Magiczna różdżka, która spełnia marzenia

Fragrance of beauty

Magiczna różdżka, która spełnia marzenia

Pięć wyprzedażowych perełek do 150zł

Fragrance of beauty

Pięć wyprzedażowych perełek do 150zł

Fragrance of beauty

Kolorowa typografia dla domu

Typografie to stosunkowo nowy, fantastyczny pomysł na tanie i szybkie przeobrażenie nijakiego wnętrza. Gotowce są niedrogie lub zupełnie darmowe. Czarno-białe wiodą prym, nie da się ukryć. Warto jednak zwrócić uwagę na te kolorowe.Surowe wnętrza to coś, co ja po prostu ubóstwiam. Styl skandynawski jest mi bardzo bliski. Mimo to, wiem, że nie każdy odnajduje się w takich miejscach. Chcąc, by mieszkanie, ewentualnie salon, były przytulne i dla nas, i dla gości, nanosimy niewielkie zmiany. Typografie, zwłaszcza te kolorowe, mogą być przy tym bardzo pomocne. Dziś stworzyłam dla siebie plakat/typografię w odcieniach zieleni i mięty. Wydaje mi się, że kolory te świetnie pasują do białych mebli. Jak myślicie? Typografia przedstawia jedno z moich ulubionych powiedzeń: 'Learn as if you will live forever', tj. ucz się, jak gdybyś miał żyć wiecznie. Jeżeli macie ochotę, możecie skorzystać z mojego projektu. Poniżej udostępniłam link do folderu, w którym znajdziecie plakat o wymiarach 20x27, do druku.PROJEKT TYPOGRAFII DO DRUKU- KLIK -

Moje buty ślubne

Fragrance of beauty

Moje buty ślubne

Czyste piękno - naturally yours

Fragrance of beauty

Czyste piękno - naturally yours

Luźne lato z Anabelle Minerals. Nowe odcienie podkładów

Fragrance of beauty

Luźne lato z Anabelle Minerals. Nowe odcienie podkładów

Darmowy projekt zaproszenia ślubnego do druku

Fragrance of beauty

Darmowy projekt zaproszenia ślubnego do druku

A czy Ty lubisz swoje imię?

Fragrance of beauty

A czy Ty lubisz swoje imię?

Makijaż dla wygodnych. Konkurs

Fragrance of beauty

Makijaż dla wygodnych. Konkurs

Fragrance of beauty

O spełnianiu marzeń i nadziei

Wczoraj udostępniłam Wam wpis Agaty Zejfer o tym, dlaczego warto walczyć o marzenia. Zainspirowana nim, przychodzę do Was z postem, opartym o własne doświadczenia. Napiszę jak to jest z tymi marzeniami i nadzieją. Po co marzę i co robię, żeby realizować to, co sobie wymyśliłam. Po coś mamy marzenia. Nie powinniśmy z nich rezygnować tylko dlatego, że określają je środki finansowe albo, w dużej mierze, ich brak. Trzeba wierzyć i robić wszystko, żeby realizować marzenia, i tym samym także siebie. Moje marzenia znacie, bo nieraz Wam o nich pisałam. Jakiś czas temu postanowiłam zacząć realizować jedno z nich. W ubiegłym tygodniu zdradziłam o co chodzi. Zamierzam zająć się fotografią i w 100% oddać temu zawodowi. Jeśli jest wśród Was ktoś, kto chciałby mi zaufać - zapraszam do kontaktu. Właśnie w taki sposób realizuję jeden cel. Pozostałe czekają w kolejce. Narzekanie nic nie daje, a próbowanie zawsze 50% szans na to, że się uda. Marzenia określają naszą osobowość. Niezależnie od tego o czym marzycie, warto robić wszystko, żeby to urzeczywistnić. W drodze po to wszystko niezwykle ważna jest wiara w samego siebie i nadzieja. Jedni mówią, że nadzieja jest matką głupich. Ja wolę teorię, że nadzieja umiera ostatnia, choć pesymizm zżera mnie od środka i nie daje za wygraną.Nie powiem Wam ile razy zazdrościłam komuś statusu i wysokiego poziomu życia Dziś wiem, że powinnam zazdrościć siły, cierpliwości, odwagi i nadziei, która kierowała tą osobą. Aby osiągnąć pewien komfort, trzeba sobie na niego zapracować. Zatem, do dzieła! Nikt nie zacznie działać za nas; nie zmieni naszego myślenia. Dopóki sami nie zrozumiemy jak wiele tracimy siedząc bezczynnie, pomoc innych będzie zbędna. Zmieniajmy swoje życie, miejmy marzenia i wierzmy w ich spełnienie.Marzę po to, by się rozwijać i dążyć do lepszego. Marzę po to, by pobudzać swoją wyobraźnię. Marzę po to, by żyć kreatywnie, świadomie i dobrze. A Wy, po co marzycie?

Fragrance of beauty

10 dziwnych faktów na mój temat

Jakiś czas temu udostępniłam 50 faktów na mój temat, bo chciałam żebyście lepiej mnie poznali. Dziś publikuję kolejny wpis z tej serii, ale nieco inny od poprzedniego. Poznajcie 10 dziwnych prawd o mnie. Wszystkie z nich są wykładnikiem tego, że jestem... inna. Wskazane uśmiechanie się do monitora.1. JESTEM FANKĄ MYDEŁ W KOSTCEUwielbiam stare mydła w kostce. Ich zapach, konsystencja a nawet to, że przesuszają mi dłonie, po prostu mnie rozczulają. Co prawda, w mojej łazience zawsze stoi dozownik z mydłem w płynie, ale w zapasie zawsze posiadam jedno lub więcej mydeł w kostce. Mam do nich sentyment. Kojarzą mi się z moją mamą, która również je uwielbia.2. MOGŁABYM WSTAWIAĆ PRANIE CO PÓŁ GODZINYPachnące i czyste ubrania to mój bzik - nie da się ukryć. Ubóstwiam kupować proszki i płyny do płukania. Moją aktualną miłością jest złoty Silan Soft & Oil o zapachu piżma i wanilii. No przysięgam - mogłabym się w nim wykąpać. 3. NIENAWIDZĘ SIĘ OPALAĆLubię, kiedy moja skóra nabiera brązowego koloru, ale nie lubię jej w tym pomagać. Wystawiam się na słońce od czasu do czasu, ale nie potrafię leżeć plackiem na leżaku dłużej niż paręnaście minut. Zawsze wstaję, żeby coś porobić i tyle z mojego opalania.4. PRZEWAŻNIE ZAWSZE MAM BAŁAGAN W SZAFIENo cóż. Lubię mieć porządek i dość często go robię, ale równie często powstaje bałagan. Nie mam cierpliwości do składania ubrań. Większość z nich i tak wisi na wieszakach, ale mimo wszystko - część musi leżeć na półkach. Właśnie tam zazwyczaj wygląda jak po wojnie. 5. JESTEM HIPOCHONDRYKIEM I PESYMISTKĄ Domyślam się, że jedno i drugie nie wzięło się z bylekąd. To, że panicznie boję się o swoje zdrowie a przy tym wszystko widzę w czarnych barwach, to efekt tego, co przeszłam. Próbuję to zmienić, ale nie idzie. :) 6. UWIELBIAM CZOSNEKDodaję go w sporych ilościach do prawie każdej potrawy, z wyłączeniem niektórych zup. Kocham jego smak, zapach a nawet beczułkowaty wygląd i cieszę się, że mój narzeczony podziela tę fascynację. 7. NIE ŚMIEJĘ SIĘ Z TEGO, CO WSZYSCYLubię inteligentny i/lub trudny dowcip. Śmieszą mnie sytuacje, które z pozoru wydają się zwyczajne. Mój przyszły mąż do tej pory przeżywa, że bawi mnie reklama o kolesiu, który zrobił sobie kolczyk w języku. Próbowałam ją znaleźć, żeby Wam podlinkować, ale niestety nigdzie jej nie ma. Kabarety oglądam tylko wtedy, gdy mój M.. Zdecydowanie bardziej wolę stand-up. 8. MAM WIELE ZAINTERESOWAŃUwierzcie mi, chyba nie ma zawodu, którego nie chciałabym wykonywać przynajmniej przez chwilę. Zanim wybrałam studia, myślałam o karierze w wojsku, policji, sądzie. Chciałam spróbować swoich sił na scenie, zarówno w roli piosenkarki jak i aktorki. Planowałam studia na Akademii Sztuk Pięknych, później w szkole gastronomicznej. Tata w myślach wysyłał mnie do Wałcza, na kajaki(!). Było tego tak dużo, że teraz śmieję się pod nosem i cieszę, że skończyłam z wyborami tego typu. Do tej pory mam jednak wiele zainteresowań, czego dowodem jest chociażby to, że: na własną rękę pracuję w programach graficznych; uczę się języka obcego; pomagam w diagnozie dzieci z zaburzeniami mowy; fotografuję.9. JESTEM TYPEM POMOCNIKA. NAJCHĘTNIEJ POMOGŁABYM WSZYSTKIM DOOKOŁA, BEZINTERESOWNIETo cecha, która najbardziej frustruje moich bliskich. Wychodzę z założenia, że skoro mogę pomóc to nie ma powodów, żeby tego nie zrobić. Bardzo często poświęcam swój wolny czas i umiejętności na to, by zrobić coś za/dla kogoś. Od niedawna uczę się z tym walczyć, bo niestety im więcej siebie daję innym, tym mniej z nich to docenia i szanuje, traktując moją pomoc jako coś zupełnie normalnego.  10. MAM OBSESJĘ NA PUNKCIE CZYSTYCH DŁONIŚrednio co paręnaście minut myję ręce. Tak bardzo weszło mi to w krew, że nie umiem się powstrzymać, gdy mam możliwość to zrobić. W podróży zawsze mam ze sobą wodę niegazowaną, chusteczki nawilżone lub żel antybakteryjny i krem do rąk. Obsesyjność sama w sobie nie jest problemem, chociaż irytujący staje się fakt, że bez przerwy wydaje mi się, że mam brudne dłonie. :)Dajcie poznać siebie też z tej innej strony i napiszcie o dziwnych faktach, które Was kształtują. :) 

Fragrance of beauty

Czy można jeszcze polubić kosmetyczne pudełka - niespodzianki?

Czy tylko ja nie znam nikogo, kto nie wiedziałby czym są kosmetyczne pudełka-niespodzianki? BeGlossy, ShinyBox, najnowsze - InspiredBy - to boxy, które istnieją na rynku od jakiegoś czasu. Mają i fanów, i przeciwników. Są tacy, co je uwielbiają, z niecierpliwością czekając na kolejną przesyłkę. Są i ci, którzy ich nie lubią, obwieszczając o tym przy każdej możliwej okazji. Ja znajduję się gdzieś pomiędzy jedną a drugą grupą. Właśnie dlatego zdecydowałam się przetestować limitowaną edycję pudełka BeGlossy by Hebe. Ku mojemu zaskoczeniu, jego zawartość była bardzo interesująca. Ucieszyły mnie produkty do pielęgnacji stóp i włosów, ale największą niespodzianką okazała się pomadka marki Gosh. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tymi pudełkami. Przez pewien czas byłam ambasadorką ShinyBox, ale po paru niezbyt udanych miesiącach, zrezygnowałam z tej funkcji. Sceptycznie nastawiona do pozostałych pudełek niespodzianek, obiecałam sobie, że będę racjonalna, nie dam się skusić i sama nie kupię żadnego. Tak też było. Pudełko BeGlossy otrzymałam w prezencie, ale nie ma to żadnego wpływu na jego ocenę. Jego zawartość jest po prostu niezła. Zrezygnowałabym wyłącznie z kolczyków i eliksiru Bandi. Jestem uczuleniowcem, nie mogę nosić sztucznej biżuterii (nawet tej, która w teorii jest antyalergiczna), więc ten prezent będę musiała komuś oddać. Eliksir również nie dla mnie, bo do 35 lat brakuje mi jeszcze sporo. Tak czy inaczej, zawartość pudełka nie jest zła. Limitowana edycja, wykreowana przez drogerię Hebe, okazała się całkiem, całkiem. Warto zaznaczyć, że w pudełku znalazły się kosmetyki dobrze ocenianie i chwalone. Jasne - nie jest oszałamiająco zdumiewająca, ale mimo wszystko nie jest też kiepska. Mam nadzieję, że pudełka niespodzianki częściej będą nas pozytywnie zaskakiwać. Jeśli chodzi o kwestię wydanych pieniędzy - cóż, nie da się ukryć, że tego typu przedsięwzięcia zawsze będą wiązać się z pewnym ryzykiem. Myślę jednak, że od czasu do czasu warto pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa lub zdecydować po premierze, czy zawartość przypadła nam do gustu. Właśnie tym sposobem mam zamiar przetestować jedno z najnowszego dzieła - InspiredBy. Jestem ciekawa, co sądzicie na temat pudełek. Nie tylko tego, które pokazałam we wpisie, ale wszystkich dostępnych na rynku polskim, czy zagranicznym. 

Fragrance of beauty

Za co kochasz miejsce, w którym żyjesz?

Wiele razy słyszałam, że młodych ludzi ciągnie do dużych miast. Podobno 90% z tych osób nigdy nie wraca do rodzinnych miejscowości (o ile są mniejsze), po wyjeździe na studia, do pracy, szkoły, etc.. Nie raz pytano mnie, gdzie widzę siebie za parę lat. Za każdym razem moja odpowiedź była taka sama, niezależnie od tego, gdzie akurat  przebywałam. Pomimo że po paru latach polubiłam Gdańsk, nigdy nie czułam się w nim komfortowo. Pomimo że pomieszkiwałam w dużych miastach, nigdy nie chciałam w nich zostać. Pomimo że rozumiałam, jakie dają możliwości, zawsze myślałam o powrocie w rodzinne strony. W końcu się udało. Nigdzie nie byłam bardziej szczęśliwa niż jestem tutaj. Kocham moje miasto za każdy element. Za zabytki, piękny park, stary rynek. Za to, że co roku zimą, po środku tego rynku staje ogromna choinka. Za to, że wszędzie dotrę pieszo lub rowerem. Za to, że są tu tereny, których na próżno szukać w większych miastach. Za to, że w okolicach jest mnóstwo jezior. Za to, że jest dobrze skomunikowane z pozostałymi miastami. Za to, że na ścieżkach rowerowych jest tłoczniej, niż na jezdni. Kocham Chojnice, bo to najbardziej zadbane miasto, jakie znam. I nie uważam tak, bo jestem chojniczanką. Tak po prostu jest. W niemal każdym zakątku widać zainwestowane pieniądze. Zapraszam Was na krótką wirtualną wycieczkę po mojej miejscowości i okolicach. Chciałabym pokazać Wam więcej, ale to po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy. Czas odwiedzić Chojnice. 

Moje widzimisię, czyli o tym, co mi się marzy

Fragrance of beauty

Moje widzimisię, czyli o tym, co mi się marzy

Fragrance of beauty

Ślubne DIY. Czym się kierować, tworząc własne zaproszenia, etykiety i winietki?

Nie wiem dlaczego, ale wszystkie posty o ślubnej tematyce, są przez Was bardzo lubiane i często odwiedzane. Cieszy mnie to, bo ja też chętnie podejmuję rozmowy, które dotyczą kwestii nadchodzącego ślubu i wesela. Jako, że w ostatnim wpisie informowałam Was o zmianach, postanowiłam, że kolejnym postem powinien być właśnie ten. Chciałabym pomóc Wam uwierzyć, że stworzenie własnych zaproszeń, winietek i etykiet ślubnych, nie jest niczym trudnym. Wystarczy posiadać: minimum umiejętności w zakresie komponowania gotowych materiałów; wolny czas i chęci. Wskazane jest również uruchomienie swojej wyobraźni, bo bez tego ani rusz. :)Zacznijmy od tego, że niezbędnym do rozpoczęcia jakiejkolwiek pracy nad przygotowywaniem ślubnych dodatków, są programy umożliwiające tworzenie i obróbkę grafiki. Osobom, które zaczynają pracę w tej dziedzinie polecam Inkscape lub Gimp. Programy te są darmowe i naprawę łatwe w obsłudze. Poniżej znajdziecie kilka punktów, które pomogą Wam rozpocząć pracę nad ucieleśnianiem własnych pomysłów.1. MOTYW PRZEWODNIZanim rozpoczniecie jakąkolwiek pracę nad zaproszeniami czy czymkolwiek innym, zastanówcie się jaki będzie motyw Waszego ślubu, wesela. Bierzcie pod uwagę wystrój i styl sali, w której będziecie świętować. Łączcie kolory, kwiaty i bawcie się pomysłami. Zachowajcie konsekwencję wyboru. Mniej znaczy więcej. Jeśli zdecydujecie, że motywem przewodnim mają być słoneczniki i żółty kolor, to dobrze by było, aby każdy dodatek posiadał ten element. W innym przypadku, całość będzie wyglądać byle jak. 2. CZCIONKAWybór czcionki jest równie ważny, co wybór motywu przewodniego. To, jakiej czcionki użyjemy będzie miało wpływ na jakość naszej pracy. Powinno być przejrzyście i czytelnie. Najlepiej ograniczyć się do dwóch różnych czcionek. Jednej kaligraficznej, drugiej prostej. Tytuł zaproszenia, imiona i nazwiska warto ubarwić fikuśną czcionką. Resztę bezpieczniej jest napisać zwyczajnie. Czcionki możecie pobrać z wielu stron, m.in. dafont.com. Jak je zainstalować? Pobierz, wypakuj zawartość, sam plik czcionki skopiuj/wytnij i wklej do folderu czcionek, w moim przypadku: C:\Windows\Fonts. Niektóre programy wymagają ponownego uruchomienia, by czcionka była dostępna.3. GRAFIKAWarto zwrócić uwagę na to, jaki charakter mają mieć nasze dodatki. Można przecież skupić się na samych napisach. Można dodać grafikę wektorową. Można uzupełnić je o rysunek czy zdjęcie. Narysowanie własnych wektorów wcale nie jest trudne, ale wymaga czasu, cierpliwości i poświęcenia. Elementy wektorowe można również kupić, co znacznie ułatwia pracę nad wykonaniem własnych zaproszeń lub etykiet. Przygotowałam dla Was mały zestaw grafik wektorowych, który możecie użyć, o ile właśnie w takim stylu przygotowujecie swoje dodatki.4. KOLORYSTYKA Dobrze reprezentujące się połączenia kolorystyczne, to zazwyczaj dwa odcienie pokrewne i jeden odrębny, np. biały, beżowy, siwy. Jasne kolory dodają ciemnym wiele lekkości i warto zadbać, by nie zabrakło ich w naszym zestawieniu. Tak czy inaczej, każdy z nas kieruje się własnymi normami estetycznymi i trudno mówić o jakichkolwiek zasadach. Najważniejsze jednak, nie bać się łączyć różnych grup barw i próbować tworzyć różne wariacje. Ja do tej pory zachwycam się zestawieniem kolorów: musztardowego, butelkowej zieleni i szarości.5. WYBÓR ODPOWIEDNIEJ DRUKARNIOczywistym jest, że odpowiednio wyglądające zaproszenia powinny być wydrukowane lub skomponowane z dobrej jakości papierów i tuszu. Nie da się ukryć, że to jeden z najważniejszych aspektów w tworzeniu własnych zaproszeń, kartek okolicznościowych czy innych prac tego typu.Przy okazji tworzenia tego wpisu, chciałabym pokazać Wam cuda, tworzone przez Dominikę. Wszystkie prace wykonuje ręcznie, a jej kreatywność mnie onieśmiela. Zerknijcie - klik. Jestem ciekawa czy ktoś z Was decyduje się na własnoręczne wykonanie dodatków weselnych? Ja swoje mam już zrobione, ale pokażę prawdopodobnie dopiero po wszystkim. :) 

Blogowanie w przyszłości, czyli co zamierzam?

Fragrance of beauty

Blogowanie w przyszłości, czyli co zamierzam?

Pastelowe tchnienie

Fragrance of beauty

Pastelowe tchnienie

Najlepsi w kwietniu

Fragrance of beauty

Najlepsi w kwietniu

Jak remontować z głową? 4 podpowiedzi

Fragrance of beauty

Jak remontować z głową? 4 podpowiedzi

Wygodna niedziela

Fragrance of beauty

Wygodna niedziela

Fragrance of beauty

Before I die

Prawdę mówiąc, donikąd się jeszcze nie wybieram, ale jakiś czas temu stworzyłam listę stu rzeczy, których zamierzam doświadczyć przed śmiercią. Brzmi strasznie (przynajmniej dla mnie), ale tak czy inaczej, chciałabym przedstawić Wam jej mniejszą część. Mam nadzieję, że każdemu z nas uda się wykreślić z takiej listy, przynajmniej 50% planów! Tego życzę Wam i sobie, a tymczasem zapraszam do lektury:Jeżeli macie ochotę, możecie stworzyć podobną listę w komentarzu albo ściągnąć szablon i udostępnić podobny wpis na swoim blogu. PLIK DO POBRANIA SZABLONU. Dzielmy się swoimi planami na życie, nawet tymi (z pozoru)błahymi. ;) Ściskam weekendowo!

Mistrzowie pielęgnacji skóry naczyniowej

Fragrance of beauty

Mistrzowie pielęgnacji skóry naczyniowej

5 rzeczy, które sprawiają, że czuję się piękna

Fragrance of beauty

5 rzeczy, które sprawiają, że czuję się piękna

Ślubne horrory, część II

Fragrance of beauty

Ślubne horrory, część II

Spór krągłości

Fragrance of beauty

Spór krągłości

Fragrance of beauty

Podsumowanie marca

Marzec był miesiącem tak wielu zmian w moim życiu, że sama zachodzę w głowę, jak im wszystkim podołałam. Prawdę mówiąc, nigdy nie byłam bardziej przerażona, ale mogę powiedzieć, że powoli wszystko wskakuje na swoje miejsce. Pomimo całego kurzu, który zostawiły po sobie pewne sprawy, mogę uznać, że marzec był dobry. Życzyłabym sobie, aby kwiecień, a przede wszystkim maj, były takie same.Gdybym miała wybrać jeden fakt, który sprawił, że tak bardzo polubiłam się z tegorocznym marcem, pewnie powiedziałabym: w końcu mogę suszyć pranie na świeżym powietrzu! Chwilę później miałabym mętlik w głowie, bo przecież to, że znowu jest długo jasno na dworze, to także super sprawa. A to, że w końcu uwolniłam się od chaosu dużego miasta, to chyba jeszcze większy plus. Mogłabym tak jeszcze główkować do jutra, a i tak prawdopodobnie nie wiedziałabym, na co się zdecydować. Marzec był po prostu miesiącem dobrych, lecz trudnych decyzji i, tak jak pisałam wyżej - zmian, na które czekałam od pewnego czasu. Znowu zakotwiczyłam w blogosferze. Tak bardzo się cieszę, że w końcu mam na to czas! Dzięki mojej obecności tutaj, poznałam kolejnych fantastycznych ludzi. Przeczytałam kilka świetnych lub śmiesznych artykułów, a przy tym czułam, że jestem w odpowiednim miejscu. Na początku tego miesiąca wpadłam na wpis Anny Muchy - musicie go przeczytać - kliknijcie. Dawno nie utożsamiłam się z żadnym tak bardzo, jak tym. Ponadto, zupełnie zwariowałam na punkcie słowotoku. Znacie tę aplikację? Dla maniaków języka polskiego, scrabbli i gier słownych, będzie jak znalazł.W marcu nie zrezygnowałam też z tematów ślubnych. Nie da się ukryć, że ostatnio to one wiodą prym wśród pozostałych. Czasu do mojego ślubu zostało coraz mniej. Cieszę się, ale tak najbardziej nie mogę doczekać dnia, w którym będzie już po wszystkim. Usiądę wtedy z mężem przy kawie i spokojnie spojrzę wstecz. Przygotowania (choć niezwykle inspirujące i ekscytujące) są czasem odrobinę męczące i trudne. :) A gdy się jest takim niecierpliwcem, jak ja - trudno dać się przekonać, że ten dzień nadejdzie szybciej, niż się spodziewamy.W ciągu najbliższych dni, moja aktywność może zmaleć. Nie mówię, że tak będzie, ale informuję, że jest taka możliwość. Wszystko przez to, że za sprawą marcowych metamorfoz, wymieniam życie z gdańskiego bloku na chojnicki domek. Nareszcie. :)Mam nadzieję, że Wasz marzec był równie udany! 

Fragrance of beauty

Ulubione profile na Instagramie

Zbliża się weekend, więc nie będę męczyć ani siebie, ani Was. Właśnie dlatego postanowiłam, że w dzisiejszym poście przedstawię sześć instagramowych profilów, które uwielbiam i notorycznie odwiedzam.  A nuż znajdziecie coś dla siebie. :)Kolejność nie jest zhierarchizowana. Wszystkie profile cenię za to samo: są spójne. Zdjęcia przemyślane, konsekwentne kolorystycznie. Ich prostota, minimalizm i wysublimowanie tak bardzo do mnie przemawiają, że czasem muszę hamować i wyłączać internet w telefonie. Nie chciałabym wyjść na psychofankę, 'sercując' każde zdjęcie po kolei. Rozumiecie, prawda?1. Waniliowa chmurka - gdybym miała wybrać jedno zdjęcie z wszystkich dostępnych na profilu, które podoba mi się najbardziej, nie umiałabym się zdecydować. Kojarzą mi się odrobinę melancholijnie, jak kadry filmów z lat 70. [zdj. po lewej w górnym rzędzie]2. Cajmel - piękne fotografie, tworzone przez równie piękną kobietę. Prace Cajmel doceniam przede wszystkim za niebywałe wyczucie stylu i minimalizm. [zdj. środkowe w górnym rzędzie]3. Zatrzymując czas - twórczość Angeliki zawsze była mi bardzo bliska. Podziwiam ją za umiejętność łączenia kolorów i bawienia się nimi; za wydobywanie ze zwykłych rzeczy tego, co może zachwycić. [zdj. po prawej w górnym rzędzie]4. Scraperka - nie znam drugiego bloga i konta na instagramie, które byłoby prowadzone w bardziej zachwycający mnie sposób. Ze zdjęć bije pozytywny przekaz, którego naprawdę nie sposób nie lubić. Wszystkie są niemal perfekcyjne. [zdj. po lewej w dolnym rzędzie]5. Blackraspberry_blog  - Marlena ujmuje mnie tym, że każdą (nawet największą) błahostkę potrafi pokazać tak, że chce się na nią patrzeć i patrzeć. Niezależnie od tego czy głównym bohaterem zdjęcia jest krem do rąk, chleb czy jakiś widok - jestem nimi oczarowana. [zdj. środkowe w dolnym rzędzie]6. Eforevent - kreatywną i zdolną Emilię poznałam kiedyś osobiście. Od tamtej pory lubię wracać do jej prac, bo podobnie do poprzednich - mają duszę. Są dopracowane w najmniejszym szczególe. [zdj. po prawej w dolnym rzędzie]Instagram to aplikacja, która jest prawdopodobnie najczęściej przeze mnie używaną. Nie do końca rozumiem, dlaczego, ale miłość zazwyczaj rządzi się swoimi prawami i nie jest racjonalna. ;) Chętnie poznam Wasze ulubione konta na instagramie. Zajrzyjcie także do mnie - tutaj. 

Ja się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma!

Fragrance of beauty

Ja się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma!

Ulubione produkty do pielęgnacji cery po zimie

Fragrance of beauty

Ulubione produkty do pielęgnacji cery po zimie

Jak odbudować paznokcie zniszczone hybrydą lub żelem?

Fragrance of beauty

Jak odbudować paznokcie zniszczone hybrydą lub żelem?