odpowiednio ciekawy hejt, warto więc korzystać ze standardów, które sprawdzają się w każdej okazji. Pamiętaj, że możesz je dowolnie miksować i mieszać, a jeśli chcesz komuś konkretnie dowalić – podaj wszystkie, najlepiej w komentarzu długim na trzy strony. Dzięki temu będziesz miał pewność, że chociaż jeden z tekstów go zaboli. Przykładowe hejterskie teksty – do wykorzystania w 3 sekundy! „ Kiedyś pisałeś lepiej/śpiewałeś lepiej/grałeś lepiej/robiłeś coś lepiej. Teraz widać, że się skończyłeś. Może i kiedyś miałeś talent, ale teraz to dno” „ Sprzedałeś się!” <– HIT! „Kiedyś to byłaś szczupła/ładna, ale teraz to już nikt cię nawet kijem nie dotknie” „Wyglądasz jak koń” <– HIT! „Kiedyś lubiłam cię czytać/słuchać/oglądać, ale teraz jesteś do dupy” „Ludzie nie mają co jeść, a ty kupujesz X? Fajnie tak, chwalić się forsą, kiedy dzieci głodują? <– HIT! „Gdyby nie Y, nigdy byś się nie wybił. Jesteś nikim” „Powinnaś schudnąć, bo jesteś gruba jak wieprz” „Powinnaś przytyć, bo wyglądasz jak kościotrup. Facet nie pies, na kości nie poleci” „Przydałoby ci się trochę poćwiczyć” „Twoja stara” <– HIT! TOP! Pamiętaj, żeby być kulturalnym hejterem, nie wieśniakiem Kulturalny hejter wie, że jest różnica pomiędzy „jesteś brzydka” a „nie chcę cię obrazić, ani nic, ale jesteś brzydka”. To przecież konstruktywna krytyka, której nie można nazwać hejtem! Pamiętaj więc, żeby przed każdym swoim tekstem pisać „nie chcę być niemiły, ale” , „nie chcę krytykować, ale”, „nie hejtuję cię, ale… ”. To sprawi, że przecież nie będzie można cię w żaden sposób oskarżyć, bo ty się tylko troszczysz o drugą osobę i chcesz być szczery. I absolutnie, ale to absolutnie, nikogo nie hejtujesz. Krzycz, kiedy kasują Ktoś skasował twój komentarz? Zrób raban, napisz o tym na innych stronach, zadzwoń na policję i krzycz o tym, że ta osoba kasuje komentarze i nie może przełknąć słowa krytyki! Przecież w normalnym świecie każdy powinien przyjmować obelgi na klatę i jeszcze za nie dziękować. Poza tym: napisałeś przecież, że nie chcesz być niemiły, więc nie mogło się temu komuś zrobić przykro (patrz punkt 2) – po prostu jest zadufany w sobie i kasuje komentarze, żeby mieć same pochwały. Zakochany w sobie cwaniak! PS jak już się przestaniesz oburzać, koniecznie zostaw kolejny hejterski komentarz. NIECH MA ZA SWOJE. Przypominaj, że nie potrafi przyjąć krytyki Ktoś, kogo konstruktywnie krytykowałeś ci odpisał i na dodatek, nie przyznał ci racji? Powiedz mu najszczerszą i jedyną prawdę: że nie umie przyjąć krytyki. Po prostu. Na pewno chce, żeby go chwalono na prawo i lewo, a jak zjawiłeś się ty – mesjasz prawdy i osoba, która ma jedyne słuszne zdanie, to zaraz ci odpyskowuje albo kasuje twoją wypowiedź, zachowując się jak tchórz. Typowe dla rozpieszczonych gwiazdeczek, prawda? Dobrze, że jesteś ponadto i odpiszesz mu z podwójnym jadem. Nie do wiary, że ludzie nie mają tak dystansu do siebie i naprawdę nie potrafią zrozumieć, że zdanie „nie chcę być niemiła, ale masz twarz jak połączenie konia i jeżozwierza” to po prostu szczera, demokratyczna wypowiedź, a nie jakieś tam hejtowanie. Znajdź pierdołę, którą możesz hejtować Nie wiesz dokładnie, do czego się przyczepić? Skorzystaj z szablonów z punktu pierwszego, albo po prostu znajdź powód, dla której dana osoba jest głupia. Zarabia więcej od ciebie? Zjedź ją i uświadom, jaka jest rozpieszczona. Ma więcej pieniędzy? Napisz, że na pewno ukradła. Dba o wygląd? Uświadom ją, że jest po prostu pustą lalką, która patrzy godzinami na swoje odbicie w lustrze. A jak już nic nie możesz znaleźć, doczep się do wyglądu – w końcu każdy ma jakąś wadę i dobrze by było uświadomić twoją ofiarę, co konkretnie ma w sobie brzydkiego. Na pewno nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma za duży nos, przerzedzone włosy albo brzydką bliznę – kto by tam miał w tych czasach lustro w domu! No i popatrz, jakim jesteś dobrym człowiekiem, że zechcesz jej łaskawie to uświadomić – dziwię się, że jeszcze nie zrobili cię świętym. Zadaj pozornie miłe pytanie To najlepszy możliwy sposób hejtu, bo jest niemal nie do wykrycia. Pod przykrywką pytania możesz przecież wbić wielką szpilę, która w odpowiedni sposób zaboli tam, gdzie trzeba. Poza tym, pozornie miłe pytania są banalnie proste: pod zdjęciem z ukochanym pisz: „a kiedy dziecko?”, pod fotką z bikini „czy ty czasami nie przytyłaś?”, a pod informacją o studiach: „wiesz, że po tym nie ma pracy?„. Przecież takie pytania to nie hejt. Ty po prostu się martwisz. Kłóć się do upadłego. Przecież wiadomo, że TY masz rację, a skoro ją masz – walcz o nią jak kot o żarcie. Przecież musisz temu głupkowi wytłumaczyć, że ty wcale nie hejtujesz, tylko po prostu mówisz prawdę, a skoro się z nią nie zgadza, to na pewno po pierwsze, nie umie przyjąć krytyki (patrz punkt 3), a po drugie – prawda go w oczy kole. I już. To przecież wszystko tylko szczerość i konstruktywna krytyka.