Grochem o garnek
10 sposobów w jaki oszukujesz się, że zdrowo jesz.
Ciężko jest znaleźć osobę, która bez ogródek powie „Jem syf bo lubię i nie obchodzi mnie moje zdrowie”. Odkąd wiedza na temat zdrowej żywności stała się powszechnie dostępna, każdy z nas zaczął bardziej zwracać uwagę na to co zjada.
Modnym jest dbanie o siebie, a bycie na diecie wegańskiej, bezglutenowej czy paleo jest tak powszechne, że zostało już wielokrotnie wyśmiane i znalazło się na memach.
To, że coś jest łatwo dostępne nie oznacza jednak, że jest wiarygodne. Czasami trzeba poszukać bardzo głęboko i sprawdzić informacje w wielu źródłach, żeby upewnić się, że jest prawdziwa. Postanowiłam napisać ten wpis dlatego, że większość osób nie sprawdza wiarygodności informacji zanim przyjmie ją do wiadomości i zacznie się do podanych rad stosować. Poniżej kilka sposobów w jaki oszukujesz siebie, że jesz zdrowo. Możliwe, że robisz to nieświadomie i po prostu wpadłeś w pułapkę specjalistów od marketing, możliwe, że świadomie usprawiedliwiasz swoje grzeszki. Sprawdź ;)
1. Jedzenie „light”.
Produkty oznaczone „light” to Twój wróg. „Light” oznacza mniejszą zawartość tłuszczu. Super co? Mniej tłuszczu zjem, mniej tłuszczu odłoży się na moich pośladkach. Niby tak… Jednak, żeby pomimo usunięcia znacznej ilości tłuszczu produkt nam smakował producenci muszą dodać coś innego, najczęściej jest to… cukier. Dla naszego zdrowia dużo lepiej zjeść tłuszcz, który jest potrzebny do prawidłowego funkcjonowania organizmu, niż cukier prosty, który jest całkowicie zbędny i szybko zamieni się w fałdki na brzuchu.
2. Płatki śniadaniowe „fit”.
Reklamy z pięknymi dziewczynami, które pokazują swoje cudowne pozbawione cellulitu pośladki i przy tym wcinają ogromną michę płatków „fit”. A w tle lektor namawiający nas do zastąpienia jednego posiłku dziennie właśnie takimi płatkami, co będzie skutkowało utratą wagi „już po 14 dniach!!!111″. Przykładowy skład takich płatków to:
ziarna zbóż: pszenica, ryż, cukier, syrop cukru brązowego, ekstrakt słodowy jęczmienny, sól, syrop glukozowy, emulgator: mono- i diglicerydy kw. tłuszczowych, regulator kwasowości: fosforan trójsodowy, przeciwutleniacz: mieszanina tokoferoli, substancje wzbogacające: witamina C, niacyna, kwas pantotenowy, witamina E, witamina B6, witamina B2, witamian B1, kwas foliowy, witamina B12, węglan wapnia, żelazo zredukowane.
Trochę dużo cukru, jak na produkt, który ma sprawić, że jesteśmy fit…
3. Ciemny chleb.
Wszyscy wiemy, że biały chleb jest be, a ciemny jest dobry nie tylko dla naszych jelit, ale ogólnie jest to świetne paliwo z racji bycia węglowodanem złożonym. Niektóre osoby wykluczają z diety chleb całkowicie i bardzo dobrze, jednak gdy już decydujemy się go jeść to trzeba bardzo dobrze sprawdzić skład. Może się zdarzyć tak, że kupimy ciemny chleb, który ma taki kolor bo dodano do niego… karmelu. Czyli cukru, a oprócz tego jest to zwyczajny, bialusieńki chlebek, który nawet nie stał obok mąki pełnoziarnistej. W dobrym chlebie oprócz mąki (najlepiej żytniej), powinien się znajdować zakwas i woda, ewentualnie ziarna jako dodatek.
4. Jogurty owocowe.
Świetny dodatek do płatków, pyszna przekąska, często podawane dzieciom. Jem jogurcik, on na pewno jest dla mnie dobry. Tak naprawdę, żeby znaleźć dobry jakościowo jogurt naprawdę trzeba się postarać. Jest to praktycznie nie możliwe w przypadku jogurtów owocowych, które często już na drugim miejscu w składzie mają cukier. Dużo lepiej dodać świeże owoce do jogurtu naturalnego, który w składzie posiada TYLKO jogurt, czyli mleko i kultury bakterii. Bez dodatku mleka w proszu, zagęszczaczy, cukru itp.
5. Soki i napoje.
Na kartoniku piękna soczysta pomarańcza, wypiję zaraz szklaneczkę do śniadania w końcu to jedna z kilku zalecanych porcji owoców w ciągu dnia. A czy jesteś pewien, że pijesz sok 100%, a nie napój? Opakowania są prawie identyczne, o tym czy jest to sok możesz się zorientować jedynie czytając dokładnie skład. Jeśli tego nie sprawdziłeś istnieje duże prawdopodobieństwo, że właśnie pijesz pyszny napój, w którym 1/4 składu to dosypany przez producenta cukier. Żeby było jasne, soków 100% też nie możemy pić bez ograniczeń, najlepiej rozcieńczać sok pół na pół z wodą, wtedy na pewno 1-2 szklanki dziennie wyjdą nam na zdrowie.
6. Batoniki zbożowe.
Każdy z nas czasami leci gdzieś w pośpiechu, gdy nie zdążymy zjeść śniadania wpadamy na szybko do sklepu i robiąc „zdrowy wybór” wybieramy batonika, ale zbożowego, bo wszyscy wiedzą, że zboża są dla nas dobre. I tu zonk! Nie dość, że takie batoniki często skąpane są wręcz w czekoladzie, to ich skład jest podobny do płatków „fit”, już na drugim miejscu znajdziemy cukier, a w dalszym składzie również inne słodziki jak syrop glukozowo-fruktozowy czy słód jęczmienny. Jeśli wiemy, że następnego dnia nie będzie czasu na śniadanie przygotujmy je dzień wcześniej robiąc np. muesli w słoiku, które bez problemu możemy wziąć do torebki, domową granolę czy zbożowe ciasteczka z masłem orzechowym. Możemy też po prostu wziąć ze sobą banana.
7. Gotowa żywność bezglutenowa.
Wiele osób ma w głowie zapisane, że bezglutenowo = zdrowo, niestety nie ma w tym ani odrobiny prawdy! Bezglutenowe produkty przygotowywane przez producentów często mają taki skład, że można tylko złapać się za głowę. Chleby z wypełniaczami, zagęstnikami, polepszaczami… Ciasteczka z masą cukru, konserwantów i nie wiadomo czego jeszcze. Dużo lepiej przygotować jedzenie w domu, wiedząc co się dodaje do środka. Domowy chlebek bezglutenowy to naprawdę prosta sprawa!
8. Suszone owoce.
Do granoli i owsianki najlepiej dodać coś słodkiego np. właśnie suszone owoce. Żurawina, morele, śliwki czy daktyle. Wszystkie są super i w teorii dobre dla naszego zdrowia. Jednak po pierwsze warto czytać składy bo bardzo często obok owocu znajdziemy cukier, olej i konserwanty, a po drugie trzeba bardzo uważać na ilości jakie spożywamy. Bardzo łatwo zjeść 10 suszonych moreli, jednak to pozbawione wody owoce, które normalnie ważyłyby pół kilograma!
9. Woda smakowa.
Powinniśmy pic 2 litry płynów dziennie, czasami jeśli nie lubimy pić samej wody, mamy ochotę sięgnąć po coś innego. Wybierając wodę smakową decydujemy się tak naprawdę na rozpuszczone w wodzie cukier, konserwanty, aromaty i polepszacze smaku. 100ml takiego napoju to nawet 30kcal, czyli wypijajac jedynie litr (połowe zapotrzebowania dziennego) dostarczamy sobie 300kcal – równowartość czekoladowego batonika. Dlatego najlepiej pić czystą wodę, ewentualnie wymieszaną z sokiem 100% lub innymi zdrowymi dodatkami jak sok z cytryny, mięta, mrożone truskawki czy pestki granata.
10. Gorzka czekolada.
Zawiera dużo magnezu, dobrze działa na serce i jest po prostu smaczna. Gdy rezygnujemy całkowicie ze słodyczy staramy je sobie jakoś zastąpić, gorzka czekolada jest dobrym pomysłem, o ile jest dobrej jakości. Niestety, często czekolady nazwane przez producenta „gorzkimi” w składzie na pierwszym miejscu mają cukier, a miazgi kakaowej mniej niż 50%. Dodatkowo często czekolada, która jest gorzka ma w sobie dodatki posłodzone syropem glukozowo-fruktozowym. Trzeba bardzo uważać i czytać składy! Wybierajmy te czekolady, które są tego warte, czyli zawierające minimum 60% miazgi kakaowej (kakao i tłuszczu kakaowego), a najlepiej takie powyżej 90%.