IOSSI Naffi – nowość w mojej kosmetyczce

HANIA

IOSSI Naffi – nowość w mojej kosmetyczce

Czerwona sukienka – ta wymarzona :)

HANIA

Czerwona sukienka – ta wymarzona :)

Jak wygląda mój kącik wypoczynkowy?

HANIA

Jak wygląda mój kącik wypoczynkowy?

Nakarm zwierzaka ze schroniska ;)

HANIA

Nakarm zwierzaka ze schroniska ;)

HANIA

O co chodzi z tym smart shoppingiem?

Smart Shopping to coraz częściej pojawiające się określenie w naszym życiu. Mimo tego, że wiele razy słyszę to określenie dopiero dzisiaj zaczęłam się zastanawiać o co w tym wszystkich tak naprawdę chodzi i czy moja filozofia zakupowa wpisuje się w tę koncepcję. Jestem zaskoczona bo po mojej analizie wyszło, że faktycznie robię „mądre zakupy”. Nie jest jednak ważne to czy wpisuję się w tę koncepcję ale jak do niej nieświadomie dążę i o tym właśnie dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć :) Zakupy to dla mnie chleb powszedni. W pracy dobieram ubrania dla klientów, wyszukuję dla nich cudowne rzeczy, dopasowując je do ich budżetu. W domu robiąc zakupy, zawsze zwracam uwagę na zbliżające się promocje, korzyści zakupowe czy przeceny, które pomagają mi podreperować rodzinny budżet ;) I o tym dzisiaj chciałabym z Wami porozmawiać o mądrych zakupach. Wiem, że nie zawsze takie zakupy da się zrobić ale zaczęły się wyprzedaże więc warto zastanowić się nad swoimi zakupami, i od czasu do czasu zaszaleć :) Ostatnio wraz z Michałem zrobiłam listę zakupów, mniej i bardziej potrzebnych i zdecydowanie uzbierało się dość dużo pozycji. Kupiliśmy ostatnio szafę na kosmetyki do sklepu, naprawiliśmy pękniętą rurkę w samochodzie i zapłaciliśmy za hotel na wakacje. Po podliczeniu trochę środków z konta ubyło, a to dopiero początek naszej listy. I tak zastanawiając się nad zakupami na wakacje (pierwszy raz wspólnie jedziemy nad polskie morze) okazało się, że mój mąż (na co dzień chodzący do pracy w garniturze) nie ma szortów, polówki czy chociażby cienkiego sweterka, który mógłby zarzucić na polo w chłodny wieczór. ( I miej tu żonę stylistkę !!! Szewc bez butów chodzi ;p ) Zaczęłam więc rozglądać się za rzeczami dla niego i oczywiście wybrałam trzy piękne rzeczy w Massimo Dutti. Zastanawiam się czy je zakupić ale 600zł piechotą nie chodzi, a w ciągu najbliższych tygodni miały zacząć się wyprzedaże. Wstrzymałam się z zakupami aż do przecen i kupiłam wszystkie trzy rzeczy za 320zł. Jak dla mnie „deal” życia ;p Teraz rozglądam się za zakupami dla siebie. Upatrzyłam ostatnio kilka rzeczy w Gerrym Weberze i dość mocno zastanawiam się nad ich zakupem :) Moja koleżanka poleciła mi aby poszukać w necie kodu rabatowego, który umożliwi mi tańsze zakupy. Znalazłam kod rabatowy Gerry Weber na darmową dostawę i w sumie zamówiłam kilka rzeczy dla siebie :) Uwielbiam takie promocje jak kody rabatowe czy przeceny, pozwalają mi jeszcze bardziej cieszyć się z kupionych rzeczy :) Dziewczyny, może to mały plan na smart shopping ale mnie zdecydowanie poprawia humor i oczywiście zmniejsza poczucie dużego wydatku :) Jestem ciekawa jak wy robicie zakupy i czy macie swój własny system smart shoppingu ;) Dwa najciekawsze sposoby zdradzone w komentarzu nagrodzę kosmetykami :) Artykuł O co chodzi z tym smart shoppingiem? pochodzi z serwisu Hania.com.pl.

Koronkowa stylizacja :)

HANIA

Koronkowa stylizacja :)

HANIA

Płyn micelarny NIVEA

Wrażliwa skóra to problem nie jednej kobiety. Ja niestety zmagam się z nim od dawna i czasem sobie nie radzę :( Ostatnio moja cera stała się bardzo wrażliwa, a oczy przy zmywaniu nawet moim ulubionym płynem micelarnym szczypią tak tragicznie, że zaczęłam szukać pomocy w innych produktach. Na pierwszy plan poszedł więc płyn micelarny dla cery wrażliwej i nadwrażliwej marki NIVEA. Moje uczucia co do tego produktu są mieszane… Dlaczego? Zazwyczaj moim płynem micelarnym numer jeden jest Bioderma. Kocham ją niezmiernie i mimo ostatnich problemów z nadwrażliwością oczu całkiem dobrze sobie radzi. Testując jednak płyn NIVEI mam wrażenie, że również podrażnia moje delikatne oczy. Nie jest to dla mnie dobre i oczy szczypią mnie strasznie, a jedyne co później pomaga to okłady z wacików nasączonych herbatą. Jednak jeśli chodzi o demakijaż twarzy jak najbardziej płyn się sprawdza. Buzia jest delikatna, dobrze oczyszczona, a do tego nie podrażniona. Nie wiem o co chodzi i czy to przypadkiem nie jest jakiś większy problem jeśli chodzi o podrażnienie oczu. Dziewczyny dajcie mi znać czym wy zmywacie makijaż z okolic oczu i co możecie polecić na taki problem? Jestem ciekawa Waszej opinii i rady :)   Fotografia Aleksandra Szczepańska Artykuł Płyn micelarny NIVEA pochodzi z serwisu Hania.com.pl.

Odkrycie lata – OVS :)

HANIA

Odkrycie lata – OVS :)

Mój sposób na wakacyjną formę

HANIA

Mój sposób na wakacyjną formę

O tym dlaczego otworzyłam sklep internetowy :)

HANIA

O tym dlaczego otworzyłam sklep internetowy :)

Pomysł na podanie galaretki

HANIA

Pomysł na podanie galaretki

Moja pielęgnacja ciała z Rituals

HANIA

Moja pielęgnacja ciała z Rituals

HANIA

Dotleniająca maska do twarzy – L’biotica

Maseczki to jedne z moich ulubionych produktów do pielęgnacji. Są bogate w składniki, od razu odżywiają momentalnie, a ich użycie samej w domu powoduje, że czuje się jak w SPA ;) Ostatnio jednak skończyła się moja ulubiona maska do twarzy i stanęłam przed dylematem czy kupić tę samą maskę po raz setny ;p czy może przetestować coś nowego. Dlatego też  ucieszyłam się kiedy przyszła do mnie w prezencie maska od L’biotica i mogłam użyć czegoś nowego. W końcu do sprawdzonej maski zawsze mogę wrócić! Dzisiaj opowiem Wam o moim teście dotleniającej maski do twarzy :) Nie jestem fanką papierowych/ bawełnianych maseczek. Kocham maseczki, ale te w formie kremu czy po prostu maski do zmycia po kilkunastu minutach. Maski w formie nakładanego materiału bardzo mnie męczą chociażby przez to, że korzystanie z nich przeszkadza normalnemu życiu (np. chodzeniu po domu i sprzątaniu ;p czy malowaniu paznokci – czy Wam też włącza się syndrom sprzątania kiedy macie świeżo pomalowane paznokcie ? :P u mnie tak jest z każdą czynnością, która zmusza mnie do leżenia) Ostatnio jednak coraz częściej przekonuję się do masek w formie bawełnianej. Kładę się spokojnie na łóżku, włączam komputer i piszę dla Was artykuły albo porządkuje sprawy sklepu :) W końcu czuję odprężenie oraz relaks i nawet leżąca na mojej twarzy zimna maska mi nie przeszkadza. Maska od L’ biotica podziałała ostatnio na mojej zmęczonej buzi cuda i muszę Wam ją serdecznie polecić. Moja twarz po jej użyciu była nawilżona, pięknie wygładzona, a do tego bardzo przyjemnie napięta (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) Jeśli potrzebujecie intensywnej regeneracji cery po opalaniu czy przesuszeniu ta maska pomoże Wam na pewno :) Serdecznie polecam ! Fotografie – Aleksandra Szczepańska Artykuł Dotleniająca maska do twarzy – L’biotica pochodzi z serwisu Hania.com.pl.

Ciastka francuskie w 20 minut

HANIA

Ciastka francuskie w 20 minut

Piękne dłonie – konkurs na Dzień Mamy

HANIA

Piękne dłonie – konkurs na Dzień Mamy

Haul z butiku Michaela Korsa

HANIA

Haul z butiku Michaela Korsa

Jak sprawić by dom pięknie pachniał ?

HANIA

Jak sprawić by dom pięknie pachniał ?

HANIA

Przesuszone stopy? Już NIE !

Wiosna to jedna z najważniejszych pór roku jeśli chodzi o dbanie o stopy. To właśnie wtedy ściągamy zimowe kozaki i zakładamy baletki, sandały czy szpilki. To w tym momencie staramy się jeszcze bardziej zadbać o stopy aby rewelacyjnie wyglądały szczególnie w odkrytych butach :) Ja zazwyczaj nie mam problemu ze stopami po zimie, oprócz delikatnego przesuszenia radzą sobie naprawdę dobrze ale przed wakacjami wzmagam pielęgnacje aby przygotować się na ciepłe dni :) W tym roku w pielęgnacji będzie pomagało mi moje najnowsze odkrycie, a zarazem prezent od marki L’biotica – maska regenerująca do stóp. O maskach do stóp słyszałam dużo ale nigdy ich nie używałam.  Zazwyczaj w mojej pielęgnacji stóp wystarcza mi krem, który zdecydowanie porządnie nawilża moje stopy i pozostawia je gładkie. Aby rzetelnie przetestować ten produkt dla Was przez dwa tygodnie nie robiłam peelingu stóp i nie smarowałam ich kremem. Moje stopy zrobiły się przez to szorstkie i niezbyt przyjemne, szczególnie na piętach :( Po dwóch tygodniach nie wytrzymałam ;p i nałożyłam skarpetki z maską na stopy. Skarpetki trzymałam na stopach przez 40 minut oczywiście nałożyłam na nie bawełniane skarpetki i spokojnie nie ruszając się zbyt dużo poczekałam aż maska zacznie działać. Po ściągnięciu skarpetek rzeczywiście stopy były nawilżone, a ilość suchej skóry się zmniejszyła. Na następny dzień obudziłam się z przyjemnymi gładkimi stopami, które nie wymagały ingerencji mocnego peelingu ;) Sądzę, że te skarpetki to fajny gadżet, szczególnie aby zregenerować stopy przed wielkim wyjściem, kiedy nosicie odkryte buty :) Pamiętajcie jednak, że dbanie o stopy cały czas jest lepszym rozwiązaniem, a maska zawsze pomoże w krytycznych przypadkach, lub po prostu odżywi Wasze stopy po męczącym dniu :) Fotografie: Aleksandra Szczepańska    Artykuł Przesuszone stopy? Już NIE ! pochodzi z serwisu Hania.com.pl.

Issa Foreo – zwykła szczoteczka czy innowacyjna technologia?

HANIA

Issa Foreo – zwykła szczoteczka czy innowacyjna technologia?

ORLY Window Shopping

HANIA

ORLY Window Shopping

Wiosenne Muffinki

HANIA

Wiosenne Muffinki

Seche Vite – Wow !

HANIA

Seche Vite – Wow !

KOTel – nowy mebel + KONKURS

HANIA

KOTel – nowy mebel + KONKURS

Nowe kosmetyki w moim domu – L’biotica

HANIA

Nowe kosmetyki w moim domu – L’biotica

Pierwsza wiosenna stylizacja :)

HANIA

Pierwsza wiosenna stylizacja :)

Powrót do drukowanych zdjęć

HANIA

Powrót do drukowanych zdjęć

Pierwsze lakiery Orly w mojej kosmetyczce :)

HANIA

Pierwsze lakiery Orly w mojej kosmetyczce :)

O blogu słów kilka

HANIA

O blogu słów kilka

Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, ile kosztuje prowadzenie bloga. Od zawsze wydawało mi się, że blogerki, które tworzą treści, robią piękne zdjęcia i piszą ciekawy tekst zajmują się tym tylko i wyłącznie w momencie kiedy najdzie ich wena :) Kiedy zaczęłam sama prowadzić bloga zobaczyłam, że jest to naprawdę ciężka praca. Przygotowanie pięknych zdjęć, stworzenie treści artykułu, znalezienie pomysłu na post i oczywiście prace organizacyjne pochłaniają naprawdę wiele czasu. Dla mnie blog to drugi etat. Na przykład wczoraj po zajęciach na studiach podyplomowych wróciłam do domu i wraz z dziewczynami przygotowałam dla Was kilka smacznych inspiracji. Zdjęcia robiłyśmy do później nocy, a przygotowanie do nich zajęło nam kilka dni. Dzisiaj kiedy wiem ile czasu poświęcam na bloga i ile wydałam na stronę poprzez czas jej działania, wiem też, że trzeba szukać firm, które pomogą nam się rozwijać w ciekawy sposób i odciążą finansowo blogera. Większość blogerów ponosi koszty takie jak: utrzymanie serwera oraz domeny czy koszt profesjonalnych zdjęć. Rocznie najniższe koszty regularnego prowadzenia bloga to kilka tysięcy złotych. Wiem, że pisanie o zarobkach blogera czasem jest tematem kontrowersyjny, ale ja nie wstydzę się o tym opowiadać. Dzięki ciężkiej pracy, aktualnie przychody z bloga równoważą koszty jego utrzymania i promocji :) Jestem z tego dumna, choć na pewno z tyłu głowy kiełkuje myśl, że mogło by być lepiej :) Póki co, od samego początku jak i teraz traktuje blog jako moje hobby i element artystycznego „wyżycia” się po pracy. Ja znalazłam platformę, która łączy blogerów z reklamodawcami i pomaga nawiązać współpracę. Platforma o której mowa to Reach a Blogger. Dzięki jej pośrednictwu udało mi się nawiązać kilka współprac, które pomagają mi nie tracić na mojej pasji :) Wiem, że wielu reklamodawców szuka możliwości współpracy z blogerami tak samo jak blogerzy szukają możliwości reklamowania ulubionych produktów. Dzięki Reach a Blogger nie trzeba samemu szukać reklamodawców, a po prostu zgłosić się do kampanii gdzie stawkę blogera ustala sam bloger ;) Platforma w bardzo prosty sposób pozwala na założenie własnego konta i promocję swoich mediów, w których się udzielamy. Dzięki temu zarówno reklamodawcy, jak i ja jako wydawca mam możliwość szybkiego wyszukania interesującej mnie propozycji. Bardzo dużą zaletą portalu jest to, że każda współpraca jest realizowana wedle własnej inwencji twórcy na podstawie inspiracji i materiałów udostępnianych przez reklamodawców. Nie ma sztywnej zasady – mamy duże możliwości i elastyczność w realizacji zamówienia. Póki co realizowałam kilka współprac za pośrednictwem portalu i jestem bardzo zadowolona. Na pewno dużym plusem jest to, że chociażby wypłaty realizowane są bardzo szybko oraz wystawiane są faktury za usługi co na przykład dla osoby posiadającej własną firmę na pewno jest istotne. Zresztą – zobaczcie sami na czym polega funkcjonalność Reach a Blogger : Zapraszam zarówno twórców jak i reklamodawców :) Portal cieszy się coraz większą popularnością, współpracuje z nim już ponad 2000 blogów i coraz więcej firm zgłasza u nich zapotrzebowanie na wpisy. Myślę, że każdy może znaleźć tam coś dla siebie :)                 BTW – tak, ten wpis jest sponsorowany ;) I osobiście mogę szczerze polecić współpracę poprzez Reach a Blogger :) Artykuł O blogu słów kilka pochodzi z serwisu Hania.com.pl.

O kuchni francuskiej w Paryżu słów kilka

HANIA

O kuchni francuskiej w Paryżu słów kilka

Mój sposób na tortillę

HANIA

Mój sposób na tortillę